Szkoda, że nie jestem komikiem. Chyba nie ma drugiego państwa na świecie, które byłoby takim cyrkiem jak Polska. Weźmy przykłady z ostatnich 24 godzin.
Oto prokuratura próbuje przesłuchać tak zwanych ‘ekspertów’, osoby wypowiadające się o Katastrofie smoleńskiej. Hitem są wypowiedzi jak z Haszka:
Na pytanie śledczych o doświadczenia w badaniu katastrof profesor wyznał, że od dziecka interesuje się lotnictwem, w młodości sklejał modele samolotów i siedział kiedyś w kokpicie Su-33 (samolot myśliwsko-bombowy). No i latając samolotami, obserwuje, jak zachowują się skrzydła.
Prawie turlałem się ze śmiechu czytając te majaczenia. Straszne i komiczne jest to, że prawacy traktują tych oszołomów poważnie !
Kolejną falę śmichu przeżyłem, gdy zdałem sobie sprawę, że prokuratura jest tak naprawdę w moim położeniu. Ostrzegałem przed tym kryzysem i jego konsekwencjami, które nas dopiero czekają. Tymczasem media piszą ‘kto mógł przewidzieć ten kryzys’. Ja mogłem i nawet to zrobiłem… Podobnie prokuratura – co z tego, że obnaża niekompetencje ‘ekspertów’ skoro prawacy nadal będą wierzyć w rosyjski spisek.
A skoro już przechodzimy do spraw wiary to jest to idealny grunt aby się pośmiać. Oto jacyś szaleńcy religijni dorwali się do komputera, nauczyli się obsługiwać przeglądarkę internetową a potem odkryli, że Hello Kitty to sprawka szatana. Mentalnie są to osobnicy na tym samym poziomie jak ci, którzy palili czarownice na stosach albo odcinali głowy ‘wampirom’. I to się dzieje w XXI wieku w Polsce ! Jedyna rozsądna decyzja jaką powinno się podjąć to wysłanie karetki psychiatrycznej po takiego delikwenta i hospitalizacja.
Śmieszne jest to, że w państwie wyznaniowym jakim jest Polska takich kroków się nie podejmuje. Przeciwnie, zawsze znajdzie się osoba chcąca przysłużyć się władzy, czy to hitlerowskiej, sowieckiej, amerykańskiej czy watykańskiej. W normalnym świeckim kraju Monika Więckowska byłaby skończona jako pedagog, ale pamiętajmy – Polska to nie jest poważny kraj.
W swojej służalczości i głupocie ostro się stara gmina Łomianki, która chce zaprosić do siebie papieża. Chyba żyją jeszcze ludzie, którzy pamiętają jak to poszczególne sołectwa wysyłały telegramy do Breżniewa z zaproszeniami na dożynki. Ten sam służalczy stosunek do reżimu – zawsze trzeba płynąć z nurtem.
Przypomina się postulat intronizowania Chrystusa na króla Polski. To był średni pomysł i nigdy go nie popierałem. Uważam natomiast, że warto rozważyć unię personalną z Watykanem – papież byłby od razu głową państwa polskiego. Byłby to koniec fikcji, że lenno polskie jest niepodległym świeckim krajem. Przy okazji odpadłby problem wybierania głowy państwa spośród polityków, którzy są znani przecież ze skretynienia, prywaty i służalczości wobec obcych państw.