Categories
Ekonomia Energia

Andrzej “Kompromitująca Niewiedza” Szczęśniak, ropa 1

Inne moje artykuły o zbliżonej tematyce:

Fałszywki Andrzeja Szczęśniaka – polski bilans handlowy

Fałszywka spadku ilości kilometrów przemierzanych przez Polaków

Andrzej Szczęśniak – fałszywy ekspert rynku węgla

Andrzej Szczęśniak – fałszywy ekspert rynku i paliw

Sytuacja na światowym rynku paliw

Po zdemaskowaniu szczęśniakowych kampanii dezinformacyjnych na temat sytuacji gospodarczej w Polsce i na temat sytuacji na międzynarodowym rynku węgla cykl moich artykułów zatoczył pełen krąg i dziś – oraz w następnym wpisie – powrócę (bogatszy o dwa lata obserwacji, zbierania materiałów i doświadczeń pisarskich) do tego od czego zacząłem, czyli do szczęśniakowej kampanii dezinformacyjnej na temat sytuacji na światowym rynku ropy. Impulsem do powrotu do tego tematu, był ten wpis na blogu Szczęśniaka w którym, nasz fałszywy ekspert zapowiedział kilka artykułów polemizujących z twierdzeniami zawartymi w The Changing Face of World Oil Markets Jamesa Hamiltona. „Między wierszami” wyczytać w tym wpisie Szczęśniaka można, że polemizować on będzie kopiując twierdzenia znalezione na stronach z teoriami spiskowymi i przeciwstawiając je temu, co pisze EIA, IEA, IMF, Statoil, Bernstein, Goldman Sachs oraz oczywiście Hamilton, który w zasadzie przedstawia kompilację tego, co w swoich raportach pisały w ostatnim 10-leciu te instytucje.

Zanim jednak przejdę do rzeczy załatwić muszę pewną sprawę – na blogu Szczęśniaka użytkownik Groch skomentował bowiem mój artykuł Andrzej Szczęśniak – fałszywy ekspert rynku i paliw, a Szczęśniak na ten komentarz odpowiedział. Skoro trafili oni na tamten mój artykuł, to pewnie trafią i na ten, w związku z czym skorzystam z okazji by się z nimi rozmówić (czytelnikom niezainteresowanym tą sprawą oraz wrażliwym na niewybredny język zalecam pominięcie pokolorowanego poniższego fragmentu tekstu).

@Groch w nawiązaniu do tego komentarza.
Odpowiedź na pańskie zarzuty i wątpliwości zamieściłem w
komentarzu pod tamtym tekstem, wyjaśniam tam dlaczego taka rodzina wbrew pańskim twierdzeniom nie „wyląduje pod mostem”. Wbrew pańskim podejrzeniom wszystkie komentarze pod moimi artykułami u Doxy są oryginalne (nie jestem autorem żadnego z nich), a co więcej żaden też nie został usunięty (poza jednym który składał się z jednego słowa, bodajże „test”). Też jestem zdziwiony nadmiarem pochwał i brakiem krytyki byłbym wdzięczny za kogoś, kto by się trochę po moich tekstach „przejechał”, bo w komentarzach tak mdło i cukierkowo, że się na wymioty może komuś je czytającemu zebrać. Proszę też Grocha o komentowanie moich tekstów tutaj. Widzę też z pańskiej postawy, że zbyt długie pisywanie na blogu Szczęśniaka doprowadziło do tego, że zaczęło się Panu wydawać, że chamsko-buraczane traktowanie gości z obrzucaniem ich wyzwiskami i kasowaniem wpisów, gdy tylko znajdą jakiś błąd występuje też na innych blogach – ale nie, nie występuje, blogi Szczęśniaka to niechlubny i godny pożałowania wyjątek.

@Andrzej Szczęśniak, w nawiązaniu do tego komentarza.
Słuchaj no buraku. Pomijając fakt, że zamiast na pytanie z historyjki “czy rodzina w tę sobotę zyskała czy straciła (zbiedniała czy się wzbogaciła)?” odpowiedziałeś na pytanie, którego w tekscie nie było tj. “czy można każdy dzień życia spędzać tak jak tamtą sobotę?”, to czy jesteś pewien, że chcesz się „brzydko bawić” w grę pod tytułem „kto kogo lepiej oskrży o bycie potajemnie opłacanym za pisanie tekstów”? A spodobałoby Ci się chamie jeden gdyby powstał artykuł pod tytułem „Andrzej Szczęśniak – płatny pachołek Rosji” lub podobnym, który by
wyskakiwał na pierwszej stronie google’a po wpisaniu “Andrzej Szczęśniak”? Bo mogę taki napisać.
Przypominam, że mam bazę usuniętych ze szczesniak.pl komentarzy – pokażę, że usuwane były komentarze o tym ile wynoszą wskaźniki przestępczości w Rosji, o tym ile wynoszą tam wskaźniki nierówności dochodowych i że równocześnie puszczane były te, w których padają twierdzenia, że nie ma dowodów na to, że zbrodni w Katyniu dokonał ZSRR a nie Niemcy. Dorzuci się jeszcze przykłady prób sabotowania polskiej gospodarki poprzez namawianie do eksportu węgla poniżej kosztów wydobycia i dezinformowania poprzez publikowanie fałszywych informacji o kosztach wydobycia ropy na świecie i voilà – dla większości tych, którzy to przeczytają Szczęśniak będzie „płatnym pachołkiem Rosji” pewnym “jak amen w pacierzu”.
Na razie buraku dostajesz żółtą kartkę, ale jeszcze jedno podobne oskarżenie wobec mnie, Doxy czy jakiegokolwiek blogera i taki artykuł powstanie, więc się pilnuj przy rzucaniu oskarżeń, bo ja naprawdę nie chcę tego artykułu pisać – po części dlatego, że trochę czasu poświęciłem na walkę z teoriami spiskowymi i bardzo nie chcę sam takowej rozpowszechniać, a po części z lenistwa. Ale obietnicy dotrzymam.

[Czytelników jeszcze raz przepraszam za niewybredny język, ale z chamami tak trzeba – tylko taki język rozumieją – tylko takimi środkami można buraka oduczyć chamskich pomówień i nauczyć go odrobiny kultury]

A teraz do rzeczy. Generalnie w tym wpisie na blogu Szczęśniaka chodzi o spór o to, co było przyczyną tego, że w początkach XXI wieku ceny ropy na giełdach zaczęły stopniowo rosnąć i kosztująca w latach ’80 i ’90 typowo około $25 baryłka ropy w ostatnich latach typowo kosztuje $100. Użycie słowa „spór” jest tu mocno naciągane, bo wszelkie zajmujące się rynkiem ropy instytucje (odpowiednie raporty EIA, IEA, IMF, Statoil, Bernstein i Goldman Sachs na ten temat przedstawię w tej i kolejnych częściach cyklu) podają, że przyczyną tego był wzrost kosztu tzw. krańcowej baryłki ropy z okolic $25 do okolic $100 i tylko grupa pajaców od teorii spiskowych podaje alternatywne wyjaśnienie – przyczyną zdaniem tych pajaców jest to, że w wyniku zmowy spekulantów „ropa została porwana przez rynki finansowe”, na co pozwolił „chory system” funkcjonujący na giełdach commodities.

W normalnych warunkach nikt w Polsce w mainstreamowych mediach by o tej drugiej teorii nie usłyszał, gdyby nie to, że udało się w naszym kraju jednemu z takich spiskowych pajaców – Andrzejowi Szczęśniakowi (patrz następujące artykuły na blogu Szczęśniaka 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 – ograniczyłem się do tych z ostatnich 5 lat – pod koniec artykułu czytelnik zrozumie dlaczego) – wykreować siebie na „eksperta rynku paliw”. Ten artykuł jest pierwszym z cyklu, w którym się ponaśmiewamy z tego jakimi absurdalnymi argumentami takie pajace podpierają tę swoją teorię spisku i „porwanej przez rynki finansowe ropy”.

MarginalBarrelForecast[Powyżej: fundamentalna przyczyna cen ropy bliskich $100 według prawdziwych ekspertów]

Na początek jednak wyjaśnienie jak działa mechanizm powodujący, że koszt krańcowej baryłki ropy jest najważniejszym fundamentem decydującym o cenie ropy i powodującym, że światowe ceny ropy za nim podążają – wyjaśnienie z blogu Adama Dudy :

Weźmy uproszczony model. Jest sobie 5 sąsiadów którzy mieszkają na działkach z ropą, 4 ma na swoich działkach ropę konwencjonalną, piąty ma piaski roponośne. U tych czterech koszty wydobycia baryłki wynoszą:
– u piewszego: $8,
– u drugiego: $12,
– u trzeciego: $16,
– u czwartego: $20,
– a u piątego (tego z piaskami roponośnymi): $70.
Co stanie się gdy sytuacja rynkowa pozwala na całym rynku sprzedać tylko 1 baryłkę dziennie? Sąsiad I zacznie wydobywać i ustali cenę na $12, i będzie zarabiał $4 na każdej baryłce (wiedząc, że przy wyższej sąsiad II też zacznie wydobywać i zabierze mu część rynku).
Ale powiedzmy, że po pewnym czasie rynek się powiększa i możliwe już się staje sprzedanie 2 baryłek dziennie, co się wtedy dzieje?
Sąsiadowi I przestaje przeszkadzać, że ktoś przejmie część rynku (bo sam i tak nie jest w stanie dostarczyć tyle ropy ile rynek chce), więc podnosi cenę powyżej $12, to oczywiście powoduje, że i sąsiadowi II zaczyna się opłacać wydobycie i ostatecznie cena rośnie do $16 (nie wyżej, bo I i II wiedzą, że przy wyższej sąsiad III zacznie wydobywać i zabierze im część rynku), ale co tu jest najważniejsze: !!! w tym momencie po $16 sprzedaje zarówno sąsiad I jak i sąsiad II!!!
Jeśli rynek będzie dalej rósł kolejni sąsiedzi będą rozpoczynać wydobycie, gdy rynek urośnie na tyle, że będzie możliwe sprzedanie więcej niż 4 baryłek dziennie wydobycie rozpocznie sąsiad V (ten mający piaski roponośne) i ustawi cenę na powyżej $70, a podobną cenę co on ustawią pozostali 4 sąsiedzi.
Nie ma tu znaczenia, że ten sąsiad z piaskami ma tylko minimalny (20-procentowy) udział w rynku, a 80% to ropa konwencjonalna. Cena i tak będzie powyżej $70 u wszystkich producentów.

… a na dokładkę jeszcze – wyjaśnienie istoty funkcjonowania krańcowej baryłki (marginal barrel) padające z ust samego Szczęśniaka (czas na filmie od 11:50). W XXI wieku te krańcowe baryłki to ropa z kanadyjskich piasków roponośnych i z ultragłębokich odwiertów morskich.

Poniżej natomiast grafika z historią tego co w kwestii tego fundamentu mówili i pisali prawdziwi eksperci na tle tego co w tym samym czasie mówił (a właściwe powtarzał po stronach internetowych z teoriami spiskowymi) Andrzej „Kompromitująca Niewiedza” Szczęśniak – fałszywy ekspert:

NaftowaDezinf[kliknij na powyższym diagramie aby uaktywnić zawarte w nim linki i powiększyć]

Summa summarum, jak widać z grafiki mamy prawdziwych ekspertów twierdzących, że krańcowa baryłka ropy kosztuje obecnie gdzieś w okolicach $100 i dlatego też tyle kosztuje ropa i spiskoświrów twierdzących że krańcowa baryłka kosztuje kilka razy mniej, a za obecną cenę $100 odpowiada jakiś rodzaj „zmowy spekulantów”. Na dowód istnienia tej zmowy świry przedstawiają kilka „dowodów”. Dziś zajmę się tylko jednym – tym najczęściej przez świrów (w tym i Szczęśniaka) przytaczanym – (inne wezmę na warsztat w kolejnych częściach), czyli rzekomo niestabilnymi cenami ropy na giełdach w ostatnich latach.

Spójrzmy na przedziały w jakich trzymały się wahania cenowe kilkudziesięciu najważniejszych commodites w ostatnich 5 latach.

MinMax5y[Źródło: http://old.barchart.com/commodityfutures/All?type=hilo&cat=260d&mode=W]

Co się okazuje? Że tylko 7 z nich miało w ostatnich 5 latach stosunek najwyżej do najniższej ceny mniejszy niż 2:1, oto tch „7 wspaniałych” – warto zauważyć, że nawet złoto miało mniej stabilne ceny od poniższych

Commodities o najstabilniejszych cenach w okresie ostatnich 5 lat
(według stosunku ceny najwyższej do najniższej w okresie 1.8.2009-1.8.2014)
Po-
zy-
cja
Nazwa commodity Jednostka do której odnosi się cena Cena w ciągu ostatnich 5 lat stosu-
nek naj-
wyższej
do naj-
niższej
ceny
Wykres
miesię-
czny z
ostat-
nich
5 lat
oryginalnie me-
trycznie
naj-
wyższa
naj-
niższa
1 Platyna uncja 0,0311 kg $1918,5 $1205,3 1,592 link
2 Ropa WTI baryłka 158,99 l $114,83 $65,05 1,765 link
3 Miedź 1 lb 0,4536 kg $4,6495 $2,6245 1,772 link
4 Olej sojowy 100 lbs 45,36 kg $60,40 $32,93 1,834 link
5 Rzepak tona 1000 kg C$691,1 C$360,0 1,920 link
6 Ryż 100 lbs 45,36 kg $18,255 $9,300 1,963 link
7 Ropa Brent baryłka 158,99 l $128,25 $64,57 1,986 link

jak widać ropa WTI spośród tych kilkudziesięciu była najstabilniejszym commodity po platynie, a ropa Brent jest na miejscu miejsce 7.

Spójrzmy na przedziały w jakich trzymały się wahania cenowe kilkudziesięciu najważniejszych commodites w ostatnich 3 latach.

MinMax3y[Źródło: http://old.barchart.com/commodityfutures/All?type=hilo&cat=100d&mode=W]

Co się tym razem okazuje? A no, że tylko 7 z nich miało w ostatnich 3 latach stosunek najwyżej do najniższej ceny mniejszy niż 3:2 (czyli 1,5:1), oto znów „7 wspaniałych” (znów miały one ceny bardziej stabilne niż złoto)

Commodities o najstabilniejszych cenach w okresie ostatnich 3 lat
(według stosunku ceny najwyższej do najniższej w okresie 1.8.2011-1.8.2014)
Po-
zy-
cja
Nazwa commodity Jednostka do której odnosi się cena Cena w ciągu ostatnich 3 lat stosu-
nek naj-
wyższej
do naj-
niższej
ceny
Wykres
miesię-
czny z
ostat-
nich
3 lat
oryginalnie me-
trycznie
naj-
wyższa
naj-
niższa
1 Olej o./nap. US galon 3,7854 l $3,3176 $2,5100 1,322 link
2 Benzyna US galon 3,7854 l $3,4455 $2,4440 1,410 link
3 Ryż 100 lbs 45,36 kg $18,255 $12,785 1,428 link
4 Żywiec ciel. 100 lbs 45,36 kg $160,250 $112,225 1,428 link
5 Ropa Brent baryłka 158,99 l $128,25 $88,54 1,448 link
6 Platyna uncja 0,0311 kg $1918,5 $1295,4 1,481 link
7 Ropa WTI baryłka 158,99 l $112,24 $74,95 1,498 link

tu już widać totalną dominację ropy i produktów z niej wytwarzanych – bo do listy dóbr o najstabilniejszych cenach dołączyły także benzyna i paliwo do dieseli.

Ktoś może w tym momencie wpisu powiedzieć: „to nie dowodzi wysokiej stabilności cen ropy, w ostatnich latach, a co najwyżej tego, że ceny wszystkich innych commodities też zostały rozregulowane przez spekulantów! Niech taki ktoś zgadnie zatem w którym 3-letnim okresie od kiedy w marcu 1983 zaczęto notować na giełdach kontrakty terminowe na ropę jej ceny były najstabilniejsze? Dla kogoś kto naczytał się szczęśniakowych bredni skopiowanych ze stron spiskowych będzie to nie do uwierzenia, ale tym okresem są właśnie ostatnie 3 lata: w tych 3 latach (jak w powyższej tabelce widać) ropa Brent miała stosunek najwyższej do najniższej ceny poniżej 1,45 a WTI poniżej 1,5 – w żadnym wcześniejszym 3-letnim okresie w ciągu całej 31-letniej już historii notowań kontraktów terminowych na ropę ropa Brent nie miała tego wskaźnika tak niskiego. Tak niskiego tego wskaźnika nie miała też nigdy w tej historii ropa WTI, do tego WTI nie miała tak niskiego stosunku najwyższej do najniższej ceny również w żadnym wcześniejszym okresie 5-letnim.

Na wypadek gdyby ktoś nie wierzył poniżej
pełna historia notowań giełdowych kontraktów terminowych na ropę WTI (od pierwszego notowania w historii w marcu 1983)
i pełna historia giełdowych notowań kontraktów terminowych na ropę Brent

Zachęcam do próby znalezienia na powyższych wykresach 3- lub 5-letniego okresu równie stabilnych cen ropy – szukać bardzo łatwo, bo wystarczy kliknąć na przycisk 3Y (albo 5Y), co ustawi 3-letni (lub 5-letni) przedział czasu, a potem „chwycić” suwak powyżej i przesuwać go wprzód i wstecz po tym 31-letnim okresie, w którym na giełdach notowane są kontrakty terminowe na ropę w poszukiwaniu okresów o niskich stosunkach najwyższej do najniższej ceny ropy (niższych niż 1,5 w okresach 3-letnich i niższych niż 1,8 w 5-letnich).

Tak, nie jest to pomyłka – ostatnie lata charakteryzują się rekordowo stabilnymi cenami ropy w całym 31-letnim okresie handlu giełdowego kontraktami terminowymi na nią, co jest niezwykłe, bo przy tym wszystkim co się na świecie od 5 lat działo (Arabska Wiosna, a w jej ramach wojny domowe u eksporterów ropy: Libii i Syrii, obniżenie ratingu kredytowego USA przez agencje ratingowe, częściowe bankructwa w Grecji i na Cyprze, utworzenie Kalifatu przez ISIL, rozkręcająca się wojna Rosji z Ukrainą) ceny ropy powinny „jeździć” w górę i w dół jak oszalałe, a nie bić rekordy stabilności, a jednak działo i ciągle dzieje się to drugie.

Pokazuje to także do jakiego stopnia Andrzej „Kompromitująca Niewiedza” Szczęśniak robił za klauna (razem z podobnymi sobie świrami od teorii spiskowych) prezentując w latach gdy na giełdach ropa biła rekordy staliblności cen opowieści o spekulantach, przez których działalność ceny ropy straciły jakąkolwiek stabilność (jeszcze raz przytoczę 10 artykułów  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  na ten temat opublikowanych na blogu Szczęśniaka w ostatnich 5 latach).

CDN…

Share This Post

19 replies on “Andrzej “Kompromitująca Niewiedza” Szczęśniak, ropa 1”

TL;DR

Może spór rozsądzić na pistolety, panowie dżentelmeni?

Teraz można bardzo dużo zarobić inwestując w gaz naturalny. Przy wielkim boomie na łupki w USA gaz wydaje się być niezłym aktywem w portfelu. Jest tańszy od ropy, więc wiele krajów zacznie modernizować swoje firmy, by opierały się głównie na zużyciu gazu.

Tym razem Twoje argumenty mnie nie przekonują…
Lepiej mieć 20% rynku przy zysku $62 z baryłki niż 100% rynku przy zysku $4 z baryłki.
Zwłaszcza, że wszyscy są świadomi, że ropa kiedyś się skończy.

A co do stabilności – jeśli dopuścimy możliwość istnienia takiego kartelu (kontrolującego łatwiej dostępne złoża) to łatwiej utrzymać stabilność cen jeśli ma się większy margines bezpieczeństwa – między kosztem wydobycia a zyskiem.

Jeśli dodatkowo nie żyłują swoich mocy wytwórczych na 100% zapotrzebowania to mogą łatwo reagować na zdarzenia mogące mieć wpływ na cenę ropy (skoro ich produkcja pracuje np na 20% mocy a i tak zarabiają lepiej niż gdyby pracowali pełną parą ale za mniejsze pieniądze)

Tak więc nie czuję się przekonany – czekam na kolejne argumenty

@Grzeg
Napisz z którą konkretnie częścią bądź tezą tekstu polemizujesz (chyba z tym uproszczonym modelem od Adama Dudy, ale nie jestem pewien).
Tekst jest głównie o tym, że wydobycie ropy z najtrudniejszych miejsc na świecie (z gorszej jakości piasków roponośnych w Kanadzie i z najgłębszych odwiertów na morzu) kosztuje obecnie ok. $100 i jest to główną przyczyną tego, że obecnie tyle samo kosztuje ropa na giełdach. I o tym, że opowieści różnych bezmózgów, o tym że wydobycie tej ropy z piasków i z ultragłębokich odwiertów kosztuje kilka razy mniej ($30, $35 czy $40) to tylko ich chore urojenia.

A może jednak OPEC (lub podobny mniej jawny kartel) postanowił dopuścić na rynek ropę z trudniej dostępnych złóż poprzez ustalenie wysokiej ceny i ograniczenie produkcji? (i przy okazji lepiej zarobić mimo mniejszych kosztów własnych)
A może jednak spekulanci w porozumieniu z tym kartelem stabilizują cenę na wysokim poziomie by lepiej zarobić? Bo jeszcze wyższa cena by już zdusiła rynek a niższa się nie opłaca (bo lepsze 20% rynku przy zysku $62 z baryłki niż 100% rynku przy zysku $4 z baryłki)
Polemizuję z Doxą – Szczęśniaka nawet nie czytuję, ale po prostu tym razem argumenty Doxy (ani Adama Dudy) mnie nie przekonują ani ten z “uproszczonego modelu” ani ten o stabilności cen. Wciąż uważam, że jednak możliwy jest SPISEK 🙂

Użytkownik “enigma” (ten linkujący do independenttrader) to spamer – to samo wyprawia na stronie samcik.blox.pl przy użyciu nicka “mat089” – niemal pod każdym artykułem.

Tak więc można z prawie 100% pewnością założyć, że jeśli kolejne posty, pod dowolnym nickiem, zawierać będą link do independenttrader-a, to jest to spam. Można kasować z automatu.

Pozdrawiam

@Grzeg

Polemizuję z Doxą – Szczęśniaka nawet nie czytuję

Artykuł nie jest Doxy, tylko mój – gościnny. Dlatego mam gwiazdkę przy nicku (moderuję komentarze pod tym artykułem).
Ale OK. Mówimy o dwóch różnych “spiskach”. Szczęśniak i gimbusy z których stron internetowych Szczęśniak ma w zwyczaju czerpać informacje o światowym rynku ropy (i nie tylko ropy, bo np. “troll economics”, którą głosi też ma tam swoje źródło) twierdzą, że istnieje międzynarodowy spisek fałszujący informacje o tym ile naprawdę kosztuje wydobycie najtrudniejszej ropy (z piasków roponośnych i ultragłębokich odwiertów) i jego istnienia “dowodzą” między innymi “faktem” braku jakiejkolwiek stabilności cen ropy w ostatnich latach.
Szczęśniak “od początku” po tej gimbusiarni powarzał i do dzisiaj nie przestał, że wydobycie tej najtrudniejszej ropy kosztuje dwadzieściakilka-trzydzieścikilka dolarów za baryłkę, patrz czas 14:30 w pierwszym filmie lub czas 12:05 w tym filmie lub czas 1:10 w tym filmie lub na całą historię tego – http://users17.jabry.com/morrisxxx/Timeline.html .

poprzez ustalenie wysokiej ceny i ograniczenie produkcji

Przy takiej ilości producentów ropy nawet OPEC nie może tak po prostu “ustalić ceny”. Oczywiście mogą zwiększać bądź zmiejszać produkcję i tym samym ilość ropy na rynku, a zmiany ilości będą zmieniać cenę.
Tyle, że tutaj akcja wywołuje reakcję – wysoka cena powoduje, że w innych państwach (nie-OPEC) rozpoczyna się sięganie do nieekspolatowanych wcześniej złóż. Gdyby było na świecie “od zatrzęsienia” złóż, z których można wydobywać dajmy na to kosztem ok. $50, to nie doszłoby do sięgania do tych, z których wydobycie kosztuje $100, a wtedy i cena giełdowa równa $100 nie miałaby w dłuższym terminie racji bytu.

Problem polega na tym, ze ludzie wierza w teorie spiskowe. Czemu na swiecie jest zle? Bo Żyd rządzi światem. Czemu samochody nie jezdza na wode? Bo koncerny paliwowe trzymaja patenty w biurkach? A czemu ropa jest droga? Bo choć jest jej mnóstwo, to OPEC/iluminaci/Obama/Putin nie pozwala jej wydobywac.

Niestety, chocbys sie skrecil, to i tak nie przekonasz osob tego typu.

nie wiem, co wypisuje Szcześniak, ale Twoje argumenty, że na cenę ropy spekulancie praktycznie nie mają wpływu, też nie są przekonywujące

analizowałeś okres 10lat? jak spojrzeć na ropę w tej perspektywie, aby uwględnić zwariowane zmiany cen jakie miały miejsce w latach 2005-2009, to ropa oazą spokoju już nie jest, ze wskaznikiem H/L=4,4 dla WTI, wcale się nie wyróżnia od innych towarów, BRENT z H/L=2 jest rzeczywiście “spokojny” tylko, że to błąd Barchart.com wynikający z tego że prezentowany w tabeli kontrakt 10 lat temu nie był notowany 😉

dlatego przejrzałem analizę Hamiltona, jest w niej wykres pokazujący konsumpcje ropy. bardzo duża zmienność na ropie, była w latach 2005-2009 – były to czasy prognoz wspominanego wyżej speca Goldmana o ropie za 200$ (rok 2005 wybrałem, bo jest znamienny – wtedy ropa wybiła trwale ponad 40$): od 2005 do 2008 konsumpcja wzrosła o około 1mb/d, a cena ropy wzrosła prawie czterokrotnie do 145$, w kryzysie (2008-2009) konsumpcja spadła o około 2,5mb/d, a cena ropy zanurkowała o 76% czyli oddała z naddatkiem cały wzrost z lat 2005-2008. czy to można tylko wytłumaczyć popytem i podażą, elastycznością cenową ropy albo zmianami krańcowego kosztu baryłki? producenci nie mieli wtedy żadnych wolnych mocy wydobywczych aby sprostać realnemu popytowi? jesli tak, a zapasy były niskie, to rzeczywiście cena mogła skoczyć, bo mały wzrost zużycia mogły wynikać z niezrealizowanego popytu. ale jak wtedy wytłumaczyc potem zjazd do 35$, skoro koszt krańcowy wtedy był 85$??? nie wiem, nie potrafię policzyć czy zmiany popytu/podaży przy założonej elastyczności cenowej teoretycznie uzasadniają powyższe zmiany… zresztą Hamilton sam, w jednym ze wpisów na oilprice.com kwestionuje sens takich wyliczeń, bo ich wynik bardzo zależy od założonej elastyczności cenowej ropy
poza tym, zużycie ropy w tym okresie było rzędu 85mb/d. czy więc zmiana o 1 czy 2mb/d może wywołać taką dużą zmianę krańcowego kosztu baryłki? jeśli dobrze rozumiem definicję krańcowego kosztu, to o cenie decydują najdrożsi producenci. czyli ci co mają ropę niekonwencjonalną. a ona stanowi około 15% obecnego wydobycia – nie znam dokładnej danej, widziałem taką cyfrę w rapocie z 2012. czy w takim razie spadek popytu o 2,5 mb/d może wywołać spadek krańcowego kosztu o 76%? jeśli dobrze rozumiem ten model, to oznaczałoby, że około 82,5 mb/d produkowane jest z kosztem poniżej 30$ – wtedy producenci mogliby sobie pozwolić na sprzedaż po tak niskiej cenie – a tylko 2,5mb/d decyduje o skokach cen ropy, gdy zmienia się popyt/podaż? tylko po co sprzedawać po tak niskiej cenie, skoro zakładając realny popyt który wywołał wzrost cen przed 2008, to zapasy wtedy były niskie i warto je było odbudować…

wg mnie te średnioterminowe zmiany cen, niewiele mają wpólnego z relacjami popyt/podaż, a więcej ze spekulacją – na publikowanym przez Ciebie wykresie, Berstein pokazuje, że krańcowy koszt baryłki był w 2008-2009 około 85$, czemu więc cena skakała od 145$ do 35$? myślę że duzi spekulanci nie tylko bawili się futures i opychali klientom produkty oparte na ropie, ale także zapełniali, a potem panicznie opróżniali magazyny z zakupionej do spekulacji ropy. bo w długim terminie, cena ropy raczej wysoka pozostanie – wiem dobrze, że producenci wydają ogromne pieniadze na inwestycje, a wydobycie nie rosnie aż tak bardzo. a ci, którzy zangażowani są mocno w rewolucje łupkową od kilku lat mają ujemny cash-flow…

i coś jeszcze w temacie, że ostanie 3 lata to okres potwierdzający, że spekulacja nie ma wpływu na cenę ropy – z artykułu sprzed kilku tygodni (autor Dan Dicker, płatny newsletter “Oil & Energy Insider”, ale częsciowo upubliczniony) wynika wprost coś innego: duzi spekulanci typu Morgan Stanley, Goldman Sach czy JP Morgan w ostatnich lata wycofują sie z handlu towarami, w tym z rynku ropy. czytałem też, że GS czy JPM miał problem przez 1,5 roku ze znalezieniem nabywcy na swoje działy handlu towarami. i stąd tak mała zmienność na rynku ropy, mimo że są zawieruchy na Ukrainie czy w Llibii, Syrii i Iraku… producenci i odbiorcy fizycznej ropy pewnie nie reagują aż tak nerwowo na każdy wybuch na Bliskim Wschodzie 😉 cytat ze wsponinianego newsletter poniżej:

For the years from 2003 until just about a year ago, the oil markets were dominated by trade that was mediated by the big investment banks, particularly Morgan Stanley, Goldman Sachs and JP Morgan. Those banks, besides having their own proprietary capital in the forwards and futures markets, also developed an army of participants on both sides of the trade, both commercial players looking for risk management of oil and speculative players, in the form of passive investment and new commodity based hedge funds.

But the banks, and particularly these largest three, have abandoned the oil market, selling their proprietary interests or outright closing them down – which had an on the nature of the trade – and abandoning the sales of futures components on a commercial and retail level. This has taken an enormous amount of speculative steam out of the oil trade, leaving most of the volume to private physical traders, algorithms, and dedicated hedge managers. Dan Dicker, via Oil & Energy Insider

@MZ

nie wiem, co wypisuje Szcześniak,

Generalnie debilizmy które wyczyta na stronach z teoriami spiskowymi (najczęściej należącymi do gimbusiarni) – opowieści o tym, że wszystkie zajmujące się ropą instytucje fałszują dane o koszcie wydobycia ropy z piasków roponośnych i ultragłębokich odwiertów podając liczby kilkakrotnie wyższe od zdniem tej gimbusiarni prawdziwych. Szczęśniak “łyka ja pelikan” te opowieści gimbusów, podobnie z resztą jak publikowaną przez tych samych gimbusów tak zwaną “troll economics”. Dlatego mówi i pisze to co mówi i pisze.

Twoje argumenty, że na cenę ropy spekulancie praktycznie nie mają wpływu, też nie są przekonywujące

Moje twierdzenie jest takie, że spekulacja ma obecnie na ceny ropy podobny (procentowo) wpływ co w latach ’80 i ’90, a właściwie najprawdopodobniej mniejszy niż wtedy.

analizowałeś okres 10lat?

Zacząłem, ale okazało się, że będzie z tym za dużo roboty (w tej wielkiej tabeli z barchart część z kontraktów to takie istniejące krócej niż 10 lat – co z resztą sam zauważyłeś w przypadku Brent, więc zamiast zrobienia “screenshot’a” musiałbym trochę przysiedzieć, a z wrodzonego lenistwa mi się nie chciało), a do tego na http://www.quandl.com/OFDP/FUTURE_B1-ICE-Brent-Crude-Oil-Futures-Continuous-Contract-1-B1-Front-Month są przyciski na 3 i 5 lat, a na 10 nie ma, więc czytelnikom też by się nie chciało sprawdzać 10-letniego okresu.

aby uwględnić zwariowane zmiany cen jakie miały miejsce w latach 2005-2009, to ropa oazą spokoju już nie jest, ze wskaznikiem H/L=4,4 dla WTI, wcale się nie wyróżnia od innych towarów

1. Z takim wskaźnikiem była i tak stabilniejsza niż jakieś 2/3 z tych kilkudziesięciu najważniejszych commodities w tym czasie
2. Wahania o podobnej skali ropa “zaliczała” także w latach ’80 i ’90 ($40 w 1980 – rewolucja w Iranie, $10 w 1986 – po dogadaniu się USA i Saudów w sprawie zbicia cen ropy w celu “wykończenia” ZSRR, $40+ w 1990 – w wyniku inwazji Iraku na Kuwejt, $9 i $10 w 1998 – kryzys azjatycki, $37 w 2000 – bańka “dot-comów” i “telecomów” )
3. … a ani w latach ’80 ani w ’90 nie doszło do tak drastycznej zmiany fundamentów. Koszt krańcowej baryłki przez całe lata ’80 i ’90 utrzymywał się na mniej więcej tym samym poziomie (okolice $25). Tymczasem w ciągu ostatnich 10 lat się co najmniej podwoił (z niecałych $50 w 2004 do ok. $100 obecnie) – patrz jeszcze raz jakie jego wartości podaje Bernstein: http://slomski.us/wp-content/uploads/2014/08/MarginalBarrelForecast.png.

ale jak wtedy wytłumaczyc potem zjazd do 35$, skoro koszt krańcowy wtedy był 85$??

Tak samo jak $10 (a Brent nawet $9) w 1998 w trakcie kryzysu azjatyckiego mimo kosztu krańcowej baryłki w tym roku równemu ok. $25?
Cena równa około połowy kosztu krańcowego w dołkach kryzysów i dwukrotnie wyższa od kosztu krańcowego w szczytach prosperity to zupełna normalność przecież. Tyle że take “wyskoki” mogą być wyłącznie krótkoterminowe – fundamenty nie pozwolą by trwały dłużej – i tym razem też tak się stało – cena szybko wróciła to poziomów wyznaczonych przez fundamenty, czyli koszt krańcowej baryłki.
CDN….

Autorowi gratuluje wytrwałości w przebijaniu się przez to bredzenie.Ale ostatnio zauważyłem inną rzecz. Szczęśniak w ramach zwyczajowego bredzenia właściwie mówi wyłącznie putinem. Nie za bardzo jestem to w stanie trawić, więc ogółem wrażenie- dokładne reprezentowanie interesów Gazpromu przez występowanie z pozycji eksperta i przekonywanie, że nie ma żadnej alternatywy dla rosyjskich surowców energetycznych i nie da się ich zastąpić, a w Polsce i Niemczech wszyscy zamarzną i nikt wiosny nie dożyje, a takie uzależnienie musi trwać już na zawsze i nie warto nić robić bo i tak się nie da. Taki słowotok, zestaw kompletnych bzdur, ale już wyłącznie w interesie Rosji.

@Maczeta Ockhama
Późno zauważyłeś. Wszytkich nieprorosyjskich użytkowników Szczęśniak banuje na swoich blogu od dobrych paru lat (na prawica.net są tacy jeszcze do jakiegoś stopnia tolerowani).
Ale wszystko to jest pokłosiem pewnej teorii spiskowej funkcjonującej wśród pewnej grupy pajaców (a wśród nich Szczęśniaka). W ostatnim swoim wpisie podstawy tej pokopanej teorii spiskowej zaprezentował znajomy nam wszystkim Cynik:

Zważywszy że wszystkie wojny są w znacznym stopniu wojnami banksterskimi uznać trzeba że postawa Chin nie jest bezpodstawna. Tak jak dziś poprzez IMF, tak i wówczas międzynarodowa banksterka naprzód zapewne doradzała Chinom wypuszczenie olbrzymiej transzy linkowanych do złota obligacji i agitowała masy i rządy aby w nią weszły. Stworzywszy światowy popyt następnie obłowiła się sama po czym pomogła rozpalić wojnę domową w Chinach świadomie powodując kłopoty rządu ze spłatą pożyczki. Całkiem podobnie więc jak na przykład w Libii czy Iraku gdzie Wuj Sam spowodowany przez siebie chaos wykorzystał do kradzieży złota podbitych rządów.

[Źródło: http://dwagrosze.com/2014/09/zloto-chin.html#more-5252 ]
Podsumowując tę teorię: prawie wszytkie wojny od domowych do światowych w ostatnich co najmniej stu latach wywołali bankierzy (co ciekawe amerykańcy, dla przykładu bankierzy szwajcarscy są zdaniem Cynika “cacy”), aby ograbić poszczególne kraje i prędzej czy później wywołają taką z udziałem Polski i ograbią także nas. Jedynym ratunkiem przez tą przyszłą grabieżą jest sojusz Polski z Rosją, gdyż tyko Rosja jest w stanie “postawić się” USA. W związku z tym należy za wszelką cenę doprowadzić do tego, by Polska znalazła się pod rosyjskim protektoratem (co do tego jak głęboko ta protekcja powinna sięgać zdania są podzielone – według najskrajniejszych wyznawców tej teorii Polska powinna się zgodzić na zostanie zaanektowaną przez Rosję i zostać po prostu częścią Rosji, a właściwie jakiegoś Wielkiego Państwa Słowiańskiego).
Pod tą pokręconą teorię dorabia się potem fakty, “olewając” to co napisali na temat przyczyn wybuchu poszczególnych wojen historycy i ekonomiści badający takie sprawy przez całe swoje kariery naukowe.
Przykładowo Cynik opowiada brednie, że Arabska Wiosna to wynik działań USA, a nie skutek dwukrotnego wzrostu cen zbóż w ciągu drugiej połowy 2010 roku (pszenica kukurydza ) choć trudno o bardziej ewidentny związek dwóch zjawisk.
Szczęśniak zaś na przykład systematycznie denializuje obecność rosyjskich żołnierzy na Ukrainie ( http://szczesniak.pl/2725#comment-22014 ) twierdząc że takie informacje są w mediach dlatego, że media są dziś cenzurowane i zmuszane do emitowania propagandy w tak ogromnym stopniu, że dzisiejszym cenzorom i propagandzistom “komuna do pięt nie dorasta” ( http://szczesniak.pl/2726#comment-22015 ).

@Doxa

Niestety, chocbys sie skrecil, to i tak nie przekonasz osob tego typu.

Nie zamierzam pajaców od teorii spiskowych przekonywać, wiem np. że taki Cynik do końca życia będzie wierzył, że prawie wszystkie wojny na świecie przyszłe i przeszłe wywołali bankierzy amerykańscy (a bankierzy szwajcarscy są “cacy” i takich rzeczy nie robili i robić nie będą). Natomiast taki Szczęśniak po prostu nie przyznaje się, że jest wyznawcą teorii spiskowych – powtarza informacje które znajduje na internetowych stornach z teoriami spiskowymi (np. o tej ropie z piasków i ultragłęboki odwiertów o koszcie wydobycia dwudziestukilku-trzydziestukilku dolarów), ale podając je zataja przed czytelnikami (a gdy mówi o tym w TV przez widzami) skąd te informacje pochodzą.
I moim celem jest głównie uświadomienie tym, którzy takiego Szczęśniaka słuchają i czytają skąd nasz fałszywy ekspert swoje “mądrości” czerpie.

@xxx
Czy mógłbyś wyjaśnić dlaczego pomimo wybuchów różnych konfliktów w państwach posiadających ropę, pomimo lokalnych oil peaków (Wenezuela), pomimo trudności z szybkim zwiększeniem wydobycia z istniejących szybów cena ropy na rynkach spada?

Przeczytałem książkę Marcina Popkiewicza, gdzie jego scenariusz dla ropy można w skrócie przedstawić tak: :popyt ciągle rośnie zwłaszcza w Chinach, Indiach i krajach arabskich, taniej ropy już nie ma, obecne pola roponośne “wysychają”, więc jeśli nie daj Boże dojdzie do jakiejś zawieruchy w kraju, który jest znaczącym pruducentem (Sudan, Irak, Iran) to ceny poszybują w górę. Książka jest bodajże z 2012 r, mam wrażenie, że “zawieruchy” wybuchły w wielu wymienionych przez Popkiewicza krajach (o czym wtedy nie wiedział) a ceny stoją.

Why???

Ropa technicznie rzecz biorąc nigdy się nie skończy… Jednak za 10 lat przewiduje się (w racjonalnych prognozach), że będzie wydobywane z 10-15% mniej, za 30 latek spadnie nawet o 40%. Zgaduję, że wtedy też będą twierdzić, że ropa kiedyś się skończy, a Szcześniaki pletli o spekulacjach i zapasach ropy w USA, że są duże. Ciekawe tylko jak w takiej sytuacji pogodzić rosnący popyt i PKB… też rzekomo mające rosnąć.
Wiadomo, że wydobycie ropy konwencjonalnej spada już od 2005. Sytuację na oficjalnych sfabrykowanych wskaźnikach EIA ratują piaski roponośne, ropa łupkowa i wliczanie wszystkich ciekłych frakcji gazu ziemnego (alkanów innych niż propan-butan nie nadających się do użycia jako paliwa. Już nawet pomijając fakt, że NGPL to fizycznie nie ropa naftowa, oraz że to co zostaje – baryłka LPG – ma 30% mniejszą wartość energetyczną od ropy. Tego też oczywiście nie uwzględniają.
Ale ktoś to obserwuje i koryguje dane, co by ludziska nie zbłądzili w gąszczu dezinformacji.
http://img135.imagevenue.com/img.php?image=216511999_produkcjapaliw_122_527lo.jpg

Zawsze też można skorzystać z oficjalnej znacznie bardziej optymistycznej prognozy IEA, np tej: http://www.crudeoilpeak.com/wp-content/gallery/iea_weo_2010/iea_weo_2010_crude_oil_plateau.jpg
Na marginesie to ta sama rządowa agencja prognozując ceny ropy naftowej twierdziła w 2005, że za 10 lat ropa będzie kosztować 27 $, a w okolicy 2025: 30$. Także Szczęśniak przy niektórych wygląda nawet jak prorok. 🙂

Odnośnie ropy i gazu łupkowego. Pomijając zanieczyszczenie i to, że krajobraz po wydobyciu wygląda jak ser szwajcarski to firmy są niebywale zadłużone. Mają kasę na inwestycje dlatego, że znajdują się jeszcze “inwestorzy” ryzykujący utratę kapitału kupując śmieciowe obligacje firm łupkowych dla 7-10% zysku, a rynek przy zerowych stopach procentowych (właściwie to już ujemnych…) wymusza podobne inwestycje. Większość tych firm ledwo przędzie i musi ciągle inwestować pożyczone środki by wiercić więcej by tylko skompensować spadającą produkcję ze starych szybów. Wydają 2 dolary na każdy zarobiony i krańcowa baryłka jest już znacznie wyższa niż te 100$ wiec jeśli już móimy o spekulacji to nie wzwyż ale w dół. To żadna rewolucja łupkowa bardziej deewolucja i któraś już z kolei napuchnięta bańka kredytowa.

I co z tą ceną ropy ? Jakie tam spekulacje i tajne prozumienia . “Musi ” dużo kosztować !
Tak ze 100 $ i więcej .
A tu jak trzeba Rosji dokopać zjechała na początku grudnia 2015 r. PONIŻEJ 40 $ za baryłkę . Cuda , cuda !

@fly
Artykuł opublikowałem we wrześniu 2014 – i podsumowuje on poprzedzający datę publikacji 5-letni okres, który okazał się być okresem najstabilniejszych cen ropy w historii notowań kontraktów terminowych na nią – cytuję sam siebie:
…co jest niezwykłe, bo przy tym wszystkim co się na świecie od 5 lat działo (Arabska Wiosna, a w jej ramach wojny domowe u eksporterów ropy: Libii i Syrii, obniżenie ratingu kredytowego USA przez agencje ratingowe, częściowe bankructwa w Grecji i na Cyprze, utworzenie Kalifatu przez ISIL, rozkręcająca się wojna Rosji z Ukrainą) ceny ropy powinny „jeździć” w górę i w dół jak oszalałe, a nie bić rekordy stabilności

Wygląda na to, że po prostu sytuacja zmieniła się z niezwykłej w zwykłą i ropa znów zaczęła “jeździć” (na razie głównie w dół, ale ruch w górę to raczej tylko kwestia czasu), jak “jeździła” w latach ’80 ’90 i ’00.

Co do kosztów krańcowej baryłki, to nadal producenci i analitycy podają wartości blisko $100 :
np. raport Statoila sprzed pół roku na stronie 30 ma taki wykres kosztów krańcowej baryłki:

link
(na obrazku z powyższego linka UDW – to Ultra Deep Water – ultragłębokie odwierty morskie, Bakken – to ropa łupkowa).

Jak widać na wykresie spadek kosztu krańcowej baryłki pomiędzy rokiem ubiegłym a przyszłym (rokiem ’14 a ’16) jest zauważalny, ale nadal jest to spadek z przedziału $80-$90 na $70-$80.
I nadal stoi w całkowitej sprzeczności z bredniami Szczęśniaka
– o nieistnieniu ropy której wydobycie kosztuje powyżej $30
czas na filmiku na stronie Szczęśniaka od 1:10
– o $23-$26 kosztu baryłki z Oil Sands:
czas od 14:30

Twój wybór czy w kwestii tego ile kosztuje wydobycie ropy wolisz wierzyć udającemu eksperta paliw oszustowi, jakim jest Szczęśniak, czy ekspertom Statoila i ludziom z najważniejszch światowych instytucji zajmujących się badaniem branży naftowej których szacunki są tu oraz tu

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *