Funkcjonowanie systemu walut papierowych prowadzi do dwóch zasadniczych problemów:
– ilość waluty wprowadzanej do systemu nie jest ograniczona ilością rezerw złota,
– poszczególne waluty narodowe nieustannie zmieniają kurs wymiany wobec innych walut.
Praktycznie od początku kryzysu słyszy się roszczenia przedstawicieli szkoły austriackiej aby podnosić stopy procentowe. Teraz, gdy FED od wielu miesięcy zwleka z tą decyzją, niemal codziennie słyszy się Petera Schiffa wzywającego do podniesienia stawek i wyśmiewającego fakt, że do tego nie dochodzi. Problem polega na tym, że mieliśmy już sytuację podobnego kryzysu i zaaplikowana została mieszanka w postaci systemu pieniądza złotego i podwyżek stóp procentowych. W efekcie otrzymaliśmy Wielką Depresję, Hitlera i II Wojnę Światową.
Kryzysy w jakich jesteśmy obecnie mają ogromny efekt deflacyjny. W takich sytuacjach system złoty zawodzi (ludzie zabierają pieniądz z systemu) a wysokie stopy procentowe pogarszają sytuację (czynią kredyt mniej dostępnym, powodując jeszcze mniej pieniędzy w obrocie). Jakkolwiek obecnie stosowane lekarstwo (druk pieniądza) daje efekty uboczne w postaci dynamicznego wzrostu zadłużenia to i tak jest to lepsze niż obrazki znane z Wielkiej Depresji.
Na razie nie widzimy gwałtownej inflacji, czy nawet jej zaczątków, co usprawiedliwiałaby podnoszenie stóp procentowych. Niskie ceny surowców przemysłowych i brak presji inflacyjnej ze strony wynagrodzeń daje powody wierzyć, że inflacja nie pojawi się już jutro. Niewątpliwie czas wysokiej inflacji nadejdzie, ale to nie powód by podnosić stawki już dziś. Dziś bardziej istotne jest ograniczanie deficytu budżetowego oraz deficytu w handlu zagranicznym USA.
Jednym z powodów upadku socrealizmu było to, że nie dało się określić cen produktów. Wydaje się to absurdem, by fakt czy żelazko kosztuje 100 czy 1000 złotych miało jakiekolwiek większe znaczenie. Tymczasem począwszy od cen surowców każdy kolejny produkt miał cenę narzucaną przez planistów, bez żadnego realnego związku z kosztami produkcji. Nikt nie miał pojęcia, czy sprzedawane żelazko przynosi zysk czy stratę. Nie wiadomo było czy cała gałąź przemysłu przynosi zysk czy stratę.
W sytuacji, gdy poszczególne waluty poruszają się wobec siebie zupełnie swobodnie prowadzą do podobnego problemu. Jeżeli dolar raz kosztuje 0,80 euro a raz 1,20 euro, to jest to jakieś szaleństwo. Oznacza to, że nagle wszystkie produkty ze innej strefy walutowej przestają być konkurencyjne. Oznacza to, że towar kupiony i wysłana na inny kontynent będzie sprzedany ze stratą. No i w końcu ceny każdego produktu muszą fluktuować w czasie rzeczywistym. Proszę zwrócić uwagę na ceny AGD w serwisie ceneo. Ta branża jest równie wysoko-konkurencyjna i nisko-marżowa jak handel kruszcami. Proszę zwrócić uwagę, że ceny lodówek zmieniają się co chwilę, wraz ze zmianą kursu EUR/PLN. Taki brak stabilności jest równie zabójczy dla gospodarki jak centralne planowanie cen dla PRLu. Tu brakuje kotwicy jaką jest złoto.
Na koniec warto zastanowić się nad poglądem, że system oparty na złocie jest kagańcem nałożonym ludziom przy korycie. Otóż fakt jest taki, że nic nie powstrzyma polityków. Widać to było na przykładzie USA. System złoty został zdewaluowany w 1934, dolar spadł z 1/20 oz do 1/34 oz. I co, ktoś powstrzymał Roosevelta? Oczywiście, że nie. Potem Nixon w ogóle zerwał połączenie dolara ze złotem i również nic się nie stało. Politycy od zawsze robią co chcą, a gdy parytet złota przestaje im odpowiadać, to go zmieniają lub znoszą. A że czasem potrafi to doprowadzić do załamania systemu w stylu weimarskim, to nie jest już ich problem, tylko następnej ekipy.
Czy złoto chroni? Na pewno nie system, bo ten może być zmieniony jedną ustawą czy nawet dekretem, bez oglądania się na konstytucje. Chroni wyłącznie tych, którzy mają złoto w danej chwili w ręku, jeszcze zanim sprawy nie zaczną wyglądać źle, i nie dadzą się “odcedzić” ze złota wspomnianymi przepisami.
Być może system, w którym się obecnie znajdujemy, jest optymalny, w pewnym sensie osiągnięty w drodze naturalnego rozwoju? Skoro system złotego pieniądza nie wytrzymuje sprawdzianu jakim są zakusy kolejnych rządów na złoto obywateli i pogarsza sytuacje w chwilach poważnego kryzysu, a system papierowy z nielegalnym posiadaniem złota uniemożliwia ochronę kapitału, to może wyjściem jest to, co mamy dziś? Dla większości ludzi są papierki, służące do codziennych płatności, a dla smart money, dla zabezpieczenia długofalowego czy nawet międzypokoleniowego – złoto.