Categories
Ekonomia

Rok covida

Drugiego lutego 2020 wrzuciłem na facebooku taki oto wpis adresowany do moich znajomych:

Sytuacji z globalną pandemią spodziewałem się od wielu lat. Skoro dziś na planecie mieszka dwa razy więcej ludzi niż wtedy, kiedy się urodziłem, to czego można oczekiwać? W zbytnim stłoczeniu dowolnych stworzeń bardzo łatwo o epidemię. I żeby to była prawdziwie zabójcza epidemia, patogen musi się przenosić drogą kropelkową. Dlatego od lat przygotowywałem się na przykład takimi zakupami:

W lutym po prostu dokupiłem więcej sprzętu, zamrażarkę, górę żywności i w miarę spokojnie oczekiwałem na bieg wydarzeń. Na szczęście puste sklepy okazały się scenariuszem, który się nie zrealizował. Niestety, reszta tak.

Mógłbym się zajadać popkornem obserwując w TV ludzi bijących się o papier toaletowy, gdyby nie to, że sam musiałem się bić o złoto dla zaopatrzenia moich klientów. Sceny, które na własne oczy widziałem u moich dostawców na Zachodzie nie da się określić inaczej niż “pożar w burdelu”. Ludzie po prostu wynosili wszystko, co było. W ciągu parunastu godzin wielkie skarbce zostały opróżnione ze złota. Wielkim sukcesem jest to, że byliśmy pierwszym sklepem, który powrócił do sprzedaży fizycznego złota w Polsce po globalnym wstrzymaniu obrotu złotem.

Na szczęście powoli zbliżamy się do końca tej pandemii. Duża fala w Polsce właśnie się kończy i wszystko wskazuje, że akcja szczepień zablokuje kolejną falę zachorowań. Teraz jest trochę jak w czasie bitwy o Berlin – mając choroby towarzyszące lub odpowiedni wiek trzeba uważać, żeby nie zginąć w ostatnich dniach wojny.

Pozostaje sprzątanie po zarazie. Ofiarami, oprócz zmarłych, osieroconych i z trwałym uszczerbkiem na zdrowiu jest więcej. Na przykład dzieci, które praktycznie straciły rok szkoły i kontaktów z rówieśnikami. A przede wszystkim przedsiębiorców, z których ogromnie duża grupa jest zrujnowana przez rządowe obostrzenia, jakże często bez sensu. Do ogromnych długów państw zachodnich zostały dopisane kolejne potężne sumy nowych zobowiązań, co przyspieszy moment bankructwa tych krajów.

Ta pandemia nie powinna być uznana za kolejne wydarzenie typu “zdarza się raz na 100 lat”. Przeciwnie. To jest ostrzeżenie, że w przeludnionym świecie w każdej chwili może dojść do jeszcze poważniejszej pandemii.

Share This Post