Categories
Ekonomia

Domowy survival

Zachęcam do obejrzenia wywiadu ze mną na kanale Domowy Survival

Share This Post

16 replies on “Domowy survival”

historia z “bankowcem”

“Bankowiec” u k r a d z i o n ą gotówką, czyli pieniędzmi pochodzącymi z przestępstwa, chciał legalnie kupić złoto.
Gdzie tu jest pranie pieniędzy (skoro mowa o procedurach AML) ? Gdzie i w którym momencie doszłoby do w y p r a n i a pieniędzy, skoro człowiek ów ukradzionej gotówki wcale nie zalegalizował legalnie wymieniając ją na złoto ?

“między 10 a 20% majątku dobrze jest mieć w złocie…”

A skąd wy wzięliście i popularyzujecie “parametr” tych 10-20% ? Z jakich kalkulacji ? Z jakich wyliczeń… ? Z jakiego rozumowania ?

On chciał kupić nielegalnie złoto. Transakcja była nielegalna – środki były z przestępstwa.

Pranie pieniedzy wystapiłoby właśnie na etapie zakupu złota za nielegalne środki a następnie sprzedaży monet gdzieś indziej i wprowadzenia gotowki do obiegu.

“Jak myślisz i jak byś zalecał?”

Nie wiem. Pytam skąd ten REPLIKOWANY, gdzie nie spojrzeć, “parametr”.

“Pranie pieniedzy wystapiłoby właśnie na etapie zakupu złota za nielegalne środki a następnie sprzedaży monet gdzieś indziej i wprowadzenia gotowki do obiegu.”

A skąd ! Złodziej nadal ma ukradzione tylko pieniądze – dla kogoś, kto dopyta o źródło/pochodzenie pieniędzy do zakupu złota będą to nadal pieniądze ukradzione (takie same a nie te same). Złodziej obraca ukradzionymi pieniędzmi, ale nie ma to nic wspólnego z praniem. W przeciwnym wypadku każdy złodziej kury czy hulajnogi byłby praczem. Z praniem nie ma to jednak żadnego związku. Pranie nastąpiłoby, jeśli ukradzione p i e n i ą d z e “bankowiec” ów dodałby do przychodu np. zupełnie legalnie działającej firmy tyle, że opierając przychód na fikcyjnie wykonanych usług.

Slyszalem opinie, ze 20% w zlocie w razie wojny zyskuje na wartości jakies 4-5 razy. Natomiast pozostałe 80% znika, czy mówimy tu o akcjach, obligacjach, nieruchach czy gotówce. Ktoś może liczyć, że wzrost wartości złota zrekompensuje mu pozostałe straty i wyjdzie na zero.

Nie. Złodziej pokazuje rachunek za sprzedaż złota i utrzymuje, że miał te monety od dekad, na przykład odziedziczył. Ale widzę, że rozmawiam z ekspertem o jasnych poglądach, nie będę się kłócić.

“Złodziej pokazuje rachunek za sprzedaż złota i utrzymuje, że miał te monety od dekad, na przykład odziedziczył.”

Czyli >>za dekady<< (o ile w ogóle) a nie w chwili zakupu. Równie dobrze może przecież powiedzieć o rzekomo odziedziczonej gotówce i bez kupowania złota. O ile spadkodawcy mieli potencjał do przekazania takich środków, co przecież łatwo sprawdzić

"Ale widzę, że rozmawiam z ekspertem o jasnych poglądach, nie będę się kłócić."

Proszę wyluzować pośladki 🙂 Rozmawia pan z wnikliwym człowiekiem, który wskazał, jak rozumie (na podstawie dostępnej wiedzy i regulacji) granicę pomiędzy złodziejem zwykłym a praczem. Złodziej kradnie, jak się domyślam, z zamysłem wcześniejszego bądź późniejszego wprowadzenia spieniężonych łupów do obiegu: kupuje dobra, usługi itd. Czy jest/staje się praczem ? No nie. Tak to "pranie" rozumiem. A może jest tu ktoś, kto wie lepiej i więcej w tym obszarze ? Chętnie posłucham, bo temat grząski. Sam pan widzi jakie problemy miał pana interlokutor: 1) kupił monety 2) trafił na regularnego złodzieja/oszusta 3) sprzedawca okazał się jednak (okiem publicznego oskarżenia) praworządnym obywatelem, bo co prawda jeszcze nie wysłał, ale obiecał przecież, że wyśle, ale nie wie kiedy. Komedia. Chwilami mam wrażeniem że to ustrój prawny wręcz stworzony "pod bandytę i złodzieja".

Polski kodeks karny wywodzi się z okresu stalinowskiego i jest oparty na zasadach marksizmu-leninizmu. W myśl tej koncepcji złodziej nie jest wrogiem ludu. Jest ofiarą systemu burżuazyjnego i walki klas, został zmuszony do kradzieży. Stąd np. w Polsce jest chroniony wizerunek bandytów oraz paser ma wyższą odpowiedzialność karną niż złodziej. A także kurestwo nie jest karane (kurwy to ofiary burżuazji) a sutenerzy owszem (bo wyzyskują ofiary systemu burżuazyjnego).
W Polsce nigdy nie będzie lepiej. Społeczeństwo jest zniszczone i przeżarte komunizmem.

Panie Stanisławie – zbyt literalnie rozumie Pan pranie pieniędzy. Z punktu widzenia prawa jest ono szeroko pojmowana, jako działanie, które ma na celu wprowadzenia do obrotu środków pozyskanych z nielegalnych źródeł, bądź służących do finansowania nielegalnej działalności.
Idąc tym tropem: pieniądze zostały uzyskane z przestępstwa (z tego co zrozumiałem po wypowiedzi kradzież, ale jeśli było to oszustwo, to nie ma w tym momencie znaczenia) i przestępca próbował je “zalegalizować” – wprowadzić do legalnego obrotu, kupując w zarejestrowanej firmie (a więc z założenia legalnie) złoto. To niemal podręcznikowy przykład prania brudnych pieniędzy, choć można domniemać, że częściej odbywa się to np. z pieniędzy z narkotyków, co jest znacznie trudniej wykrywalne.
Autor bloga prowadząc taką działalność jaką prowadzi musi mieć skończone odpowiednie kursy, podobnie rzecz ma się np. przy pracy w tradycyjnym kantorze. Na szkoleniu pokazują czym jest pranie brudnych pieniędzy i w jaki sposób najczęściej przebiega, na co trzeba zwrócić uwagę, żeby później nie mieć problemów. Nawet jeśli praca Pana do tego nie obliguje to polecam zrobić taki kurs dla własnej ciekawości 🙂
Pozdrawiam!

“przestępca próbował je “zalegalizować” – wprowadzić do legalnego obrotu, kupując w zarejestrowanej firmie (a więc z założenia legalnie) złoto”

Czy i czego tak naprawdę złodziej próbował, to ja nie mam pewności. Na pewno ukradł. Przestępca wymienił (dokonał “konwersji”) pieniędzy na złoto. Czy pieniądze ukrył lub cokolwiek utrudnił ? No nie – w szufladzie dalej miałby złoto (pieniądz), choć na pewno działał umyślnie. Tylko sytuacja, o której pisze autor bloga, czyli dopiero zasłonięcie się >>za dekadę<< kwitem ze sprzedaży złota, które rzekomo "odziedziczył" można, kwalifikować jako pranie. Tak myślałem.

"Autor bloga prowadząc taką działalność jaką prowadzi musi mieć skończone odpowiednie kursy, podobnie rzecz ma się np. przy pracy w tradycyjnym kantorze. "

Nie pierwszy to raz państwo ustawowym zapisem przenosi swoje kompetencje ścigania bandytów na praworządnych obywateli wnosząc dodatkowo element psychozy i niepewności, czy sami nie stają się przestępcami. A że przy okazji, żywią się na sprzedaży i prowadzeniu tych przymusowych (?) "szkoleniach" całe zastępy wszelkiej maści pijawek… Znamy ten mechanizm, znamy.

Tymczasem przepis jest tak sformułowany i tak rozbudowany, że pomimo tych paru uchwał SN, z k a ż d e g o można by było zrobić, i to skutecznie (pomimo "szkoleń"), ciężkiego przestępcę, choć czynem bazowym może być każdy czyn zabroniony, czyli nawet zwykłe wykroczenie. Dobre, co ? Mój nos mi podpowiada, że prawdopodobnie o to w dużym stopniu tu chodzi – zamordyzm. Gdyby było inaczej, pełnoobjawowy gangus (o którym mowa w filmie) nie chodziłby wolny po ulicy, bo państwo na praworządnego pokrzywdzonego wypięło pośladki sprowadzając sprawę karną do cywilnej.

A pytanie z innej beczki, ostatnio trochę widzę informacji na stronach/filmach goldbugow na temat regulacji Basel III. Zastanawiam się czy to będzie mieć jakiś wpływ na cenę złota? Czy to może kolejne pianie w stylu “srebra braknie na planecie za 10 lat” w 2010-2011 roku przez goldbugow, wiec trzeba się zapakować na pod sam daszek.

Co Pan o tym sądzi? Hit czy kit?

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *