Categories
Ekonomia

Optymalizacja podatkowa dla opornych

Pod ostatnim wpisem przeważają wnioski o wpis dotyczący obniżenia obciążeń podatkowych. Prawdopodobnie jest to oddolna realizacja postulatu Tuska o zmniejszaniu danin na rzecz państwa.

Budżet państwa nie opiera się na wpływach z dużego biznesu. Oni mają swoje sposoby na wywalczenie ulg podatkowych lub na transfer zysków do rajów podatkowych. Budżet opiera się na pijakach, palaczach, kierowcach i prywaciarzach (a można należeć do kilku kategorii jednocześnie).

Ciąg dalszy dla zarejestrowanych czytelników.

Dodaj do koszyka

Order form

Name
Płatny dostęp do treści
Better Pay - System sprzedaży dla WordPress!
Share This Post

16 replies on “Optymalizacja podatkowa dla opornych”

Świetny wpis Doxa! Naprawdę! Dzięki wielkie!

Jedno pytanie: czy Twoim zdaniem lepiej kupić samochód nowy (np leasnigu), odliczać kolejne czynsze, potem wykupić, amortyzować latami itd itp czy może lepiej w ogóle się w to nie bawić i kupić jeżdżące auto używane i odliczać tylko paliwo? Mnie uczyli, że koszty trzeba ciąć, a nie mnożyć, żeby zmniejszyć podstawę opodatkowania. Co sądzisz z praktyki?

Tu się decyzja rozbija o żonę 😉 Najczęściej jest tak, że żona mówi: a co będziesz kupował gruchota, jak nim będziemy jeździć do rodziców. Za to moim zdaniem lepiej jest kupić 3 letnią używkę.

Wpis OK, ale spodziewałem się więcej. Gdzie metody na pozbycie się ZUSu? Gdzie lista dostępnych dla Polaków rajów podatkowych, którym udało wypisać się z listy rajów podatkowych? Gdzie metody na ukrycie majątku i na uniknięcie domiarów podatkowych?

Co najbardziej lubię to – poczucie humoru. Gdy napisał o niewolniczym charakterze naszego państwa , to podniosła się wrzawa i… święte oburzenie. Najbardziej lubię zdanie – “budżet opiera się na pijakach, palaczach, kierowcach i prywaciarzach”
. Ja jestem prywaciarzem i kierowcą, a dodatkowo zatrudniam kierowców. Nasza ojczyzna zawdzięcza swój byt tym co piją i palą. A może jakiś patriotyczny pomniczek…

Dołączam się do prośby, abyś opisał jak ominąć lub zminimalizować ZUS.

Podatki, ZUS, publiczna służba zdrowia i takie tam pierdoły moim zdaniem nie powinny istnieć w obecnej formie.

Czy myślicie, że dałoby się prowadzić państwo w ten sposób, że każdy obywatel (2 miesięczne dziecko, 17 latek, pan wystawiający towar na półki w Biedronce, Grażyna Kulczyk czy 89 letnia babcia) płacił JEDNAKOWY podatek np. 200 zł. miesięcznie, niezależnie od tego co robi, jak to robi, czy jest zdrowy czy chory, itd.?

Żadnych qrwa ulg na drugie dziecko, czy innych przywilejów, bo znowu by się wszystko posrało. Każdy płaci 200 zł. i tyle! Tak jak opłata za wódę w monopolu – każdy płaci taką samą cenę, a jak nie płaci to nie dostaje towaru.

Drogi budowane byłyby tylko za pieniądze doliczone do ceny benzyny, czyli tak logicznie, im więcej jeździsz tym więcej zużywasz drogę i więcej płacisz za jej używanie.

Nie płacilibyśmy składek do ZUSu na przyszłą emeryturę. Każdy sam odkładałby sobie (lub nie) część swoich dochodów i lokował je jak chce i gdzie chce.

Nie byłoby żadnych kontroli podatkowych, żadnych przekrętów z Vatem czy ZUSami i całej armii nie potrzebnych już urzędników. Ludzie byliby wynagradzani za to co faktycznie zrobią, a nie za to ile godzin przesiedzą w pracy.

Wiem, że trochę lecę w kosmos mówiąc o takim państwie, i zdaję sobie sprawę, że ogromna większość polaków spaliłaby mnie na stosie za takie pomysły, ale może da się wprowadzić coś podobnego?

Przemek, z ciekawością posłuchałbym Twojej opinii na ten temat.

Damian Żukiewicz

@ Damian Żukiewicz
Dałoby się prowadzić państwo w ten sposób, ale na pewno nie z tymi samymi mordami przy korycie od 25 lat. Chyba że ustalimy ten podatek miesięcznie na 2000 PLN a nie 200. Inaczej z czego będą płacić za szampany i ośmiorniczki?
Drugi problem to roszczeniowe nastawienie tubylczej ludności. Każdy by chciał dostać, a nikt jakoś zdaje się nie zauważać, że państwo musi komuś zabrać żeby komuś dać a i to dopiero po przepaleniu połowy haraczu albo i lepiej.

Na marginesie : czy ktoś posiada danymi na temat rozkładu zarobków w Polsce? Chodzi mi dane możliwie “gęste”, np co 25 tys. zł rocznie.

Tak, wiem, ile w Polsce jest milionerów 🙂

Co myślicie o takim rozwiązaniu (opcja tylko dla pracowników IT):
-rejestracja firmy w UK
-postawienia serwera VPN na angielskim adresie
-praca zdalna z Polski poprzez połączenie przez ww serwer

Wygląda to tak, że siedzimy w Polsce i świadczymy usługi na kontrakcie ale cały nasz ruch internetowy, dowody naszej obecności w sieci i pracy, wychodzą jakby z UK.

Bardzo ciekawy wpis, ja również przyłączam się do grona czekających na rozwinięcie. Jest to w zasadzie zajawka tematu bardzo nośnego i potrzebnego który mógłby ukazywać się w kilku częściach. Z powyższego artykułu wynika jednak że nie ma żadnych szans na posiadanie comi w uk podczas gdy siedzi się w PL i tu ma się samochód itp… a z drugiej strony mamy dziesiątki firm i przedsiębiorców (vide K. Cebulski) którzy gorąco namawiają, pomagają a nawet prowadzą za rękę polskich przedsiębiorców celem założenia spółki Ltd w EN, a pracy dalej z PL. Czy w takim razie wprowadzają wszystkich na minę, czy jednak jest sposób na prowadzenie LTD w EN i posiadanie rezydentury podatkowej w EN więc opodatkowanie osobowe też w EN. To jest wielka zagadka, którą może wspólnymi siłami rozwiążemy?

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *