W skali roku na polskich wokandach pojawia się kilkaset kontrowersyjnych spraw karnych. Sądy wydają wyroki więzienia na ludzi, co do których win można mieć daleko idące wątpliwości. Istnieją sytuacje, gdy posiadanie alibi stanowi różnicę między wolnością a 25 letnim wyrokiem. Są procesy poszlakowe i takie, gdzie po libacji oskarżony budzi się w trupem w mieszkaniu i zakrwawioną siekierą obok. Z takich sytuacji bardzo trudno się wybronić, no chyba że jest się moim imiennikiem i ma się tatkę za prezydęta.
W USA sytuacja jest dużo gorsza. Stan prawny jest dużo bardziej skomplikowany, obrona adwokacka droższa, a wyroki zapadają znacznie bardziej surowe. Głośna była sprawa studentów prawa, którzy badali zasadność wyroków śmierci – okazuje się, że nader często prawo funkcjonuje według zasady ‘białas zabił, czarnucha powiesili’.
Co gorsza, zasada że w razie wątpliwości lepiej wypuścić oskarżonego niż skazać niewinnego zastępowana jest zasadą, że w razie wątpliwości zamiast 25 lat przywalić należy tylko 10 lat.
Dodatkowo prokuratura i polucja stara się zrobić jak najlepiej swoją robotę. Ich misją jest złapanie podejrzanego, stworzenie przekonującego aktu oskarżenia i zebranie laurów w mediach po skazaniu. Zdarzają się sytuacje, gdy dowody przeczące winie oskarżonego lądują w koszu tudzież trochę się przypierdoli podejrzanemu, żeby prędzej przyznał się do winy.
Z drugiej strony jest też mnóstwo spraw, w których mamy denata w mieszkaniu o nienaruszonych zamkach. Ofiara znała i wpuściła do mieszkania swojego mordercę. Zetknąłem się z danymi mówiącymi, że 70 % zabójstw dokonują znajomi ofiar.
Celem tego wprowadzenia nie jest bynajmniej postulat likwidacji służb ani niewpuszczania znajomych do mieszkania. Istnieje proste rozwiązanie mogące zaoszczędzić nam wiele kłopotów. Każdy powinien nosić na piersi kamerkę filmującą wszystko to co w danej chwili widzi. Obraz ten powinien być przesyłany do archiwizacji a nie przetrzymywany w samym urządzeniu. W ten sposób uchronimy się przed sytuacją gdy napastnik zabiera ofierze zapis napadu. Samo centrum archwizacji powinno znajdować się poza jurysdykcją danego kraju. Co prawda 5 poprawka do konstytucji USA mówi, że oskarżony nie musi obciążać się zeznaniami, polskie ustawodawstwo mówi podobnie, ale totalnie nie ufałbym służbom w tej mierze. Co ciekawe, urządzenia tego typu już istnieją, brakuje im tylko właściwego oprogramowania. Można zawiesić sobie na szyi iphona i soft dokona za nas resztę roboty.
Ciekawym aspektem noszenia takiej kamery są kwestie prawne. Są miejsca, w których kamera nie jest mile widziana. Są ludzie, którzy z dziwnych powodów nie chcą zostać zarchiwizowani. Ta typowo europejska skłonność do zachowania w tajemnicy danych osobowych jest dziwactwem trudnym do zrozumienia i wyjaśnienia. Co w tym złego, że jakaś osoba wie jak się nazywam czy uwieczni mnie iphonem…