Categories
Polityka

Kto czyta blogi

Pod ostatnim wpisem rozgorzała dyskusja na temat wywierania wpływu na różnych portalach. I czy jest sens robić propagandę na małych blogach o akwarystyce.

Bardzo często otrzymuje propozycje współpracy, które jak widać po braku wpisów sponsorowanych standardowo odrzucam. Najczęściej są to oszukańcze struktury oparte na ‘forexie’. Z ofert wynika, że można dostać spory procent wpłat ofiary zwerbowanej w sieci i tak wysoka prowizja jest możliwa tylko w scenariuszu, w którym ofiara traci wszystko co włożyła. Nigdy tak nisko nie upadłem, aby reklamować oszustów, ale na sąsiednich blogach często widzę, że autorzy mają mniej skrupułów i korzystają. Inny przykład to reklamy legalnych instytucji, też płacących duże sumki. Przykładem sprawnego zarabiania na nich niech będzie łysy kolega piszący o tym jak oszczędzać pieniądze. Całkiem sprawienie zarabia miliony na prowizjach od instytucji finansowych, sprzedających na jego blogu na przykład lokaty straceniowe. Nie oszczędnościowe, a straceniowe, ponieważ po zapłaceniu podatku Belki odsetki nie pokrywają inflacji, więc na lokacie się traci. Zarabia tylko on i bank.

Nie ma dziś tak małej niszy, której nie warto zagospodarować. Nawet taki niszowy blog jak ten, dziennie odwiedzany tylko przez 1000 unikalnych IP, bywał uznawany przez forexowych przekręciarzy i reklamowych ściemniaczy za warty skorumpowania. Jest tak dlatego, że choć ilość odwiedzających jest kilkaset razy mniejsza niż zwykłym blogu celebryckim czy plotkarskim, to jednak odwiedzający specjalistyczne blogi mają kilkaset razy większy wpływ na rzeczywistość niż czytelnicy Pudelka.

Warto zwrócić uwagę, że marketing szeptany pojawia się w każdym możliwym miejscu, gdzie tylko ktoś zagląda. Skoro reklamuje się pralki gdzie tylko się da, nie wierzę, że nie reklamuje się danych poglądów politycznych. Dowodem na to, że polskie służby specjalne interesują się blogami i forami jest to, że użytkownicy forów i facebookowych grup detektorystów są budzeni o 6 rano, gdy tylko pochwalą się w sieci znalezieniem lub posiadaniem czegoś, co można podciągnąć o ustawę o broni i amunicji. Stara niezbita spłonka albo destrukt karabinu i trzepanie chaty pewne jak w banku. A zwykle przy okazji kulsony znajdują coś więcej, na przykład monetę 1 kopiejka z 1881 roku i powodzenia w udowodnieniu, że legalnie posiadana, a nie skradziona z pola. Kulsony wymagają dowodu wypłaty z banku… Dlaczego tak brzydko nazywam kulsonów? Ma tak każdy, kto próbuje coś załatwić, na przykład zgłosić kradzież roweru. Dopóki nie ma poważnych spraw, takich jak wspomniane zardzewiałe naboje, 0,1 g zioła w fifce lub koszulka na pomniku, to kulsony umarzają sprawę, o ile w ogóle chcą przyjąć zgłoszenie.

W czasach intensywnych przekrętów vatowych na granulatach kruszców widziałem w logach dużo wejść służb skarbowych, zwyczajnie dlatego, że w google wyskakiwały im moje wpisy. Po aferze Amber Gold na chwilę wzmożyła się obecność służb wszelkiego rodzaju. Wtedy przyglądano się wszystkim, którzy mieli cokolwiek wspólnego ze złotem. Ale skoro blog nie uchodzi uwadze reklamodawców to jestem przekonany, że nie uchodzi on również uwadze służb, zarówno naszych, jak i ich. I całkiem prawdopodobne jest, że mamy tu jakiegoś cyber-tituszkę, który wrzuca prorosyjskie komentarze raz na jakiś czas.

Share This Post

12 replies on “Kto czyta blogi”

Dzień dobry,
proszę poprawić “do puki” na “dopóki”.
Dziękuję
Michał Staniaszek

Wiele osób jest opłacanych dla celów manipulacji przez różne siły.

Gorzej, że oskarżenia o to konkretnych osób są zupełnie niekwantyfikowalne. Domniemania często są więc sposobem na brak chęci merytorycznej odpowiedzi.

Przykładem jest powszechne choćby oskarżenie o bycie “ruskim agentem”, jeśli ktoś tylko niezbyt czołobitnie twierdzi że naszej kraj powinien być amerykańskim/unijnym/ukraińskim wasalem.

A dam wpis, bo chcę, żebyś miał mój IP i żebym mógł być na Twojej liście tajnych agentów 😛

@Chl: Oczywiście, że nie każdy jest opłacanym agentem wpływu. Może po prostu powtarzać bezmyślnie po takim. Kiedyś też zdarzyło mi się myśleć, że pan “dwie kopiejki” jest zwyczajnie bezstronny (oj ja głupi). Ale z czasem jak się go czyta to się widzi, że wg niego:
1) Ameryka to zawsze “hegemon”, a Rosja to Rosja.
2) Tarcza antyrakietowa zła, bo Rosja wyceluje w nas rakiety (jakby już tego nie zrobiła).
3) Łupki złe, złe, złe, bo Polska ma mało wody (niezależnie od realności tych łupków).
4) Skripal to akcja brytyjska.
5) MH17 to akcja ukraińsko-amerykańska.
6) Gaz z Ameryki – zły, zły, zły (kto by się spodziewał 🙂 ).
7) Oskarżenie łotewskiego banku ABLV o pranie brudnych pieniędzy przez USA to prowokacja przed Mundialem w Rosji.
8) Pomarańczowa rewolucja to akcja europejsko-amerykańska…
9) …więc konflikt militarny na Ukrainie to również akcja tych samych sił.
10) “9/11 to był inside job i każdy kto myśli inaczej jest kretynem” – słyszałem od niego osobiście.
itd. itp.

Koleś dodatkowo grzeje od dłuższego czasu “polexit” i jeśli ktoś mi powie, w świetle tego wszystkiego, że on nie jest opłacany, to się tylko szeroko uśmiechnę :).

Na tym blogu widać pracę.Taką pracę u podstaw…
Albo głos wołającego na pustyni… ale odniesień religijnych nie czyńmy więcej bo to najsłabsza strona bloga.

Ale i tak ode mnie szacun.

No dobrze, ale przez kogo jest oplacany ten kto mowi dokładnie odwrotnie?
Najgorsze, że jeszcze w dodatku nami rządzi…

@AndyW – ale o co common ?

@Gospodarz – za brak wpisów forexowych itp szacun 🙂

@AndyW
No dobrze, ale przez kogo jest oplacany ten kto mowi dokładnie odwrotnie?

Proponuję Ci pójść dalej w symetrystycznych zapędach, np. zacznij pisać, że
“Doradzający by inwestować w AmberGold byli opłacani – w przybliżeniu wiadomo przez kogo…
…no dobrze, ale w takim razie przez kogo byli opłacani Ci, którzy odradzali taką inwestycję?

Jako odtrutkę polecam wpis w którym Две копейки ogłasza, że już wie dość dokładnie co stało się z MH17
Двекопейки.com/2014/10/zagadka-mh17-rozwiazana
cytuję:
To co rzeczywiście miało miejsce 17 lipca 2014 nad Donieckiem wyglądało prawdopodobnie tak:

★ pierwsza eksplozja pochodzi z lekkiej rakiety R-60 którą lecący za MH17 ukraiński myśliwiec kieruje w kierunku „pasażera” trafiając w jeden z jego silników.mh17

★ Pilot Boeinga jest jednak nadal w stanie kontynuować lot i robi ostry zwrot do lądowania awaryjnego na najbliższym lotnisku którym jest Donieck.

★ Pilot oczywiście informuje także stację kontroli lotów że został zaatakowany. To właśnie jest przyczyną dlaczego nikt nigdy nie usłyszy nagrań ani z wieży kontrolnej ani z czarnych skrzynek. No, chyba że w czasie procesu przywódców junty i jej amerykańskich sponsorów oskarżonych o zbrodnie wojenne.

★ Jako część procedury lądowania awaryjnego uwolnione zostają maski tlenowe. Pasażerowie, nadal prawdopodobnie cali i zdrowi, je nakładają.

★ Zbrodniarz w ukraińskim myśliwcu widzi że mimo jego ataku MH17 może próbować lądowania awaryjnego w Doniecku. Byłaby to katastrofa PR-owa dla reżimu. Przechodzi zatem to drugiego ataku. Tym razem jest to salwa z karabinu maszynowego w kokpit aby uniemożliwić załodze prowadzenie samolotu i komunikację ze światem. Tłumaczy to zdjęcia kokpitu po katastrofie postrzelanego jak sito, rzecz niekompatybilna z uderzeniem rakiety typu Buk.

★ W tym momencie dopiero samolot dezintegruje się w powietrzu (druga eksplozja). Pasażerowie zostają wyrwani z siedzeń. Zwisające nad nimi maski tlenowe zostają zerwane z ich głów, za wyjątkiem wspomnianego pasażera z Australii który miał linkę z tlenem owiniętą wokół szyi. Dzięki temu maska urwała się w punkcie mocowania i została przy nim.

★ Holendrzy dostają polecenie od Amerykanów aby ukryć zbrodnię i posłusznie je wykonują. Więcej, Timmermans w kilka dni po katastrofie demonstruje sztucznie emocjonalny cyrk w radzie bezpieczeństwa ONZ, obwiniając za tragedię „separatystów” i zdradzając tym samym swoich dwustu rodaków zamordowanych z zimną krwią przez juntę Poroszenki.

Niemniej jednak kierując się zasadą “nie tłumacz spiskiem tego, co można wyjaśnić głupotą” zgadzam się z Adamem Dudą:
https://twitter.com/AdamDuda/status/743886481241014273

Tutaj chodzi o sam fakt oskarzenia o agenturalność czy bycie kogoś i kiedyś czy teraz agentem itp.
Brak jakiejkolwiek lustracji i ciągłe o niej gadanie spowodował rozmycie samego pojęcia agentury.
W dodatku oskarżenia ś.p. Oleksego przez p. Milczanowskiego, a raczej to że ani jeden bądź drugi nie beknął za toto, jeżeli prawda Oleksy, jeżeli nie Milczanowski, powoduje, że mamy do czynienia państwem teoretycznym od początku samych obrad Okragłego Przekrętu.

Dla mnie ktoś nazywając innego Agentem bez dowodów sam definiuje się w roli agenta odwrotnego -jak złodziej krzyczący łapać złodzieja. W takim wypadku proszę o dowody i do pierdla gościa, bo kulki już nie można.

A głupota ludzka nie zna granic, ale nie wyjaśni wszystkiego. Ktoś tę głupotę prowokuje i wykorzystuje. I mam wrażenie, że to nie państwa tekturowe.

Przesadzasz Przemysławie przyrównując łysego kolegę do Forexowych oszustów. Ludzie korzystający z jego rad przenoszą najczęściej pieniądze z ROR albo konta 1% na wyżej oprocentowaną lokatę, gdzie przynajmniej częściowo kompensują inflację. To jest dla nich dobra porada i jakikolwiek początek do oszczędzania pieniędzy. Już sam fakt tego, że promuje oszczędzanie odróżnia go od oszustów obiecujących już za chwilę drinka z parasolką, hamak i rentierstwo.

Weź też pod uwagę że gdy ktoś rozpoczyna myśleć o pieniądzach potrzebuje płynności, bo najczęściej nie ma zbyt dużej rezerwy by wpakować kasę w instrumenty mało płynne, co jest główną wadą np. kruszców.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *