Categories
Ekonomia

Trudności na rynku złota

Listopad i grudzień od lat są najtrudniejszymi miesiącami dla dilerów, w tym również dla mojej firmy. Popyt jest zawsze wysoki przy ograniczonej możliwości zaopatrzenia w towar. Dostępność złota i srebra spada praktycznie z dnia na dzień, platyna jest praktycznie całkowicie niedostępna. Za parę tygodni będzie jeszcze gorzej, grudzień jest miesiącem urlopów, remontów parku maszynowego i wymiany stempli na kolejne roczniki.

Konsumenci całkowicie nie rozumieją problemu. Są przyzwyczajeni do tego, że wchodzą do spożywczaka i mogą sobie wybierać spośród dziesiątek rodzajów mąk czy jajek. Właśnie otrzymałem reklamację, w której klientka ma problem z tym, że dostała sztabkę złota firmy X a nie Y. My w firmie stajemy na głowie, aby zatowarować się i móc w ogóle oferować jakiekolwiek złoto, a klientka ma problem z tym, że to nie taki producent z listy LBMA, jakiego by chciała. Oczywiście, każdy ma prawo do narzekania czy wyboru, po prostu brak jest wiedzy, co się dzieje po naszej stronie.

Apeluję do klientów o cierpliwość lub branie tego, co akurat jest dostępne.

Spojrzałem na ofertę konkurencji. Z tego co widzę, większość radzi sobie z problemem w ten sposób, że ma po prostu wyższą cenę o jakieś 100-150 zł. W ten sposób mają mniej klientów, ale są w stanie opanować ilość zamówień przy ograniczonej ilości dostaw.

Teraz do tego przydałby się krach na rynku złota. Takie manipulacje zdarzają się co jakiś czas, w godzinie najmniejszego ruchu na rynkach ktoś otwiera zlecenia na parę miliardów dolarów. Oczywiście nigdy nie dowiadujemy się kto, jakoś najwyraźniej nikogo to nie interesuje. W każdym razie, w obecnej chwili, przy niskiej podaży złota taki spadek cen byłby doskonały dla tych, którym nie pasuje kupowanie złota przez drobnych inwestorów. Byłby to dla nich doskonały argument na zniechęcenie do ucieczki od papieru do złota: “zobaczcie, nie dajecie rady tego kupić, złoto to lipa, lepiej kupcie sobie jakieś instrumenty finansowe u nas”.

Share This Post

11 replies on “Trudności na rynku złota”

To chyba w kazdej branzy tak dziala.
Im mniejszy klient i im mniejsza zasobnosc jego portfela tym wieksze ma roszczenia i wymagania.

Konczy sie na tym, ze nikt nie odbiera od nich telefonow bo szkoda sie uzerac z Januszem ktory o kazde 100pln kreci guwnoburze

https://www.youtube.com/watch?v=XmPctQh1A6s
Czy widział Pan ten film? Co Pan sądzi o nim i o twórczości Łukasza “Testovirona” Stanisławowskiego?
Ciekawy nowy układ strony. Czy obecne wzrosty cen złota są powiązane z trudnościami o których Pan wspomniał? Czy w styczniu/lutym można w związku z tym spodziewać się korekty?
Życzę powodzenia w biznesie, proszę nie przejmować się hejterami i robić swoje.

Hmm, jednak gdyby klient zamawiał np. maple Leaf to jeśliby się okazało że jednak nie ma, to wypadałoby zadzwonić i zapytać czy w zamian może być np australijski kangur, nieprawdaż ?

No tak a gdy trzeba odkupić od klienta na górce to się nie da tylko komis pozostaje… Panie Przemysławie ocenzurowane będzie ?

W tej chwili skupy to jest kilka procent sprzedaży. A popyt nie spada czy jest gorka czy dolek. Wobec tego jestesmy w stanie skupic kazda ilosc, z jaka przyjdziesz, niezaleznie czy gorka czy nie.

@szeregowy ogladacz zlota

No nie, tego jeszcze nie bylo
Testo na slomskim xD

Z tym stwierdzeniem, że “platyna jest praktycznie całkowicie niedostepna” to Pan przesadzil. Sprawdzałem u innych dealerów i maja w asortymencie. Tylko cena w stosunku do spot jest mocno wygórowana. Według mnie nie ma żadnych brakow, a caly wpis jest typowym naganianiem ludzi na gorce.

Liczę, że ten krach na rynku zlota, o którym Pan pisze pod koniec bedzie mial miejsce w niedługiej przyszłości. Ta inflacja mnie coraz bardziej wkurza i nic nie wskazuje zeby miała chociaz nie rosnac. Gdybym wiedział, że tak będzie to obkupilbym się w 95% w metale jak było tanio i miałbym problem z glowy, a tak mam tylko 60% i wkurza mnie jak widzę jak te pozostałe 40% traci na wartości. Ja nic nie mogę z tym zrobić.

Widzialem przewidywania inflacyjne i na najblizsze 2 lata chyba wskocze w euro, jak pisalem ponad rok temu (szkoda, ze niespodziewany remont przesunal moj plan z wrzesnia na teraz, bo jest dokladnie o kilka miesiecy za pozno). Wszystko bedzie teraz tracic na wartosci, ale euro znacznie wolniej niz PLNy.
Kusi mnie tez wrocic do kasyna – akcji. Wiem z praktyki, jak ciezko jest kupic nowa Tesle 3, jak ogromne rezerwy jeszcze maja (tu niespodzianka, to zupelnie na odwrot niz glosi ex bioenergoterapeuta Trader21) i maks za rok otworza GigaBerlin. Zgaduje, ze w ciagu roku ich akcje jeszcze pojda w gore bo okaze sie, ze i ta fabryka nie daje rady zaspokoic popytu.
Nie kupowalbym akcji za to roznych firm zwiazanych z turystyka kosmiczna – okazalo sie to ogromna klapa, na swiecie nie ma az tylu multimilionerow, by ten biznes przyniosl dlugofalowy zysk.

Dlugofalowo i tak trzeba kupowac mieszkania (bo choc jest gorka, to w porownaniu do wartosci zlotowki i ostatniej dekady wcale nie jest duzo drozej), to jedyne zachowa wartosc w ciagu 30 lat. Ale to rada dla grubszych misiow, sam ostatnio za duzo tluszczu zrzucilem.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *