Po nowym roku w sieci pojawiła się seria wykładów dra Menzena, którego bardzo szanuję. Pastwi się on nad tzw Nowym Ładem, który miał być wielkim sukcesem, a okazał się, proszę wybaczyć stosowanie anglicyzmu – wielkim fuck-upem. Dr Mentzen trafnie to przewidział w zeszłym roku. To akurat nie był wielki wyczyn, wystarczyło mieć trochę pojęcia o księgowości czy o procesie legislacyjnym, by zdawać sobie sprawę, że to się tak skończy.
W pewnym sensie jest to triumf działania w dużej grupie przeciwko małej grupie lub nawet jednostkom. Cała grupa, pracując nad rozwiązaniem jakiegoś problemu (tu: opodatkowania), ma przewagę nad jednostkami. Dlatego właśnie w normalnych społecznościach demokracja radzi sobie lepiej niż autokracja czy dyktatura. Ludzie pracują w zdrowej demokracji razem nad polepszeniem swojego losu. W autokracji i dyktaturze pracują przeciwko sobie.
Niestety dr Mentzen popełnia pewien fundamentalny błąd, proszę znowu wybaczyć anglicyzm, polegający na byciu nerdem. Otóż wykształciuchy mają naiwne przekonanie, że wystarczy mieć rację. Kartezjusz, wielki nerd, uważał, że prawda to jest coś powiedzianego jasno i wyraźnie. W głowie się mu nie mieściło, że można być, proszę wybaczyć tym razem łacinę, cynicznym skurwysynem i kłamać prosto w oczy. Lewaczki na Zachodzie uważają, że gwałciciela można powstrzymać słowami ‘Stop, don’t touch me there, this is my no-no square’. Przykłady można mnożyć.
Wyobrażam sobie dr Mentzena w ciemnej uliczce Torunia, gdy podbija do niego 2-3 typów i składają następującą deklarację (proszę wybaczyć łacinę) “dawaj chuju portfel i komórkę, bo cię kurwa zajebiemy”. A na to dr Mentzen odpowiada “proszę zaprzestać tego bezprawnego zamachu, ponieważ może on wyczerpywać znamiona czynu wymienionego w art 280 Kodeksu karnego”. Są badania wskazujące na to, że rozbawieni bandyci wcale nie dają w ryja lżej, niż smutni. Przeciwnie, gatunki drapieżne, takie jak ludzie czy koty, lubią się znęcać na ofiarą w celach rozrywkowych.
Problem z nerdozą u Dra Mentzena polega na tym, że stosuje on tzw. agresywną optymalizację podatkową. Jest to pojęcie mylne, ponieważ to nie dr Mentzen jest agresywny, tylko Fiskus. Dr Mentzen uważa, że ma rację i że to wystarczy. A Fiskus ma dziesiątki sposobów na udupienie przedsiębiorcy, który w ich mniemaniu płaci za mało podatków lub zwyczajnie komuś się w urzędzie nie spodoba.
Co się wobec tego stanie, gdy ktoś kupi sobie Lambo za 2 bańki z linkowanego filmu i wrzuci go w koszty bo ma CIT estoński? Zostanie rozkułaczony. Tak jak mówię, są na to dziesiątki sposobów. A ofierze zostanie pasanie owiec i dawanie wywiadów, jak w przypadku prezesa Kluski czy setek innych mniej znanych/medialnych postaci.
Z tej sytuacji zdają sobie sprawę przedsiębiorcy mający firmy za nasza wschodnią granicą, gdzie nasilenie zjawiska rozkułaczania trzyma się nawet lepiej niż u nas. W końcu mieli dwa razy więcej czasu na trenowanie. Rozwiązania, które stosują od pewnego poziomu skali działalności jest bardzo proste. 1. Dzieci i rodzinę trzyma się w bezpiecznym miejscu, popularne są UK i Szwajcaria. 2. Część majątku trzyma się w złocie, a część za granicą, poza zasięgiem Fiskusa.
Dla Waszego bezpieczeństwa, jeżeli nie stosujecie powyższych rozwiązań, proponuje dobrze się zastanowić przed “agresywną” optymalizacją podatkową.
5 replies on “Doradca podatkowy dr Mentzen”
Wnikliwie i w punkt :] to samo pomyślałem o patencie spółka komandytowo-akcyjna. Patent sam w sobie istotnie zacny, jednakże ewentualny zysk przejadły by opłaty dla kancelarii od odkopywania mojej szanownej du@# spod zwałów nakazów/ukazów/zajęć. Tak to jest jak się ma pod bokiem najbardziej represyjny US w naszym kraju.
Pro-tip – jak masz US w mniejszym mieście to przenieś firmę np do Wrocławia/Warszawy/Krakowa, wtedy do pewnej skali jesteś poniżej radaru bo są tłustsze owce do strzyżenia.
“i dawanie wywiadów, jak w przypadku prezesa Kluski “
Kluska ostatecznie wygrał w sądzie i Fiskus mu zwrócił niesłusznie odebraną kwotę. Choć oczywiście firma w międzyczasie przestała istnieć.
Lepszym przykładem kogoś komu pozostało “dawanie wywiadów” (z więzienia) jest Irwin Schiff:
https://slomski.us/2015/10/19/smierc-schiffa/
…a i optymalizacja podatkowa w przypadku Schiffa była agresywniejsza, bo Schiff uznał że podatek dochodowy od osób fizycznych jest w USA nielegalny i w związku z tym odmawiał jego płacenia (co ostatecznie zaprowadziło go za kratki):
https://en.wikipedia.org/wiki/Irwin_Schiff#:~:text=he%20argued%20that,is%20illegal%20and%20unconstitutional
Jestem za, a nawet przeciw! Tzn zgadzam się ze to bardzo dobry materiał, ale autor nie wygląda zupełnie na nerda 🙂
A co do badań nad tym czy bandyci dają w ryja mocniej czy słabiej to wydaje mi się że większość z nich w ryja nie daje w ogóle. Wystarczy że ofiara boi się na tyle że nie podejmuje prób obrony i po prostu stoi jak sparaliżowana i oddaje to o co bandyci poproszą. A jak się zorientują że oporu nie będzie to jeszcze zapytają grzecznie o pokazanie zawartości pozostałych kieszeni, prezentację modelu telefonu itp. Więc wydaje mi się niezłą metodą pokazanie że jednak tak zupełnie gładko nie będzie – trzeba narobić hałasu, zamieszania, głośno i stanowczo zaprotestować tak żeby draba nieco zbić z pantałyku i pokazać że po cichu i niepostrzeżenie się nie da. Przestępca, zwłaszcza amator-oportunista też może się zestresować gdy sprawy nie idą tak jak sobie wymyślił i ryzyko ujawnienia się pojawia.
Myślę (choć tylko się mogę domyślać) że z gwałcicielami, pedofilami sprawa jest podobna – przede wszystkim unikają wykrycia a na ofiarę wybierają kogoś kto nie będzie sprawiał kłopotów, więc już sygnał że ofiara _może_ zrobić coś nieprzewidywalnego działa zniechęcająco.
Skoro nie raz Pan Przemysław poruszał sprawy obyczajowe (słusznie oskarżając kościół katolicki o cierpienie kobiet), pozwolę sobie z tej strony skomentować dr Mentzena.
Człowiek ten rok temu ogłosił votum separatum od m.in. JKM, gdyż ten ostatni nie chciał zmuszać kobiet do rodzenia uszkodzonych płodów.
Dodatkowo od początku walczy z certyfikatami covidowymi, wyśmiewa konkurencję (bo został też restauratorem) za przestrzeganie reguł sanitarnych. Jest jednym z tych, którzy dali nam zwycięstwo w pandemii (w kategorii najwięcej nadmiarowych zgodnów).
Świetnie przemawia i sam słychałem kilka jego wykładów, obserwuję jego wpisy na fejsie – jestem na bieżąco.
Jeśli ktoś jest nerdem, to niestety Pan Przemysław, który patrząc na bardzo wąski wycinek działalności populisty-zamordysty, pisze o nim w kompletnym oderwaniu od całości. Sławomir to albo katotalib, albo socjopata, albo po troszę obu na raz. Bo oczywiście wiem, że absolwent fizyki UMCS i sam i swoich bliskich zaszczepił, a to że budżet w programie konfederacji zbilansował 3 razy gorzej od partii Razem chyba wie już każdy (youtube Koroluk podaje wyliczenia), nie tylko on – ale wszystko co mówi, czyni dla zysku, nie bacząc na skutki.
Dla mnie jest sprawniejszym graczem niż Trader21 i Mejza razem wzięci, ale oczywiście to zaleta braku empatii i sumienia (ewentualnie fanatyczna wiara i spowiedź mu pomagają).
Jeśli Autor lubi prawa zwierząt, to może kolejny wpis o słynnym kanclerzu wegetarianinie, liderze w uchwalaniu ich praw. I tylko o tym.
Natomiast dziękuję, za delikatne popsucie biznesu kancelarii Mentzen – może kilka osób z nich nie skorzysta. Walka w sądach w Polsce to masakra – sam mając za przyjaciela wybitnego prawnika, nie czuję się komfortowo walcząc z ubezpieczycielem sprawcy w sprawie zalania mieszkania. Gdybym miał walczyć o zaległości podatkowe, chyba bym się pociął. Warto wiedzieć, że sądy są w znacznie gorszym stanie, niż w czasach przed-pisowskich, a już wtedy każdy normalny człowiek nie będącym prawnikiem sądów unikał.
Czy populista-zamordysta nie wie o konsekwencjach stosowania jego optymalizacji dla klientów? Ależ to tylko kolejny konsekwentny krok w jego działalności polityczno-biznesowej. Pierwszy klienci z ręką w nocniku obudzą się za kilka lat i będą to jednostki. Do tego czasu doktor Mentzen będzie może nawet premierem.