Przechodziłem wczoraj obok sklepu monopolowego w Chicago. Przed przybytkiem tym stało dwóch bezrobotnych bankierów inwestycyjnych i przeklinało lekkomyślny zakup monet. Już chciało wyrzucić ten bezużyteczny przeżytek w błoto, lecz w ostatniej chwili udało mi się ich powstrzymać. Panowi byli zachwyceni, że za worek bezwartościowych krążków metalu (których przecież nie można zjeść) ktoś daje im prawdziwe pieniądze (za które można kupić na przykład wódkę) !
Jeżeli jest ktoś zainteresowany jestem w stanie odsprzedać parę sztuk takich oto krążków:
Skontaktować się ze mną można na przykład mejlowo pod tym linkiem.