Czasy, w których przyszło żyć danej grupie ludzi są nazywane dopiero przez potomnych. Z całą pewnością nikt żyjący około roku 500 nie stwierdził ‘żyję we wczesnym średniowieczu’.
Nasza teraźniejszość może zostać w przyszłości nazwana od ropy naftowej, która umożliwiła masową produkcję żywności, a co za tym idzie niesamowity wzrost populacji zamieszkującej naszą planetę. Obecnie wchodzimy już w okres po peak oil (czyli po osiągnięciu szczytowego wydobycia nafty) i produkcja żywności oraz paliw płynnych zacznie nieodwracalnie spadać. Ten okres też zostanie jakoś nazwany, może ‘wielkim wymieraniem’, ‘post-peakiem’ lub też ‘pęknięciem bańki demograficznej’.
Z punktu widzenia ekonomicznego do dzisiejszych czasów najbardziej pasuje termin ‘neofeudalizm’. Feudalizm charakteryzował się miedzy innymi kastowością oraz podziałem społeczeństwa na ogromną większość nędzarzy i nieliczną warstwę arystokratów, przechwytujących wszystko to co wytworzyli nędzarze, co pozostało po zaspokojeniu ich podstawowych potrzeb fizjologicznych.
Okres taniej ropy spowodował i lęk przez rozlaniem się komunizmu poza ZSRR spowodował zasypywanie różnic klasowych na całym świecie. Dziś mamy proces odwrotny, zwany czasem brazylizacją. Biedni są coraz biedniejsi, a bogaci są coraz bogatsi. Stąd właśnie ruch polityczny ‘We are the 99%’.
Dodatkowo powraca zjawisko kastowości. Widzimy to w Polsce i innych krajach świata – dzieci z rodzin lekarskich zostają lekarzami, dzieci z rodzin prawniczych – prawnikami. Mamy Indie pełną gębą.
W najbliższej przyszłości można spodziewać się nasilenia tych procesów. Wkrótce 1% będzie posiadał więcej niż pozostałe 99%, a klasa średnia całkowicie zaniknie.
Paliwem dolewanym do tego rewolucyjnego zarzewia będzie wzrost cen żywności. Ceny ropy i żywności są ściśle powiązane. Warto zapoznać się z kilkoma opracowaniami w tym przedmiocie: link 1, link 2, link 3, link 4, link 5. Bardzo prawdopodobnym jest scenariusz w którym malejące wydobycie ropy spowoduje trwały wzrost cen ropy 5-10 x, co spowoduje podobny wzrost cen żywności. Nawet gdyby nie spowodowało to dramatycznego załamanie gospodarczego, zaniku transportu drogowego i bezrobocia na nieopisaną skalę, to dla większości ludzi na tej planecie taki wzrost cen żywości oznacza, że zarobią mniej, niż potrzebują na samo pokrycie kosztów wyżywienia.
O ile nie uda się wdrożyć szybkiego zastąpienia ropy innymi węglowodorami to dużą część ludzi na planecie czeka śmierć z głodu lub w konflikcie zbrojnym spowodowanym głodem. Wzrost cen żywności oznacza rewolucję i upadek wielu państw. Wzrost cen paliw jest nieunikniony, wynika wprost z danych dotyczących poszczególnych złóż ropy. Ceny żywności są sztywne w stosunku do cen ropy, zatem żywność z całą pewnością mocno zdrożeje. Wynika z tego, że czeka nas okres niezwykle gwałtownych niepokojów społecznych.
Da się napisać kilka rad, w jaki sposób można się ubezpieczyć od takiego czarnego scenariusza. Szczególnie dotyczyć to powinno przedsiębiorców, ponieważ nadchodzące czasy tak zmienią paradygmat prowadzenia biznesu, jak zmienił go upadek PRLu. Nieprzygotowani pójdą od razu pod wodę.
Ciąg dalszy dla zarejestrowanych czytelników.