Dzisiejszy wpis nie bedzie o ekonomii. Po prostu nie mam co napisac. Nudzi mnie juz powtarzanie, ze przewidzialem taki rozwoj wypadkow juz pare lat temu, a prezesi martwych bankow nie, bo nie mieli czasu miedzy posilkami z kawioru a ruchaniem murzynskich dziwek na jachtach. Nuuda.
Ach, mowiac o murzynach … ponizej fotki z Murzynowa, mieszkanie zostalo wynajete bardzo milej murzynce, a na fotkach widac w jakim stanie znajduje sie obecnie. Zdjecia nie oddaja calosci sytuacji, nie wynika z nich ze drzwi ktos otwieral z kopa (policja ?), ze po lodowce i kuchence zostal tylko slad na podlodze (ile porcji koki dostaje sie za lodowke ?) itp. Ale milego ogladania…
PS. Murzynka nalegala na zwrot depozytu, przeciez ona nic nie zniszczyla.
