Categories
Ekonomia

Parę rysuneczków

Polecam uwadze 😉 HT Krzychu L.

Niektóre wymagają pewnych wyjaśnień. Motel 6 to najtańsza sieć moteli w USA, która reklamuje się sloganem ‘zostawimy światło dla ciebie’. W ‘restauracji’ McDonalds sprzedają kanapki o nazwie ćwierćfunciak a nie ćwierćuncjak.

Share This Post
Categories
Ekonomia

Parę obrazków na niedzielę

O ile są tu jeszcze jacykolwiek osobnicy wierzący w ‘ożywienie gospodarcze’ w USA czy ‘zielone pędy’ – pare obrazków do przemyślenia. Kliknij aby powiększyć.

Dynamika przyrostu bezrobocia jest znacznie większa niż w poprzednich recesjach. Wypłaszczanie krzywej sugeruje, że nie mamy jeszcze z do czynienia z połową procesu. Bezrobocie będzie nadal rosnąć w najbliższych latach. Powrót do poziomów zatrudnienia będzie trwać tak długo jak trwało narastanie bezrobocia – wiele lat.

Co roku dynamika bankructw banków jest wyższa niż w poprzednim. Wykres sugeruje, że w tym roku padnie więcej banków niż w poprzednim.

Giełda znajduje się w wieloletnim trendzie spadkowym. Ceny indeksów wyrażone w złocie będą spadać jeszcze przez kilka najbliższych lat. Docelowo 1 uncja złota będzie kupować 1 jednostkę indeksu Dow Jones.

Wykres zadłużenie USA przypomina wykres wykładniczy. Tak wzrastający dług zawsze kończy się katastrofą – bankructwem państwa, krachem walutowym i hiperinflacją.

Share This Post
Categories
Ekonomia

Jak to się wszystko skończy

Każdy bloger staje codziennie przed tym samym problemem – skąd wziąć nowy temat i jak dobrze go wyeksploatować. Na szczęście z pomocą przychodzą drodzy czytelnicy, którzy swoimi komentarzami wykazują potrzebę dalszego wyjaśniania poprzednich wpisów.

Oto kol. Panika komentuje:

Ho-ho! Słabo nie jest! Spadek dolara o połowę (rozumiem że zobaczymy DXY 40?), krach na rynku obligacji, do tego krach na giełdzie… no ciekawy mix, ciekawy. Trzymamy pana Schiffa za słowo, zobaczymy za 5-10 lat, ile prawdy jest w tych spanikowanych wizjach. Ja bym dodał od siebie jeszcze wojnę domową, klęskę głodu, otwarcie FEMA camps jako obozów koncentracyjnych, 4-krotną redukcję ludności świata przez globalistów/iluminatów, rząd światowy, wojnę z Iranem, Koreą Płn, Chinami i w ogóle armagjedon, armagjedon.

Wystarczy usiąść przez chwilę przy kuchennym stole i pozwolić umysłowi pracować. Otóż z jakimi zjawiskami mamy do czynienia w chwili obecnej – co jest najbardziej znaczącym czynnikiem mającym wpływ na ekonomie? Odpowiedź brzmi – zadłużenie – szczególnie zadłużenie budżetowe różnych państw. Banki obcinają limity zadłużenia, konsumenci spłacają zaciągnięte pożyczki – budżety państw nie są w stanie tego zrobić.

Podstawowym problemem w prognozowaniu przyszłości jest bezrefleksyjna interpolacja aktualnych wydarzeń. Zawsze należy zastanawiać się, czy rzeczywiście obecny trend będzie kontynuowany, a nie odwrócony. Jeżeli utracimy krytycyzm, to jesteśmy o krok od popełniania takich kwiatków jak prognozowanie DOW na poziomie 36000.

Wszystko jednak wskazuje na to, że trend wzrostu zadłużenia będzie postępować. Sam proces zadłużania budżetu przypomina wpadanie w czarną dziurę – wpada się łatwo, ale wydostanie się jest niemalże niemożliwe. Podobne jest również to, że liczby z którymi mamy do czynienia są astronomiczne.

Samo tylko zrównoważenie budżetu wymaga tak dużych cięć, że opór społeczny może doprowadzić do wybuchu protestów społecznych i odsunięcia reformatorów od władzy. Na tej fali do głosu mogą dojść do władzy zwolennicy dalszego zadłużania, przecież ‘przez tyle lat rosło zadłużenie i wszystko było w porządku’. Trend będzie kontynuowany.

Sytuację, w której USA podejmuje decyzje o spłacie zadłużenia wydają się równie realne, co lot trabantem na Marsa. Obciążenie podatkowe istniejące w tej chwili prowadzi już do protestów znanych jako ‘Tea Parties’. Opodatkowanie konieczne do spłaty długu musiało by wzrosnąć może i dwukrotnie, niewykluczone że oprócz barykad na ulicach cherlawa gospodarka nie udźwignęłaby takiego obciążenia (prawa strona krzywej Laffera).

Można wobec tego przyjąć, że zadłużanie państw będzie postępować do takiego momentu, gdy nastąpi załamanie. Nie mówimy o kryzysie w jednym tylko kraju. Cały system pieniądza papierowego, obligacji w nim wyrażonych jest jedną wielką piramidą finansową, a takie mechanizmy załamują się wcześniej czy później. To będzie tak traumatyczne doświadczenie, że dalece przekraczający żarty kol. Paniki.

Oczywistym jest, że złoto i srebro nigdy nie będą dobrowolnie wprowadzone przez rządy w charakterze pieniądza. Metale szlachetne są naturalnymi pieniędzmi. W sytuacji, gdy dolar stanie się bezwartościowy, ludzie będą starali się go pozbyć. Puszki z żywnością są dobre, ale niepodzielne i nie zachowują wartości w czasie, mają również małą wartość jednostkową. Naturalnie ludzie zwrócą się w stronę srebra i złota. A nowe rządy będą musiały oprzeć nowe waluty na złocie i srebrze, nikt nie będzie poważnie traktował waluty papierowej po traumatycznym doświadczeniu lat 1971-2013.

Share This Post
Categories
Ekonomia

Czarna lista

W tym roku w USA zbankrutowało już 15 banków. Ile jeszcze zbankrutuje? Bardzo ciekawe pytanie…

Polecam listę banków zagrożonych bankructwem. Na chwilę obecną spis liczy 599 banków. Imponująca liczba, którą mało kto wymienia.

Przypomnieć należy, że dokonała się już w całości rządowa operacja odkupywania obligacji zabezpieczonych nieruchomościami i samych kredytów hipotecznych. System powinien być uzdrowiony i dokapitalizowany, a mimo to puszcza parę na każdym złączu.

Czy konieczne będzie kolejne $700 miliardów?

Share This Post
Categories
Ekonomia

Schiff

Jestem bardzo krytyczny wobec prasy jak i polityków – większość z nich to kretyni obdarzeni władzą. Wygląda na to, że jednak prasa szybciej daje radę odróżnić prawdę od kłamstwa. W Stanach żaden z polityków nawet nie piśnie o możliwości powołania Schiffa do pracy przy porządkowaniu syfu stworzonego przez banksterów i ich marionetki. A to przecież Schiff jest osobą która zdiagnozowała i przewidziała kryzys więc naturalnie nadaje się do tego najbardziej.

Prasa reaguje bardziej racjonalnie. Wypowiedzi Schiffa są słuchane z coraz większą uwagą. Tezy o bankructwie Ameryki, wysokiej inflacji i de facto niewypłacalności obligacji USA nie są już traktowane jako oszołomstwo, lecz realny scenariusz.

Share This Post
Categories
Ekonomia

Zacietrzewienie

W internetowych dyskusjach na temat natury pieniądza ścierają się dwa przeciwstawne obozy – przeciwników złota, opierających się na ekonomii głównego nurtu oraz zwolenników złota, opierających się na szkole austriackiej. Czasem poglądy są tak zacięte, że nie docierają żadne racjonalne argumenty.

Kolega Trystero był łaskawy opublikować wpis, w jego pojęciu miażdżący system pieniądza złotego. Ponieważ próby wytłumaczenia i wyjaśnienia odbijają się jak groch od ściany i kol. Tystero odbiera je osobiście, nie pozostaje mi nic innego jak odpowiedzieć na zarzuty wobec złota na moim blogu.

Kol. Trystero jest bardzo zadowolony z tego, że znalazł w Internecie opracowanie pokazujące epizody inflacji w przeszłości, gdy oficjalną monetą były kruszce. Jedyny problem tego dowodzenia polega na tym, że jest wzięte od czapy…. Ogromną falę inflacji mieliśmy w Europie wraz z Wielkimi Odkryciami Geograficznymi. Hiszpanie przywieźli wielką ilość metalu, tak że jego ilość w obrocie znacznie się zwiększyła. To jednak było jednorazowe zdarzenie i niepowtarzalne, o ile nie zaczną jutro spadać nam na głowy meteoryty ze złota. Co więcej, to doświadczenie potwierdza tezę o zbliżającej się hiperinflacji. Jeżeli USA generują pieniądz, to wcześniej czy później deflacja to kompensująca się zakończy i będziemy świadkami hiperinflacji dolara.

Druga kwestia to inflacja występująca przy psuciu złota. Absurd zarzutu polega na tym, że psucie było często tworzone przez wrogie państwa, które biły fałszywą monetę by zaatakować wrogiego sąsiada. To tak jakby dziś Korea Północna wyemitowała 100 miliardów euro gotówki niemożliwej do zidentyfikowania jako fałszywki. Przez to euro straciłoby dużą część swojej wartości i ktoś zarzucałby ECB spowodowanie inflacji.

Legalne czy nie, psucie pieniądza kruszcowego prowadzi tylko do inflacji nominalnej, uncja złota czy srebra nadal zachowywała tą samą wartość nabywcza. Jeżeli na przykład 1 kura kosztowała jedną 1 gramową monetę z czystego srebra, a po kilku latach trzeba było zapłacić za 1 kurę dziesięć 1 gramowych monet, zrobionych z 10 % srebra i 90 % miedzi, mamy nominalnie inflacje. W rzeczywistości jednak 1 kura jest nadal warta 1 gram srebra !

Załóżmy że ktoś w roku 1600 zatrzymał w sakiewce 1 gramową monetę z czystego złota, na chwilę przed zjawiskiem psucia monety. Po 10 latach ten gram złota kupowałby co najmniej tyle samo co w 1600 roku, a może nawet więcej w kraju zalanym fałszywą, bezwartościową monetą.

Wszelkie dowodzenie że mamy nowoczesne świat i nie ma w nim miejsca na złoto jest śmieszne. Jest to dowodzenie ontologiczne – jeżeli czegoś nie ma – jest to niemożliwe. Prawda jest dokładnie przeciwna i też oparta na dowodzeniu ontologicznym – jeżeli złoto było pieniądzem a pieniądz złotem przez 5000 lat, to jest to naturalny i normalny pieniądz. Co więcej, bankowość i ludzkość nie zmieniła się od roku 1971, gdy Nixon wycofał USA z parytetu złota. Złoto było dobre wtedy, byłoby dobre i dziś. Wszelkie tezy o nowej gospodarce przypominają mi zapewnienia z lat 90tych o ‘nowym paradygmacie e-ekonomii’ i zapewnienia realtorów sprzed kilku lat o ‘nowej gospodarce’. Wszystko to są bzdury, w które wierzą ludzie bez znajomości historii ludzkości, nie potrafiący spojrzeć na zdarzenia dawniejsze niż czasy jego młodości. Dokładnie tak było w PRL już od lat 60tych, gdy ludzie przestawali pamiętać jak było w niepodległej Polsce – dla nich jedyną znaną ojczyzną była Polska Ludowa.

Na koniec chciałbym podkreślić, że szanuję kol. Trystero i jego poglądy. Dysponuje on wiedzą, której można pozazdrościć. Nie zgadzam się tylko z częścią tych poglądów i uważam, że został oszukany przez swoich wykładowców – kol. Trystero nie potrafi wyzwolić się z narzuconych mu aksjomatów. Powiedziano mu, że złoto to przeżytek i on w to szczerze uwierzył. Tak bardzo w to wierzy, że w dobrej wierze potrafi zaprząc swój intelekt do dowodzenia fałszywej tezy.

Chciałbym podkreślić też, że mam stosunek zupełnie obojętny do złota jak oficjalnego pieniądza. Nie zależy mi na przywracaniu złota do systemu monetarnego, choć uważam że byłoby to bardziej sprawiedliwe i zgodne z konstytucja USA. Interesuje mnie złoto ponieważ uważam, że jest to dziś najpewniejsza inwestycja, a inwestowanie polega przede wszystkim na ochronie kapitału.

W przeciwieństwie do kol. Trystero uważam, że złoto wróci do systemu monetarnego za naszego życia, i to już w perspektywie kilku lat, po fazie hiperinflacji w USA. Schlebiam sobie, że mimo znacznie mniejszej wiedzy teoretycznej sprawdzam się znacznie lepiej w zakresie inwestowania – takiego ulokowania kapitału, by ryzyko było minimalne a zysk jak największy. Złoto kupowałem po $500-$700/oz i teraz cieszę się 100% (nominalnym) zyskiem. Ciekawy jestem jakie zyski osiąga kol. Trystero.

Share This Post
Categories
Ekonomia

Licencja na oszukiwanie

Czasy są bardzo niepewne. Mówi się o nadchodzącej konfiskacie złota, wiele się słyszy o mającym nastąpić spadku wartości metali szlachetnych, jakże niepraktycznych, nieprzynoszących odsetek i niemożliwych do zjedzenia. Jak to skwitował kiedyś Buffet – It does not make sense to dig up gold from the ground, and bury it again – nie ma sensu wykopywać złota by potem je z powrotem zakopać. Kierując się tą mądrością spotkałem się z dwoma licencjonowanymi doradcami inwestycyjnymi, pytając czy powinienem pozbyć się złota i co zrobić z gotówką. Pierwszym z nich był pan krawaciarz z JP Morgan Chase.

Pan doradca wyraził zdziwienie jak można było być tak nierozsądnym by kupować złoto. Wiadomo przecież, że w długim okresie czasu giełda zawsze idzie w górę. W tym momencie pokazał mi wykres DOW, oczywiście bez poprawek na inflację. Zamiast posiadania metali miły pan zaproponował mi zakup funduszu inwestycyjnego JPMorgan Investor Growth A. Jakakolwiek dywersyfikacja ma być rzekomo zbędna – fundusz sam w sobie jest zdywersyfikowany.

Zalecany fundusz okazał się bardzo ciekawy przy bliższym zbadaniu. Okazało się, że instrument ten naśladuje indeks DOW JONES, i to w sposób nieudolny. (Fundusz wykreślony jest na niebiesko, indeks na czerwono.) Przez pierwsze dwa lata fundusz przeganiał indeks, potem sytuacja uległa odwróceniu.

Inwestowanie w taki instrument jest totalnie pozbawione sensu a jego zalecanie klientowi jest nadużyciem.

Wobec tego przeszedłem na drugą stronę ulicy do siedziby Bank of America. Wcześniej w tym miejscu był LaSalle, własność ABN Amro, dobrze znany polskim klintom. BoA kupił LaSalle przed samym kryzysem – myślę że z perspektywy czasu menadżerowie ABN Amro deal ten uważają za najlepszy interes życia. Dziś siedziba tego banku wygląda jak wymarła. Z dawnej obsady została mniej niż połowa personelu. Na szczęście jednak dałem radę złowić bankiera, który wyjaśnił że bank współpracuje z doradcami Merrill Lynch, firmy obecnie posiadanej przez BoA. W ten sposób miałem okazję zetknąć się z drugim z doradców.

Przyznać trzeba, że ten pan był znacznie bardziej profesjonalny niż poprzedni, ale żądający za swoją prace spore wynagrodzenie. Otrzymałem propozycję zarządzania kapitałem za 2% jego wartości rocznie oraz wstępną propozycję portfolio:

30% Loomis Sayles Strategic Income A  (MUTF:NEFZX)

10% Allegiant Ultra Short Bond I  (MUTF:ASDIX)

10% Federated Adjustable Rate Secs Instl  (MUTF:FEUGX)

50% BlackRock Global Allocation I  (MUTF:MALOX)

Propozycja ta zupełnie mnie nie przekonała. 2% rocznej prowizji za sprzedaż komuś kilku funduszy inwestycyjnych. to jest rozbój. Co więcej, opłata niezależna od wyników inwestycyjnych jest zupełnie nieakceptowalna.

Inną kwestią są wyniki uzyskiwane przez te fundusze. MALOX stanowiący połowę inwestycji naśladuje wyraźnie zachowanie DOW. Nieco lepsze wyniki niż giełda można wytłumaczyć jedynie tym, że nędzne 1,82% fundusz lokuje w złocie i 1,48% w europejski indeks giełdowy – menadżerowie grają na osłabienie dolara. FEUGX nie przynosi w ogóle prawie żadnego zysku i jest potencjalnie radioaktywnym produktem, składających się ze obligacji opartych na nieruchomościach. NEFZX jest funduszem obligacji, który nie zabezpiecza przed krachem finansowym, co widać po gwałtownym spadku notowań w czasie najgwałtowniejszych perturbacji na rynkach. ASDIX jest funduszem opartym na obligacjach o krótkim okresie zapadalności, nic nadzwyczajnego ale chyba najmniej szkodliwym dla inwestora spośród wszystkich produktów w tym portfelu.

Wniosek płynący z tego eksperymentu jest następujący – pan w okienku bankowym jest wrogiem inwestora. Udziela porad bezwartościowych a być może nawet szkodliwych. Licencje, które musi posiadać są farsą obliczoną na zamydlenie oczu publice. Chcesz stracić – słuchaj ‘ekspertów’ w banku. Przekonało się o tym wielu inwestorów w Polsce, namówionych przez pryszczatych krawaciarzy na zakup opcji i funduszy w najmniej korzystnym momencie.

Loomis Sayles Strategic Income A

Share This Post
Categories
Ekonomia Energia

Ruski gaz

Gaz ziemny jest bardzo interesującym surowcem o znaczeniu strategicznym. Służy do produkcji energii, ogrzewania i syntezy chemicznej. Co ważniejsze – gaz ziemny może być stosowany w pojazdach mechanicznych jako zamiennik paliw ropopochodnych. Przez to gaz może łagodzić szok związany z Peak Oil. Być może gaz umożliwi łagodniejsze przejście do nowej technologii opartej na elektryce.

Na rynku gazu w USA miała miejsce ciekawa sytuacja. Klasyczne pokłady były w fazie wyczerpania i obserwatorzy byli przekonani, że mamy do czynienia z Peak Natural Gas. Zaczęto już projektować gazoporty, które miały umożliwiać import skroplonego gazu z Bliskiego Wschodu i Rosji. Udało się jednak stworzyć technologię, dzięki której sięgnięto do źródeł niekonwencjonalnych. Pisałem o tym miesiąc temu.

W efekcie ceny gazu gwałtownie spadły. Tak to wygląda na wykresie:

Obecnie cena spadła do $4/1000 BTU.

Z tego co udało mi się ustalić, dzięki nowej technologii ceny hurtowe gazu w USA są niższe o połowę od cen gazu w Europie.

Okazuje się, że i Polska może być gazowym potentatem, a co najmniej wyzwolić się spod gazowego szantażu Rosji. Gazprom oficjalnie wyraża jedynie niezadowolenie, że nowa technologia może zagrozić ich inwestycjom. W rzeczywistości grozi to całej polityce zagranicznej prowadzonej w dobrze sowieckim stylu. W końcu Rosjanie zrozumieją, że ich brutalna presja może okazać się bezcelowa. Kreml zapomina, że dzięki szczątkowej gospodarce są tak samo uzależnieni od dewiz, jak Europejczycy od gazu. Po zamknięciu kurka Rosja może po prostu zostać ze swoim surowcem.

Pamiętać jednak należy, że ta technologia nie jest czarodziejskim cylindrem. Ma z pewnością swoje zagrożenia, jak skażenie gazem wód głębionych – o tym się w Polsce milczy. Ponadto bezdyskusyjnym faktem jest, że zasoby naszej planety są ograniczone – wydobycie gazu zakończy się pewnego dnia. Należy kierować się w stronę energetyki termonuklearnej, dającej energie zupełnie innego rzędu lub w stronę energii słonecznej.

Share This Post
Categories
Ekonomia Policja

PARPA

Co by się stało, gdyby od jutra Polacy przestali pić? Po pierwsze budżet państwa odniósłby poważny uszczerbek w dochodach z tytułu VAT i akcyzy, po drugie Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych przestałaby mieć sens istnienia. Problem rozwiązany, można rozejść się do domów.

O ile budżet państwa nie ma jednej osoby odpowiedzialnej i zależnej od wpływów podatkowych z alkoholu, o tyle PARPA ma przewodniczącego którym jest Krzysztof Brzózka. Jego interes jest dokładnie przeciwny w stosunku do celów statutowych PARPy – PARPA ma zwalczać alkoholizm, Brzózka ma utrzymać stanowisko i pensję. Parę lat przyszło mi się kręcić z tą planetą wokół Słońca i wyzbyłem się wszelkich złudzeń. Tak jak księża potrzebują grzeszników, tak Brzózka potrzebuje pijaków.

Jest to sytuacja dokładnie podobna do policyjnego ‘zwalczania’ przestępczości wcześniej wygenerowanego przez samą policje. Mimo braku ofiar tworzy się najrozmaitszych przestępców – narkotykowych czy choćby uchylających się od obowiązku meldunkowego – by później dziarsko ich zwalczać z całą surowością prawa. Kolejny sukces, policja złapała groźnego onanistę !

Ten przydługi wstęp ma swój sens. Otóż komisja PaliKota przygotowała koncepcję zalegalizowania bimbrownictwa. Brzózka był łaskawy wypowiedzieć się w tej kwestii – ma to być ostateczny krach systemu społecznego w Polsce.

Tak się składa, że przez pół roku pracowałem w serbskiej firmie, gdzie byłem jedynym Polakiem. Pędzenie rakiji jest legalne w Serbii, w myśl teorii Brzózki kraj ten powinien składać się z samych alkoholików. Tymczasem kultura picia jaką zaobserwowałem u swoich kolegów była znacznie wyższa niż w naszym narodzie. W firmie stał barek napełniony rakiją, dwoma rodzajami whiskey oraz 2-3 gatunkami piwa. Dostęp był nieograniczony. Obawiam się, że duża część rodaków nie wyszłaby z pracy przed dokładnym opróżnieniem barku lub utratą świadomości, zależy co pękłoby pierwsze. Serbom wystarczała lufa rakiji lub jedno piwo.

Smutne jest to, że Brzózka wraz z całą reszta agencji żeruje na nieszczęściu ludzkim – PARPA zasilana jest ułamkiem procenta z podatków od alkoholu. Miliony alkoholików żebrzą czy odejmują jedzenie własnym dzieciom od ust, by kupić alkohol i wesprzeć Brzózkę. Smutniejsze jest jednak to, że durni wyborcy pozwalają na istnienie agencji, nieskutecznej tak jak wszystkie rządowe agencje uszczęśliwiające podatników, zamiast przepędzić Brzózkę na cztery wiatry.

Share This Post
Categories
Ekonomia

Think Tanks

Ogromna siła Ameryki tkwi w potencjale naukowym i technologicznym. Stany to wielka maszyna ustawiona na zasysanie wartościowych umysłów i ich produktywne wykorzystywanie. Think tanki to jeden z elementów – są to grupy mądrych ludzi piszących analizy na potrzeby rządu i przemysłu. Jako, że jest ich w stanach prawie 2000 i dysponują sporym kapitałem, efekty ich pracy dają się namacalnie odczuć.

W Polsce wynalazek ten nie przyjął się – nie ma tradycji korzystania z usług tego typu usług. Odpowiedz na pytanie ‘dlaczego’ jest banalnie prosta. Politycy nie po to zdobywali władzę, by pytać o zdanie jajogłowych. Owszem, związkowcy są mile widziani – każdy rząd oprócz kleru boi się latających mutr i płonących opon. Rządzący kierują się sondażami ulicznymi i starają się uniknąć wszelkich postulatów przełknięcia gorzkiego lekarstwa.

Duży przemysł znajduje się w rękach kapitału międzynarodowego, który korzysta z think tanków zlokalizowanych w USA. Oddziały w Polsce są od roboty – myśleć mają gdzie indziej. Małe firmy nie dysponują kapitałem pozwalającym na sfinansowanie R&D i nie zdają sobie sprawy, że postęp jest głównym źródłem konkurencyjności. Fałszywie rozumiane zarządzenie polega na obcinaniu pensji do poziomu II świata i parcie na wzrost wydajności. Posadzenie człowieka żeby myślał nie mieści się w pustych łbach. Wydaje się, że więcej się z niego uzyska gdy będzie przykręcał śrubki na linii produkcyjnej.

W efekcie zdolni Polacy zmuszeni są do emigracji lub pracy poniżej ich potencjału. Kariera naukowa jest dla większości zamknięta – wszyscy wiemy jaki poziom reprezentują sobą polskie uczelnie typu Wyższa Humanistyczna Szkoła Tego i Owego. System zorganizowany jest dokładnie na odwrót systemu amerykańskiego – chodzi o to by nie dać zarobić zdolnym asystentom/doktorantom, zamknąć drogi awansu dzieciom spoza kliki i zepchnąć naukę do przyczynkarstwa i miałkich wykładów.

Share This Post