Chiny są w przededniu pęknięcia bańki spekulacyjnej na rynku nieruchomości. Piszą o tym nawet media głównego nurtu, bojąc się zapewne kolejnej sytuacji, gdy o zbliżającym kryzysie piszą już dawno po jego zaistnieniu. Oczywiście Wyborcza nie dysponuje takim potencjałem intelektualnym, przetłumaczyła materiał Bloomberga.
Jak groźne jest dla gospodarki załamanie mieszkalnictwa niech świadczy przykład Japonii, kraju który od 20 lat nie potrafi otrząsnąć się z takiego załamania. USA właśnie to przerabiają, wchodząc w 3 rok kryzysu.
Wszystko wskazuje na to, że w USA będziemy mieć kryzys typu Zimbabwe, gdzie rząd doprowadza do zniszczenia przemysłu a potem generuje pieniądze bez pokrycia w produkowanych dobrach. W Chinach szykuje się kryzys typu załamania z 1929 r, gdy fabryki pracują na pełnych obrotach lecz załamuje się popyt i przez to fabryki stają.