Boom i bust są nieuniknionymi elementami cyklu koniunkturalnego, charakterystycznymi dla gospodarki kapitalistycznej. Socrealizm miał nie posiadać zjawiska cykliczności dzięki zastosowaniu centralnego planowania – zamiast tego uzyskano zacofanie gospodarcze, zerową konkurencyjność i powszechną nędzę – a mimo to nawet wtedy były okresy dobrej koniunktury i okresy kryzysu (cykliczność). Na Zachodzie były podobne próby. Keynes chciał zasypywać okresy dekoniunktury pustym pieniądzem i interwencją państwa, Hayek walczyć z złą alokacją inwestycji. Mimo tych prób nadal mamy cykliczność kapitalizmu.
Akurat mamy ciekawy moment, przypominający moment przed upadkiem Lehman Brothers. W Polsce bezrobocie jest rekordowo niskie, a przejeżdżając przez większe polskie miasta widzi się las żurawi budowlanych. Trwa prosperity, która ma się nigdy nie skończyć. Takie były nastroje w 2008. Nikt nie myśli, że gdzieś tam czai się bust.
Dojcze bank to taki nasz obecny Lehman:
Smart money od dawna wycofuje się z pozycji w DB i dokonują krótkiej sprzedaży – podaż akcji z obu tych źródeł powoduje nieustanny spadek kursu. Pewnie wiedzą więcej niż my wiemy. Nie oszukujmy się, upadek DB będzie miał katastrofalne skutki dla gospodarki światowej. DB to kolos. Ilość umów, z których zniknie jedna strona jest astronomiczna.
Zresztą z polskiej giełdy kapitał też wyparowuje:
Pamiętajmy, podstawowe problemy prowadzące do krachu 2008 nie zostały rozwiązane. Dług wiszący nad światem jest jeszcze większy, tak duży, że odsetki są nie do obsłużenia przy normalnym stopach procentowych. Nie mówiąc już o samym długu, absolutnie niespłacalnym. Poniższa grafika jest nieaktualna, Ameryka jest w przeddzień osiągnięcia oficjalnego zadłużenia na poziomie 20 trylionów dolarów:
Podstawowe konsekwencje kolejnego światowego krachu dla naszej gospodarki to:
- wysychanie popytu na produkty eksportowane z Polski, co powoduje bezrobocie
- ucieczka kapitału z Polski, skutkująca szmaceniem złotówki, a więc podrożeniem produktów z importu
- problemy rządu z rolowaniem długu publicznego, może być konieczne płacenie większych odsetek, istnieje ryzyko całkowitej niewypłacalności państwa.
- RPP może chcieć ratować złotówkę i ściągać kapitał podnosząc stopy procentowe, co zwiększa koszt wszystkich kredytów w złotówkach
- tanieją nieruchomości przy wzroście rat kredytów hipotecznych
A ponieważ krach jest nieunikniony to pozostaje tylko kwestia czasu, kiedy będziemy tego świadkami. I oby to była mała recesja, a nie globalny krach w stylu roku 2008.
