Przydałby się cykl artykułów o takim wspólnym tytule. Newsy za małe na wielki wpis, za duże aby je zignorować.
W Wyborczej wywiad – Janusz Cichoń, wiceminister finansów stwierdza: Chciałbym rozwiać te obawy. Klauzula przeciwko unikaniu opodatkowania to instrument, który ma przeciwdziałać sztucznym schematom wykorzystywanym przez naprawdę duże spółki, międzynarodowe korporacje. Uczciwy podatnik prowadzący realny biznes nie ma się czego obawiać.
Cichoniowi oraz czytelnikom bloga polecam lekturę książki ‘Chcę żyć’. To pamiętnik moskiewskiej dziewczynki pisany w latach 1932-37. Autorka podnosi dokładnie te same argumenty – uczciwy obywatel sowiecki nie ma się czego bać, a działania Stalina kierowane są wyłącznie przeciwko wrogom ludu oraz polskim szpiegom. Nawet aresztowani koledzy i koleżanki nie powinny się niczego obawiać, trzeba tylko spokojnie i rzeczowo wyjaśnić NKWD, że nastąpiła pomyłka. Można też napisać z celi list do Stalina.
Zresztą nie trzeba cofać się tak daleko w czasie. Kwaśniewski podpisał haniebną ustawę antynarkotykową, czego dziś się wstydzi. Jest w niej art. 62a, który mówi, że Jeżeli przedmiotem czynu […] są środki odurzające lub substancje psychotropowe w ilości nieznacznej, przeznaczone na własny użytek sprawcy, postępowanie można umorzyć również przed wydaniem postanowienia o wszczęciu śledztwa lub dochodzenia, jeżeli orzeczenie wobec sprawcy kary byłoby niecelowe ze względu na okoliczności popełnienia czynu, a także stopień jego społecznej szkodliwości.
Uczciwy obywatel, chcący spalić sobie skręta, nie czyniący nikomu krzywdy, nie ma się czego obawiać, prawda? Dobry prokurator na pewno umorzy postępowanie karne wobec niego, prawda? Bo przecież mówili, że uczciwy obywatel nie ma się czego obawiać.
A skoro już o prawie… Zabawne, że w Gazecie Prawnej zatrudniają stażystów nie mających pojęcia o realiach życia ekonomicznego. Dowiadujemy się, że Komornicy wystawienie nieruchomości na licytację traktują też czasem jako element nacisku na dłużnika, licząc na to, że ten w strachu przed utratą domu zdecyduje się podjąć negocjacje i spłaci część zadłużenia.
Jest to całkowita nieprawda. Dom sprzedawany przez komornika znaczy, że albo dłużnik podjął strategiczną decyzję o niewypłacalności, albo naprawdę nie ma środków na uregulowanie zobowiązań. Komornicy nie bawią się w sprzedawanie domu na niby, dla przestraszenia, aby skruszony dłużnik przyszedł i rozpoczął negocjowanie spłat ratalnych. Komornik mogący zlicytować dany majątek nie jest zainteresowany żadnymi układami tylko sprzedaje to, na czym uda się położyć łapę. Sprzedaje nieruchomość, od razu zabiera swoją działkę, a to co zostanie przekazuje wierzycielowi.
Według danych Krajowej Rady Komorniczej od początku roku do 6 grudnia pod młotek za niespłacone długi trafiło prawie 8,1 tys. mieszkań i ponad 3,1 tys. domów. Dla porównania w całym 2012 r. było to – odpowiednio – 3 tys. i 1,1 tys.
No i jest w końcu w Polsce dynamiczny i spektakularny wzrost, na który czeka tylu polityków. Niestety, nie jest to wzrost poziomu życia o 300%, tylko ilość właścicieli nieruchomości kredytobiorców pływających brzuchem do góry. To spektakularny początek prawdziwego pękania bańki nieruchomościowej w Polsce.
Można spodziewać się jeszcze większej ilości licytacji, które dalej będą spychać ceny w dół. Doprowadzi do tego nowa ustawa restrukturyzacyjna, którą negocjuje ministerstwo z prawdziwymi władcami tego kraju, reprezentowanymi przez lokalnych banksterów. Strona rządowa podnosi argument, że niemożność oddłużenia przynosi budżetowi straty – obywatel mający nad sobą widmo zajęcia każdego dochodu do końca życia przechodzi do szarej strefy, przestaje płacić podatki albo wyjeżdża z kraju. Z kolei banksterzy podnoszą argument, że wycisną ostatniego centa z frajerów, bo jak centrala się dowie, że są miękcy, to przyślą takich z mniejszymi skrupułami. Oni też mają domy do spłaty, a nawet banster nie zna swojego dnia ani godziny, dokładnie jak obywatel sowiecki za Stalina.
Podobno strony zbliżają się do porozumienia, który najłatwiej wyjaśnić w oparciu o prawo kanoniczne. Otóż grzesznik nie będzie mógł uzyskać odpustu zupełnego, ale cząstkowy. Będzie mógł oddać klucze do mieszkania, ale pod warunkiem pokuty w formie spłacania rat przez kolejne 24 miesiące.