W internetowych dyskusjach na temat natury pieniądza ścierają się dwa przeciwstawne obozy – przeciwników złota, opierających się na ekonomii głównego nurtu oraz zwolenników złota, opierających się na szkole austriackiej. Czasem poglądy są tak zacięte, że nie docierają żadne racjonalne argumenty.
Kolega Trystero był łaskawy opublikować wpis, w jego pojęciu miażdżący system pieniądza złotego. Ponieważ próby wytłumaczenia i wyjaśnienia odbijają się jak groch od ściany i kol. Tystero odbiera je osobiście, nie pozostaje mi nic innego jak odpowiedzieć na zarzuty wobec złota na moim blogu.
Kol. Trystero jest bardzo zadowolony z tego, że znalazł w Internecie opracowanie pokazujące epizody inflacji w przeszłości, gdy oficjalną monetą były kruszce. Jedyny problem tego dowodzenia polega na tym, że jest wzięte od czapy…. Ogromną falę inflacji mieliśmy w Europie wraz z Wielkimi Odkryciami Geograficznymi. Hiszpanie przywieźli wielką ilość metalu, tak że jego ilość w obrocie znacznie się zwiększyła. To jednak było jednorazowe zdarzenie i niepowtarzalne, o ile nie zaczną jutro spadać nam na głowy meteoryty ze złota. Co więcej, to doświadczenie potwierdza tezę o zbliżającej się hiperinflacji. Jeżeli USA generują pieniądz, to wcześniej czy później deflacja to kompensująca się zakończy i będziemy świadkami hiperinflacji dolara.
Druga kwestia to inflacja występująca przy psuciu złota. Absurd zarzutu polega na tym, że psucie było często tworzone przez wrogie państwa, które biły fałszywą monetę by zaatakować wrogiego sąsiada. To tak jakby dziś Korea Północna wyemitowała 100 miliardów euro gotówki niemożliwej do zidentyfikowania jako fałszywki. Przez to euro straciłoby dużą część swojej wartości i ktoś zarzucałby ECB spowodowanie inflacji.
Legalne czy nie, psucie pieniądza kruszcowego prowadzi tylko do inflacji nominalnej, uncja złota czy srebra nadal zachowywała tą samą wartość nabywcza. Jeżeli na przykład 1 kura kosztowała jedną 1 gramową monetę z czystego srebra, a po kilku latach trzeba było zapłacić za 1 kurę dziesięć 1 gramowych monet, zrobionych z 10 % srebra i 90 % miedzi, mamy nominalnie inflacje. W rzeczywistości jednak 1 kura jest nadal warta 1 gram srebra !
Załóżmy że ktoś w roku 1600 zatrzymał w sakiewce 1 gramową monetę z czystego złota, na chwilę przed zjawiskiem psucia monety. Po 10 latach ten gram złota kupowałby co najmniej tyle samo co w 1600 roku, a może nawet więcej w kraju zalanym fałszywą, bezwartościową monetą.
Wszelkie dowodzenie że mamy nowoczesne świat i nie ma w nim miejsca na złoto jest śmieszne. Jest to dowodzenie ontologiczne – jeżeli czegoś nie ma – jest to niemożliwe. Prawda jest dokładnie przeciwna i też oparta na dowodzeniu ontologicznym – jeżeli złoto było pieniądzem a pieniądz złotem przez 5000 lat, to jest to naturalny i normalny pieniądz. Co więcej, bankowość i ludzkość nie zmieniła się od roku 1971, gdy Nixon wycofał USA z parytetu złota. Złoto było dobre wtedy, byłoby dobre i dziś. Wszelkie tezy o nowej gospodarce przypominają mi zapewnienia z lat 90tych o ‘nowym paradygmacie e-ekonomii’ i zapewnienia realtorów sprzed kilku lat o ‘nowej gospodarce’. Wszystko to są bzdury, w które wierzą ludzie bez znajomości historii ludzkości, nie potrafiący spojrzeć na zdarzenia dawniejsze niż czasy jego młodości. Dokładnie tak było w PRL już od lat 60tych, gdy ludzie przestawali pamiętać jak było w niepodległej Polsce – dla nich jedyną znaną ojczyzną była Polska Ludowa.
Na koniec chciałbym podkreślić, że szanuję kol. Trystero i jego poglądy. Dysponuje on wiedzą, której można pozazdrościć. Nie zgadzam się tylko z częścią tych poglądów i uważam, że został oszukany przez swoich wykładowców – kol. Trystero nie potrafi wyzwolić się z narzuconych mu aksjomatów. Powiedziano mu, że złoto to przeżytek i on w to szczerze uwierzył. Tak bardzo w to wierzy, że w dobrej wierze potrafi zaprząc swój intelekt do dowodzenia fałszywej tezy.
Chciałbym podkreślić też, że mam stosunek zupełnie obojętny do złota jak oficjalnego pieniądza. Nie zależy mi na przywracaniu złota do systemu monetarnego, choć uważam że byłoby to bardziej sprawiedliwe i zgodne z konstytucja USA. Interesuje mnie złoto ponieważ uważam, że jest to dziś najpewniejsza inwestycja, a inwestowanie polega przede wszystkim na ochronie kapitału.
W przeciwieństwie do kol. Trystero uważam, że złoto wróci do systemu monetarnego za naszego życia, i to już w perspektywie kilku lat, po fazie hiperinflacji w USA. Schlebiam sobie, że mimo znacznie mniejszej wiedzy teoretycznej sprawdzam się znacznie lepiej w zakresie inwestowania – takiego ulokowania kapitału, by ryzyko było minimalne a zysk jak największy. Złoto kupowałem po $500-$700/oz i teraz cieszę się 100% (nominalnym) zyskiem. Ciekawy jestem jakie zyski osiąga kol. Trystero.