Sprawa sprzed kilku dni. O. to miejscowość pod Wrocławiem. Godzina 4 rano, mieszkaniec budynku słyszy, że ktoś dostał się na klatkę schodową, wybił szybę z klatki schodowej do sklepu i dokonuje kradzieży. Dzwoni na policję (200 metrów dalej) i słyszy, żeby zadzwonił z tą sprawą do administratora. Efekt: strata na 8000 zł, zniszczony dorobek wielu miesięcy pracy drobnego prywaciarza. A policjant jest o jeden dzień bliżej do spokojnej emeryturki.
Mam już dość polskiej policji robiącej sprawy studentom, za posiadanie 0,1 grama trawy zawiniętej w papierek ważący 0,3 grama (po sprawdzeniu, czy aby nie jest synem posła, wójta lub plebana). Jeszcze bardziej mam dość polskiego prawa karnego, tworzonego przez baranów mieniących się profesorami prawa, wykształconych w stalinowskich katowniach, gdzie z patriotów robiono przestępców, a z przestępców prokuratorów.
Dla przykładu – w efekcie zmutowanego pseudo-porządku prawnego mamy doniesienia o jakimś Marcinie P., a nie o Marcinie Plichcie, i takie śmiesznie ocenzurowane fotki:
Nie wiem, czy jest jeszcze jakieś inne państwo, które tak mocno i stanowczo jak Polska broni prawa bandytów, morderców i złodziei. Kpina z praworządnych obywateli.
Są kraje na świecie, gdzie pojęcie ‘zatarcia wyroku’, ‘przedawnienia przestępstwa’ czy ‘głosowania w aresztach i więzieniach’ są pojęciami nieznanymi, które prawdopodobnie mogłyby wprawić lokalesów w zdumienie.
Są państwa, gdzie w gazecie można przeczytać kogo dziś zamknięto i o co jest oskarżonym. Weźmy takiego Kristana Malone’a, który po pijaku i bez prawa jazdy przekroczył prędkość i spowodował wypadek, oraz 99 innych.
Niestety, Polska to nie jest kraj dla starych ludzi, ani dla młodych ludzi, ani dla ludzi w średnim wieku, ani dla dzieci czy emerytów. Zbojkotowanie tego kraju przez miliony rodaków absolutnie mnie nie dziwi – dziwi fakt, że jeszcze ktoś został.
4 replies on “Prawo dla ofiar, nie dla bandytów.”
Akurat zatarcie wyroku to nie jest wcale zly pomysl (chociaz byc moze nie powinien dotyczyc wszystkich przestępstw).
Weź USA: ktos zostal raz skazany za zapalenie sobie skręta. Wyrok odsiedzial, ale to bedzie w jego aktach do konca zycia. Efekt? Nie dostanie zadnej normalnej pracy, bo kazda wieksza firma robi screening of criminal records i dupa panie – zapomnij.
A jakbys chcial, jako prywatna firma, podpisac kontrakt z rządem na cokolwiek – to tez dupa i zapomnij.
Czyli, przestępstwo zupelnie absurdalne, jak to, co podales w przykladzie – ale czlowiek bedzie za to ukarany do konca swojego zycia. Przeciez to jakis absurd.
Co do “glosowania w aresztach i więzieniach” – o ile WYROK (a przeciez jak ktos siedzi w areszcie nie ma jeszcze zadnego wyroku, rownie dobrze mogli go zamknac pomylkowo co wszak nie raz sie zdarzalo…) nie zawiera klauzuli “pozbawienie praw publicznych na lat x” — to taki wiezien ma jak najbardziej prawo do glosowania. Zagwarantowane konstytucja. I BARDZO DOBRZE. Nawet nie chce sobie wyobrazac, co by bylo, gdyby bylo inaczej: przychodzi czas wyborow i policja sobie aj waj robi prewencyjne zamykanko do aresztu. Na 48 godzin. Wycinamy w ten sposob sporą pulę glosujących, akurat tych niewygodnych. Potem wypuszczamy i juz. Problem z glowy, po co wywalac setki tysiecy na jakies tam kampanie wyborcze.
Ja rozumiem twoje rozgoryczenie i nie zamierzam bronic polskiego wymiaru sprawiedliwosci, bo to syf i kilo kitu niestety. Ale nie popadaj w skrajnosci.
prosze nie zapominac o ostatnim wyroku sadu w sprawie zabicia bandytow przez broniacego sie mieszkanca wlasnego domu. 10 lat za przekroczenie obrony koniecznej… Slow brak
http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-10-lat-wiezienia-za-przekroczenie-granic-obrony-koniecznej,nId,1430589
Takie rzeczy pewnie wszędzie się zdarzają.
Różnica jest taka, że w Polsce “zdarzają” nabiera innego znaczenia.
Polacy pokrzyczą, pobuczą, popiszą w internecie komentarze i koniec.
Oczywiście do momemtu kiedy ich to nie spotka, ale to już będzie za póżno.
Ciekawe, ale w III RP jeszcze ŻADNA partia nie umieściła w swoim programie wyborczym ograniczenia praw bandytów w postaci publikowania ich pełnego nazwiska i wizerunku. Pod tym względem panuje jakaś tajemnicza zmowa.