Categories
Ze starego bloga

Czuma, czyli przebucowienie

Demokracja czasami bywa rozczarowująca. Oddanie głosu na Czumę wydawało się dobrym wyborem. Przekonujący był życiorys człowieka zbrojnie przeciwstawiającego się sowieckiemu okupantowi. Taka postawa świadczy lepiej o człowieku, niż na przykład postawa Balcerowicza, członka Płatnych Zdrajców, Pachołków Rosji.

Co więcej, głos oddany na PO był głosem oddanym przeciwko zwierzęcym klerykałom, homo- euro- i kseno- fobom z PiSu. Z zasady głosuję na najmniej katolickiego kandydata. W Polsce jest za wiele ciemnoty, katolicyzmu i psich kup.

Niestety, od pewnego czasu trudno przejść obok lustra, ponieważ można niechcący spojrzeć sobie w oczy. Oddanie jednego z 2 czy 3 tysięcy głosów na Czumę budzi dziś wstyd. Czuma był w porządku, gdy był zwykłym posłem. Gdy został ministrem, sprawy zaczęły szybko się zmieniać na gorsze. Rozumiem, że można mieć długi, ale starając się o wysokie stanowisko trzeba liczyć się z tym, że przeciwnicy polityczni prześwietlą polityka od czasów niemowlęctwa. Gdybym był na miejscu Czumy, nawet przez chwilę nie myślałbym o tece ministra.

Kolejna naganna rzecz to nepotyzm. Wsadzenie synka na stolec jest nieakceptowalne w standardzie kraju cywilizowanego, przypomina raczej Afrykę czy inną Rosję.

Kolejne ‘przegięcie pały’ to pogróżki pod adresem blogerki Kataryny. Nie wykluczone, że takie pogróżki mogą wyczerpywać znamiona czynu zabronionego. Jeżeli straszy się kogoś czymś do czego nie ma się prawa, to są to groźby karalne opisane w paragrafie 190 Kodeksu Karnego. ‘Wyczerpywanie cierpliwości’ synka Czumy może np. oznaczać chęć zastrzelenia Kataryny.

Na szczęście ja jestem chroniony przez Konstytucje USA i mam prawo do wolnej wypowiedzi. Cytuję poniżej Katarynę i zgadzam się całkowicie z jej oceną:
“Przytaczam bo jestem dziwnie przekonana, że lada dzień informacje Newsweeka się potwierdzą i okaże się, że minister sprawiedliwości kolejny raz minął się z prawdą. Czuma musi mieć jakieś głęboko ukryte za to wyjątkowo cenne na tym stanowisku zalety, że go Donald jeszcze trzyma”.
Jeżeli Czuma albo jego synuś chcą się ze mną spotkać w sądzie, zapraszam do Chicago.

Share This Post

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *