Gdy próbujemy ogarnąć jakieś skomplikowane zagadnienie często pomocna jest matematyka. Tak jest właśnie z sytuacją w Egipcie. To nie przez złego Mubaraka czołgi stoją na ulicach. Oto jest prawdziwy powód niepokojów społecznych:
To jest eksplozja demograficzna.
Na marginesie: interesujące jest również to, że w takim społeczeństwie piramida finansowa typu ZUS mogłaby doskonale funkcjonować. Zalew młodych ludzi przez dekady przewyższa ilość starszych obywateli. Tu widać dokładnie analogię ZUS do piramidy finansowej. Madoff funkcjonował doskonale, do czasu aż był ciągły napływ gotówki. Gdy proporcje się odwróciły nastąpił krach. Dokładnie to samo widzimy w przypadku ZUSu.
W eksplozji demograficznej Egiptu nie byłoby nic złego, gdyby nie to, że ilość dostępnej żywności na świecie nie zmienia się. Tym samym ilość żywności przypadające na gębę spada. I to jest właśnie podstawowy powód zamieszek.
Wzrost populacji Egiptu przypomina nieco przyrost bakterii na szalce Petriego.
Jest tylko jedno ale. Taki wzrost zawsze kończy się tak samo. Na wykresie jest to nazwane bardzo ładnie Death Phase:
A na to, że zbliżamy się do tej ostatniej fazy wskazuje kolejny wykres:
W 1992 roku nastąpił lokalny Peak Oil. Od tego momentu ilość dostępnej energii (więc i waluty do wymiany na żywność) zaczęła spadać. Obecnie Egipt przestał być eksporterem ropy i zużywa całość wydobycia na własne potrzeby. Oznacza to, że strumień przychodów z eksportu wysechł. Oznacza to również, że Egipt będzie musiał wkrótce zacząć importować ropę. PROBLEM POLEGA NA TYM, ŻE NA TEJ PLANECIE NIE MA JUŻ SKĄD IMPORTOWAĆ ROPY. Wysychanie ma miejsce u prawie wszystkich producentów.
Globalny Peak Oil spowoduje globalny wzrost cen. Katastrofalny wzrost cen, któremu być może będzie towarzyszyć spadek produkcji żywności.Tak się składa, że produkcja i transport żywności jest blisko powiązany z cenami żywności:
No i mamy przepis na idealny sztorm. Eksplodująca populacja, spadek wpływów z turystyki (droga ropa = drogie przeloty), spadek przychodów z eksportu i wzrost cen żywności. Nawet jak to się teraz uspokoi na rok czy dwa, to później powróci na znacznie większą skalę. Będzie krew na ulicach, bardzo dużo krwi.
40 replies on “Egipt”
Mają tam drewno? Albo drzewa jakieś? To zrobią tratwy i popłyną po europejski socjał. A jak socjał się skończy (bo z pustego to nawet Salomon) nie naleje to krew będzie płynęła aleją Pól Elizejskich aż pod Potsdamer Platz.
Dowodem na stałą produkcję żywności na świecie jest wykres produkcji pszenicy. Brawo doxa!
A teraz coś z zupełnie innej beczki: http://knol.google.com/k/-/-/35s0fdsym8dge/h35ed3/world-rice-production-1960-2008.jpg
To jasne i logiczne, ale nikt takich wniosków nie przedstawi publiczne, bo informowanie o tym, że ludzi w jakimś kraju jest za dużo, to w mediach main streamu temat kompletnego tabu. W naszym Katolandzie baranków bożych nigdy nie może być za dużo, Arabowie mają pewnie jakiś swój odpowiednik.
Tutaj szczegółowo omówione co się dzieje ze światową produkcją żywności (w skrócie – wykładniczo rośnie):
http://www.globalchange.umich.edu/globalchange2/current/lectures/food_supply/food.htm
szczególnie do myślenia daje wykresik:
http://www.globalchange.umich.edu/globalchange2/current/lectures/food_supply/food3.JPG
Jadles ryz w Egipcie? Bo ja nie za duzo.
artur xxxxxx, za dużo ludzi? A ile jest “odpowiednio dużo”? Milion, pięć milionów, 20 czy 40?
No i skoro jak twierdzi doxa, całe żarcie w Egipcie to pszenica a cała pszenica jest importowana – to W JAKI SPOSÓB spadek populacji miałby poprawić standard życia tym, co by zostali? Że niby co, już by nie musieli importować pszenicy? Nagle magicznie by zaczęła rosnąć na pustyni, bo pustynia by z ulgą odetchnęła z powodu tego, że 5 razy mniej ludzi po niej chodzi???
@Doxa – ilość żarcia na gębę w Egipcie spada, jednak nie z powodu kurczącej się produkcji żywności (panika2008 słusznie wskazał ten błąd), ale z powodu rosnących jej cen.
Nie wiedziałem że tak szybko wzrasta populacja Egiptu. Daje to do myślenia, ponieważ jeden z dogmatów wolnego rynku mówi, że niewidzialna ręka steruje zasobami w sposób optymalny. A tymczasem widać że w Egipcie ludzie mnożą się jak króliki, a PKB niewiele wzrasta. To rodzi pytanie: jeśli młodego mężczyznę nie stać na rodzinę, to po co się pcha tam, gdzie nie powinien? Po co robi kilkoro dzieci? Wynika stąd, że wolny rynek to fajna rzecz, ale za tym musi iść edukacja i świadomość.
Przyczyna zamieszek w Egipcie i na calym Bliskim Wschodzie jest tylko jedna-banka spekulacyjna na zywnosci.FED drukuje,banka na surowcach a w tym na zywnosci rosnie.A ze te spoleczenstwa maja bardzo duzy udzial wydatkow na zywnosc w calosci wydatkow to im zwyczajnie glod zaczal zagladac w oczy.To samo dzialo sie dwa lata temu tylko ze trwalo to krocej wiec zamieszki glodowe nie zdazyly sie przeksztalcic w spoleczne rebelie.Mozna wiec powiedziec ze przez FEDowe drukowanie upadaja satelickie wobec Amerykanow rzady jak Tunezja czy Egipt.Jak do tego dodamy ze zachodnim firma rosna koszty ze wzgledu na drozejace surowce to wniosek jest jeden-aby uratowac amerykanskie imperium FED musi przestac drukowac.Wiec jak sadze przestanie(w lato?).
Eksplozja demograficzna w Egipcie przejdzie w “Death Phase”, ale raczej w pewnym sąsiednim, nielubianym, dość zamożnym państewku. Z takiej populacji można wystawić armię równie liczną co cała ludność owego państewka.
yok: a tam mają wolny rynek? Ciekawe. Byłoby to jedyne takie miejsce na świecie.
@yok, i znowu pudło! Za wikipedią: “Gross domestic product (GDP) per capita based on purchasing-power-parity (PPP) increased fourfold between 1981 and 2006, from US$ 1355 in 1981, to US$ 2525 in 1991, to US$ 3686 in 2001 and to an estimated US$ 4535 in 2006. Based on national currency, GDP per capita at constant 1999 prices increased from EGP 411 in 1981, to EGP 2098 in 1991, to EGP 5493 in 2001 and to EGP 8708 in 2006. Based on the current US$ prices, GDP per capita increased from US$ 587 in 1981, to US$ 869 in 1991, to US$ 1461 in 2001 and to an estimated US$ 1518 (which translates to less than US$ 130 per month) in 2006”
Panowie, naprawdę, apeluję: najpierw fakty, POTEM wnioski.
@yok
Zywnosc w Egipcie byla dotowana ze sprzedazy ropy. Decyzje o zalozeniu rodzin byly wiec podejmowane na bazie sfalszowanej informacji.
@wszyscy
Doxa ma racje w tym, że produkcja żywności rośnie wolniej niż wzrost ludności i że dotyczy to szeregu krajów. My mamy to szczęście, że jesteśmy netto eksporterem żywności, ale podwyżki cen na światowych rynkach dotkną i Polaków. Wystarczy zapytać ludzi o sytuację na wsi sprzed II wojny światowej, gdzie spożycie często ograniczano, aby móc jak najwięcej sprzedać. To czeka również nasz kraj.
Egipcjanie nie muszą wybierać się do EUropy, skoro pod bokiem mają Izrael;-) Teraz slogan pokój za ziemię zostanie zastąpiony hasłem pokój za żywność;-). Logika jednakże podpowiada, że mały Izrael nie będzie w stanie wykarmić ogromnego Egiptu, chyba, że z państwa żydowskiego zamieni się na państwo arabskie i zamiast utrzymywać ogromną armię, to zacznie inwestować u sąsiadów w produkcje żywności, zastępując tym samym Iran w roli przywództwa muzułmanów. Logika też podpowiada mi, że Żydzi na to nie pójdą i raczej będą dążyć do wywołania globalnego konfliktu.
Egipt jest ciekawym zwiastunem tego, co bedzie sie dzialo we wszystkich krajach, w ktorych zrodlem utrzymania sie ludnosci jest surowcowy socjal. Egipski rzad dlugo i wytrwale pracowal na ruine gospodarcza i zacofanie swojego kraju, kompensujac to sprzedaza ropy naftowej.
@ tn
Racja, ale Egipt jest niestety ciekawym zwiastunem tego co się będzie działo prawie wszędzie na świecie- w związku z ogólnoświatowym wzrostem cen żywności, przy jednoczesnym spadku dochodów realnych
Ja uwazam,ze bardzo dobrze,ze na blogu tak aktywnie rezonuje ubrany na jaskrawo panika2008,bo w ten sposob mamy przeciwwage dla tez Autora i to wznieca dodatkowe snopy iskier o charakterze emocjonalnym-kto na mecie bedzie mial racje,czy zakonczony pomponem panika2008 czy Przemyslaw ”Sloma”Slomski.
Maczeta, Europa czy USA sobie poradzą spokojna głowa:-)
@karampuk, myślisz że jakiekolwiek przyszłe wydarzenia mogą zmienić fakty, które podałem? Hmmm…. znaczy co, nadejdzie np. w 2012 hiper mega kryzys, który sprawi, że nagle nieprawdą stanie się, że do 2011 b. szybko rósł realny PKB per capita w Egipcie, a na świecie wykładniczo rosła produkcja żywności?
@ marian i panika2008
żaden problem- np. hiperinflacja dolara. Rzecz właściwie pewna. Nie ma żadnej możliwości powstrzymania maszyn drukarskich, podwyżka stóp spowoduje wyłożenie się budżetu federalnego i sporej części stanowych i lokalnych- a “ozywienie” spowoduje przede wszystkim szybki wzrost M3. A hiperinflacja $ to będzie po prostu reset systemu- i zaczną liczyć się fundamenty, a nie rating agencji. I w tej kategorii cała UE wygląda prawie tak dobrze jak Egipt. Co prawda żywności może wystarczyć- ale nie starczy na nic innego
hmm…
może pięciolatki wrócą do mody?
znaczy, się zlikwidowali w tych dniach,dzisiaj jechałam po wielu miejscowościach dolnego śląska i oglądałam rozwalone nie tylko przez ruskie wojska posiadłości, powiem tak, jak siła minus rozum rządzi, wygląda to tragicznie,
nie zostaje nic, tylko ruina.
to czeka Egipt.
Troche przydługi wpis, ale moi przedmówcy zupełnie pominęli pewien ważny czynnik.
Problem demografii w Egipcie jest w dużej części skorelowany z budową tamy assuańskiej przez Nasera, gdzie:
‘Wysoka Tama umożliwiła regulację poziomu wody na Nilu oraz zapanowanie nad kapryśnymi wylewami rzeki. Dzięki budowli udało się zmniejszyć straty spowodowane przez powódź w latach 1964 oraz 1973, a także suszę w latach 1972-1973 i 1983-1984.
Konstrukcja przyczyniła się do znacznego zwiększenia powierzchni ziemi uprawnej w Egipcie. Umożliwiła także rozwój rybołówstwa w obrębie Jeziora Nasera, które jest jednym z największych sztucznych zbiorników świata. Jezioro Nasera sięga przez Nubię aż do Sudanu, jego powierzchnia wynosi 5244 km², a długość 510 km.”
http://cudaswiata.pl/afryka/wysoka_tama_asuanska.html
Dało to poczatkowo duża nadprodukcję zywności, której Egipt był eksporterem. Bakterie na płytce miały więc pokarm do silnego procesu rozmnażania i populacja ruszyła.
Niestety w obecnej chwili początkowe korzyści zwiazane z nawodnieniem i regulacją procesu wylewów , są niwelowane
przez wiele czynników ujemnych opisanych szeroko w:
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,3136/k,2
a najważnieszy wpływ na zmniejszenie produkcji żywności ma chyba brak dostawy żyznych mułów w stronę delty, ponizej tamy.
Z kolei poniżej prysznic dla zwolenników szybkiej rozprawy z małym państwem na zachodzie Egiptu:
“W 1973 r. ukazała się po raz pierwszy w druku książka zachodnio-niemieckiego pisarza Michel’a Heim’a z gatunku science fiction pt.: “Aswan!”, opisującego wyimaginowaną sytuacje wojenną, w której zostaje przerwana Wielka Tama. Autor trzymał się realistycznie wszelkich obliczeń. Trudno sobie wyobrazić, żeby te dane nie były znane sztabowi egipskiemu i nie wpłynęły na podjęcie odpowiednich decyzji. Tak samo łatwo sobie wyobrazić, że Izrael, znajdując się w stanie ekstremalnego zagrożenia swojego bytu państwowego, użyłby wszelkich środków, żeby zniszczyć Tamę. Wystarczy chyba orientować się, że energię spiętrzonych wód Nilu porównać można do bomby, której siła wybuchu równa się prawie całemu amerykańskiemu potencjałowi nuklearnemu. Fala czołowa posuwająca się z potworną szybkością miałaby jeszcze w Kairze wysokość 13 m a w ciągu kilku godzin zginęłoby ponad 34 miliony ludzi. O tym wszystkim dobrze wiedział ówczesny Prezydent Egiptu Anwar Sadat. ”
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,3136/k,2
sorry, ma być
“Z kolei poniżej prysznic dla zwolenników szybkiej rozprawy z małym państwem na wschodzie Egiptu:”
Czy Panika2008 przeszedł na ciemną stronę mocy? Te jego teorie spiskowe, te niby-fakty które przytacza, jakoby świat wcale nie ulegał zagładzie na naszych oczach. Wszystko takie jakieś grubymi nićmi szyte. Panika, przestań wreszcie dręczyć nas tymi liczbami, zacznij odprawiać gusła jak na panikarza przystało!
@Panika 2008
Egypt PKB
1 Po pierwsze PKB jest miernikiem długu – ilości wyprodukowanej waluty do ilości dóbr wyrażonych w cenie. Jednym słowem cała produkcja(PKB realny) w cenach (PKB nominalny). łopatologicznie to jest ilośc wyprodukowanych dóbr x ich cena. Siłą rzeczy nie może to być jakimkolwiek miernikiem dobrobytu a w przypadku tak szybko rosnącejh populacji w Egipcie na pewno.
2 Po drugie PKB mierzone jest w dolarach a wiadomo cena dolara nie zależy od zdolności produkcyjnych gospodarki Egiptu tylko tego ile nadrukuje i jak puści dolce przez rynek FED. W warunkach szybko rosnącej populacji i siłą rzeczy produkcji przy dodatkowo osłabiającym się dolarze można tworzyć iluzję bogactwa w Egipcie Polsce i Bóg wie gdzie jeszcze.
3 Dla odmiany założyć można, że PKB Egiptu Polski nadal będzie rosło. W warunkach nadmiernego druku waluty i hiperinflacji peryferyjnej mogłoby skoczyć drastycznie 50% rok do roku gdyby nie to, że dolar w sytuacji wypchnięcia wszystkich zobowiązań usiaków na zewnątrz zacznie się umacniać. Do tego popyt na surowce oczywiście w dolarach. Panika będzie cacy. BĘDZIEMY DRUKOWAĆ DWA RAZY SZYBCIEJ,BĘDZIEMY MIELI DWA RAZY WIĘKSZE PKB NIŻ USA, BĘDZIEMY EUROPEJSKIMI TYGRYSAMI TYLKO NARÓD JAKOŚ POZOSTANIE BIEDNIEJSZY.
Warto czytać fakty tylko czasem nad mechanizmami trzeba się głębiej zastanowić
@Mqaczeta Okhama @Panika
Jakie fundamenty!!!!!
Fundament to był 200 lat temu jak istniał standard złota. Tutaj liczy się szybsza dewaluacja waluty połączona z wypchnięciem swojego shitu na zewnątrz. Pierwszeństwo dewaluacji waluty + stworzenie na nią zapotrzebowania na zewnątrz Powiązanie jej z surowcami i procentem od swojego długu) + wypchnięcie produkcji na zewnątrz stwarza sytuację w której
1 Posiadasz coraz większą masę pieniądza, który nie traci na wartości
2 Kupujesz za bezcen produkt po zdewaluowanej walucie peryferyjnej
3 Tworzysz lekki łatwy i przyjemny rynek pracy dla swoich. reszta niech tyra jak niewolnicy.
Od tego nie ma odwrotu. Musi być jakaś waluta rezerwowa aby istniała międzynarodowa wymiana.
Dolar kreuje asymetrie w przepływch międzynarodowych. Po to sa właśnie swapy
Jedyną alternatywą na powrót fundamentalnych zachowań w gospodarce międzynarodowej jest standard złota. Niestety trudno się w tym rozliczac
Hermes, chłopie, weź Ty się doucz, bo dyskusja z tymi wynurzeniami mija się z celem. Możesz zacząć od tego: http://en.wikipedia.org/wiki/Gross_domestic_product
nightwatch, ależ wręcz przeciwnie. Świat ULEGA zagładzie na naszych oczach. Z punktu widzenia kosmologii i termodynamiki nie ma innego wyjścia. Z tym że jest to proces na tyle wolny, że nie spędza mi to snu z powiek.
@panika sprawdzałem czy odróżniasz ironię od aronii
@Panika2008
Tak są jeszcze inne metody liczenia PKB. Kosztowa i dochodowa (liczona ogólem przychodów bądź kosztów wszystkich firm produkujących dobra lub usługi w gospodarce. Niezależnie od tego czy firma wypracowuje wartość intelektua (szkołą językowa), czy jest sektorze prywatnym i produkuje trampki lub państwowym (szpital). Niezależnie od tego czy produkują na rynek krajowy czy zagraniczny. Można doczytać. Swego czasu czytałem i doszedłęm do jednego wniosku upraszczającego całość tego profesorskiego badziewia…
PKB liczony jest w cenach a cena to POCHODNA DRUKU PIENIADZA
Wniosek
IM WIĘKSZY DRUK (KREDYT + OBLIGI) TYM WIĘKSZE PKB
PKB wszystkichg krajów mierzone jest wspólnym mianownikiem dolarem. SIŁĄ RZECZY WIELKOŚĆ PKB RÓŻNYCH KRAJÓW ZALEŻNA JEST OD CENY DOLARA NA KTÓRĄ WPŁYW MAJĄ TYLKO USIAKI
Dla mnie oczywisty jest scenariusz w którym przez najbliższe kilkanaście lat drukować będziemy złote na pokrycie zobowiązań, zaciskać pasa i oszczedzać. Państwa, które mają walutę rezerwową przeceniać będą aktywa i wydawać.
Będziemy oszczędzać biednieć rosnąć w PKB a tanio to będzie maił Niemiec co przyjedzie z walizką EURO a być może kiedyś marek
DZISIEJSZY FUNDAMENT GOSPODARKI TO PRODUKCJA KAPITAŁU A NIE TRAMPEK. FINE
“całość tego profesorskiego badziewia” – no widzisz, good for you. Uniknąłeś męczarni 5 lat studiów magisterskich i paru kolejnych doktoratu – a to przecież wszystko taaaaakie proste i zupełnie inaczej jest niż wszyscy mówią i tylko Ty masz rację.
“PKB liczony jest w cenach a cena to POCHODNA DRUKU PIENIADZA” – po raz kolejny apeluję – wróć do elementarza. Do przyswojenia na dziś: co to jest nominalny, a co realny PKB.
@Doxa
Wzrost cen żywności to proces ogólnoświatowy bo cena pszenicy jak i innych towarów i surowców CRB jest ogólnoświatowa:)
Popyt na żywność w rosnącej populacji to jedna strona medalu może nawet ta mniej istotna bo inżynieria genetyczna czyni cuda i dubluje plony np zbóż
Druga strona ta istotniejsza to stymulacja gospodarki kredytem i długiem. Ceny żywności rosnąć bedą co najmniej 10 lat symetrycznie do spadku cen nieruchomości przy czym nieruchomości nominalnie tańsze nie bedą. Skala zobowiązań i konieczność druku jest tak wielka, że deflację będzie widac tylko w relacji cena bochenka chleba do metra kwadratowego mieszkania. I tylko w takim znaczeniu pojęcie deflacji będzie można określić.
Wielkość długu, zobowiązań pr4zełoży się na dodruk walut wzrost płac i pieniądz z racji spłaty zobowiązań powędruje powrotnie do bankó lub zatrzyma się w cenach żywności bo tylko na to zadłużonych obywateli będzie stać. Ten proces zaczął się już dawno i długo jeszcze potrwa.
Dla mnie oczywiste jest, że tysiące miliony widoczne w ofertach nieruchomości z biegiem czasu pojawią się na banknotach. Inaczej defoult, opony palone pod sejmem, masowe bankructwa. Tego nie wytrzyma żadna władza więc zapcha społeczeństwom kieszenie pieniędzmi.
“Dla mnie oczywisty jest scenariusz w którym przez najbliższe kilkanaście lat drukować będziemy złote na pokrycie zobowiązań, zaciskać pasa i oszczedzać.” o rly? ty z tym zaciskaniem pasa i oszczedzaniem na powaznie? najpierw to by trzeba bylo wybic w kraju wszytkich oszustkow i zlodzeji (czytaj politykow). Oszczedzac to my bedziemy jak juz nie bedzie jak sie zadluzac, wtedy dopiero bedziemy oszczedzac bo innego wyjscia nie bedzie jak mawiaja stare przyslowia “z pustego sejfu i tusk nie wyda”
@leon
“Najpierw to by trzeba bylo wybic w kraju wszytkich oszustkow i zlodzeji (czytaj politykow).”
Ja znam o wiele więcej skutecznych sposobów na swawolę polityków i o tym w niemal każdym wpisie pisze Doxa
1 Nikt nie karze ci pracować legalnie, płacić składki i podatki. W każdym kraju istnieje bardzo duża szara strefa
2 Nikt nie zmusza Cię do głosowania w wyborach
3 Nikt nie każe Ci posługiwać się prawnym środkiem płatniczym
@panika 2008
PkB realny = wielkośc produkcji dóbr i usług
PKB nominalny = cena dóbr i usług a przyrost ceny dóbr i usług inaczej zwany jest inflacją
Który według twojego uznania ma większe znaczenie jako składnik PKB??????
@Hermes wiem znam te sposoby ale grozbe grzywny/wiezienia uwazam za pewnego rodzaju przymus;] Hmm podaj mi sposoby na unikniecie kosztow podatku vat czy akcyzy na paliwa? Nawet jesli zylbys w lesie jako pustelnik i raz na 5 lat szedl do miasta kupic dajmy na to nowu noz, nawet za srebrna monete to w koszt tego noza i tak byly by wliczone podatki, placenia pdoatkow nie da sie uniknac poniewaz maja one wplyw na ceny wszytkich wyrobow, nawet tych kupowanych z pod przyslowiowej lady.
zeby nie bylo co do idei sie zgadzam;]
hermes vel leon…
Panowie… Spokojnie. To co mówi “hermes” ma sens – do pewnego stopnia – po przekroczeniu którego mielibyśmy więcej urzędników US od policjantów i wojska razem wziętych. A co do “leona” – ty ( sorki, net ) z Polski piszesz ? A od kiedy to każdy wytworzony produkt przez pana X ma być opodatkowany ? Pogadaj z tzw. “knifemakers” w POlsce… Płacą podatki ? Chyba raczej symboliczne.
@Hermes
(wymieniono PKB realny i PKB nominalny)
Cytat: “Który według twojego uznania ma większe znaczenie jako ***składnik*** PKB?” (gwiazdki moje). Myślę, że musimy tu wrócić do czegoś dużo bardziej podstawowego niż elementarz;)
Co do inflacji: jak ostatni raz sprawdzałem, to inflacja była wzrostem ilości pieniądza w obiegu.
@hehe tak, pisze z polski. Nie chodzi mi o fakt ze wszytko jet opodatkowane, chodzi mi o fakt ze w koszty wszystkiego co jest obecnie produkowane wliczona jest np. energia, ktora jest opodatkowana. Zalozmy ze kupujesz sobie jakis produkt (produkowany na lewo sprzedawany bez podatku) teraz, a teraz zmianiamy rzeczywistosc i ten sam produkt zostal wyprodukowany przy 50% mniejszych podatkach na energie (prad, paliwa, cieplo). Jak myslisz cena sie zmieni? Jesli tak to w jaki sposob?
@leon
> sam produkt zostal wyprodukowany przy 50% mniejszych podatkach
> na energie (prad, paliwa, cieplo). Jak myslisz cena sie zmieni?
> Jesli tak to w jaki sposob?
Producent zmnijeszy cenę żeby wydrzeć kawałek rynku konkurentom. Konkurenci zrobią to samo.
W razie czego (jakby na świecie miało zrobić się naprawdę gorąco w kwestiach żywnościowych) można znieść w USA i UE obowiązek dodawania biokomponentów do paliwa. Naprawdę sporo żarcia jest w bakach spalane! Jakby rzepak nie szedł do diesla a kukurydza do benzyny, to i cena żywności by spadła.
Z drugiej strony cały czas zwiększa się % wymaganego dodatku biopaliwa do paliwa, więc lżej raczej biedakom nie będzie…