Temat złota jako pieniądza przewija się nieustannie, zarówno w dyskusjach w Internecie jak i w rozmowach które prowadzę każdego dnia. Warto poruszyć ten temat i wyjaśnić kilka mitów związanych ze złotem.
Żółty metal jest używany jako pieniądz co najmniej od roku 3100 BC, gdy Menes, założyciel pierwszej dynastii egipskiej, reguluje parytet wymiany złota do srebra jak 1:2,5. Złoto było oficjalnym światowym pieniądzem do 1971, czyli ponad 5070 lat. Fakt, że dla większości żyjących dziś ludzi złoto pieniądzem nie jest, wynika z kradzieży monet obiegowych przy okazji I wojny światowej, tudzież ‘walki’ Roosevelta z Wielką Depresją. Niemniej jednak złoto, mimo że nie płacono nim w transakcjach, było fundamentem światowego systemu walutowego, jako że dolar był oparty na złocie do wspomnianego 1971 r. Wielu z czytelników było już na tym świecie, gdy walutą rezerwową było złoto, za pośrednictwem dolara. Eksperyment walut papierowych trwa jedyne 39 lat, przy czym złoto całkiem nieźle ten eksperyment przeżywa – monety złote są wymienialne na lokalną walutę w dowolnym miejscu globu, są więc najszerzej akceptowanym i najszlachetniejszym z pieniędzy. Warto też przypomnieć, że mimo wycofania złota z obiegu pieniężnego, bynajmniej nikt go nie rozdaje za darmo. Mimo, że niewielu ludzi wie że złoto jest pieniądzem, coraz trudniej wymienić papier na metal, i coraz więcej papieru trzeba wydać na jedną uncję.
Istnieje zarzut, że złota jest zbyt mało, by mogło ono służyć za pieniądz. Jeżeli złoto funkcjonowało jako pieniądz przez 5 tysiącleci, przy dynamicznie zwiększającej się populacji w stosunku do niewiele rosnących zasobów złota, z dużą dozą pewności można powiedzieć, że dałoby radę i dziś.
Równie fałszywym argumentem wydaje się teza, że żadne współczesne państwo nie może przywrócić parytetu złota z racji nieuniknionej aprecjacji własnej waluty, załamaniu eksportu i zapaści gospodarczej, ewentualnie wyczyszczenia skarbca nadmiernym importem i bankructwem państwa. Tymczasem USA w latach 1914 – 1971 było właściwie jedynym dużym i stabilnym państwem mającym walutę złotą. Właśnie te 57 lat było okresem najbardziej dynamicznego rozwoju kraju i największej prosperity. Gdyby nie głupota polityków, prowadząca do wydatków niemożliwych do sfinansowania z podatków, Stany utrzymałyby parytet złota i dziś byłyby w znacznie lepszej sytuacji niż są.
Interesująca jest kwestia przyszłości złota jako pieniądza. Rządy krajów zachodnich nie przywrócą złota jako oficjalnego pieniądza, ponieważ wymaga to zrównoważonego budżetu i wymusza rzetelną spłatę zadłużenia – jest to nierealne. Rządy mogą iść w przeciwną stronę – próbować zdelegalizować złoto. Takie eksperymenty były przeprowadzana w przeszłości i mimo grożącej kary śmierci za posiadanie złota część ludzi nie ‘deponowała go tymczasowo’ w ‘najbliższej siedzibie banku narodowego’. Równoległym rozwiązaniem może być tworzenie ‘koszyka walut’, co zastąpi złoto jako odniesienie w handlu międzynarodowym. Ostatecznie każdy taki ‘koszyk’ musi się rozpaść, gdy kolejne waluty będą się osłabiać i wpadać w spiralę inflacji. Taki los walut papierowych wydaje się nieunikniony w świetle historycznych eksperymentów z walutami papierowymi i współczesnego problemu rządu A osłabiającej walutę A, na co reaguję rząd B osłabiając walutę B celem ochrony własnego eksportu, na co reagują rządy C, D i E.
Kres całemu temu szaleństwu położą eksporterzy ropy naftowej. Wraz ze spadkiem wydobycia (Peak Oil) coraz mniejsza część ich przychodów będzie stanowić rezerwy i coraz mniej będzie ich stać na finansowanie konsumpcji Zachodu. Zamiast zapłaty w świstkach z gry “Monopoly” zażądają zapłaty w gulfo, które to gulfo będzie można otrzymać za złoto lub towary potrzebne eksporterom. Zachód zareaguje dodając kolejne zera na oferowanych banknotach – bo jeżeli nie chcą oddać jednego gulfo za banknot 10 $, to może oddadzą za banknot 100 $ lub może 10000 $. To będzie ostatnia faza spirali śmierci przed resetem i parytetem Au/Ag/Oil.