Końcówka tygodnia przyniosła moc nowych informacji, rzucających pewien cień na tezę o końcu Kryzysu. Padło kolejnych 9 banków dysponujących kapitałem prawie 10 miliardów dolarów. Jednak najbardziej znaczącym wydarzeniem był pozew cywilny przeciwko Goldman Sachs. Co prawda kwota roszczenia jest śmiesznie mała, ale pozew może oznaczać całe pasmo kolejnych procesów, a to już firmie może zagrozić. Cała blogosfera o tym huczy, nie ma sensu się powtarzać.
Interesujące jest, że spadek cen Goldmana pociągnął za sobą przecenę złota i wzrost dolara. Oznacza to, że płonne są nadzieje na zmianę dotychczasowego modelu, gdy spadki giełdy oznaczają umacnianie dolara. Jeżeli dojdzie do silnej korekty na giełdzie może dojść do tego, co obserwowaliśmy wcześniej, czyli osłabienia złota i umocnienia dolara. Nie znaczy to jednak, że złota nie warto kupować. Przeciwnie, umocnienie dolara skoryguje ewentualny spadek cen metali, cena w złotówkach nie powinna znacząco spaść. Docelowo, w długim terminie, fizyczne złoto i srebro są jedynymi inwestycjami godnymi uwagi.
Islandia po raz kolejny wpłynęła znacząco na gospodarkę światową. Ciekawe, że taki okruch na mapie, z populacją mieszczącą się w dwóch tramwajach, może odnieść tak duży wpływ na resztę świata. Lecz cóż, jeden koleś z zadupia jakim była Macedonia potrafił podbić cały świat, co prawie powtórzył inny facet z innego zadupia – Gruzji. Niedawno kryzys bankowy odbił się czkawką w UK i NL, dziś pył wulkaniczny zablokował ruch lotniczy nad Europą. Linie lotnicze, które i tak funkcjonują ‘na oparach’ mogą nie przeżyć przymusowego postoju – raty lizingu za samoloty trzeba płacić każdego dnia. O ile stanowczo sprzeciwiam się pomocy podatników banksterom, o tyle uważam że należy pomóc liniom lotniczym.
Tymczasem media głównego nurtu zaczynają podłapywać temat Peak Oil, i to powołują się na Goldmana. Adam Duda pisał niedawno na ten temat, z tym że w moim odczuciu korzystając z opracowania DB dał się oszukać cwaniakom. Wiadomym jest, że eksperci piszą tak, jak życzą sobie płacący za dane opracowanie. DB nie mógł pozostać obojętnym na ryzyko biznesowe jakim jest Peak Oil, czyli ‘koniec świata jaki znamy’. Wobec tego wiedza ekspertów posłużyła do opracowania uspokajającego opracowania, że wszystko będzie cacy. Goldman najwyraźniej ma jakiś interes w szortowaniu rynku czy całej ekonomii, być może ma długie pozycje w oleju i nie boi się publikowania bardziej negatywnych danych.