W Kongresie została przegłosowana ustawa, narzucająca podatek węglowy. Spowoduje to narzucenie nowego podatku na konsumpcje energii w prawie każdej postaci.
Są dwie możliwości. Bardziej prawdopodobna mówi o skoku na kasę podatnika. Mniej prawdopodobna zakłada, że oligarchia zdała sobie sprawę ze zbliżającego się kryzysu energetycznego i szuka kasy na R&D nowych źródeł energii. Zastosowano ten sam przekręt, jak w przypadku słynnego bail-out’u. Ustawa ma 1400 stron, których nikt nie przeczytał, nie mówiąc o dyskusji. Kongresmenom po prostu podsunięto ustawę do natychmiastowego przegłosowania. Właściwie nikt nie wie, co w tej ustawie jest. Nasuwa się podejrzenie, że pierwsza z powyższych możliwości jest jednak bardziej prawdopodobna.
Bańka spekulacyjna w IT na przełomie wieków zrujnowała miliony. Z drugiej strony dała nam darmowe serwisy internetowe oraz pozwoliła wybudować infrastrukturę. Wszystkie te inwestycje były finansowane przez inwestorów mających naiwną nadzieje na krociowe zyski. Nowoczesne komputery mamy dzięki setkom miliardów dolarów, wydanych przez korporację na zakup komputerów śmiesznych z dzisiejszej perspektywy. Część tych pieniędzy została wydana na R&D, dzięki czemu dziś mamy szybkie procesory i pojemne pamięci. Gdyby nie ta wydatki, czasem pozbawione realnego uzasadnienia, technologia byłaby znacznie mniej rozwinięta. Komputery oraz Internet byłyby wolniejsze i dużo droższe.
Z energetyka sprawa jest znacznie trudniejsza niż ze spekulacją na nieruchomościach czy Internecie. Każdy może wybudować dom licząc na zysk, każdy może również zrobić serwis internetowy. Trudniej samemu wybudować elektrownie. Ktoś musi sfinansować przebudowę całej infrastruktury energetycznej z opartej na smrodzeniu na opartą o atom i słońce.
Jeżeli uda się Ameryce dokonać takiego przełomu i zapewnić sobie nowe źródła energii, odzyska swoją pozycję imperium. Za kilkanaście lat paliwa zostaną wyczerpane. Na powierzchni zostanie ten, kto ma prąd w gniazdku i w akumulatorach samochodu.
Energia wydaje się taka banalna i nieznacząca. Aby to dobrze zrozumieć, rozważmy przypadek zwykłej gliny, która każdy zna i w którą tak bogaty jest nasz kraj.
Jeżeli mamy glinę i nie mamy energii możemy sobie wybudować z niej lepiankę. Jeżeli dysponujemy niewielką ilością energii słonecznej – możemy wysuszyć cegły na słońcu, przez co lepianka staje się wersją luksusową. Dysponując większą energia ze spalania węgla możemy cegłę wypalić, co umożliwiło wybudowanie miast, w formie jaką znamy.
Glina jest mieszaniną glinokrzemianów sodu i potasu. Mając dostęp do energii elektrycznej możemy dokonać niemalże cudu – wyprodukować czyste aluminium (czyli pierwiastek glin). Z aluminium możemy wybudować mnóstwo urządzeń, które jeżdżą i latają, również dzięki energii.
Jeżeli nasza cywilizacja będzie potrafiła wykorzystać pieniądze z podatku węglowego, uda się przezwyciężyć zbliżający się kryzys energetyczny i opracować nowe źródła energii czeka nas okres wielkiej prosperity. Jeżeli nie – będziemy mieszkać w lepiankach z gliny.