W poprzednim wpisie nadmieniłem o łojeniu frajerów przez urzędy skarbowe. Jak to się odbywa…
Przyjeżdża sobie repatriant z USA, który mieszkał tam przez ostatnie 5 lat i zarabiał przeciętne $17/h. Pierwszą rzecz jaką potrzebuje jest mieszkanie. Takie mieszkanie nabywa przy czym opłaca u notariusza podatek od czynności cywilnoprawnych. Zestawienie zakupów jak co miesiąc wędruje od notariuszy do urzędów skarbowych, gdzie praktykantki wklepują numerki NIP do komputera i sprawdzają czy nabywca zadeklarował odpowiednio wysokie dochody. Oczywiście natychmiast podnosi się czerwona flaga – nabywca nie składał deklaracji. Ojej, trzeba wyjaśnić to nieporozumienie ! Wysyła się krótkie wezwanko do stawienia się we właściwym urzędzie skarbowym.
Tam repatriant wchodzi z duszą na ramieniu i oddycha z ulgą, gdy słyszy że chodzi o wykazanie dochodów. Ależ płaciło się podatki, w USA, oczywiście i naturalnie ! Tu są formularze !
Przeprowadźmy teraz rozumowanie tokiem urzędowym.
Weźmy rok 2009. $17/h daje $35360, od czego podatnik zapłacił $3160 podatku federalnego i $1000 podatku stanowego.
Polski urząd stosuje metodę proporcjonalnego odliczania. Oznacza to, że naliczy podatek według polskich stawek i odejmie podatek zapłacony obcemu fiskusowi. Dla tego przykładu mamy 109616 zł dochodu, z czego podatek wynosi 22547 zł. Od tego odejmuje się podatek zapłacony tam, czyli 12896 zł. Do zapłaty 9678 zł.
I tak razy 5 ostatnich lat, do tego kary i odsetki, czyli jakieś 70 000 zł.
Bywa też tak, że Polacy pracują ‘za kesz’ i nie składają żadnych deklaracji. Wtedy stosuje się przepisy o nieujawnionym dochodzie, za które płaci się 75% ujawnionego dochodu. Kupując mieszkanie za 200 000 zł podatek wyniesie więc 150 000 zł. Mieszkanie sprzedawane jest przez komornika, ale rzadko kiedy osiągnie cenę zakupu z której trzeba jeszcze opłacić koszty egzekucyjne. Może być i tak, że nawet po upłynnieniu nieruchomości podatnik będzie musiał nawet dopłacić pewną kwotę.
Mieszkanko zajmuje się bardzo szybko i prosto. Nie ma żadnego tłumaczenia. Jak dobrze pójdzie, to frajer nawet nie zdąży się wprowadzić. Ale hej, można przecież wyjechać na następne 5 lat za granicę.
1 reply on “Jak się łoi frajerów”
[…] Dlaczego lepiej nie wracac do Polski bedac emigrantem. Odpowiedz jest prosta: bo panstwo polskie w majestacie prawa nas okradnie. Jak to sie dokladnie dzieje, na przykladzie, opisal Przemek. […]