Dziś wiele tematów w jednym wpisie. Z przyjemnością obejrzałem wystąpienie wiceprezydenta Vance’a w Monachium:
Proszę zwrócić uwagę na podane przykłady, w szczególności ten z Wielkiej Brytanii: facet stoi i milczy, za co jest aresztowany. Słowo ciałem się stało, myślozbrodnie są karane, dokładnie tak jak przewidział Orwell.
I dzieje się to w kraju, który był pionierem wolności w nowożytnej Europie. Kraju, który wydał w 1215 r Wielką Kartę Swobód, a potem kontynuował tą tradycję, zwieńczająć ją funkcjowowaniem przez wieki Kąciku Mówców w Hyde Park’u. Tym samym, w którym bywał wspomniany Orwel i setki innych najwybitniejszych intelektualistów swoich czasów. Oraz ja 😉
Proszę zwrócić uwagę, że za identyczne myślozbrodnie karani są mieszkańcy Rosji. W Rosji wystarczy stać w miejscu publicznym z pustą kartką. Albo nawet bez. Sądy są identycznie dyspozycyjne. Jeżeli ktoś wierzy, że jego majątek czy wolności obywatelskie są chronione przez sądy w Polsce, Niemczech, Anglii czy Francji, to jest po prostu debilem. Dokładnie takim samym, jak ci, którzy wierzyli, że do łagrów jadą tylko polscy i japońscy szpiedzy.
Kiedyś można było postawić znak równości III Rzesza = ZRSS. Dziś można spokojnie postawić znak równości, totalitarna Europa z totalitarną Wielką Brytanią = totalitarna Rosja. Szczerze? Nie sądziłem, że tego dożyję.
Wróćmy jednak do wystąpienia wiceprezydenta. Jakże mało słychać oklasków w trakcie przemówienia! Widać blade, skrzywione twarze na widowni. Kamera pokazuje wiceprezydenta, ale co dałbym, aby obejrzeć ujęcia na publikę! Na pewno taki materiał został zarejestrowany i już dokładnie przeanalizowano, kto odważył się klasnąć. To dla tych nielicznych osób koniec kariery w obecnym układzie sił, może jakiś wyrok, ale nadzieja na nową karierę, gdy przyjdzie wolność.
Komentarze polityków europejskich oczywiście nienawistne. Kanclerz Niemiec szwargocze przez zaciśnięte zęby identycznie jak Goebbels. Ulewa się taka sama skondensowana, antyamerykańska nienawiść.
Media w Europie, precyzyjniej: ich właściciele oligarchowie, również są wściekli. Trwa nagonka na Amerykę, na Trumpa i Muska, pojawiają się “spontaniczne” grafitti z życzeniami śmierci. Widziałem to już w przeszłości, na setkach karykatur z zachodnioeuropejskich gazet z 20 wieku, gdy najpierw Niemcy zostali rzuceni na kolana, a po kolejnej wojnie Francuzi odarci z mniemania o swojej imprerialnej roli w świecie. Spokojnie można by tych karykatur używać dziś, co idealnie pasowałoby w świecie mediów pisanych przez AI i przez darmowych stażystów. Prawdopodobnie darmowi stażyści nigdy nie wpadli na pomysł, że istnieją archiwa z rocznikami gazet.
Pierwszy lepszy obrazek, jakich stworzono swego czasu miliony, często za pieniądze z Kremla:

Proszę bardzo, wszystko pasuje, wystarczy za Cartera podstawić Trumpa. Najgorszy w historii! Inflację można zostawić, zakładników z Izraela też bo był taki temat niedawno, zamiast Afganistanu wstawić Ukrainę. Jest nawet rzymski salut!
Nasila się akcja propagandowa Ukrainy w Polsce. Agenda na dziś jest taka, że wszyscy mają trąbić, że Polska będzie następna i inwazja Rosjan odbędzię się jeszcze w 2025. No, najpóźniej w 2026. Uspokajam: Rosja potrzebuje 10 lat na odbudowanie swojego potencjału militarnego. Ponadto nie wiadomo, kto będzie za parę lat rządzić na Kremlu i czy będzie miał chęć na taki sexi kąsek jak Polska. I jak przedostać się przez Białoruś, mając całe lewe skrzydło frontu narażone na ukraiński atak, a prawe na działania zaczepne z Pribałtyki.
Wielu graczy miało szansę wynegocjować pokój. Chiny, Turcja, Francja nie dali rady. Wobec tego będą pominięci, rozmawiać będą jedyni poważni gracze: USA i Rosja.
Dla Rosji ważne jest, by propagandowo wyjść z wojny jako zwycięzca i Trump im to umożliwi.
Co dla Putina byłoby największym sukcesem? Gdyby USA wycofały się z Europy i realnie porzuciły NATO.
Co dla Trumpa byłoby sukcesem? Wycofanie się z Europy – w ten sposób może utrzeć nosa pyskującym Europejczykom, przenieść część zasobów na Pacyfik, a część żołnierzy zwolnić do domu, aby zmniejszyć deficyt budżetowy.
I NATO jest właśnie gambitem Trumpa.
Reszta porozumienia to technikalia, przebieg nowej granicy, wymiana jeńców i cmentarze wojskowe.
Jeżeli Rosja się nie zgodzi, to Ukraina dostanie znacznie więcej pomocy. Jeżeli Ukraina się nie zgodzi, to nie dostanie ani jednego naboju więcej.
Obecnie Ukraińcy przeżywają żałobę po prawie milionie ofiar na froncie, ale za jakiś czas zrozumieją jak Finowie, że Ukraina wojnę wygrała i obroniła niepodległość. Zrozumieją, że Krymu i Donbasu nie szkoda, ponieważ i tak są to obszary mocno prorosyjskie. Co my Polacy byśmy dali, aby wojna w 1939 skończyła się dla nas ‘tylko’ milionem ofiar i utratą ‘tylko’ 20% powierzchni i to zamieszkiwanej przez jakąś mniejszość.
Europejczycy są całkowicie pozbawieni realizmu, osobliwie Ukraińcy. Powszechne przekonanie było takie, że Trump magicznie zakończy wojnę przeganiając Rosjan z Donbasu oraz z Krymu. Następnie, że do stołu rozmów zostaną zaproszeni tacy światowi liderzy jak Duda, Tusk i ich koledzy z wszystkich krajów UE. Tak się nie stanie. Zawsze bierze górę polityka realna – tu realnie udało się obronić niepodległość Ukrainy i większość jej terytoriów, co jest ogromnym sukcesem.
A Putin, mam nadzieję, zdechnie jak pies, tak jak Kadaffi czy Hussain.

19 replies on “Gambit Trumpa”
>>Uspokajam: Rosja potrzebuje 10 lat na odbudowanie swojego potencjału militarnego. Ponadto nie wiadomo, kto będzie za parę lat rządzić na Kremlu i czy będzie miał chęć na taki sexi kąsek jak Polska. I jak przedostać się przez Białoruś, mając całe lewe skrzydło frontu narażone na ukraiński atak, a prawe na działania zaczepne z Pribałtyki.
10 lat to chyba strzał, nie analiza, ale ok. Tylko nie wiadomo, kto będzie rządził na Ukrainie za 10 lat, być może lewe skrzydło będzie nas angażować, jak dziś Białoruś. No i jakimi środkami prawe skrzydło jest narażone na działania zaczepne, gdy przesmyk suwalski ma 60 km, jest obwód Królewiecki, a na obecnym frocie dzięki masowo używanym dronom pas ziemi niczyjej to juz niemal 40 km.
Dobrze że zahejtowałeś Putina na koniec, może będzie mniej debili co zaraz od onuc zaczną…
Vance zadał dobre pytanie – jaki sens bronić Europy przed Rosją, jeśli w kwestii wolności słowa coraz mniej się od niej różnimy? W odpowiedzi mainstreamowe gadzinówki zarzucają mu, że sprzyja autokratom. Oni naprawdę uważaja ludzi za kompletnych debili i w sumie mają dużo racji
Raczej Jałłta 2.0 a nie gambit.
Proponuję poczytać
https://pl.wikipedia.org/wiki/Memorandum_budapeszta%C5%84skie
ile warte są słowa ruskich onucy oraz ile finalnie pod rządami Trumpa jest wart papier podpisany przez Clintona i Jelcyna.
co do wojny putina i terminu “10 lat”.
To bzdura.
Nie dlatego że wojny nie będzie.
Będzie, tylko nie taka jak sobie wyobrażamy.
Pourywane kable na dnie Bałtyku, jakieś pożary infrastruktury, ataki hakerskie, próby maniuplacji i próby ingerencji w proces wyborów.
Powoływanie i utrzymywanie siejących dezinformację pożytecznych idiotów lub wprost opłacanych ludzi w polityce.
“Dziś można spokojnie postawić znak równości, totalitarna Europa z totalitarną Wielką Brytanią = totalitarna Rosja. Szczerze? Nie sądziłem, że tego dożyję.”
A ja sadzilem i przed tym ostrzegalem ale przeciez byly to “teorie spiskowe oszolomow”.A teraz juz jest za pozno…no chyba ze wlasnie Trump znowu tych europejskich matolkow obedrze ze zludzen i ustawi do pionu.
Piotr34
Pionierem wolności są Holendrzy, a reszta – może być i tak.
Tak jak mówisz, jedyna szansa na zakończenie wojny to pokazanie Rosji jako zwycięzcy, oczywiście dla obywateli Rosji bo to Ukraina bardziej niż Rosja tą wojnę wygrała. EU i Ukraina ze swoim fałszywym ego by do końca wojny nigdy nie doprowadzili.
Tak jak ZSRR się rozpadł pokojowo, tak na spokojną agonię Rosji nie ma teraz co liczyć, zyskuje się czas aby Europa się usamodzielniła. Do tego niezbędna jest promocja partii uznawanych błędnie za skrajne. One nie oferują tyle żeby rządzić samodzielnie, ale ich obecność w koalicjach już wystarczy. Może za 4 lata tak się zacznie dziać. W najlepszym razie wróg za 10 zrozumie że w świecie AI i następnej erze broni nic nie wskóra i się sam (oby pokojowo) przekształci z komuny opartej na sile w komunę opartą na porządku (Chiny). Bo jeśli chodzi o kapitalizm to tak że 3 pokolenia.
“Ukraina wojnę wygrała i obroniła niepodległość” To, ze jest calkowicie nie przegrala, nie oznaczal, ze ja wygrala. Idac tym tropem, po kolejnym ataku Rosji i utracie kolejnych 20% terytorium nalezaloby oglosic juz drugie zwyciestwo, zgadza?
Swoja droga, zabawne jest patrzec jakie sa wyciagane wnioski z przeszlosci. Polska w 1939 miala podpisany uklad o wzajemnej pomocy, a obecnie Ukraina ma zagwarantowane bezpieczenstwo przez USA, Anglie i Rosje. Niezli gwaranci 🙂
Być może bredzę, co pewnie niektórzy z uśmiechami na pyskach potwierdzą, ale moim skromnym zdaniem ta wojna nie zakończy się na rozejmie, który ustalają. Jankesi potrzebują drugiego frontu na swojej drodze do rozbijania jednoczącej się Eurazji. I Ruscy+Europa ten front im zapewnią za kilka lat, kiedy wszyscy odbudują swoje zdolności. Ruscy muszą być związani wojną ze względu na swoje związki z Chinami. Jeśli Trump nie zmieni obecnie trwającej linii politycznej USA wobec Polski i innych krajów Europy Wschodniej zaangażowanych w działania na rzecz Ukrainy, będzie prawdopodobne, że przyszłość przyniesie dużą wojnę. Kupujmy więc złotko i korzystajmy z okresu ciszy, żeby patriotycznie, śladem najlepszych, wspierać nasz kraj z oddali, jak to zrobi “rząd na uchodźstwie”.
Plotka mówi, że Rosjanie zgodzili się na duże ustępstwa w kwestii Syrii, za co w zamian USA ma ustąpić w sprawie Ukrainy. Stąd te umizgi Trumpa do Putina i szybkie negocjacje. USA może się teraz zorientować na Iran aby chronić bezcenny izrael położony w Palestynie.
W interesie Polski jest aby wojna na Ukrainie trwała jak najdłużej. Aby Putin żył w dobrym zdrowiu do 100 lat. Dostaliśmy gwiazdkę z nieba, tę wojnę już wygraliśmy z tylko pomijalnymi kosztami.
Z rosyjskiego forum:
Deathtiny powiedział:
Wczoraj, 05:58
co Kreml jest naprawdę gotów zaoferować Donaldowi Trumpowi
Z jednej strony nie mamy zbyt wiele wartości…
Z drugiej strony, Trump nie potrzebuje niczego realnego, musi pokazać Amerykanom, że “dostał dobry interes od Rosji”, “zrobił dobry interes” itd.
dlatego od ręki:
– dopuszczenie Stanów Zjednoczonych do koncesji na rozwój zasobów na terytorium LDNR (ZE już tego nie może zaoferować, ale my możemy)
– “miękki drenaż” Iranu (nie ingerujemy zbytnio w jego uduszenie) i w ogóle nie ingerujemy w tworzenie Wielkiego Izraela (np. nie dostarczamy broni hipersonicznej złośliwym chaositom)
– utrzymujemy KRLD pod kontrolą (aby w niedogodnym dla Trumpa momencie nie wypaliło coś niewygodnego dla Trumpa, nie odwrócilibyśmy się od wielkich rzeczy)
– stanowczo obiecujemy, że nigdy nie wejdziemy na unijny rynek ropy i gazu (to jest teraz amerykańska polana)
– jesteśmy lojalni i wyrozumiali wobec roszczeń USA do podziału Arktyki
– zwracamy co najmniej, warunkowo, 30% amerykańskich obligacji rządowych do rezerw państwowych (teraz nasze rezerwy są na poziomie zerowym, ale w czasie pokoju znowu zgromadzimy setki miliardów)
– porzucamy “bezdolarowe systemy płatności BRICS” i, ogólnie, pozwalamy BRICS wcisnąć hamulec. Nie, nie rozpadamy się, ale wracamy do tego samego klubu dyskusyjnego, alternatywy dla G7, jak to było 10 lat temu…
No i kilka politycznych symbolicznych gestów (ale to jest).
O tym powinno wystarczyć, aby zrekompensować Trumpowi powszechne wycie “przeciekło do Ukraińców” i innych “agentów” )
co do Chin, nawiasem mówiąc, nie sądzę, żeby były jakieś warunki… w Rosji jest jedynym nabywcą ropy i gazu, żywicielem budżetu (przy jednoczesnej minimalizacji naszego zysku netto). Dla Stanów Zjednoczonych jest to ok. totalnie żeby było to dla nas bardzo przyjemne, ale wcale nie śmiertelne w obecnej sytuacji.
Wychodzimy z wyciągniętymi wnioskami i zachowujemy umiarkowaną twarz.
Jedno w takim scenariuszu będzie miłe: jakie piszczenie i jęczenie będzie w “obozach schizopatriotycznych”, zarówno tutaj, jak i na Ukrainie))
Jak zwykle mam zastrzeżenia
“Co my Polacy byśmy dali, aby wojna w 1939 skończyła się dla nas ‘tylko’ milionem ofiar i utratą ‘tylko’ 20% powierzchni i to zamieszkiwanej przez jakąś mniejszość”
Dzisiejsi Polacy? Czy Ci z 1939 – bo ci żyjący w 1939 (większość z nich) uznaliby oczywiście przywódcę, który podpisałby taki oddający 20% terytorium Polski układ innemu krajowi za zdrajcę.
Polecam jako przykład kraj w którym tak się stało – Irlandę, i Michaela Collinsa.
Colllins wywalczył pokój z UK i niepodległość Irlandii, ale “klepnął” w ramach tego oddanie Irlandii Północnej Brytyjczykom. Był w związku z tym przez wielu Irlandczyków uważany za zdrajcę, Irlandczycy robili na niego zamachy, aż w końcu jeden się udał i Collins zginął.
Otrzeźwienie przyszło kilkadziesiąt lat później. Spróbuj dzisiaj powiedzieć Irlandczykowi coś złego o Collinsie – tylko wcześniej zaplanuj którędy będziesz uciekać.
Agenda na dziś jest taka, że wszyscy mają trąbić, że Polska będzie następna i inwazja Rosjan odbędzię się jeszcze w 2025
Zdaje się, że w naszej ostatniej dyskusji to Ty opowiadałeś, że nawet zaatakowani małymi siłami Polacy czy Bałtowie szybko upadaną, a NATO nie udzieli pomocy, a ja że to są brednie – bo jak najbardzizej przylecą wtedy NATO’wskie samoloty i rozwalą cały rosyjski ciężki sprzęt z powietrza i Ruscy co najwyżej będą mogli atakować “w klapkach i z kałachem”.
…i że niebronienie państw NATO byłoby otwartą deklaracją, że państwa nie-NATO (zwłaszcza Tajwan i Korea Południowa) tymbardziej nie będą bronione.
Tak na szybko o Rosji. Trucie opozycjonistów choćby polonem, zesłania do łagrów, morderstwa i pobicia dziennikarzy, całkowicie podległe władzy sądy, media w pełni zależne od władzy, traktowanie własnych obywateli jak mięso armatnie. Jakoś nie widzę tego znaku równości z UE.
“Obecnie Ukraińcy przeżywają żałobę po prawie milionie ofiar na froncie, ale za jakiś czas zrozumieją jak Finowie, że Ukraina wojnę wygrała i obroniła niepodległość. Zrozumieją, że Krymu i Donbasu nie szkoda, ponieważ i tak są to obszary mocno prorosyjskie.”
To tak, jakby powiedzieć: pili, ale nie połykali 🙂 Dwa zdania obok siebie, a jedno wyklucza logicznie drugie. Mówisz Bredziszem 🙂
A tak apropos demokracji praw człowieka; przypomnij proszę: czy ktoś spytał w referendum Finów czy Szwedów o chęć przystąpienia do NATO?
“Co my Polacy byśmy dali, aby wojna w 1939 skończyła się dla nas ‘tylko’ milionem ofiar i utratą ‘tylko’ 20% powierzchni i to zamieszkiwanej przez jakąś mniejszość.”
Ech te goącogłowych miłowanie historii alternatywnych 🙂 Tymczasem doświadczenia ukraińskie pokazały znowu, że “w żałobę” Ukraińcy zostali wrobieni przez Anglosasów tak, jak Polacy w 1939r. Ergo: na własne życzenie ta żałoba.
Nic Polacy by nie rozumnego dali, bo nic w głowach się nie zmieniło – od Becków aż się dziś roi a rozumu i morale w społeczeństwie jakby nawet mniej. ZERO rozumnych refleksji skonkretyzowanych choćby ‰ rozumnych wniosków. ZERO. I tych z tamtej epoki i tych współczesnych od “upominania się o Królewiec” oraz stratedży & fjuczer łączy to samo: buta, sieczka w głowach owocującymi gołymi pośladkami i totalną kompromitacją.
Rozważania, że wtedy rzekomo mieliśmy coś dać, traktując neutralne wobec RP “jakieś mniejszości” jak inwentarz, w konsekwencji robiąc sobie z tych “jakichś mniejszości” otwartych wrogów (burząc rękami żołnierzy owsianej RP choćby świątynie na ścianie wschodniej) a potem dziwiąc się, że te “jakieś mniejszości” najeźdźcę “witają kwiatami” są rozkoszne 🙂
Polecam opracowania o polityce narodowościowej RP II do PRL (np. prace E. Mironowicza).
“Europejczycy są całkowicie pozbawieni realizmu”
Hahaha… A poczyta kolega choćby swoje archiwalne posty? 🙂
“A Putin, mam nadzieję, zdechnie jak pies, tak jak Kadaffi czy Hussain.”
Wszyscy kiedyś “zdechniemy”. Na szczęście, w odróżnieniu od Kadaffiego czy Hussaina, ropę ma RP w ilościach śladowych, ale ma niestety zasób tłuków z genem samobójcy aktywującym się jakoś tak w co drugim pokoleniu. “Żałoba”, “martyrologia”, “gdyby”, “oni”, “zdrada” to prawdopodobnie już ulubione słowa Polaków, niczym szkielet genomu. A to ani zdrada, ani “oni”. Żałoba, to tylko naturalne pokłosie zagubienia intelektualnego populacji niezdolnej do jakiejkolwiek współpracy 🙂
Zwracam uwagę, że po zrzucie praw człowieka na s ł a b s z ą Libię (dziś jakby Somalię 2.0) czy s ł a b s z y od hegemona Irak (600.000 cywilnych ofiar zrzutu demokracji) pozostały krew, zgliszcza i chaos. Żałoba, to od zakończenia WWII topowy produkt eksportowy hegemona. Obok zielonej celulozy. Winny jest oczywiście Pucin. Niestety, w odróżnieniu od Kadaffiego czy Hussaina nie jest słabszy 🙂
“No i jakimi środkami prawe skrzydło jest narażone na działania zaczepne, gdy przesmyk suwalski ma 60 km, jest obwód Królewiecki, a na obecnym frocie dzięki masowo używanym dronom pas ziemi niczyjej to juz niemal 40 km.”
Rozważania z d.
Chodzi tylko o podbudowę Papuasów strachem a w efekcie – o przekonanie Papuasów do zakupu amerykańskiej broni. Nic więcej.
Ustaliliśmy już, że w obu systemach mamy do czynienia z karaniem za myślozbrodnie.
Obywateli UE nie truje się polonem ale jedzeniem.
Spróbuj w Polsce wygrać sprawę przeciwko fiskusowi. Pamietasz tego dilera aut z Wałbrzycha? Sądzi się od 25 lat. Ostatnio znowu fiskus coś nieczysto zagrał przed sądem.
Nie tylko w Polsce tak jest. Miałem sprawę w Szwecji przeciwko bankowi centralnemu, tam jest tak samo, nie wygrasz ze słowem urzędnika.
Jak myślisz, że możesz w Polsce przebić się z czymkolwiek do mediów w Polsce to się grubo mylisz.
Jak już zajmujesz się przepowiedniami to nie przebijesz eter tv (ostatnio u drwala i atora 😉 )
Ja też zabawię się. W tym roku kryzys gospodarczy, w następnym wojna hybrydowa, jakies bombki ale generalnie w polsce będzie raczej terror niż wojna.
A gdy to się zacznie nakręcać; powoli i po cichu nastana problemy żywnościowe. Na czymś trzeba w końcu zarabiać a co2 już nie modne. Oj żywnośc podrożeje. Oj bedzie się działo.
Oglądając Trumpa widzę póki co tylko porażki. Porażki wizerunkowe Ameryki i zniechęcenie sojuszników do USA. Jeżeli Trump zakończy wojnę, będzie to oczywiście jego sukces, jednakże ktoś już wspomniał o tym wyżej – im dłużej trwa wojna na Ukrainie, tym dla Polski lepiej. Jednakże pokój, z którego nie będzie zadowolona żadna ze stron, nie będzie trwał długo. Będzie dogrywka i mam nadzieję, że na dogrywkę Polska będzie gotowa. Nadzieja matką głupich, wiadomo. Może do walki poprowadzą nas moje koleżanki nimfomanki w mundurze. Nieważne.