Categories
Ze starego bloga

Filmik

Dobry film o Wielkim Kryzysie (ang).


Share This Post
Categories
Ze starego bloga

Edvard Munch

Jeżeli ktoś jest akurat w Chicago i ma chwile wolnego czasu zachęcam do odwiedzenia muzeum Art Institute of Chicago. W lutym wejście jest bezpłatne, a za dodatkowe 10 $ można obejrzeć wystawę Edvarda Muncha.

Weekend jest najlepszym czasem na wizytę w muzeum, ponieważ tradycyjnie przed wejściem do budynku protestuje kilkanaście osób. Dziś protestowano przeciwko:
– brakowi kasy na powszechne ubezpieczenie zdrowotne
bailoutowi dla banków, a nie dla zwykłych obywateli
– wojnie

Share This Post
Categories
Ze starego bloga

Niusy

CNBC nadało dwugodzinny film o kryzysie rynku nieruchomości w USA pt House of cards. Zasadnicze pytanie, które się nasuwa jest takie, co CNBC robiło 2,3,4 lata temu ? Skąd takie nagłe przebudzenie ? Czy sami nie napędzali tej spekulacji ? Przesłanie filmu jest takie, że ludzie są ofiarami skorumpowanego systemu kredytowego. Prawda jest zupełnie inna – ofiarami są spekulanci i chciwi ludzie, którzy chcieli żyć ponad stan, a za spekulacje moralnie odpowiedzialne są stacje typu CNBC. Nie wiem czy można zobaczyć ten film przez Internet, ale z pewnością można go kupić.

Obudziła się również Południowa Ameryka. Najwyraźniej przekonały ich moje argumenty sprzed dwóch lat.  Ogłoszono postulat, by zalegalizować marihuane. Doświadczenia dziesiątek lat zwalczania narkomanii prowadzą do wniosku, że prohibicja nie likwiduje problemu, przeciwnie, doprowadza do skorumpowania aparatu władzy i eskalacji przemocy.

To, że trwa kryzys może spowodować zalegalizowanie marihuany w USA. Alkohol został zalegalizowany w czasie Wielkiego Kryzysu. Takie kroki pozwalają trochę uspokoić rewolucyjne zapędy w społeczeństwie.

Nie mówcie nic o tym polskim parlamentarzystom, niech nadal żyją w błogiej nieświadomości, że problem narkomanii da się rozwiązać przez wsadzanie do więzienia.

Share This Post
Categories
Ze starego bloga

Ostatni wpis o pracy

Postaram się już więcej nie pisać o rynku pracy w USA żeby nie zanudzać. Nie mogłem się jednak oprzeć, żeby nie wrzucić tego filmiku (hat tip S&A).


Co Julio będzie robić po skończeniu studiów na jakże modnym i jakże nieperspektywicznym kierunku Communication ? Jeżeli będzie miał szczęście, nadal będzie przewracał hamburgery, z tym tylko że obciążony będzie spłatą kredytu studenckiego i wyżywieniem rodziny. Jeżeli nie będzie miał szczęścia, będzie miał poważny problem ze znalezieniem innej pracy i spłatą kredytu.

Share This Post
Categories
Ze starego bloga

Rozmowy o pracę

W czasach gdy mieszkałem w PL, miałem wiele razy wątpliwą przyjemność brać udział w rozmowach o pracę. Generalnie zauważałem następująca prawidłowość – rozmawiając z osobą zarządzająca firmą dostawałem prace – rozmawiając ze ‘specjalista HR’ pracy nie dostawałem. Część rozmów z tymi ‘specjalistami’ przypominała poniższe wideo.


Teraz, gdy kryzys rozlewa się coraz szerzej po świecie, miliony ludzi będą miały częściej do czynienia z ‘specjalistami HR’. Na pewno wzrost ilości chętnych do pracy i spadek ilości wolnych miejsc uczynią te rozmowy ciekawszymi. Przypominam sobie zaprzyjaźnioną firmę (rok 2002), która ogłosiła się że poszukuje ‘sekretarki-asystentki’ i otrzymała 1000 aplikacji. Te czasy wracają w wielkim stylu.

Nina popełniła ostatnio genialną notatkę o rynku pracy. Mam dokładnie identyczne odczucia. ¦mieszne jest to, jak wielki nacisk kładziony jest na papiery prezentowane przez chętnego do pracy. Każdy element resume (CV) musi być idealny – wykształcenie, dokładnie takie doświadczenie jak wymagane i żadnych przerw w pracy zawodowej – to dyskwalifikuje natychmiast. Rzeczywiście, w tej sytuacji zmiana zawodu i robienie czegoś nowego, czego się nie robiło przez całe życie, jest niemożliwe.

Nie jestem w stanie wyliczyć ile miałem sytuacji, gdy aplikując o prace w IT musiałem rozmawiać ze ‘specjalistami HR’, którzy nie wiedzieli co to Internet (lata 2000-2002). Z ciekawszych rozmów, które miałem okazję odbyć były:
– firma A szukała człowieka o dość wąskich kwalifikacjach, które przypadkowo miałem, i zaoferowano mi pracę za 1200 zł, podczas gdy samo mieszkanie kosztowało mnie wtedy 1700 zł 
– szef firmy B odbył ze mną rozmowę kwalifikacyjną w podziemiach warszawskiego dworca głównego, półroczna współpraca była o tyle przyjemna, że przez 3 miesiące otrzymywałem wypłatę nie pracując

Podzielcie się swoimi zabawnymi doświadczeniami w komentarzach.

Share This Post
Categories
Ze starego bloga

Co tam panie na Youtubie ?

Polecam ciekawy filmik :


Wnioski płynące z obejrzanego filmu są następujące:
0:00 ludzie w USA są nieźle wkurwieni
2:15 możliwe jest totalne załamanie systemu monetarnego w USA przez wycofanie środków z funduszy money market i obligacji, tak jak opisałem to wcześniej
5:40 kongresmen niezwykle szczerze przyznaje, że nie ma pojęcia o ekonomii, i że decyzje o ‘ratowaniu’ gospodarki podejmują tacy ludzie jak on – bez pojęcia o rzeczy.

Share This Post
Categories
Ze starego bloga

Kryzys – ciag dalszy

Pytanie do czytelników – czy media w Polsce pokazują protesty towarzyszące szczytowi w Davos ?

Dla osób zainteresowanych tym, czy recesja będzie krótka czy może długa – wykres pokazujący ‘prawdziwe’ bezrobocie w USA, z tymi którzy zrezygnowali z poszukiwania pracy i z tymi pracującymi dorywczo (tych grup nie obejmuje rządowa propaganda):

 

Share This Post
Categories
Ze starego bloga

Rezerwy walutowe NBP

Za alokacje rezerw walutowych NBP odpowiedzialny jest Piotr Wiesiołek, I zastępca prezesa NBP. Dla zainteresowanych tu jest jego życiorys. Do największych zalet należy bycie kumplem prezesa i oraz edukacja – jak czytamy p. Wiesiołek ‘ukończył studium podyplomowe Wydziału Ekonomii Uniwersytetu Warszawskiego’ oraz ‘odbył szereg szkoleń specjalistycznych’.

Polityka p. Wiesiołka jest zła i szkodliwa. Co prawda od jakiegoś czasu trwa zmiana strategii alokacji rezerw, ale zmiana ta idzie w złym kierunku. Do takiego oto wykresu się dokopałem:

Rozumiem, że rezerwy w dolarach amerykańskich spadają, ale dlaczego tak wolno, dlaczego mamy jeszcze jakiekolwiek papiery tego bankruta ? Po co zwiększać udział w funcie, gdy UK jest bankrutem jeszcze większym niż USA ? Dlaczego pojawił się pomysł lokowania w obligacjach australijskich, czyżby dlatego że Australia, jako kraj ryzykowny, oferuje wysokie oprocentowanie 5% ? I najważniejsze pytanie – dlaczego Polska nie posiada znaczących rezerw złota ?

Poniższy wykres tłumaczy nieco kroki podejmowane przez NBP.  Przedstawia on ‘stopy zwrotów’ osiągane przez NBP na posiadanych rezerwach (w postaci obligacji różnych krajów).


Szefostwo NBP po prostu obawia się, że zostanie rozliczone z zarządzania rezerwami, że ktoś zapyta ‘jaki zysk osiągamy z rezerw’. Ładując kasę w obligacje można przedstawić ładny wykres jak powyżej. Nie inwestuje się w złoto, ponieważ złoto nie przynosi zysku w postaci odsetek.

P. Wiesiołek nie rozumie, że obligacje rządowe (szczególnie obligacje USA) są gigantycznym przekrętem, największą piramidą finansową w historii ludzkości. Dług USA cały czas rośnie i kraj ten nie ma zamiaru go spłacić, ba, nie ma nawet takiej możliwości. Właściciele wygasających obligacji i odsetek opłacani są pieniędzmi z nowych emisji. Gdy nie znajdą się już chętni na dalsze zakupy, piramida runie. Owszem, pieniądze za wygasające obligacje będą wypłacane, ale nowiutkimi bezwartościowymi pieniędzmi prosto z drukarni. Wykazywanie zysków w jakiejkolwiek wysokości nie ma sensu. I tak pieniądze uzyskane z obligacji będą warte mniej niż wypłacone odsetki.

Korzystając z chwilowego odbicia dolara należało by się pozbyć całości obligacji USA na rzecz złota. Należało by rozważyć zakup obligacji Japonii, ponieważ schemat Carry Trade na jenie będzie się kończyć i gracze muszą odkupić jeny, co go znacznie umocni. (Carry Trade polega na pożyczeniu pieniędzy w kraju o niskich stopach procentowych i zainwestowaniu ich tak, gdzie oprocentowanie jest wysokie).

Niestety, NBP nie ma na tyle rozsądku, by potrafić przewidzieć zbliżający się kolaps rynku obligacji. Wątpię też, czy jest możliwe w ogóle nabycie takiej ilości złota na rynku. Podejrzewam, że nasz obecny ‘sojusznik’ mógłby wykonać kilka bardzo przykrych telefonów, zarówno do Kancelarii Premiera jak i Prezydenta – zarówno zaprzestanie zakupów obligacji USA jak i zakup złota byłby bardzo źle odbierany w Waszyngtonie.

Share This Post
Categories
Ze starego bloga

Luty 2009

Styczeń przyniósł stratę 600 000 miejsc pracy w USA. Jest to jednak zaniżona liczba, nie obejmująca zatrudnionych na ‘subcontract’ czy ‘selfemployed’ czyli pracujących na tutejszą wersję umowy-zlecenia. Takie omijanie podatków jest szczególnie popularne w branży budowlanej, szczególnie dotkniętej przez kryzys.

Poniższy wykres przedstawia spadek ilości miejsc pracy na tle poprzednich recesji. Widać wyraźnie, jak gwałtowna jest to recesja. Można się domyślać że minie wiele lat, zanim gospodarka odtworzy utracone miejsca pracy.

Luty będzie miesiącem przełomowy. Dowiemy się czy nastąpi załamanie systemu finansowego w USA czy mamy jeszcze trochę czasu. Szczególnie przyszły tydzień (od 9 lutego) będzie miał kluczowe znaczenie. Spodziewam się sporych spadków na giełdzie.

Share This Post
Categories
Ze starego bloga

Nowy Wielki Kryzys

Mimo istniejących nierówności społecznych trzeba przyznać, że ostatnie kilkadziesiąt lat było złotym okresem dla ogromnej części ludzi. Jakość życia nigdy nie była tak wysoka. Tak wyglądało normalne gospodarstwo domowe w czasach Wielkiego Kryzysu:

Sytuacja polepszyła się dzięki następującym czynnikom:
– upowszechnieniu taniej energii, w szczególności pochodzącej z ropy naftowej
– mechanizacji procesu produkcji, umożliwiającej tanią produkcje masową
– globalizacji, umożliwiającej import produktów wytworzonych w obszarach taniej siły roboczej
– zielona rewolucji, dającej gwałtowny wzrost wydajności produkcji rolnej
– upowszechnieniu kredytu, umożliwiającemu zakup dóbr już teraz oraz dającemu możliwość pokrywania konsumpcji jednego kraju oszczędnościami innego

Taniość energii z ropy naftowej niech nam uzmysłowi następujący eksperyment. Spróbujmy przepchnąć nasz samochód kilka metrów. Jest to praca wymagająca ogromnego wysiłku jednego człowieka. Tymczasem litr benzyny, kosztujący 4 złote, jest w stanie dostarczyć energii do przemieszczenia samochodu i nas na odległość 12 kilometrów. Za 4 złote mamy wykonaną prace równoważna wysiłkowi 100 ludzi przez cały dzień. Tania energia z ropy jest równoważna posiadaniu kilkuset niewolników przez każdego z nas.

Czynniki wpływające na wysoki poziom życia nie będą trwać w nieskończoność. Wyeliminowanie tylko jednego z nich – życiu na kredyt w USA – spowodowało globalna zapaść gospodarczą o skali porównywalnej już dziś z okresem Wielkiego Kryzysu. Oblicza się, że zapaść USA spowodowała utratę 3.5 miliona miejsc pracy w tym kraju i spadek wartości aktywów o kilka trylionów dolarów w samych tylko USA. 

Poniższy wykres obrazuje dotychczasowe i przewidywane wydobycie ropy. Linia przerywaną zaznaczono przewidywany wzrost zapotrzebowania na ten surowiec. Różnica między wydobyciem a zapotrzebowaniem (gap) pokazuje rozmiar niedoboru, jakiego będziemy świadkami.    

Wyobraźmy sobie konsekwencje spadku globalnego wydobycia ropy naftowej (Peak Oil). Zanika pierwszy z czynników dających nam wysoki standard życia, lecz pamiętać należy, że tania ropa warunkuje wszystkie pozostałe. Ropa jest potrzebna jako paliwo i surowiec dla każdego z działów przemysłu oraz potrzebna jest do wytworzenia i transportu żywności. Globalizacja bez paliwa będzie tylko wspomnieniem. To nie tak, że brak benzyny spowoduje, że nie dojedziesz do pracy lub będziesz musiał przesiąść się do autobusu – nie będzie niemal żadnej pracy. Nie dość, że ilość wydobywanej ropy będzie mniejsza, nie dość że będzie ona do podzielenia między coraz większą ilość ludzi na planecie, to jeszcze ludzie ci mają duże oczekiwania co do ich jakości życia.

Niepokoje społeczne nie są spowodowane zła sytuacja ekonomiczną czy biedą. Powodem rozruchów jest POGARSZANIE się sytuacji ekonomicznej lub BIEDNIENIE. Dziś poziom życia w Polsce jest znacznie gorszy niż we Francji, ale to we Francji mamy do czynienia z protestami i demonstracjami, a to dlatego, że mieszkańcy Francji przyzwyczaili sie do wyższego standardu życia.

W roku 2015 wysoki standard życia będzie oznaczał, że nie jesteś zmarznięty, masz czyste łóżko do spania i nie jesteś głodny. Wszystkie wyobrażenia dostatniego życia po ukończonych studiach są równie nierealne jak reklamy ‘złotej starości’ z funduszem emerytalnym X. Emeryt szczęśliwy to taki, który będzie w stanie przeżyć bez walki o dostęp do świeżych śmieci. ‘Protesty społeczne’ to eufemizm na określenie tego, co się będzie działo.

Obecny kryzys jest tylko przygrywką do Nowego Wielkiego Kryzysu. Wszystkie wielkie gospodarki świata próbują sie ‘wyinflacjować’ z tego kryzysu, problem jest zasypywany pieniądzem w skali nigdy nie spotykanej w historii ludzkości. Wydatki maja być rozwiązaniem problemu, mają nam umożliwić powrót do rzeczywistości sprzed kryzysu. To tak jakby nam się śnił jakiś fajny sen, ktoś nas obudził, a my go odpędzamy i kładziemy się z powrotem z nadzieją do powrotu do tego co nam się śniło. Niestety, powrot do tego ‘snu’ jest niemożliwy. Wszelkie próby wyjścia z kryzysu skończą się zawaleniem się budżetów państw pod obciążeniem kolosalnej ilości obligacji, drukiem pieniądza i hiperinflacja. Już dziś lokalne administracje stanowe w USA nie są w stanie znaleść nabywców na swoje obligacje, ten sam problem na rząd federalny, który planuje po prostu kupować je nowo wydrukowanymi pieniędzmi (fiskalizacja długu). W efekcie na planecie ogarniętej załamaniem kolejnych systemów walutowych będziemy mieli do czynienia z kryzysem surowcowo – energetycznym, który dodatkowo pogorszy sytuacje.

Smutne jest to, że nikt nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji. Nikt nie zdaje sobie sprawy jaką gigantyczną inflację fundują nam kolejne bailouty. Zbieraja się najrozmaitsze grona ‘ekspertów ekonomicznych’, którzy ledwo widzą koniec własnego nosa, nie mówiąc o zbliżającym się Peak Oil.

Kompletnie niezrozumiały jest też dla mnie optymizm, który towazyszy niemal wszystkim wypowiedziom. Najpierw słyszałem, że jest to ‘niemożliwe’ żeby był jakikolwiek kryzys, miało być ‘niewielkie spowolnienie gospodarcze’. Ceny nieruchomości w USA miały się ‘stabilizować’, a nie gwałtownie spadać. I od samego początku kryzys był już ‘zażegnany’. Obecnie mówi się, że kryzys ‘niedługo ma się skończyć’, że ropy naftowej jest ‘dużo’, ‘nigdy się nie skończy’ i będzie zastępowana ‘innymi paliwami, wodorem i prądem elektrycznym’.

Oto mamy przepis na idealna burzę i miliardy ludzi nieświadomych co ich czeka.   

Share This Post