Categories
Ekonomia

Diamenty, dokument

Od wielu lat zajmuję się diamentami jubilerskimi, zarówno w zakresie handlu jak i oprawy jubilerskiej. Przez ten czas miałem okazję odwiedzić wszystkie miejsca na planecie, gdzie dokonuje się poważnych transakcji diamentami szlifowanymi, oprócz miasta Surat w Indiach.

Trafiłem na film, który bardzo dobrze pokazuje ten rynek od środka, zachęcam do obejrzenia.

Jedyny minus tego materiału jest taki, że można go nazwać materiałem archiwalnym. Rynek diamentów naturalnych w kolejnych latach umrze śmiercią naturalną. Diamenty naturalne zostaną wyparte przez diamenty laboratoryjne.

Share This Post
Categories
Ekonomia

Estoński CIT

Pamiętacie jak wzbudziłem sensację, gdy ujawniłem, że moja Mennicą 79 Element przechodzi ze spółki na JDG? Mówiłem, że ryzyko prowadzenia spółki w Polsce jest za duże, że to pułapka. I niestety miałem rację.

Share This Post
Categories
Ekonomia

Kazachstan

Pojawił się interesujący przeciek dotyczący możliwego kolejnego kierunku agresji Rosji. Tym razem miałby to być Kazachstan. Chwila zastanowienia wystarczy, aby dojść do wniosku, że jest to kierunek oczywisty, choć z jakiegoś powodu niezauważony przez Naszego Wielkiego Stratega* w jego prognozie “Gruzja, Ukraina, Pribałtyka, a potem my”.

Kazachstan to teren pełen niezwykle cennych surowców, jest też rekrut do wzięcia. Aneksja Kazachstanu wydłużyłby granicę Rosji z Chinami, a także ponownie zbliżyłby Rosję do krajów takich jak Iran czy Afganistan, skąd Rosja została wypchnięta w 1992. Jest to proces przywracania dawnych granic imperium rosyjskiego.

Rosja kieruje się filozofią “bagnet trafiający na stal trzeba cofać, bagnet trafiający na sadło trzeba pchać dalej”. Opór NATO dla agresji w Ukrainie i przygotowania NATO do obrony swojego terenu nakazują cofać bagnet, nawet w przypadku terenów tak trudnych do obrony jak Pribałtyka. Natomiast Kazachstan stanowi łakomy i łatwy kąsek. Ma tylko 40 tysięcy żołnierzy, co dla rozbuchanej armii rosyjskiej nie byłoby żadną przeszkodą. Kazachstanowi niewiele może pomóc NATO.

Wiele do powiedzenia w tej kwestii mają kraje regionu, w szczególności Iran i Chiny. Warto przypomnieć, że Iran został zaatakowany przez ZSRR w roku 1941. Okupacja miała taki przebieg jak wszędzie indziej: rabunki, gwałty i głód. Obecnie Iran pomaga Rosji bo jednoczy ich wspólny wróg, ale nie znaczy to, że zapomnieli.

Kazachstan przesłania Chinom wschodnią granicę, co oznacza, że nie muszą trzymać tam żadnych sił zbrojnych. Pojawienie się tam Rosjan spowoduje niekorzystne oderwanie od skupienia uwagi i środków na Tajwanie. Chiny nie chcą mieć na tej granicy Rosjan. Jakoś tak już jest, że żaden kraj nie chce mieć na granicy Rosjan, co za dziwny fenomen.

Dużym wsparciem dla Kazachstanu jest wywiad NATO. Wycieki tego typu rozmów, zakładając że są zweryfikowane pozytywnie, a także zwiad satelitarny mogą obnażyć zbliżający się atak Rosji. To z kolei może dać przywództwu Kazachstanu podjęcie odpowiednich kroków.

W tej grze, w którą gra Rosja, Kazachstan musi być bardzo ostrożny. Na szali jest dalsze istnienie państwa i narodu. Putin jest zafascynowany Stalinem i chętnie powtórzyłby zagładę całych narodów, jakich dokonywał Stalin. Gdybym to ja gdzieś za sto lat grał Kazachstanem w kolejną wersję Hearts of Iron, to oparłbym się na Iranie i Chinach. Oba te narody można spróbować przeciągnąć na stronę antyrosyjską korzystając nie tylko z faktu nieufności do Rosji, ale również z niechęci każdego państwa do naruszania status quo w jego sąsiedztwie. Szarpanie Ameryki przez Rosję i destabilizacja Europy jest rzeczą miłą dla Iranu i Chin, eskalacja przechodząca stopniowo w wojnę regionalną i światową jest zdecydowanie źle widziana, szkodzi interesom.

Koalicja Irańsko-Chińsko-Amerykańska przeciwko Rosji może się wydać najgłupszym pomysłem na świecie, ale tylko pozornie. Historia pokazuje, że nikt nie chce mieć sojuszu z wariatem prowadzącym w stronę wojny światowej. Przywódcy poszczególnych krajów odcinają się, gdy tylko mogą. Od Hitlera odcięły się ich alianci: Włochy, Rumunia, Węgry, Finlandia, a także państwa formalnie neutralne choć przyjazne Hiszpania, Portugalia, Szwecja. Od Stalina Jugosławia i Chiny. Podobnie może być z Putinem.

* sarkazm

Share This Post
Categories
Ekonomia

Kawały ChatGPT o Polakach i Żydach

Taka sytuacja:

Share This Post
Categories
Ekonomia

Żydzi

Konflikty zbrojne dzielą się na takie, w których możemy trzymać którąś stronę, oraz takie, w których jest to trudne lub nieuzasadnione.

Wojna secesyjna jest przykładem z pierwszej kategorii. W potocznym rozumieniu są to biedni murzyni i biali umierający za ich wyzwolenie. Bieżącym przykładem jest wojna Rosji z Ukrainą. Każdy rozsądny człowiek wie, że Ukraina robi dobrą robotę wykrwawiając Kacapów i tym razem wojna w Europie wyjątkowo nie jest na naszym terenie. Oczywiście są też osoby o przeciwnym zdaniu, na przykład idioci albo dzieci aktywistów z PZPR, srogo uwłaszczeni w 1989.

Wojna hitlerowsko-stalinowska jest przykładem z drugiej kategorii. Trudno trzymać czyjąś stronę, chyba że jak wyżej, ma się geny SB. Drugim przykładem jest wojna domowa w Hiszpanii, gdzie obie strony były bandyckie. Trzecim przykładem jest obecna wojna Palestyny z Izraelem.

W przypadku tej ostatniej wojny obie strony nienawidzą Polaków. Palestyńczycy nienawidzą nas “ogólnie”, bez zróżnicowania na narodowość. Po prostu jesteśmy dla nich białymi kolonizatorami. Podobnie nienawidzą nas wszyscy kolorowi z Południa, od Bliskiego Wschodu, przez Indie, po Amerykę Południową. Możemy podziękować ludziom o podobnym do nas kolorze skóry i zbliżonym wyznaniu: Brytyjczykom, Francuzom i Hiszpanom.

Natomiast Żydzi nienawidzą Polaków “szczególnie”. Jesteśmy dla nich elementem mitu założycielskiego ich państwa. Według tego mitu Polska była miejscem Zagłady i jakkolwiek jest to dla nas absurdalne, według nich Polacy się do tego przyczynili.

Nasz problem polega na tym, że nie lubimy tylko Żydów i nie rozumiemy zagrożenia, jakim są Palestyńczycy. Muzułmanie to nie są mili ludzie. Proponuję pojechać na wycieczkę do Szwecji, Niemiec czy Francji. Śmiało, idźcie wieczorem na spacer, jak we Wrocławiu. Nasza pozycja wobec tej wojny powinna być całkowicie neutralna. Skoro nas nienawidzą, niech się tam kotłują.

Wczoraj cała Polska mogła się przekonać, jak bardzo postać izraelskiego ambasadora jest żenująca. Jest to Rosjanin wyznania mojżeszowego. Jego rodzice zorientowali się w połowie lat 70, że emigracja do Izraela jest dużo lepszą opcją niż wegetacja w ZSRR. Typowy człowiek sowiecki, arogancki i butny, jako argument przyjmujący tylko bicie pięścią po mordzie. Nie tylko w wyglądzie ale i w zachowaniu podobny do S. Ławrowa. ten człowiek powinien zostać wydalony z Polski, która zresztą nie utrzymuje ambasadora w Izraelu.

Ubolewam, że Polacy przeceniają znaczenie Izraela na mapie świata. Izrael pod żadnym względem nie jest istotny. Ani nie demograficznie, ani militarnie, ani finansowo. Amerykanie utrzymują to państwo kroplówką finansową. Pierwszym powodem jest silne upolitycznienie Żydów w USA, przez co mają silną reprezentację w Kongresie. A Polacy w USA są głupi i choć liczniejsi, nie mają żadnej siły politycznej. Drugi powód jest taki, że Amerykanie balansują Izraelem sytuację na Bliskim Wschodzie. To jest stary brytyjski pomysł na robienie geopolityki – tak jak USA utrzymuje Izrael, tak Wielka Brytania stworzyła i utrzymywała Belgię w celu balansowania Francji i Niemiec.

Obecnie są dwa kluczowe miejsca o znaczeniu geopolitycznym na planecie: Tajwan i Polska. Tajwan jest jak niezatapialny lotniskowiec, jest jak baza lotnicza Thule na Grenlandii w czasie Zimnej Wojny. Idealne miejsce do szachowania Chin. Idealne miejsce do przyjęcia bitwy na swoich warunkach. Niezwykle trudne miejsce do dokonania desantu i miejsce, w którym są przygotowane kadry do przejęcia władzy, gdyby kiedyś padł reżim w Pekinie.

Odwiecznym kluczowym miejsce na mapie świata jest Polska. To się nie zmienia od wieków, niezależnie czy Polska jest niepodległa czy pod rozbiorami. To jest jedyne sensowne miejsce do przejścia wojskiem z Rosji lub do Rosję. Każda europejska wojna zawiera w sobie Rosję, a każda wojna z Rosją musi przechodzić przez Polskę. Kto ma Polskę pod kontrolą, ten trzyma w szachu czy to Rosję, czy też Niemcy. Gdyby Sowieci w 1920 zdobyli Polskę, to ZSRR byłoby dziś od Pacyfiku do Atlantyku. Gdyby Niemcy zdobyli całą Polskę w 1939, bez dzielenia się z Sowietami, to Niemcy byliby dziś od Atlantyku do Pacyfiku.

Anglosascy geopolitycy zdawali sobie z tego sprawę od bardzo dawna. Stąd właśnie 14 punktów Wilsona z 1918, zakładający powstanie niepodległej Polski i stąd pomysły brytyjskie na “gwarancje bezpieczeństwa” dla Polski, a także rozszerzenie NATO na wschód. Pamiętać należy, że anglosasi myślą bardziej chłodno niż my – wiedzą, że mamy kluczowe znaczenie, ale nie znaczy to, że będą za nas oddawać krew i nie będą do tego się przyznawać, aby nie dawać nam argumentów w negocjacjach.

Polacy powinni przewrócić ten stolik, na którym są kartą w grze i sama rozdawać karty. Wystarczy wyjaśnić obu graczom, że nasza strategiczna pozycja geograficzna jest nam znana, rozumiana i na sprzedaż. Należy otworzyć negocjacje, kto nam szybciej wybuduje elektrownie, kto nam taniej wypożyczy czołgi, kto nam taniej sprzeda surowce i chętniej kupi nasze produkty.

Share This Post