To co się stało pod Pałacem Prezydenckim trudno nawet sensownie skomentować. To znamienne, że istnieje dość nieliczna grupa obywateli, która jest w stanie skutecznie podważać decyzje aparatu państowego.
Ciekawe, że ludzie ci nie protestują przeciwko niszczeniu państwa samobójczą polityką ekonomiczna, zadłużaniem budżetu i podnoszeniu podatków.
Żeby było jasne – osobiście nie mam nic przeciwko temu krzyżowi. Jeden krzyż więcej czy mniej w tym kraju nie robi żadnej różnicy. Chodzi o wzajemne relacje – katotalibów do prezydenta i poniżającej spolegliwości Pałacu.
To nie Żydzi mają największą władzę w tym kraju. Tu kasę, władze i wpływy posiada kler.