Categories
Ekonomia

Drobniaki

Kwestia drobnych monet jest w Polsce poważnym problemem społeczno-gospodarczym. Jest to jedyny znany mi kraj, w którym sprzedawcy stanowczo żądają od kupującego wysupłania drobniaków przy dokonywaniu płatności. Może w komentarzach dowiem się od czytelników w jakich krajach istnieje podobny zwyczaj.

W znanym mi obrocie gospodarczym w USA handel polega na tym, że sprzedawca odwiedza bank i pobiera rulony monet do wydawania. Kilka razy próbowałem sugerować polskim sprzedawczyniom pójście do banku po drobne. To zawsze odbierane jest jako najwyższa zniewaga.

Aby być obiektywnym przyznać trzeba, że oprócz lenistwa handlarzy dochodzi kwestia bezczelności banksterów w Polsce. W normalnych krajach obowiązuje pewna umowa między rządem a banksterami – dostajecie licencję bankową, ale musicie robić różne upierdliwe rzeczy za darmo, na przykład wymieniać podarte banknoty, rozmieniać banknoty, itp. W Polsce bandyterka podchodzi do okupowanego kraju bardziej roszczeniowo: macie Polaczki płacić nam, waszym władcom za wszystko, co w naszej wielkiej łasce dla was robimy.

Sprawa drobniaków wraca przy okazji dyskusji o losie monet 1-2 groszy. Monety dla każdego reżimu są podłym wynalazkiem. W systemie kruszcowym złote monety są wymienialne na papierowe banknoty, na żądanie ich posiadacza. Z podręczników historii wiadomo, że pokusa jest bardzo silna i z czasem pojawia się w obiegu więcej banknotów niż złota w skarbcu. Bezczelni mieszczanie potrafią przyjść do banku i żądać monet…

By uniknąć tej nieprzyjemnej sytuacji wprowadzono system waluty papierowej, bez parytetu złota. Paradoksalnie w takim systemie jest całkiem podobnie. Nieważne z jak mało wartościowego metalu monety są wykonane – inflacja wcześniej czy później doprowadzi do sytuacji, w której metal w monecie ma wartość większą niż nominał monety. Nawet gdy moneta jest z prawie bezwartościowego aluminium to będzie się ją opłacało zużyć choćby jako podkładkę przy kładzeniu papy niż zwrócić do banku. Z taką właśnie ścianą zderzył się właśnie NBP w przypadku monet mosiężnych. Rozwiązanie będzie takie samo jak w przypadku centa USA od 1982 – zamiast wycofywać monety z obiegu metal zostanie zastąpiony mniej cennym zamiennikiem.

Najbardziej śmieszne jest to, że zawsze przy okazji takiej sytuacji rząd walczy ze znikaniem monet z obiegu i ich rzekomo ‘nielegalnym’ przetapianiem. W linkowanym materiale redaktor pisze: Jest też podejrzenie, że część monet jest nielegalnie odbierana przez skupy złomu i metali kolorowych. Okazuje się, że reżim rości sobie prawa do tych monet. Obywatel, mimo że jest legalnym właścicielem danej monety, zapracował na nią, opłacił od tej pracy podatek dochodowy, to nie może z nią zrobić co chce, na przykład wrzucić do tygla pieca hutniczego.

Idąc dalej tym tokiem myślenia rząd powinien spróbować zabronić ‘nielegalnego’ sprzedawania złotych monet ‘skupom metali kolorowych’. Skoro taki uncjowy złoty Orzeł Bielik ma nominał 500 złotych to skandalem i ciężkim przestępstwem jest jego sprzedaż ‘skupowi metali kolorowych’ za 4000 złotych!

Share This Post

15 replies on “Drobniaki”

Faktycznie – problem drobniaków jest w Polsce maniakalny. Nie wiem czy sprzedawcy sami chcą sobie ułatwiać w ten sposób życie, czy to pracodawcy ich od tego skłaniają…

Bo moneta, nawet 1 grosz nie jest własnością obywatela. Własnością jest wartość, którą ta moneta reprezentuje. Oczywiście wartość wyrażona w zł i gr a nie w jakimś burżujskim złocie. Moneta jest tylko biletem na okaziciela tak jak banknot.

Proponuję zbierać 1-2 groszówki i czekać aż jaśnie nam panujący zrealizują bzdurny pomysł wprowadzenia euro. Wtedy nasze monety przestaną być środkiem płatniczym i będą już tylko złomem, który przetopimy z zyskiem 😉

– “Może być bez grosika?”
– “Ale ja nie mam wydać?”
– “Kartą to od 20 złotych!”
– “Naprawdę chce pan paragon?”

Że też nigdy nie usłyszałem tego w innym kraju. No dobra. We Włoszech reakcja na żądanie paragonu jest podobna.

Co do własności monety (państwa czy obywatela, skoro na nią “zapracował”). Stary problem. Oczywiste rozwiązanie… <> Mt 22,15-21.

Ja mogę powiedzięc jak to wyglada w w takim egzotycznym kraju jak Libia. Idąc na zakupy jesli zostało do wydania np 0.5 dinara to sprzedawca dorzyca nam coś ekstra lepiej gdy to jest dodatkowe jabłko lub co gorsza slodki batonik. W ten o to sposób najnizszy nominał jaki mam w portfelu w postaci papierowej to 1 Dinar oko 2.5 zł.
W polsce zazwyczja w osiedlowych sklepach sprzedawacy obcinają koncówkę z groszami.
Pozdrawiam

Problem z drobnymi jest bardzo prozaiczny. Za rozmienianie grubszych nominałów banki każą sobie płacić. To taki kolejny podatek, więc każdy radzi sobie jak może. Jeden ma umowę z plebanem, że ten wymienia u niego zebrane moniaki, inny z busiarzem, ale i tak z drobnymi en masse jest kiepsko.
Pzdr

Oho…. jak bym wiedzial ze z groszowkami takie problemy w pl sa to bym ich tak na slubie kuzynki nie rozrzucal 🙂

A do rzeczy, @KB Mt 22,15-21. pasuje tutaj idealnie 😀

Przetapianie monet (tak jak i palenie banknotow) jest calkowicie legalne. Nie ma zadnego paragrafu na to, mimo ze niektorzy bardzo by chcieli i podciagaja przepisy zupelnie od czego innego, co wychodzi calkiem smiesznie ale w sadzie nie ma szans na utrzymanie.

Donoszę, że obsesja w Polsce z drobniakami jest po obu stronach lady. Jako klient zaświadczam, że też lubię mieć drobne, bo jak coś kosztuje 5,27 zł, to zapłacę banknotem dziesięciozłotowym, dopłacę monetami 27 groszy i dostanę okrągluśkie 5 zł reszty.

Ostatnio byłem na wakacjach we Włoszech. No i powiem o obserwacjach dotyczących euro-centów. Wcześniej jakoś tego nie zauważałem, ale teraz jak się uzbierało po różnych zakupach drobne, to odciągało mi kieszeń. Monety niepotrzebnie ciężkie. Nie wiem dla czego. Czy tym chcą pokazać obywatelu, że Euro jest twardą i ciężką walutą? Że jak ma się w kieszeni taki ciężar to obywatel bardziej zaufa w stabilność waluty?
Wiem że Euro droższy od złotowski w więcej jak 4 razy, ale tamtejszy obywatel dostaje średnia krajową prawie tyle samo w liczbowym ekwiwalencie 2000 Euro jak obywatel w Polsce 2000 zł, więc ceny relatywnie do zarobków tez podobne. Za chleb dasz 3 euro tak jak w Polsce dasz 3 zł.
Zrobiłem male doświadczenie z wagą jubilerska:
Polskie monety ważą: W Eurozonie:
2gr – 2,12 g 2 eurocenty – 3,12 g +47%
5gr – 2,57g 5 eurocentów – 4 g +56%
20 gr – 3,13 g 20 eurocentów – 5.73 g +83%
2 zł – 5,23 g 2 Euro – 8.52 g +63%

Jeszcze rozumiem jakby eurocenty byli by zrobione ze złota, abo chociaż by ze srebra, no to bym nie narzekali i z szacunkiem nosił by ten ciężar w kieszeniach. Nawet z czystej miedzi bym nie narzekał. Ale nosić ciężkie monety z bezwartościowego metalu to bardzo niewygodnie. Może to jest przyzwyczajanie obywateli aby przechodzili na płacenie karta, bycie uzależnionym od banków i tak mieć wszystkich obywateli na krotnej smyczy i z kagańcem. Czas pokaże. Osobiście nie wierzę w płacenie złotymi, srebrnymi czy miedzianymi monetami, ponieważ tych metali po prostu fizycznie tyle nie ma aby zamieścić waluty papierowe. Wyższa cena metalu spowodowała by że drobne nominalny musieli by ważyć częściowe grama, a jest to inna skrajność i moneta z szlachetnego metalu lżejsza od 1 grama była by bardzo mała dla codziennego użytku. Bardziej widzi mi się karty plastikowe z zapisem zdeponowanego metalu szlachetnego w zaufanej instytucji komercyjnej, których było by duża ilość i których by pilnowała zdrowa konkurencja. Jestem przeciwnikiem jakiegokolwiek systemu prywatnego czy państwowego banku centralnego. KIT.

Gdyby ktoś chciał rozmienić w NBP 100zł na 1 groszówki. Kiedyś sprawdziłem temat 🙂

“W odpowiedzi na Pana mail uprzejmie informuję, że zgodnie z Uchwałą Zarządu NBP od 01.03.2012r. Oddziały Narodowego Banku Polskiego nie wydają na zamiany monet o nominałach 1,2 i 5 groszy.”

100zł w 1 groszówkach to 16,7 kg monet. Bite są one z mosiądzu manganowego Mm 59 (stop zawiera 59 proc. miedzi, 40 proc. cynku i 1 proc. podnoszącego trwałość monet manganu).

Za 1 kg takiego złom powinniśmy dostać od 10-12zł za kg… Niech teraz każdy sobie wyliczy czy się to się opłaca 🙂 Niestety znaleźli się tacy, ktorzy zaczeli kolekcjonowac całe worki parciane i NBP zakończyła wymianę na bilon…
Teraz robimy dokładnie to samo co na wyspach robią od 1993 roku… Monety 1 i 2 pensowe (z brązu) zostały wymienione na cięższe ( stal platerowana miedzią)… w PL zostanie zastosowany dokładnie ten sam patent. Zresztą jak wiadomo będą one produkowane w UK i koszta produkcji spadną o 50 %…
Zastanawiające jest to ,że 1 i 2 pensowe monety z brązu stanowią niespełna 10 % monet w obiegu… reszta to już zwykła stal… Wniosek taki ,że ludzie zbierają z obiegu monety z brązu… Ewentualnie mennica je wycofuje ?

My wymieniamy. Dlaczego sporo sprzedawców się zniechęca? Obok nas jest bank, który nam wymienia. Nie można jednak dać stówy i dostać drobne “na gębę” jak w sklepie. Oto, co muszę zrobić: idę do banku, wpłacam na konto prywatne sumę X (nie na firmowe, bo opłata za wpłatę wtedy większa). Natychmiast wypłacam tę sumę prosząc wydanie jej w o 10tkach, 20tkach lub drobniejszych nominałach (w tym drugim przypadku wypada iść do banku wcześniej z zamówieniem, żeby uszykowali ruloniki). Wymaga to pójścia, stania w kolejce, ale dla klientów tak robimy. Z rzadka wpadnie też sprzedawca z bilonem z pobliskiego tagrowiska i się wymieniamy, ale przez nieregularność ma to znaczenie tylko pomocnicze.
To dzieje się w małym biznesie. Jakbym był kasjerem w markecie, to co by mnie obchodziło, zresztą taki nie ma uprawnień do grzebania w marketowej bankowości.
Mimo to, raz że klienci robią więcej roboty, dwa, trochę chyba niektórych rozpuściliśmy i czasem widzę, że kobieta ma w portfelu drobne, ale rzuca mi stówę (a produkt skasowany na kilka złotych). Wydaję jej 50tkę, 20tkę, 10tki, grosze jakieś i po jakimś czasie znów trzeba do banku.
Stąd i rozumiem niechęć. My i tak mamy dosłownie dwa kroki do banku (w którym zazwyczaj jest kolejka, niestety) i do pobliskiego targowiska. Ale spożywczak gdzieś na środku osiedla…to wymaga czasu, kontaktów (kasjerzy w banku muszą być przyjaźni) i dodatkowej działalności powtarzanej conajmniej raz na kilka dni (w naszym przypadku często 2,3).
Jasne, można zacisnąc zęby, my zaciskamy, ale to nie takie proste.

Ludzie…..nie macie większych problemów….. tylko takimi pierdołami się zajmujecie.

GOFO piszło na plus to i nie wiedza co pisać.

😉

mnie sie podoba, ze ktos zwrócił uwage na to jak wielka jest inflacja w raptem 20 lat

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *