Skad sie wzial wegiel pod ziemia ? Otoz powstal on ze szczatkow roslinnych. Czyli przez miliony lat drzewa i paprotki rosly sobie, a gdy obumieraly tworzyly z czasem wegiel kamienny. Jak powstala ropa naftowa trudno powiedziec, ale powszechniej przyjmowana jest teoria organiczna, jak z powstaniem wegla kamiennego.
Wegiel kamienny wystepuje na roznych glebokosciach, w postaci pokladow grubszych i plytszych. Na swiecie wiekszosc pokladow jest tak cienkich i zmieszanych z skala, ze nie oplaca sie ich wydobywac. To co do tej pory wydobyto z wnetrza Ziemii w postaci wszelkich rud i paliw zawierajacych wegiel, to niewielki odsetek wegla znajdujacego sie pod powierzchnia Ziemi. Z pewnoscie nie wydobyto i spalono wiecej niz 1 % tego co zostalo zakumulowane.
Wynika z tego, ze na samym poczatku, w atmosferze Ziemii w postaci CO2 znajdowal sie caly ten wegiel, ktory potem zostal przetworzony przez rosliny i uwieziony pod Ziemia. I jakos wtedy ten swiat istnial, choc w formie ktora z naszej perspektywy nazwalibysmy po stokroc efektem cieplarnianym.
Al Gore w swoim filmie pokazuje jak zmianiala sie zawartosc CO2 w atmosterze przez setki tysiecy lat. A jaka byla zawartosc CO2 w powietrzu 300 czy 500 milionow lat temu ?
Sa glosy, ze okresy zlodowacenia to niedawny wynalazek natury, nie istniejacy wczesniej, i mozliwy tylko dzieki ekstremalnie niskiemu poziomowi CO2 w atmoferze. Sa tez opinie, ze to ze ‘male zlodowacenie’ 500 lat temu nie przerodzilo sie w ‘duze’ dzieki rewolucji przemyslowej i emisji gazow cieplarnianych. Nikt sie jednak nie wychyla, bo negowanie tezy o negatywnej roli efektu cieplarnianego jest jak negowanie tezy o rownosci wszelkich ras ludzkich i konczy sie w najlepszym przypadku wczesniejsza emerytura.
Al Gore ma racje w jednym aspekcie – topienie sie lodowcow to nic milego. Podniesienie sie poziomow ocenow zagrozi terenom zamieszkalym przez ogromne rzesze ludzi. Ci ludzie beda chcieli sie gdzies przeniesc, a w zwiazku z przeludnieniem Ziemii nie za wiele jest rzadow, ktore chcialy by przyjac ich na swoje terytorium.