Categories
Energia Polityka Ważny Wpis

O sprawnym rządzeniu

Jak to się stało, że Niemcy czy Brytyjczycy stworzyli potężne imperia, a Polska zawsze była ofiarą swoich sąsiadów? Bo przeznaczeniem Polski jest być Chrystusem narodów? Nie, po prostu są ciency.

Polityka światowa przypomina ewolucję. Wygrywa myślenie. I podobnie jak w przypadku ewolucji, najbardziej skuteczni są ci, którzy najskuteczniej myślą. Człowiek jest najbardziej zabójczym stworzeniem na świecie nie dlatego, że jest jadowity, tylko dlatego że ma największy mózg, który potrafi skonstruować najskuteczniejszą protezę nieposiadanych przez nas pazurów i kłów.

I dlatego właśnie niektóre nacje wygrywają ponad innymi. Weźmy drenoty. Ktoś docenił R&D i postawił na pracę koncepcyjną. W Polsce, gdyby wtedy istniała, uznano by to za bezproduktywne dywagacje i zmienianie rzeczy, które doskonale sprawdzają się od dawna. Lepiej czas zmarnowany przy mazaniu ołówkiem przeznaczyć na wywiezienie gnoju ze stajni lub pracę w kuźni. Ale w efekcie tego marnotrawienia czasu Brytania osiągnęła przewagę strategiczną na oceanach i trzymała cały świat za twarz. Niemcy, mimo ogromnego wysiłku i potężnej agresji, nie byli w stanie dotrzymać im kroku, zarówno na morzu jak i ogólnie w podboju świata. Brytyjska dyplomacja mogła być skutecznie dokonywana, tylko innymi środkami.

Dziś jesteśmy świadkami tego samego. Oto Brytyjscy parlamentarzyści mają swoją komisję, w której kilkadziesiąt osób przygotowuje kraj do zagrażającej nam światowej katastrofy jakim jest Peak Oil. Tutaj można się zapoznać się z wnioskami, bite 60 stron wypracowania. Oni będą przygotowani. A Polacy? Miała miejsce jedna jedyna interpelacja sejmowa (link, strona 135), do której zresztą walnie przyłożył rękę Adam Duda. I co? I nic. Termin ‘Peak Oil’ w materiałach sejmowy jest wzmiankowany wyłącznie w interpelacji do dokumentu ‘Politykę energetyczną Polski do 2030 r.‘ która jest stekiem nonsensów wyssanych z palca. Jego wartość prognostyczna jest taka sama, jak szacunki mówiące, że Warszawa w końcu XX wieku będzie nieprzejezdna z powodu ogromnej ilości końskiego łajna. Jakiś debil – zapewne przodek obecnych pracowników ministerstwa – ekstrapolował ilość koni i wyszło mu, że za kilkadziesiąt lat po Warszawie będzie poruszać się miliony tych zwierząt.

I jak to się wszystko skończy? Tak jak zwykle. Lud będzie się dziwić, czemu to my znowu budzimy się z ręką w nocniku.

Share This Post

14 replies on “O sprawnym rządzeniu”

Problem w tym, że ten jak go określiłeś “debil – zapewne przodek obecnych pracowników ministerstwa ” pracował właśnie w Londynie, jak i też Nowym Jorku i tam ekstrapolowali ilość koni i ich ekstrementów. O takich wyliczeniach w Warszawie nie słyszałem. Więc możemy z drugiej strony powiedzieć że przodkowie debili liczących ilość końskiego gówna na ulicach liczą ile mamy ropy i marnują czas i pieniądze podtaników na zajmowanie się pierdołami w postaci Peak Oil.

Dlaczego swiatem nie rzadza Medrcy, rozumiejacy rytm swiata i harmonie naturalnego porzadku, tylko Szczury W Szlafrokach Z Jedwabiu, ktore nas nie lubia??

Może tak naprawdę ten debil co przewidywał stosy łajna w stolicy się tak bardzo nie pomylił, skończy się ropa i trzeba będzie w końcu jeździć na osiołkach…

@Markus: o to to!

@karampuk: może dlatego że mędrcy nie odczuwają przyjemności z rządzenia kretynami?

@nightwatch: jak Ci się “ropa” kończy to jedź na stację i zatankuj.

W tym co piszesz jest dużo racji i z wieloma rzeczami się zgadzam. Polska jest mało innowacyjna, za mało WYMYŚLAMY. Jeszcze teraz nie odczuwamy skutków tego, ale za 10-20 lat na pewno

Chyba tu jako jedyny przebrnąłem “od dechy do dechy” przez ową “Strategię energetyczną dla Polski do 2030” (oczywiście w ramach obowiązków służbowych). Potwierdzam diagnozę Doxy – to stek bzdur, nic nie wartych prognoz wyssanych z palca przy założeniu, że przez kolejne dwie dekady nic się nigdzie nie wydarzy ani nie zmieni. Nie wymagam od każdego posła mega wiedzy w każdej dziedzinie ale na miłość boską niech nie głosują za czymś czego nie są w stanie zrozumieć. Po prostu dramat.

Alez Polska storzyla juz kiedys potezne imperium. Dawno bo dawno, ale slady tego sa nadal np. w jezyku polskim, znacznie lepiej przystosowanym do wydawania rozkazow niz np. czeski.

Naszym problemem jest tez ciagle ogladanie sie w przeszlosc, czy to w polityce czy chocby w pilce noznej. Za duzo zajmujemy sie przeszloscia a za malo przyszloscia. No i to ciagle przeswiadczenie, ze nam sie wszystko nalezy. Im predzej to zrozumiemy, ze musimy sami o siebie zadbac, tym lepiej.

@gość, “niech nie głosują za czymś czego nie są w stanie zrozumieć” – hahaha, w takim razie Sejm się od razu może rozwiązać – bo nie powinni nad NICZYM głosować 🙂 🙂

Z rządzeniem u nas zawsze były problemy, za duzo prywaty a za mało myślenia o Polsce. Kolejnym problemem jest za dużo życia przeszłością a za mało skupienia się na przyszłości. Tak jest w polityce, i w innych dziedzinach życia (na przykład w piłce nożnej).
A to co mnie denerwuje najbardziej to to że wszyscy uważają, że nam się wszystko należy za darmo. Im prędzej to zrozumiemy, że tak nie jest, tym lepiej dla nas. Należy przestać liczyć, że inni za nas coś zrobią tylko pomyśleć i wziąść się w końcu za nasz kraj. Ale do tego potrzebna jest dobra wola całego narodu.

Przetrawiłem dziś “Informacja Rządu o aktualnej sytuacji
i perspektywach polskiej energetyki” (grudzień 2010). Jest tam kilka oczywistych oczywistości o silnym uzależnieniu od ruskiego gazu i zagrożeniu dyrektywami UE naszej energetyki opartej na węglu (jak tak dalej pójdzie to głownym składnikiem kosztowym energii nie będzie paliwo tylko zakup “praw do emisji”). Są też wesołe perełki jak “Polska rozpoczęła już wiele działań zmniejszających emisje, m.in. budowę elektrowni
jądrowej” (str. 7) ja pytam GDZIE???? A może autor miał na myśli Żarnowiec? Wiedzę rząd ma ale czy ma ŚWIADOMOŚĆ?

Gość codzienny

też czytałem od deski do deski..
W jednej z odpowiedzi w ramach konsultacji społecznych pisali, że swoją prognozę bazuja na prognozie popytu na energię a nie podaży.

słowem
Smiech na sali.

‘zawsze’ to bardzo długo. Stanowczo dłużej niż 3 wieki kiedy PL naprawdę była w cieniu. Zabawne natomiast jest to, że do tej pory Anglosasi byli raczej uważani za ludzi myślących krótko-terminowo (w przeciwieństwie do np. Chińczyków). Niemniej raport ciekawy, do głębszej lektury zaprosiłbym zwolenników energii atomowej:
“nuclear is actually becoming an energy sink, rather than an energy source, and thereby worsening our climate and energy challenge”
🙂

Właściwie, to do XVII wieku Polska nie odstawała od europejskiej średniej, także jeżeli chodzi o rozwój gospodarki itd. Załatwił nas na cacy właśnie wiek XVII, przy czym kombinacja czynników, które do tego doprowadziły, była dość unikalna.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *