Zgadzam się z tezami przedstawionymi w filmiku. Cisza przed burzą.
Month: May 2018
Walerij Mieżłauk w 1930 r. narysował powieszonego na szubienicy za jądra komisarza finansów Nikołaja Briuchanowa , Stalin dopisał na odwrocie: Do członków Politbiura: za wszystkie grzechy obecne i przyszłe powiesić Briuchanowa za jaja. Jeśli jaja go utrzymają, uznać za osądzonego i wybaczyć. Jeśli nie utrzymają – utopić w rzece.
Trzeba przyznać, że Mieżłauk wiernie oddał Briuchanowa na rysunku. Można sobie spojrzeć na fotkę w wiki. Ale służalczość i kreatywność Mieżłauka niewiele zmieniła. Obaj zostali zamodrowani w ramach stalinowskich czystek w 1938 r. A Briuchanow pożył o miesiąc dłużej niż Mieżłauk.
Stalin lubił oglądać tortury i egzekucje. Oczywiście nie osobiście, nie było na to czasu i nie byłoby to bezpieczne. Poza tym cieszyć się egzekucją można tylko raz. Wobec tego prosił Nikołaja Własika o filmowanie, a potem wyświetlanie ich na Kremlu. Do ulubionych filmów wracał wielokrotnie. Narzekał, że były bez dźwięku.
W Polsce wprowadza się obecnie pomysły rodem ze Związku Sowieckiego. Sami wiecie jakie: rozkułaczanie prywaciarzy, inwigilacja, łamanie konstytucji, przejmowanie kontroli nad mediami i sądami, itp. Oczywiście, nasz lokalny satrapa to karzeł w porównianiu ze Stalinem, pod każdym względem, a w szczególności pod względem nieudolności wprowadzania dyktatury. Podróbka siepacza jaką jest Zbigniew także nie dorasta do pięt oryginałom, czyli oprawcom Stalina.
Ale się starają. Wsadzili do aresztu byłego prezesa Sądu Apelacyjnego w Krakowie. Trochę go tam potorturowali, ale to była taka nieudolna podróbka sowieckich metod. Takie tam poniżanko, to jest nic w porównaniu z biciem na Łubiance, gdzie osadzony mógł spać tylko tak, że klęczał i opierajął głowę o ścianę – tylko kolana nie były posiniaczone i nie sprawiały bólu pod ciężarem ciała.
Ale się nie poddają. Krzysztof Sobierajski przed osadzeniem wyglądał tak:
A po przewiezieniu z aresztu, zarośnięty, z wybitymi dwoma zębami, sepleniący, obdarty i śmierdzący wygląda tak:
Swoją drogą, ciekawe, czy rzeczywiście brał te łapówki czy nie. Czy jest winny czy jest ofiarą, jak Bogusław Seredyński.
Ciekawe, czy Prezes i Zbigniew z przyjemnością oglądali powyższą fotkę, tak jak Stalin powyższą karykaturę.
Warto, żeby nikt nie zapomniał, że dziś każdy Polak może znaleźć się w sytuacji Sobierajskiego czy Seredyńskiego.
Ciekawe jak to się skończy. Czy Prezes przed śmiercią będzie miał dość czasu, żeby rozwinąć skrzydła w swoim zbrodniczym rzemiośle? Czy za jego życia po Polsce będą w nocy jeździć ciężarówki z napisami хлеб i z aresztantami w środku, jak za Stalina? A może dojście do perfekcji będzie wymagało więcej czasu i dopiero Zbigniew się tym zajmie? Czas pokaże.
Na razie czekamy czekamy na nową konstytucje. Pewnie dostaniemy w niej tak wiele nowych praw … Historia tak bardzo lubi się powtarzać … Adrian zapowiada szerokie konsultacje społeczne. Stalin z Nikołajem Bucharinem (też rozwalony w 1938) również przeprowadzili taką szopkę z konsultacjami (rok 1935/6) aby wprowadzić konstytucję, która i tak sami napisali. Ciekawe, co zaproponuje nasz zdolny duet, Adrian z Prezesem.
Jak się kręci wały na EURPLN
Poniżej wyjaśnię, jak bez zwracania uwagi publiczności miliony Polaków odcedza się z kasy…
Podobno wskaźniki makro dla Polski są bardzo dobre. Przez ostatnie 3 lata Polska ma nadwyżkę w handlu zagranicznym. Ostatnio, mimo ogromnych wydatków socjalnych, jako tako udaje się zrównoważyć budżet. W takiej sytuacji normalnie waluta powinna się umacniać. A nic takiego nie obserwujemy. Dlaczego?
Is fecit, cui prodest.
Na słabej złotówce korzystają eksporterzy. Na przykład duże koncerny, które mają centra usług lub fabryki w Polsce. Praca Polaków kosztuje ich 1/4 tego co praca Niemców czy Francuzów, kilkadziesiąt czy kilkaset kilometrów dalej na zachód.
Oczywiście, stratni są importerzy. Wszystko w polskich sklepach jest droższe niż być powinno, bo trzeba więcej złotówek na każde euro wydane na import towarów konsumpcyjnych do Polskich sklepów. Każda kawa kupiona na wakacjach kosztuje nas jakieś 4x więcej, w przeliczeniu na to, ile minut trzeba pracować na te 1,50 euro, które kosztuje kawa.
Ale jak takie wały się technicznie robi? 30 kwietnia, poniedziałek, był ostatnim dniem dniem pracy przed mega-długim polskim weekendem majowym. Dilerzy walutowi kończą pracę po południu, banki wyłączają swoje platformy walutowe. Po ich wyłączeniu nie ma żadnego obrotu złotówką na potrzeby realnej gospodarki. A gdy obroty są niewielkie i od popołudnia banki w ogole nie realizują zleceń wiszących w ich systemach, bardzo łatwo jest wpłynąć na kurs złotówki. I mamy taką oto sytuację:
I co ja pacze? 30 kwietnia już od godzin porannych ktoś wyprzedaje złotówkę. Zlecenia spływają nawet gdy bankowość w Polsce przestaje działać po południu. Potem mamy trochę przerwy na sen i 1 maja o 8:30 przychodzi kolejna fala wyprzedaży złotówek. Rynek jest zamknięty dla klientów z Polski, a jednak ktoś sprzedaje złotówki, nasza waluta się osłabia. Potem sytuacja się stabilizuje, ale i tak udaje się sztucznie wywindować kurs euro z 4,21 na 4,27. I jest to nie pierwsza sytuacja, gdy ktoś zaniża wartość złotówki (i nie pierwsza sytuacja, gdy ktoś zaniża cenę złota).
Jest to 6 groszy, czyli 1,5%. Niby niewiele, ale na wszystkim. Każda wypłata w polskich oddziałach międzynarodowych korporacjach jest tańsza o 1,5%. Każdy litr benzyny w Polsce jest droższy o 1,5%. Miliardy złotych w skali kraju, o które za mało nam płacą i o które za dużo im płacimy.
I nikt tego nie zauważa. Rząd, RPP, NBP, UOKiK a nawet ABW patrzą w całkiem innym kierunku. Media, również branżowe, w ogóle nic nie zauważają. Nie ma tematu. Wszyscy wierzą, że nieustannym szmaceniem złotówki rządzi “niewidzialna ręka rynku”.
W branży metali szlachetnych i walut na pewno mam większe doświadczenie niż w akcjach na GPW, od których trzymam się z daleka jak od lokat w Amber Gold. Ale patrząc na znane mi rynki dochodzę do wniosku, że tam to dopiero muszą odchodzić szwindle i manipulacje. I też pewnie całkowicie przez nikogo nie zauważane.
Święto Konstytucji
Konstytucja 3 maja została uchwalona w 1791 roku. Tu jest jej treść.
Konstytucja USA została uchwalona 17 września 1787, a pierwsze 10 poprawek (czyli dodatkowych praw obywateli USA) zaproponowano 25 września 1789 i ratyfikowano 15 grudnia 1791. Tu jest pełna treść.
Zachęcam do przeczytania obu dokumentów. Szybko pójdzie, to raptem kilkanaście kartek.
Warto pamiętać, że Amerykanie napisali swoją konstytucję trzy lata wcześniej. Co za tym idzie, jej treść musiała być znana autorom Konstytucji 3 maja.
Teraz, po lekturze, czas na refleksje wynikające z porówniania obu dokumentów. Przemyślenia można zostawiać w komentarzach.