Tak się przypadkiem złożyło, że niedawna rocznica Powstania zbiegła się z lekturą książki pt. “Kedyw Okręgu Warszawskiego Armii Krajowej w latach 1943-44”, którą zupełnie przypadkowo znalazłem w hotelowej biblioteczce, zaraz obok książki pt. “Katyń”. Ciekawa pozycja, wydana w 1985 roku, a więc w okresie ‘odwilży’ reżimu Jaruzelskiego, gdzie można było już mówić o AK, ale jeszcze z użyciem eufemizmów. Na przykład tereny okupowane przez Sowietów nazywa się ‘terenami wschodnimi’.
Wnioski płynące z lektury są takie, że dużo większe znaczenie od zakupów nowoczesnego sprzętu wojskowego jest stworzenie zaplecza dla przyszłego ruchu oporu. To jest wyraźnie napisane w tym dokumencie – pierwszym zadaniem ruchu oporu na terenach okupowanych w latach 1939-40, było stworzenie struktur, do których w latach późniejszych byli werbowani szeregowi ‘bojownicy’. Szkoda, że nie zrobiono tego jeszcze przed wybuchem wojny. Wydano dziesiątki milionów ówczesnych złotych na budowę okrętów marynarki wojennej, a w podziemiu brakowało zwykłych karabinów i zwykłych granatów, które zamiast zostać rozdane obywatelom, zostały przejęte przez wkraczających okupantów.
Próby stworzenia ruchu oporu jeszcze w czasie istnienia tworzącego go państwa mogą się różnie skończyć. W 1943 roku Himmler zaplanował stworzenie hitlerowskiego ruchu oporu, znany jako Werwolf. Szczegółami zajmował się Gehlen, który próbował skopiować rozwiązania AK, szczegółowo badane przez Gestapo i Abwerę w czasie Powstania. Jak wiemy z historii, Werwolf na terenach Polski sprawdził się słabo, dokładnie z tego samego powodu z jakiego zawiodły wysiłki UPA, i dokładnie z tego samego powodu z jakiego nie mamy islamskich zamachów terrorystycznych w Polsce. Otóż ruch oporu jest możliwy tylko wtedy, gdy ma oparcie w lokalnej ludności tej samej narodowości. Skoro wysiedlono Niemców i Ukraińców nie miał kto wspierać Werwolf oraz UPA. Skoro nie mamy jeszcze w Polsce tzw. uchodźców i mniejszości islamskiej, to nie ma komu wspierać ISIS.
Po wojnie obrona terytorium Polski nigdy nie była celem istnienia sił zbrojnych. W okresie PRL celem istnienia LWP było działanie w ramach Północnej Grupy Wojsk Układu Warszawskiego, jako element sił sowieckich. Po 1993 roku kontynuowano funkcjonowanie WP w takiej formie jak w czasach LWP, co było bezsensowne z racji nieobecności Sowietów. Rekrutów kierowano do służby wojskowej z dala od miejsca zamieszkania. Tak więc chłopaków z Zakopanego wysyłano do służby w marynarce w Świnoujściu. W razie szybkiego działania agresora nie byłoby czasu na przeprowadzenie mobilizacji. W 2010 roku pobór został zawieszony i armia została uzawodowiona.
Musimy sobie zdawać sprawę z tego, że na naszą armię nie mamy co liczyć. W razie poważnego konfliktu zbrojnego stanie się to co zawsze. Okaże się, że fajnie jest być wojakiem w czasie pokoju, jak się wali ze ślepaków i regularnie pobiera żołd, ale w czasie wojny frajda jest dużo mniejsza, bo zaczynają latać kulki. Jak zawsze zawodowi żołnierze będą pryskać do Rumunii, a walka spadnie na barki cywilów.
Od lat postulowałem tworzenie silnej obrony terytorialnej, opartej na ludziach, którym się chce. Pomijając wszystkie oszołomstwa czy wręcz przestępstwa jakich dopuszcza się reżim Kaczyńskiego, jest to pierwsza władza, która rozumie problem. A sprawa jest prosta, należy utworzyć grupę charyzmatycznych wojskowych, przeszkolić ich w zakresie konspiracji i dywersji, i przygotować dla nich “zestawy startowe”, składające się z ciężarówki załadowanej bronią, amunicją, środkami łączności, etc. W godzinie W następowałby odbiór sprzętu i przystępowanie do działania.
O większym znaczeniu takich ‘amatorów’ nad ‘zawodowcami’ możemy się przekonać w czasie konfliktu na Ukrainie, o którym mówi się, że jest laboratorium współczesnej wojny hybrydowej. Widzieliśmy jak cała ukraińska armia zawodowa poddaje się na Krymie, widzimy też jak sprawnie działają ochotnicy z pułku Azow. Zwykłe karabiny i samochód terenowy obłożony płytami pancernymi bywa skuteczniejszy niż naddźwiękowe lotnictwo i flota, o ile ludzie obsługujący ten sprzęt mają wyższe morale.
Warto pamiętać o tym, że potencjał naszych sił zbrojnych jest na bieżąco analizowany przez naszych tradycyjnych wrogów, czyli Rosję i Niemców. Wiedza, że czeka na nich nie tylko 1256 czołgów, ale również struktura, która nie pozwoli im wychylić nosa po zmroku z garnizonu.
76 replies on “Kedyw”
Pierwszy raz pochwała PiS, gratuluję.
Jeśli się zacznie na sucho analizować fakty, to okazuje się, że nie jest taki zły.
Tylko dlaczego nasze władzuchny nie chcą tego zrobić co postulujesz od lat. W każdej gminie magazyn broni dla cywilów i jak wojna rozdajemy szybko i do lasu i wtedy mamy problem rozwiązany iż każdy ma bron i sie zabijają o zdrady rozwody i psychiczni na ulicach robią masakry… … a nie że Ruske Niemiec wchodzi wycina nas i nasze rodziny a my jak barany nie mamy się czym bronić.??? Perke?
polecam. tutaj bardziej współczesne spojrzenie jednego ostatnio modnego gościa:
https://www.youtube.com/watch?v=nqPKcCkr11Y
https://www.youtube.com/watch?v=qbrxPSKNW-s
https://www.youtube.com/watch?v=MmMQ9tMPUu4
“Jak zawsze zawodowi żołnierze będą pryskać do Rumunii, a walka spadnie na barki cywilów.”
Baaaaardzo płytka, generalizująca i krzywdząca konstatacja.
Nieprawda, nie pierwszy raz.
Apropo wątku uchodźców:
Polacy boją się, że uchodźcy trafią do Polski. Uchodźcy też boją się, że trafią do Polski.
I pochwała banderowców
@Creet
Jakies 15 lat temu tuz po uniwerku bylem na ochotnika w armii na przeszkoleniu wojskowym(podchorazowka).Jakies 70% zawodowych wojskowych z ktorymi wowczas rozmawialalem mowilo WPROST ze w razie W to oni daja noge.Mam paru znajomych w armii i z ich opowiesci nie sadze aby nastapila tam jakas zmiana na lepsze-wiekszosc zawodowych idzie tam po szybkie emeryturki-dopoki wiec owe nie zostana zlikwidowane(przy okazji zmniejszajac nam dziure budzetowa)to to gros ludzi w WP(oraz policji)to zawsze beda nieroby bez zadnego morale i bez zadnej realnej wartosci bojowej.Jest tam troche idealistow ale wiekszosc to brutalnie mowiac leniwa patologia.
Wszystkim, którzy piszą o leśnej partyzantce, polecam wizytę w najbliższym lesie, aby przekonali się jak las wygląda i czy rzeczywiście może dać schronienie w dobie dronów i satelitów szpiegowskich. W niezwykle trudnym górskim terenie w Afganistanie partyzantów – talibów wybijano niedawno dronami dość skutecznie, często bez opuszczania bezpiecznych garnizonów. Czy miejska partyzantka może mieć sens? – widzieliśmy w Warszawie podczas powstania. Zabici: ok 200 tys. cywilów i 16 tys. powstańców . Straty Niemców: 10 tys. Straty materialne i kulturalne (sztuka, archiwa, dokumenty itp.) gigantyczne – nie do odrobienia. Lepiej robić to, co teraz jest dezawuowane – integrować się z sąsiadami gospodarczo i politycznie. Nikt nie będzie na nas napadał jeśli więcej może zyskać handlując i produkując z nami, u nas czy dla nas.
Nie zrozumiales wpisu. Kompletnie.
Czy wiesz jak wygladala sytuacja Polakow w 1943 roku? My mielismy isc nastepni do gazu, jak tylko uporali sie z Żydami i Sowieckimi jencami. Siedzialbys wtedy grzecznie i czekalbys na swoja kolej?
Tragiczna sytuacja w Warszawie w 1944 wynikala wlasnie z tego, ze nie bylo broni. Wpis byl wlasnie o tym, zeby taka sytuacja sie nie powtorzyla, ze na uzbrojone po zeby dywizje niemiecko-ukrainskie mielismy kamienie i butelki z benzyna.
Smutne jest to, ze probuje od lat pewne rzeczy tlumaczyc, ale ludzie kompletnie nie rozumieja tego, co czytaja.
1. Jak obce wojsko jest już na naszym terenie to jest za późno -zniszczone miasta, zniszczony przemysł zabici ludzie – lepiej mieć silną armię i nie wpuścić wroga na swój teren niż zakładać że wpuścimy wroga na swoje terytorium i tu będziemy przyjmować walkę podjazdową.
Inna sprawa, że takiej armi nie mamy, a jest to wynik wszelkich rządów które sprawowały władzę po 89 roku do tej pory. Nigdy nie było kontynuacji polityki proobronn.ej przez ekipę która wygrała. Każdą zaczynała od reformy trwającej reformy wprowadzonej przez poprzedników ( ponieważ kasy jest za mało na 4 lata rządów na reformę to rozpisywano reformę długofalowo np na 7-8 lat).
Teraz mamy WOTy
2. Piotr34 wstydziłby świat się pisać takie rzeczy przypinając łatkę” leniwej patologii.”
Uwierz mi że przez 15 lat “trochę” się zmieniło w wojsku.
( Chociaż jak widać po wpisie Piotra 34 – prawdopodobnie Polaka -mentalność się nie zmienia w narodzie)
3. Jestem za odebraniem przywilejów emerytalnych tym którzy dopiero do wojska wstępują.
Uważam, że praw nabytych nie wolno odbierać nikomu, żadnych praw.
Jeżeli tak się zdarza choć raz to można już formować prawo jak się chce – np najpierw zabierzmy mundurowym a potem wszystkim zabierzmy emerytury – zawsze jakieś uzasadnienie się znajdzie…
Naiwna postawa obywatelska w państwie które obywateli traktuje tylko jako dostawców podatków.
Jaka ciężarówka z bronią? Ktoś umie strzelać? A może mam zdobyć POZWOLENIE (po upokarzającej procedurze), kupić sobie broń za własne pieniądze, nauczyć się strzelać i czekać aż mi państwo tę broń zabierze? Tak, naiwniaku, zabierze. Państwo zabiera broń obywatelom w momencie wybuchu kryzysu, tak było w 39 i np. w USA podczas huraganu Katerina. A potem już mogę się podłozyć pod ogień jaiejś wrogiej armii? Trzeba być naprawdę głupim aby rozumować w ten sposób. Uwagi o powstaniu pominę milczeniem, bo widać, że autor nic nie wie. Broń BYŁA, ale nie dostarczono jej powstańcom. Jak to się stało i dlaczego – oto jest pytanie dla dociekliwych. No, miłego wojowania, dzieciaki.
Czy to zmiana poglądów, drogi Autorze, czy cynizm do n-tej potęgi? Bo jak wytłumaczyć postulowanie wydania cywilom broni palnej i granatów ( postulat zaiste godny XXw a nie nadchodzącej ery dronów i robotów bojowych strzelających do wszystkiego, co się rusza), samemu mając paszport USA i opracowaną drogę ewakuacji?
Jestem chętny do wzięcia udziału w zbrojnej obronie granic RP. I na każdym szczeblu dowodzenia, na jakim miałbym możliwość działania, poszłoby mi lepiej niż trepom.
Doxa dobrze pisze. Broń w rękach ludności cywilnej państwa, które chcesz okupować to prawdziwa katastrofa dla armii okupacyjnej. To jest jeden z powodów, dla których Niemcy w 39 nie weszli do Szwajcarii. Nie piszcie o dronach i satelitach, bo tu chodzi o strach żołnierzy okupanta przed wyjściem po zmroku z bezpiecznego schronienia. Oni tez są ludźmi i mają pełno w gaciach jak realna groźba śmierci zagląda w oczy. Natomiast co do braku szkolenia to wystarczy mi aby ktoś mi pokazał jak odbezpieczyć i wyczyścić pistolet czy karabin. Z resztą sam sobie poradzę. Trudno spudłować z odległości 2m.
@Jacek Kalecki
jestem za odebraniem przywilejów emerytalnych tym którzy dopiero do wojska wstępują.
Uważam, że praw nabytych nie wolno odbierać nikomu, żadnych praw.
Nie wydurniaj się.
Emerytura staje się prawem nabytym w chwili przejścia na nią, identycznie jak każde inne świadczenia: zasiłek dla bezrobotnych też staje się prawem nabytym w chwili zwolnienia. Mogą ci dzień przed przejściem na emeruturę zmienić wiek emerytalny, tak samo jak dzień przed zwolnieniem czas jak musisz przepracować żeby dostać zasiłek dla bezrobotnych – żaden sąd nie uzna tego za odebranie praw nabytych, bo tych praw nie nabyłeś – miałeś je nabyć dzień później.
Koledze chodzilo chyba o umowe spoleczna 😉
@Doxa
“Koledze chodzilo chyba o umowe spoleczna”
Ale “prawa nabyte” i “umowa społeczna” to dwie różne pary kaloszy.
W sumie “umowa społeczna” to jest sprawa tak niesamowita, że ciężko ją pomieścić w głowie człowieka zdrowego psychicznie.
Np. my – żyjący obecnie – zawarliśmy umowę społeczną z ludźmi, którzy jeszcze nie ma, bo urodzą się dopiero za kilkanaście lat, że oni będą płacić na nasze emerytury.
Jak to możliwe, że zawarto umowę z kimś, kto w chwili jej zawierania nie istniał?
Jak to możliwe, że umowa jest ważna, mimo że jedna ze stron umowy w żaden sposób nie wyraziła zgody na jej zawarcie?
Ale to już jest temat na zupełnie inną dyskusję…
Podajesz jako przykład pułk Azow, ale on tak na prawdę (z tego co się orientuje) nigdy nie toczył bojów z regularną armią, oni raczej mieli do czynienia z inną armią amatorów ze ‘zbuntowanych terenów’. ukraińska armia dostała baty, bo jak tylko zdobywała przewagę to rosjanie robili szybką akcję i wracali za granicę udając że nie biorą udziału w konflikcie.
W mojej opinii obrona terytorialna to taki mokry sen prepersów, czasy się zmieniły to nie jest II RP. tak jak napisałeś żeby OT mogła działać musi mieć za sobą ludność cywilną, a w obecnej Polsce nie ma takich nastrojów patriotycznych, sądzę że szybko byś został sprzedany za kilka srebrników. W dłuższej perspektywie po śmierci kilku obywateli, szybko byś stracił poparcie społeczne – w szczególności jeżeli okupant nie okazałby się ‘zły’.
Taaaak. Nie toczyli boju z regularna armia, tylko ze grupa urlopowanych zolnierzy rosyjskich, wyposazonych w sprzet z rosyjskich arsenalow. Taki sprzet mozna sobie kupic na kazdym demobilu, jak mowi Putin, a ludzi po prostu sie skrzykneli, akurat przechodzili obok pola bitwy.
A ja właśnie o tym również napisałem – to miałem na myśli- tylko może nie nieco chaotycznie.
Bo tak naprawdę nie wiem kto komu co może odebrać i ile.
UBekom obecnie odebrali częściowo emerytury a moim zdaniem jeśli coś jest na rzeczy to w sądzie rozliczyć dziadów z UB, a ze zobowiązań się rozliczyć.
Jeszcze jeśli chodzi o zmianę praw emerytalnych dla samych już żołnierzy którzy przepracowali ileś lat i mogą przejść na emeryturę ( oczywiście nawet nie w pełnym wymiarze – pełny wymiar po 29 latach służby)
To jeśli jednak ktoś wpadłby na taki pomysł to musi liczyć się z natychmiastowym odejściem około połowy obecnie służących w wojsku ( żeby przejść na emeryturę na starych zasadach ).
A to pociągnęło by ogromne skutki uboczne finansowe jak również skutki w samych zdolnościach obronnych kraju …a na to żaden rząd sobie chyba nie pozwoli.
Z uzupełnieniem tej “dziury” byłby duży problem, nawet nie myślę tu o samej kadrze dowódczej , ale o prostych żołnierzach – nie ma obecnie za dużo chętnych do wojska, a jak już to są kulawi ,ślepi , z rozwaloną wątrobą. ( i wiem co piszę 😉 )
Tegoroczne manewry Wojsk Obrony Terytorialnej miały obejmować chyba 800 ludzi a znaleźli niecałe 400 chętnych.
Jak by co to i Was szanowni dyskutanci MON zaprasza do chyba 55 roku życia do WOT- u na przeszkolenie żebyście wiedzieli co zrobić z tą bronią co jest na ciężarówce…
Godne beczących owiec bajki o dronach , satelitach które wszystko wszędzie widzą i innej technologii reptylian .
Najlepiej wywiesić francuską banderę bojową białego krzyża w białym polu .
I wypiąć już naoliwione dupsko zdobywcy .
Szuszaków widać w termo dopiero gdy otwierają ogień , głupia zwilżona wodą pałatka czasami podklejona folią NRC , nic na tym poziomie https://www.youtube.com/watch?v=VnptcYpuHXs .
A termowizja na KTO Rosomak jest jedną z najlepszych na świecie , nie bez powodu transporter w wersji afgańskiej jest minimalnie tańszy od czołgu PT 91M .
Jeden i drugi może zostać zamieniony w kupę poskręcanego złomu dobrze ukrytym “ajdikiem” z starej beczki i nawozu za kilkadziesiąt dolarów .
Zagłuszarki radiowe były skutecznym remedium aż rebelianci nie zaczęli odpalać fugasów … z kabla .
Na śmigłowce też nie brakuje sposobów .
Ale tu chodzi tak naprawdę o co innego .
O mentalność .
Beczące owce chcą spokoju . Choćby kosztem robienia “łaski” okupantowi i dawania swoich córek do zabawy pianym żołdakom . Przecież dupa nie z mydła a rutka w co drugim rowie rośnie .
Partyzant jest dla nich wrogiem nr 1 bo może ściągnąć represje okupanta .
Albo co gorsza za “zaradność i obywatelską postawę” nagrodzić recytacją “W imieniu Polski podziemnej skazuje cię na karę śmierci za zdradę ojczyzny” zakończoną strzałem z obrzyna w łeb .
Najlepszy kaliber do wbicia takim w durne czerepy że ich kwity i gwarancje od okupanta są warte tyle co żydowskie pokwitowania za ubrania i buty zdane przed wizytą pod prysznicem .
Wasi tępi dziadowie też by tam podreptali ucieszeni że mogą się odświeżyć przed dalszą drogą na mityczne farmy w byłym ZSRR , przy zachodnim wietrze część może by tam nawet dotarła 😀
Kto był głupi i zdał granatowym broń w 39″ ten sam sobie winny że go potem ukry i szaulisy rezali .
Mądrzy mieli twardy argument w dyskusji jednymi i drugimi o zwykłym bandziorstwie które okupant celowo tolerował jak długo nie napastowało jego urzędasów i osadników nie wspomnę .
Na “życzliwych” był lepszy sposób . Spaliło się to się spaliło . Samo czy pomogła celnie rzucona butelka wypełniona mieszanką benzyny i oleju do lamp ? Kto wtedy miał czas na długie dochodzenia . A problem rodziny kapusi znikał równie niezawodnie jak po wizycie partyzantów .
Wojna w Libanie w 2006 pokazała jak współcześnie słabszy może powybijać zęby silniejszemu . O ile jest zmotywowany , walczy na swoim terenie i jest świadomy swojej słabości co jest pierwszym krokiem do jej zminimalizowania .
A Polska jest ciut bogatsza i może wystawić ciut więcej bojowników od Hezbollahu .
Nie dorównamy potędze armii Rosyjskiej czy nawet turkischewermahtu ( choć tu po “nie”rządzach fuhrerin Merkel nie byłbym taki pewien ) w walnej bitwie .
Nie wystawimy tyle samo myśliwców , nowoczesnych czołgów czy okrętów .
Ale wcale nie musimy .
Starczy żeby wiedzieli że jak wejdą to żywi nie wyjdą . Śmierć będzie na nich czekać na każdym kroku .
la entuzjastów ot polecam przyjrzeć się współczesnym ‘sukcesom’ powstań, np. temu w Faludży – co zostało z miasta, ilu cywili/powstańców/bojowników zginęło, ile zostało wypędzonych, jakich zabawek używało us army itp. Albo inny przykład z II wojny czeczeńskiej – jak ruscy zdobyli grozny (o ile to co z niego zostało można było jeszcze nazwać miastem).
PL to równina, więc podczas okupacji niemcy lokowali garnizony w odległości 200-300 km, czyli max kilka godz. jazdy ciężarówki z wojskiem, tak żeby można było pojechać ochroniona kolumną rozstrzelać kilka(naście) wiosek i wrócić tego samego dnia. De facto nikt tych patryzantów nie ganiał poważnie po lesie. Z ich punktu widzenia to była taktyka optymalna.
Miasto o betonowej zabudowie jest dla obrońcy lepsze jak gotowa twierdza , bo nikogo nie stać na budowanie umocnień takiej głębokości .
Można je zrównać z ziemią zmasowanym ogniem artylerii , bombardowaniami co kosztuje i trwa . A gruzy i ukryte pod nimi tunele nadal będą dawać świetną osłonę umożliwiając kontynuowanie walki .
Dobrym przykładem są starcia o kompleks nowego terminalu Donieckiego lotniska .
PL to równina , współcześnie pokryta zabudową chaotyczną a nie ściśle węzłową jak w europie zachodniej czy krajach bliskiego wschodu . Do tego pełno chaszczy ochrzczonych przez sojuszników z nato nie bez przesady “fucking polish jungle” a nie płaska iracka pustynia .
Ostatnie inwestycje drogowe zaburzyły układ pamiętający chyba jagiellonów .
Fajnie się śmiga autostradami ale skanalizowały ruch . Więc po wysadzeniu w cholerę mostów i wiaduktów wrogi blitzkrieg szukając objazdów może dostać czkawki utykając w setkach potyczek i tysiącach zasadzek .
Ganiając wroga który zamiast stanąć w polu do otwartej bitwy uderza gdzieś z boku czy tyłu i zaraz zapada się pod ziemię gdzieś miedzy zabudową czy w chaszczach .
Czy zrzucając tony stali i napalmu na miejsca gdzie bojowników już dawno nie ma .
Nie trzeba wiele , granatniki ppanc , lekkie pociski kierowane przeciwpancerne czy przeciwlotnicze nie są w skali kraju jakieś drogie więc można tego przygotować DUŻO . Podobnie broń strzelecka , lekka zespołowa czy amunicja saperska .
Oraz przeorientowania Wojska Polskiego z defilad i mrzonek o projekcji siły w bantustanach . Żadnych korwet za mld złotych , sprzętu do ganiania murzynów czy importowanego złomu do pokazówek dla oficjeli . Bajek typu doktryna decydującej bitwy pancerno zmechanizowanej .
Zostanie na szkolenie ludzi w walce asymetrycznej , nowoczesną amunicje krążącą (drony kamikadze) i setki tysięcy ton semtexu .
@mtr
dla entuzjastów ot polecam przyjrzeć się współczesnym ‘sukcesom’ powstań, np. temu w Faludży – co zostało z miasta, ilu cywili/powstańców/bojowników zginęło, ile zostało wypędzonych, jakich zabawek używało us army itp. Albo inny przykład z II wojny czeczeńskiej – jak ruscy zdobyli grozny (o ile to co z niego zostało można było jeszcze nazwać miastem).
To przecież argument także dokładnie w drugą stronę:
– ile dzisiątek miliardów dolarów kosztowały zużyte tam zabawki i czy warto te dziesiątki miliardów tracić po to, by uzyskać kontrolę na kupą gruzu, której w zasadzie nie można już nawet nazwać miastem – twierdzisz, że przed atakiem agresor nie przeprowadzi takiej kalkulacji?
@Coyote Wszystko fajnie. Abstrahując od jej słuszności/trafności, Twoja propozycja to robota dla zawodowej, dobrze wyszkolonej, mobilnej armii, z dobrym przeglądem pola walki, doskonałą łącznością itp.
A nie amatorów/cywilów z ot po 3-mies. przeszkoleniu, podczas którego nauczyli się maszerować i strzelać z kałacha, ale nie słyszeli prawdziwej artylerii.
co do autostrad – na wsch. od Wisły mamy ich zero. Stawiam tezę, że bez ciężkiego sprzętu + własnych systemów świadomości sytuacyjnej, nie da się zatrzymać czołgów (które ruszą z Brześcia na W-wę) wspieranych nowoczesną artylerią wspieraną przez zwiad dronami w czasie rzeczywistym. Do tego ruska obrona plot, która w pierwszych dniach wojny w donbasie posadziła całe lotnictwo ukraińskie.
Co do obrony w gruzach -> to ja dziękuję za taką taktykę pt. jesień średniowiecza z wymordowanymi setkami/milionami cywilów, rozjebaną wszelką infrastrukturą, którą trzeba co 50 lat budować od nowa. A lotnisko w doniecku to średni przykład, bo mówi się, że było zaprojektowane jako schron + broniły się tam elitarne jednostki a nie naturszczyki z azowa.
@xxx to nie są symetryczne sytuacje, bo tutaj mowa o strategii obronnej PL, gdzie trzeba takie rzeczy apriori założyć. Czyli mamy ryzykować milionami cywili i zniszczoną infrastrukturą licząc, że potencjalnemu agresorowi nie będzie opłacało się zrzucać bomby forsforowe na nasze miasta. A jak się opłaci, to trudno. Po prostu super strategia!!!
Jakoś podczas PW, Faludży czy Groznego (II wojna) to się atakującym opłacało. Pewnie źle liczyli…
Ale fakt, próba zdobycia Groznego podczas pierwszej wojny czeczeńskiej zakończyła się porażką rusków, wielkimi stratami w sprzęcie, żołnierzach itd. Ale to dlatego że podeszli po staremu do tematu i chcieli wziąć miasto ulica po ulicy i wjechali do miasta czołgami, gdzie z praktycznie każdego okna do nich strzelali z ppnac. Myślę, że po tych doświadczeniach przez najbliższe dekady nikt nie powtórzy takiego błędu.
@doxa
Strach przed wychyleniem nosa z garnizonu po zmroku? Wg mnie myslenie życzeniowe. Niektórzy mają w nocnych wycieczkach spore doświadczenie, patrz “zaczystki” w Czec zenii, a Czeczeni to bitny naród, z bronią obyty a samą broń była zapewne niemal w każdym domu.
@xxx
dodam jeszcze, że prawidłowy rachunek ekonomiczny powinien wyglądać trochę inaczej. Nasza strategiai realne możliwości powinny ostraszać ewentualnego przeciwnika dotkliwymi stratami w JEGO kluczowej infrastrukturze i JEGO ludności, żeby w swoich kalkulacjach brał pod uwagę to, że możemy (nie musimy) mu oddać i to go zaboli, że mamy odpowiedź na różnych poziomach eskalacji i jesteśmy w stanie sami ocenić, jaki jest poziom tego zagrożenia zanim ono nastąpi (a nie jak ukraińcy, którzy dostawali dane od us, w takiej jakości czy opóźnieniu jak jankesom pasowało, bo akurat z ruskiem negocjowali jakieś inne deale).
Wiem, że myślenie życzeniowe, bo obecnie brakuje nam bardzo wiele. Trzeba te luki identyfikować i szukać rozwiązań/obejść czy sojuszy (np. Szwecja czy Finlandia wcale nie mają lepszej sytuacji) itp. a nie myśleć życzeniowo, że to się przecież nigdy nikomu nie opłaci, bo 1 inskander z nukiem kosztuje więcej niż odbudowa jakiejś małej wiochy pod Olsztynem (niski poziom eksalacji). Nawet jeśli to prawda (w co wątpię biorą pod uwagę korzyści polityczne), to co PL ma wtedy zrobić? – bierzemy broń z magazynu, idziemy do lasu i czekamy na ruskie czołgi? Czy na pewno ktoś z de czy fr będzie umierał za tę wiochę ryzykując pełnąskalową wojnę nuklearną. Przecież tam nie zginał żaden żołnierz nato. Nic takiego przecież się nie stało. Z tymi Polakami to nie da się dogadać.
co ot, to są ploty, że są wśród ukr którzy przyjechali w ostatnich latach pl, może być nawet 1% różnych mniej lub bardziej grożnych agentów (bardziej zadymiarzy), którzy dobrze poprowadzeni mogą stanowić poważną siłe w PL i można ich użyć jako argumentu czy nacisku w przyszłości (niektórzy już nawet pisali instrukcje majdanu pl na fejsie). Na takich zadymiarzy ot doskonalne się nadaje, o ile będzie rozsądnie przeszkolona, działająca lokalnie, będzie miała wysokie morale i szacunek wśród społeczeństwa, o które nie będzie łatwo wobec powszechnego wyśmiewania w nierządkowych mediach. Tutaj rachunek koszt/efekt wypada doskonale. Ale to trochę inna bajka.
Hezbollah postawił tezę przeciwną , i obronił ją na polu walki więc Libańczycy są bardziej wiarygodni .
Żeby skutecznie strzelać z PPK nie trzeba lat treningu , niedawno przekonali się o tym boleśnie Turcy gdy ich “najlepsze na świecie made in germany” Leopardy 2 płonęły jak stogi siana .
Podobnie żeby detonować przydrożne fugasy , strzelać z lekkich moździerzy , granatników czy obsługiwać proste drony .
Chyba że twierdzisz że Polacy są mniej zdolni od naćpanych analfabetów z daesh i nawet prostej radiostacji z szyfrowaniem po krótkim przeszkoleniu nie obsłużą ?
Propaganda lata trąbiła jakich to zalet nie ma małą zawodowa armia . Zwłaszcza w ganianiu dzikich na drugim końcu świata bo według “końca historii” tak miały wyglądać przyszłe wojny . Rzeczywistość twardo to zweryfikowała .
Gdy za jakością nie idzie ilość jakość staje się pośmiewiskiem niezdolnym obronić jednego powiatu .
Zwłaszcza “jakość” profesjonalnie przygotowana do działań policyjnych w Kozostanach , defilad i kompanii honorowych na obchodach 30 lecia objęcia urzędu przez proboszcza zaprzyjaźnionego z szefem sztabu JW .
Za pieniądze pochłaniane na utrzymanie tej fikcji ile kobiet i mężczyzn można przygotować do realnej walki ? Obsługi prostego ale skutecznego sprzętu z którym poradzą sobie nie gorzej od teoretycznie lepiej przygotowanego ( bo realne szkolenie kuleje ) profesjonalisty ?
A że budżet Ruska czy szwaba też nie jest z gumy setki tysięcy specnazowców wspartych czołgami T-14 , Kurgańcami , lotniczą hordą i mrowiem dronów to czyste sci fi . Rzeczywistość to garstka elitarnych jednostek wsparta rezerwistami na niezłych T 72B , BWP 2 i BTR . Wsparta dobrą artylerią i lotnictwem bo sobie trochę powojowali w Syrii . No i systemami walki elektronicznej bo w to inwestowali kiedy NATO bujało o sieciocentrycznych metodach anihilacji pasterzy kóz . W takiej bucie że nawet ci pasterze hakowali niezabezpieczone transmisje dronów .
Sąsiad zachodni jest mocny w gębie ale morale społeczeństwa ryje w mule . Co właśnie jest potencjalnie niebezpieczne .
Mała zwycięska wojenka w obronie integralności UE by odwrócić uwagę od długów , problemów etnicznych i zdyscyplinować resztę krajów sojuza ?
Klika rządząca RFN jest nieprzewidywalna .
Dziesięcioleci zaniedbań w bundeswehrze nie przeskoczą ale zawsze mogą sposobem swojego starego sojusznika rzucić wszystko co jeździ o własnych siłach obsadzone wszystkimi którzy nie dali rady uciec z łapanki werbowników .
Gorzej jakby klikę poparli radykalni imamowie . Chyba najgorszy scenariusz przy którym ruskie hordy bledną .
TAAK jesień średniowiecza alias przedsionek piekła .
Jak coś ma wpaść w ręce wroga i jemu służyć lepiej to spalić .
Albo zaminować żeby mu te łapy urwało przy samej dupie .
Dwa razy się zastanowi zanim po tych 50 latach wróci po więcej .
@Jacek
Wstydzic to sie powinni ci ktorzy bedac zawodowymi zolnierzami i majac z tego rozne przywileje(wczesniejsze emerytury,oddzieleny system opieki zdrowotnej itp)mowia czlowiekowi z zewnatrz wprost ze w razie ataku na Ojczyzne zdezerteruja z pola walki.I majac tam roznych znajomych NIE sadze aby przez ostatnie 15 lat cos sie tam zmienilo-po prostu nie mam ku tej zmianie opini ZADNYCH podstaw podczas gdy argumentow za jej utrzymaniem by sie jednak pare znalazlo.Jak napisalem z mojej obserwacji wynika iz jest tam troche idealistow ale wiekszosc jest tam po wczesniejsze emerytury-no chyba iz potrafisz podac ARGUMENTY iz jest inaczej,jesli nie to nie bredz mi tu o tym kto sie czego powinien wstydzic i dlaczego(typowa technika z GW).
@all
Obrona terytorialna i partyzantka sa potrzebne jako narzedzie OSTATNIEJ SZANSY-po prostu jak nam jakis ludobojczy najezdzca zaczyna wyrzynac narod to ten narod musi sie miec czym bronic-koszty tu przestaja grac role bo chodzi o przetrwanie biologiczne(i to co pokazuje nawet przyklad plaskiego jak stol Iraku udaje sie zrobic).Natomiast poleganie na obronie terytorialnej jako srodku prowadzenia “normalnych” dzialan bojowych jest zwyczajnie glupie-to walka na wlasnym terytorium i niszczenie wlasnego terytorium i wlasnej ludnosci.srodkiem odstraszania powinna byc profesjonalna i gotowa nie tlyko do obrony ale takze zmasowanego kontrataku armia zawodowa ale ze ta u nas jest slaba(i raczej sielniejsza od rosyjskiej nie bedzie-za duzy koszt)wiec pownnismy posiadac kilkadziesiat glowic atomowych ze srodkami przenoszenia(przy dzisiejszych srodkach jest to do zrobienia w pare lat za paredziesiat miliardow zlotych).
@mtr
Plus oczywiscie i tu masz racje WOT przeciw roznym tituszkom i innym “majdaniarzom”.
To jest nielegalne w swietle porozumien podpisanych przez Polske. Nie da sie takiego projektu ukryc, bo nie wzbogacisz sobie uranu w pralce frania. A jakby sie wydaloby, to byly by ciezkie restrykcje.
Nie ma co rzucac ‘pomyslow z dupy’. Podstawowa zasada polityki to oparcie w realiach. Czyli realpolitik. Inaczej skonczymy jak II RP, ktora oparla sie na mglistych zapewnieniach tzw. sojusznikow i na wierze we wlasna propagande sukcesu.
@mtr
Czyli mamy ryzykować milionami cywili i zniszczoną infrastrukturą licząc, że potencjalnemu agresorowi nie będzie opłacało się zrzucać bomby forsforowe na nasze miasta. A jak się opłaci, to trudno
nie wydurniaj się, i tak przecież ryzykujemy…
milionami cywili i zniszczoną infrastrukturą licząc, że potencjalnemu agresorowi nie będzie opłacało się zrzucać bombyatomowe na nasze miasta. A jak się opłaci, to trudno
Na pomysły wyposażenia się w broń jądrową odpowiedział już Doxa. Dodam jeszcze, że wyposażenie się w “atomówki” oznacza, że najprawdopodobniej i nasi sąsiedzi się też w nie wtedy wyposażą i ja już wolę aby “atomówek” nie miała ani Polska, ani Litwa, ani Białoruś, ani Ukraina, ani Czechy ani Słowacja ani Niemcy niż żeby mieli je wszyscy wyżej wymienieni.
Jak mawiała nieodżałowana Maria Czubaszek, można być patriotą, ale nie wolno być idiotą. Z tym drugim kojarzy się stek pseudopatriotycznych bredni, jakimi epatują zapatrzeni w przeszłość ignoranci. Brakuje tylko ilustracji z husarzami i wilkami, oczywiście na dresie… (@Coyote)
Pytanie podstawowe, jaki cel miała by agresja zewnętrzna. Sąsiedzi mają wszystko to, co im potrzeba, albo potrafią to kupić bez potrzeby uciekania się do najazdu armii pancernych i okupowania terytoriów. Zablokować rozwój Polski można na wiele sposobów; o jednym z nich wspomniał xxx, to jest o konflikcie na małą skalę, gdzie zdetonuje się ze dwa małe ładunki nuklearne gdzieś w lesie, po czym rząd podpisze wszystko, co mu każą. Można powtórzyć presję na Serbię, którą w 1991 nalotami na infrastrukturę zmuszono do kapitulacji. Można też bez wypowiadania otwartej wojny zdestabilizować sytuację konfliktem wewnętrznym, sparaliżować energetykę, giełdę, banki itd.
Co do realpolitik – jeśli uważa się Niemców i Rosjan za wrogów, to rzut oka na mapę pokazuje, że pozostaje walka w pełnym osamotnieniu i w pełnym okrążeniu. Bo USA nie przyśle czołgów do pomocy przez zrzuty na spadochronach, przez przełęcze w Sudetach i Karpatach i przez sadzawkę zwaną Bałtykiem, tylko jeśli juz to przez Atlantyk do portów w Rotterdamie czy Hamburgu a potem koleją lub na kołach. Czyli tak jakby przez teren wroga. A nawet Korea Północna opiera się na pomocy i życzliwości sąsiada…
@Doxa
Wiem ale mimo to uwazam ze nalezy cichaczem probowac.Bo co innego zostaje?Sam WOT nie da rady,armia regularna aby byla wystarczajao silna musialby zjadac z 50% budzetu a sojusznicy to wiadomo ze nas puszcza w trabe jakby co.Panstw w bronia A sie nie atakuje wiec bomb nie nalezy robic latami tylko po prostu je miec(ukrasc?).
P.S.Co oczywiscie latwiej powiedziec niz zrobic.Ale mi za wymyslenie jak to zrobic nikt nie placi,niech te cwaniaki ze sluzb specjlanych co potrafia tylko amfe do na Zachod przemycac w koncu zasluza na te swoje przywileje.Jak moge podpowiedziec kierunek w ktorym nalezy szukac-bardzo daleki wschod i facet ktorego dziadek jak zmarl to jaskolki plakaly.
Swego czasu jakis minister czy posel z dumy stwierdzil, ze wojsko polskie czy milicja to pikus, z ktorym rozprawia sie w try miga, ale grup rekonstrukcyjnych jest wiecej niz zolnierzy a ochroniarze to wiecej niz policja
(pewnie nie liczyl kiboli)
Wiem ale mimo to uwazam ze nalezy cichaczem probowac.Bo co innego zostaje?
Podnosić swój PKB. Niemcy nie mają broni jądrowej, Japonia nie ma, Korea Południowa nie ma , Szwajcaria nie ma – i co z tego, że nie mają? Przy ich PKB nie muszą – my też przy takim PKB jak wyżej wymienieni nie będziemy musieli.
@Roni zabolały rodzinne wspomnienia jak to trzeba było spierdalać przed partyzantami i niewdzięcznym sąsiedztwem ?
Jakże współczuje że ten kraj zaścianka i cebuli , taki wsteczny , ignorancki nie potrafi zrozumieć tych wybitnych jednostek przyłączających się do zewnętrznych sił postępu i oświecenia . Jednostek nowoczesnych albo i nawet nowoczesnych pl 😀
Syria się nie ugięła i właśnie dożyna swoich niedoszłych katów śmiejąc się w twarz ich sponsorom .
Przykład Serbii był mało dobitny ale Libijski pokazał co ich czeka jak się ugną .
Pisałem gdzieś o walce na dwa fronty ? Niee , pisałem o przygotowaniach na wypadek jakby jednemu z dwóch potencjalnie groźnych sąsiadów odbiła palma .
Niestety możliwe .
Bo dla człowieka mającego choć trochę oleju w głowie jest oczywiste że “Koniec historii” Fukuyamy to się na podpałkę nadaje i tryby historii w miarę kolejnych surowcowych turbulencji będą tylko przyspieszać .
Przygotowaniach polegających na tym żeby sąsiedztwo wiedziało że jak tu wejdzie to kosztem morza krwi swoich ludzi i oceanu pieniędzy zdobędzie jałową stertę gruzu .
Marny interes . Nie ? Więc po co w niego wchodzić , lepiej z tymi pojebami normalnie handlować a uderzyć gdzieś gdzie się to opłaci .
Na Afganistanie połamali zęby brytole , ruskie , amerykanie figę zobaczyli a nie tamtejsze złoża metali ziem rzadkich .
Afgańczycy mieli pecha ale się nie ugięli . Ich zawsze na wierzchu .
Szwajcarom nikt SPRAWDZAM dawno nie powiedział . Więc ich na wierzchu a do tego szwaby przyjeżdżają do nich latać na mopie i podcierać tyłki starym zegarmistrzom .
Państwa poważne intensywnie handlują i twardo bronią własnych interesów . Pozwalanie na wyzysk i niszczenie narodu w zamian za poklepywanie po główce przed kamerami i garść banknotów pod stołem w siatce z marketu to domena dojonych bantustanów .
Tuman utrzymywany medialną i korporacyjną sieczką w upupieniu nie zrozumie .
Geopolityka to prędzej ciężkie mamro niż przedszkole .
Ważne są interesy i szacunek zbudowany na sile .
A kto jest w takim przybytku powszechnie lubiany i głaskany to sobie dośpiewaj sam razem z tym jak takiego szanują i jakie interesy proponują 😀
I wyklętych pod kocem poczętych sobie wypraszam w imieniu przodków bojowników BCh i samoobrony wołyńskiej .
Kto słuchał mądrych ludzi zamiast żałować zdziwaczałej gaciowej lewaczki ten wie że dwururki cięte brzeszczotem w stylu paniczyków z NSZ nie były 😀
@Piotr34: Z bombą A to żeby ją zaiwanić albo kupić to dobry pomysł, łacznie z podaniem potencjalnego źrodła, ale pochwaliłbyś śie, że pomysł sam od 3r3 zaiwaniłes 😉
U 3r3 jest ciekawa dyskusja odnośnie tego jaki przemysł trzeba mieć aby samemu móc wybudować…
Bogate społeczeństwa nie chcą się wojować, bo wiedzą, że wojna może zniszczyć gromadzony latami majątek. Tylko gołodupce machają szabelkami. Bogacić się, bogacić, bogacić – to jest sposób na pokój.
@PawelW
3r3 to tak idealny, modelowy przykład mitomana, że czasami mam podejrzenia, że jacyś psycholodzy w ramach eksperymentu stworzyli w Internecie tę postać.
@Pawel
Od 3r3 zaiwanilem zrodlo(kraj placzacych jaskolek)natomiast pomysl jako taki to glosze od lat(dlugo przed tym zanim powstal blog 3r3).Zreszta kraj placzacych jaskolek ma swoje plusy ale i minusy(maly arsenal do przejecia)-to raczej dobre na poczatek niz docelowo(bo my potrzebujemy wiecej)-co zreszta na blogu 3r3 napisalem.
@xxx
NIe jestm przeciw podnoszeniu PKB ale nie sadze aby wysokie PKB samo w sobie bylo w stanie kogokolwiek obronic-na wojne potrzebe czolgow i rakiet a nie telewizorow LCD i Mercedesow.Kazdy z krajow ktory podales ma lepsze polozenie geostartegiczne niz my(Niemcy maja slabszych od sobie sasiadow,Szwajcaria to trudny teren gorzysty,Korea Poludniowa ma tylko jednego wojowniczego ale slabego sasiada a Japonia to wyspa setki kilometrow od ladu).
Jakies przyklady?
@Doxa
3r3 intensywnie udzialał się u IndependentTradera, gdzie opowiadał rozmaite historie między innym o tym jak kierował obrotem międzynarodowym na ogromne kwoty, albo jak za pomocą szktuczek księgowych wyprowadzał ogromne kwoty do własnej kieszeni zamiast płacić je jako podatek i jak o tym pisano w gazetach. Szczegółów jednak nie chciał podawać. Równocześnie twierdził np., że nie jest możliwy eksport ani import usług albo mylił podstawowe pojęcia z zakresu handlu i księgowości (np. towary z produktami).
U IndependentTradera pisałem w sumie kilka miesięcy, a w tym czasie ze dwie osoby (oprócz mnie) uznały, że mają do czynienia z przypadkiem mitomanii (odpowiedziałem im, żeby pamiętały, że ja dokonałem tego odkrycia pierwszy tym swoim komentarzu)
@Piotr34
Nie jestm przeciw podnoszeniu PKB ale nie sadze aby wysokie PKB samo w sobie bylo w stanie kogokolwiek obronic
Ale mając połowę nimieckiego PKB bez większych problemów można utrzymać siłe militarną równą połowie niemieckiej. Więc zwiększanie PKB widzę jako jedyną sensowną drogę naprzód.
Korea to taki azjatycki odpowiednik Polski: leży w środku pomiędzy trzema mocarstwami: Japonią, Rosją i Chinami i regularnie w swojej historii była najeżdżana przez pierwsze, drugie albo trzecie z tych mocarstw (a do tego jeszcze przez czwarte: Mongolię Dżingis Khana).
Lech Wałęsa miał ciekawą koncepcję. Po co kraść czy kupować skoro można wypożyczyć
@xxx
“Korea to taki azjatycki odpowiednik Polski:”
Zgodze sie z tym i dlatego wlasnie Korea ma dzisiaj bron A.Zreszta Japonczyyc i Niemcy jak im sie amerykanski parasol zaczyna kurczyc tez o tym przebakuja.
“Ale mając połowę niemieckiego PKB bez większych problemów można utrzymać siłe militarną równą połowie niemieckiej. ”
To za malo poniewaz Niemcy lubia atakowac w sojuszu ze strona trzecia(najczesciej Rosja).Ja naprawde rozumiem Twoj punkt widzenia-po prostu sadze iz to nie wystarczy.
3r3 mitomanem
Czasem chodzi mi taka mysl po glowie ale nie jest to dla mnie az tak istotne aby poswiecac czas na weryfikacje tej hipotezy.Byc moze jest cos na rzeczy.
Gdyby zwiększyć finansowanie armii do poziomu 2,5% PKB, zmniejszyć marnotrawstwo, urealnić szkolenie i powołać rezerwę z prawdziwego zdarzenia, to Polska mogłaby samodzielnie obronić się przed ewentualną rosyjską agresją- biorąc pod uwagę, że nie mogliby zaangażować całości swych sił na jednym TDW, a ich dopuszczalna przewaga nie przekraczałaby 2:1 w skali strategicznej i 3:1 w skali taktycznej.
Obecna koncepcja WOT jest dziełem Amerykanów- pod ich ogromnym wpływem jest NCSS- think tank, z którego wywodzi się część ludzi odpowiedzialnych za wdrażanie WOT. Amerykanie, pod wpływem wydarzeń II wojny libańskiej, wysnuli koncepcję lekkiej piechoty działającej na wzór Hezbollahu. Szczegół w tym, że nasz WOT to część Sił Zbrojnych, które mają chronić ludność cywilną, a Hezbollah to organizacja terrorystyczna, która tę ludność wykorzystuje jako żywe tarcze…. Poza tym myśl, że ludzie po 14 dniach (słownie: czternastu dniach) będą cokolwiek przydatni, jest co najmniej naiwne.
Co do Ukrainy, pierwsze tygodnie rosyjskiej agresji pokazały całkowitą degrengoladę armii, która była wcześniej celowo dewastowana, zwłaszcza za Janukowycza. Rosjanie, po Krymie, myśleli, że z łatwością opanują cały Donbas, przebiją korytarz lądowy do Krymu a może i do Naddniestrza, przy okazji przywracając Janukowycza do władzy. Zdarzało się w tym okresie, że wozy bojowe z flagami Ukrainy wjeżdżały do Ługańska, a wyjeżdżały z flagą Noworosjii…Przeliczyli się jednak Rosjanie, nie uwzględnili właśnie batalionów ochotniczych, które dały czas siłom operacyjnym na “okrzepnięcie się”. Jednak bataliony te stawały naprzeciw podobnym sobie ludziom- w przeciwieństwie do Krymu, który był zajmowany przez oddziały WDW, separatyści naprawdę to byli “miejscowi”, wsparci przez kadrę z Rosji (koncepcja m&m- twarda skorupka- dowodzenie, rozpoznanie- zawodowe kadry, miękki środek- piechota złożona z “lokalsów”). Regularne wojska rosyjskie wkraczały do akcji tylko co jakiś czas- np. w sierpniu 2014 pod Iłowajskiem (5 Brygada Pancerna z Ułan Ude), zadając ogromne straty oddziałom ochotniczym.
Poza tym jak widzę, jakie pomysły ma dowództwo WOT… prywatne telefony komórkowe jako komputery taktyczne i taktyczne środki łączności… już pomijam niezliczoną ilość poszczególnych modeli i wersji oprogramowania, zainstalowanych aplikacji etc która sprawia, że nie jest możliwym skuteczne zabezpieczenie takich telefonów przed zhakowaniem (co miało miejsce na Ukrainie. Poza tym, do namierzenia takich telefonów wcale nie potrzeba pojazdów WRE- jeśli przeciwnik opanował dany obszar, wystarczy metoda triangulacji- w praktyce, jeśli w dziwnym miejscu w środku lasu będzie się logowało kilkanaście albo i kilkadziesiąt kart SIM na terenie, o którym npl wie, że jest obszarem działania WOT, podeśle jednostki przeciwpartyzanckie, albo po prostu pośle tam serię z Gradów (BM-21).
Do skutecznego działania partyzantki niezbędne są dwie rzeczy: oparcie wewnątrz i wsparcie z zewnątrz. W przypadku WOT kto miałby ich wspierać z zewnątrz?
@Piotr34
“Korea to taki azjatycki odpowiednik Polski:”
Zgodze sie z tym i dlatego wlasnie Korea ma dzisiaj bron
Zapomniałeś już co było tematem wątku? Mówiliśmy o krajach, które mają wysoki PKB i o tym, że jak ma się wysoki PKB to broń atomowa nie jest potrzebana. Obydwie Koree (jedna o bardzo wysokim PKB bez broni A i druga o bardzo niskim z bronią A) podajesz jako dowód nieprawdziwosci tej tezy? SERIO?
@mitomania 3r3
Ja po prostu przestałem cokolwiek co ww. pisze czytać, więc też to dla mnie kwestia nieistotna.
@Lukasz
USA jest bogate i macha szabelka.Niemcy tez byli relatywnie bogaci wywolujac IIWS.Arabska Wiosna to z roznych przeciekow wynika jest wspolna operacja Francuzow,Saudyjczykow i Katarczykow-wszystko kraje bogate.Bogactwo ma co nieco wspolnego w niechecia do wojen-to prawda ale sam fakt bycia bogatym krajem nie przesadza automatycznie o niecheci do wojowania.Ze nie wspomne o tym iz niektorzy z naszych potencjalnych przeciwnikow(Rosja,swiat islamu)nie sa zbyt sprawni w bogacaniu sie ale dosc sprawni w prowadzeniu dzialan wojennych i parawojennych-wiec fakt ze my sie wzbogacimy nie powstrzyma ich od ataku(a moze i zacheci-wiecej mozna zrabowac).
Ogolnie w tym temacie(wojna,przemoc,przestepczosc itp) polecam ksiazke “Zmierzch przemocy” Steven Pinker.
Nie jestem ani za PiS, ani za nikim tak naprawdę. Robią trochę dobrego fakt, ale też ile nonsensu…
@xxx: Z 3r3 mam ten problem, że dostrzegam pewne cechy mitomaństwa… ciężko uwierzyć, ze stawiał biznes kilka razy i urósł za każdym razem bardzo duży…. a potem spadł…
Natomiast z mojej bajki (B&R, produkcja, produkcja specjalna, przemysłem, itp) dysponuje on bardzo szeroką wiedzą praktyczną zgodną z moim dotychczasowym doświadczeniem zawodowym… i w tej kwestii np. Twoje twierdzenia, że Polska jest państwem industrialnym nijak ma się do rzeczywistości praktycznej zaawansowania tego przemysłu, co ma istotne znaczenie.
@Coyot – żle mnie zrozumiałeś. Nie wchodzę w dyskusje z niedowartościowaną dziczą, co to prężeniem zbyt niskiej postury i wizytowym dresem z wilkiem usiłuje zamaskować brak podstawowej wiedzy, logiki i zwyczajnej ogłady, pozostań w swojej piaskownicy.
Ja jestem ciekaw, co skłania z pozoru normalnych ludzi, mających wiedzę ogólną i ekonomiczną, do gotowości powtórzenia w Polsce Powstania Warszawskiego, Syrii i Donbasu?
@PawelW
Twoje twierdzenia, że Polska jest państwem industrialnym nijak ma się do rzeczywistości praktycznej zaawansowania tego przemysłu, co ma istotne znaczenie
Faktu, że Polska jest państwem industrialnym w żaden logiczny sposób nie da się zakwestionować, dowodzi tego taki “obrazek” wart tysiąca słów:
link
Natomiast najbogatsze kraje świata, to gospodarki postindustrialne (ekstremalny przypadek: Hong-Kong na wykresie z linku wyżej),bo najwięcej wartości dodanej tworzą różne zaawansowanie technicznie i “wiedzowo” usługi, a nie produkcja. I Polska krajem postindustrialnym oczywiście (jeszcze?) nie jest, pisałem o tym swoją drogą tu:
link
Cenny komentarz.
Czy moglbys odpowiedziec na pytanie, ktore zadal Roni?
@xxx: Przeczytałeś uważnie to co napisałem? W żadnym punkcie nie zaprzeczam, ze Polska jest państwem przemysłowym. Ale poziom tego przemysłu ma znaczenie.
Cały czas wszędzie piszesz, że mamy przemysł. Jednak nigdy się nie zająkniesz jaka jest jakość tego przemysłu, ile w nim produkujemy w oparciu w własne know-how i w Polsce rozwinięte produkty. W jakim stopniu kontrolujemy całościowe łańcuchy tworzenia wartości dodanej a później dystrybucji, w jakim stopniu mamy kontrolę nad kluczowymi technologiami… itd
Bo widzisz, produkcja ołówków czy pił tarczowych to też produkcja, ale produkuje się je na maszynach sprowadzonych z innych państw, które mają ten przemysł trochę lepszy.
Twoje wypowiedzi można sprowadzić do takiej analogii porównania dwóch aut:
Syreny 105 i Mercedesa W123. I to auto i to auto. I to jeździ i to jeździ. Jednakże ślepy zobaczy różnicę w jakości…
Twoje wypowiedzi sprowadzają się do:
“no co chcecie, przecież mamy auto”
a Tobie na kilku forach sporo osób jak kawę na ławę pisze:
“tak mamy to auto, ale jest to Syrena, w dodatku bez jednego kola, a potrzebny nam Mercedes. Mogliśmy mieć przynajmniej Golfa, ale nam go rozwalono podczas przemian lat 90tych”.
Nie rozumiem, ze tego nie rozumiesz.
@xxx
Nie do konca sie zrozumielismy.Korea Polnocna ma bron A nie dlatego ze jest biedna tylko dlatego ze jest otoczona przez panstwa silniejsze od niej(a do tego jest agresywna dyktatura)-mozna byc biednym/bogatym i ciagle miec znacznie silniejszych sasiadow.Korea Poludniowa obecnie broni A nie ma poniewaz ja(podobnie jak Japonie i Niemcy)USA kontroluje i jakos tam ochrania.Pozycja USA obecnie slabnie i juz takie Niemcy a nawet Japonia o broni A przebakuja.Jak dojdzie co do czego to myslisz ze czego zazada Poludnie od Polnocy w zamian za zjednoczenie i pomoc ekonomiczna?
PRZYMUS(?) posiadania broni A nie wynika z duzego/malego PKB tylko z sytuacji geopolitycznej-nasza jest zla i dlatego musimy ja miec.Poczytaj o rosyjskiej doktrynie deeskalacji(coz za prawdziwie rosyjki eufemizm dla doktryny uzywania taktycznych bomb jadrowych na polu walki w celu zniechecenia sojusznikow zaatakowanego panstwa).Oczywiscie bron A nie zalatwia wszystkiego-zgodze sie z Toba iz jakies 90% problemow zalatwi posiadanie wysokiego PKB,chodzi wlasnie o te pozostale 10% NAJGORSZYCH problemow-tych wysokie PKB nie rozwiaze ale posiadanie arsenalu(jakies 50-100 sztuk)bomb A raczej tak.
@Doxa
“Czy moglbys odpowiedziec na pytanie, ktore zadal Roni?”
Dlaczego na nie sam nie odpowiesz?Przeciez to Ty ostatnio nawolywales do przewrotu wojskowego w PL co pewnie skonczyloby sie wojna domowa.
Ja nawolywalem do PRZYWROCENIA porzadku konstytucyjnego.
@Doxa
Tego porzadku to nie ma od lat-PO nie wykonala 48 wyrokow Trybunalu Konstytucyjnego-jakos nie przypominam sobie abys wtedy nawolywal armie do przewrotu.Poza tym wbrew temu cos sie Tobie i wielu innym zdaje Kaczor nie jest zadnym dyktatorem-postawil sie Duda i ustaw nie ma-zaden przewrot nie byl potrzeby za to wyczyszczenie sadow potrzebne jest nadal co przyznaje nawet wielu wyborcow PO.
P.S.No chyba ze wedlug Ciebie “europejscy i nowoczesni” to moga lamac konstytucje jak chca?
Czy Ty naprawde nie rozumiesz dlaczego wyborcy PISu sa poirytowani?-sa poirytowani poniewaz to WSZYSTKO o co oskarza sie PIS bylo robione przez PO czesto na znacznie wieksza skale-tylko ze teraz jak PIS nie wykona 2-3 wyrokow TK to to jest wedle opozyji i mediow koniec demokracji podczas gdy kiedy PO nie wykonala tych 48 wyrokow to sie nawet nikt nie zajaknal.Czlowieku zrozum to wreszcie-chodzi o DWULICOWOSC-lemingi widza zdzblo u PISowcow a belki we wlasnym oku to jakos nie zauwazaja-po prostu nie krzyczy sie koncu demokracji i ignorowaniu TK jak sie go wczesniej zignorowalo 48 razy.
A tu o tym jak to socjalisci z PISu “niszcza” polska gospodarke
http://forsal.pl/gospodarka/finanse-publiczne/artykuly/1066462,resort-finansow-budzet-lipiec-2017-nadwyzka-budzetowa-morawiecki.html
@Piotr34
Tego porzadku to nie ma od lat-PO nie wykonala 48 wyrokow Trybunalu Konstytucyjnego-nie przypominam sobie abys wtedy nawolywal armie do przewrotu.”
Przecież to było tu dyskutowane: to przypadki gdy TK stwierdził niekonstytucyjność jakiejś ustawy i dał czas na poprawienie, a Sejm nie poprawił, w związku z czym uznana za niekonstytucyjną ustawa przestała obowiązywać. Zupełnie inny przypadek i dla nikogo zdrowego psychicznie nie powód by “przywracać porządek konstytucyjny”, bo niby jak, skoro niekonstytucyjna ustawa nie obowiązuje?
Nie bądź lemingiem i nie dawaj sobie wciskać kitu, że powyższe przypadki to to samo co nieopublikowanie wyroku trybunału.
@PawelW
Ale poziom tego przemysłu ma znaczenie.
Cały czas wszędzie piszesz, że mamy przemysł. Jednak nigdy się nie zająkniesz jaka jest jakość tego przemysłu, ile w nim produkujemy w oparciu w własne know-how i w Polsce rozwinięte produkty. W jakim stopniu kontrolujemy całościowe łańcuchy tworzenia wartości dodanej a później dystrybucji, w jakim stopniu mamy kontrolę nad kluczowymi technologiami…
Stawiasz wóz przed koniem. Najpierwtrzeba osiągnąć odpowiednio wysoki PKB, a potem w wyniku tego wyżej wymienione rzeczy się w gospodarce pojawią samoistnie.
Już była dyskusja z narzekaniami, że Polska nie ma własnej globalnej marki samochodów. Problem w tym, że żaden kraj o takim jak Polska PKB takiej nie ma.
Kiedyś były identyczne narzekania, że nie mamy produkowanych na rynek międzynarodowy gier komputerowych – no nie mieliśmy, aż Polska osiągnęła odpowiednio wysoki poziom gospodarczy i w jednej z firm powstała gra “Wiedźmin”.
Przy odpowiednio wysokim PKB polska globalna marka samochodów powstanie samoistnie, tak jak przy odpowiednio wysokim samoistnie powstała gra komputerowa na rynek globalny. O ile oczywiście kiedyś ten potrzebny poziom PKB osiągniemy, a póki nie osiągniemy produkujemy silniki, fotele, opony, chłodnice itd. zamiast całych samochodów i to je eksportujemy (największa pozycja w polskim eksporcie to części pojazdów:samochodów,statków i samolotów)
@Piotr34
chodzi wlasnie o te pozostale 10% NAJGORSZYCH problemow-tych wysokie PKB nie rozwiaze ale posiadanie arsenalu(jakies 50-100 sztuk)bomb A raczej tak.
Jest taki kawał:
– Dlaczego na ochotnika wstąpiłeś do armii gdy toczy się wojna?
– Dostanę broń, postrzelam sobie
– Ale przecież do Ciebie też będą strzelać!
– Do mnie? A niby czemu ktoś miałby do mnie strzelać?
Skutkiem zbudowania takiego arsenału byłoby to, że nasi sąsiedzi zbudowaliby sobie podobne – to modelowe wręcz “lekarstwo gorsze od choroby”.
Po prostu NIE DO WIARY…
Doxa Ty POCHWALASZ zapisanie wszystkich ludzi “którym się chce” jak to sam ich nazywasz na listach proskryp…znaczy członków OT które pierwszego dnia wojny albo raczej na wiele wiele przed będą zwyczajnie w rękach agresora.
Tak tym jest OT w wykonaniu “polskiego” MONa. Listą proskrypcyjna ludzi do odstrzelenia w pierwszej kolejności…właśnie za to że im się chce.
Dawniej takie listy przygotowywała V kolumna a dziś robimy to my sami…postęp
Teraz wyciągnij wnioski jaką zaletę miał pobór powszechny…ano taką że nie zabijesz całego narodu bo ten “był we wojsku”.
Przynajmniej nie od razu.
WOW, ale ciekawa dyskusja. Dziękuję Wam wszystkim. Sam jestem rozdarty – bo z jednej strony dziadek w AK, z drugiej strony kocham Warszawę, w której mieszkam. Niby postulujemy powstanie warszawskie bis, ale z wyposażeniem w broń, z drugiej strony nie wyobrażam sobie zrobienia tego inaczej, niż uzbrajając cały naród. A nasz naród jest straszny sam dla siebie. Najłatwiej w Polsce w całej Europie zginąć na przejściu dla pieszych, najłatwiej (a na pewno w czołówce) dostać raka płuc, nawet nie paląc. Taka codzienność, brak szacunku dla nas samych (gdy PO chciała uczciwych przeglądów samochodów, prawie mieliśmy drugi Majdan, w internecie zawrzało). I teraz rozdajcie Polakom broń. Niech mają.
Za każdym razem, gdy wracam z USA, czuję się w Polsce bezpieczniej. Właśnie dlatego, że tej broni tutaj nie ma.
Z drugiej strony jakoś obronić się przed Rosją musimy. Stąd z przyjemnością przeczytałem całą dyskusję – dalej nie mam jasnego zdania.
Oczywiście najbardziej podoba mi się styl Szwajcarii – przeszkala się niemal wszystkich, broń zamknięta w specjalnych punktach. Nie leży pod ręką po domach.
@Wojtek inżynier : W Szwajcarii bron lezy po domach. Bylem w kilku takich domostwach i w kazdym mi pokazywano karabin automatyczny: https://en.wikipedia.org/wiki/SIG_SG_550
Oni regularnie chodza z nimi na cwiczenia 🙂
@xxx: Sprawa polega na tym, ze nie stawiam wozu przed koniem. Chodzi o to, ze te wszystkie komponenty, o ktorych piszesz produkujemy w oparciu o CUDZE know-how. Nawet nie na licencji, na podstawie ktorych moglibysmy sie uczyc (przyklad https://pl.wikipedia.org/wiki/PZL_W-3_Sok%C3%B3%C5%82) a do tego jeszcze w zakladach nalezacych przewaznie do zagranicznych firm. Jedyne co my do tego dodajemy jest fizyczna praca. Rzadko cos wiecej. I tak jest nie tylko w branzy samochodowej. Czyli jestesmy w bardzo niekorzystnym punkcie “lancucha pokarmowego”.
Chiny zrobily to w ten sposob, ze pokupily licencje i na ich podstawie sie uczyli… a teraz powoli tworza swoje wlasne rozwojowe know-how.
Dodatkowo firmy high-tech, ktore mielismy jeszcze przed przemianami lat 90tych rozwalono. Ty Twierdzisz, ze upadly firmy nie majace szans, a dziesiatki powstajacych publikacji (lacznie z ONZetowskimi) udowadniaja, ze “prywatyzacja” w Europie Wschodniej napedzana byla lapowkami dla decydentow. Ergo, moglibysmy byc gospodarczo dalej. Nie jestesmy, bo w konkurencji przegralismy, a sprzedaje nam sie caly czas to jako sukces.
@PawełW
Co, czego nie sprywatyzowano odniosło sukces?
@Łukasz: A co sprywatyzowanego odniosło sukces?
Najlepszym przykładem “sukcesu” tej “prywatyzacji” jest sprzedanie państwowej Tepsy francuskiemu przedsiębiorstwu państwowemu. Może i za dobrą cenę, jednakże skoro we Fracji i Niemczech państwowe z sukcesem działa i jest używane do ekspansji globalnej, to czemu nie mogło u nas?
@Łukasz: A co sprywatyzowanego odniosło sukces?
Jedyne co my do tego dodajemy jest fizyczna praca. Rzadko cos wiecej. I tak jest nie tylko w branzy samochodowej. Czyli jestesmy w bardzo niekorzystnym punkcie “lancucha pokarmowego”.
To są kompletne brednie wyssane z tego samego palucha co brednie o tym, że w Polsce prawie nie ma już przemysłu (gdy w rzeczywistości produkcja przemysłowa się prawie potroiła od 1989, a odsetek zatrudnionych w przemyśle jest w Polsce większy niż w Chinach, Niemczech czy Rosji) i że Polska prawie nic już nie eksportuje (zarówno eksport jaki nadwyżkę eksportową Polska ma w przeliczeniu na mieszkańca znacznie większe niż Chiny).
Bredniom, że dokładamy głównie pracę fizyczną i że większość zagranicznych firm działających w Polsce to “montownie” przeczą już same dane o wysokości zarobków Polaków pracujących w firmach zagranicznych:
link
… “robole” pracujących w montowniach zarabiają 5000?
Najlepszym przykładem “sukcesu” tej “prywatyzacji” jest sprzedanie państwowej Tepsy francuskiemu przedsiębiorstwu państwowemu.
Skoro to przedsiębiorstwo zaoferowało najwyższą cenę (38 zł za akcję TP S.A. w roku 2000 przypominam), komu niby innemu miałaby być TPSA sprzedana?
Może i za dobrą cenę, jednakże skoro we Fracji i Niemczech państwowe z sukcesem działa i jest używane do ekspansji globalnej
Jakim sukcesem? Francuzi zaplacili w 2000 za TPSA 38 zł za akcję (co uwzględniając inflację jest równowartością dzisiejszych ok 60 zł), a dzisiaj te akcje warte są 6zł:
link
to czemu nie mogło u nas?
A jakież to wielkie sukcesy mają państwowe firmy w krajach UE (o USA z litości nie wspomnę, bo tam udział kapitału państwowego w wytwarzaniu PKB to poniżej 1%)? Bo jeśli pomyślę o europejskich produktach które podbiły świat (jak mikroporcesory ARM albo system SAP) to “za cholerę” nie widzę by któryś był produktem firmy pańswowej, albo chociaż takiej ze znaczącym udziałem państwa wśród właścicieli.
Nie czytalem wszystkiego bo nie mam czasu. Ale wnioski wyciagaja sie same z tej dyskusji. Kompletny brak edukacji i znajomosci historii.
@Roni sprzedalby dupe kazdemu z okupantow byle w misce bylo ziarnko wiecej niz u innego obozowicza, a np @xxx chce pozbawic nas jedynej broni, ktora nas moze uratowac PRZED konfliktem.
Wystarczy poczytac o obozach koncentracyjnych, jak byly skonstruowane i jak nimi zarzadzano aby zrozumiec, ze czas walki ostatecznej byl wtedy jak wyciagali Cie z domu a nie jak jechales w bydlecym wagonie dalej rampie dalej krematorium.
Jezeli mistrzowi uwazaja, ze nasza wspaniala armia jest w stanie stanac do walki z bardziej liczebna i lepiej wyposazona armia, ktorego z naszych sasiadow to sie myli. W momencie gdy przeciwnik wjezdza na nasze ziemie i zaczyna strzelac – ratuje nas tylko atom (nawet jak bedzie remis, to i tak wykupi nas bogaty zachod i znowu bedzie stuletnia orka aby “doganiac” – nie ma juz glupich na takie numery).
W momencie gdy brudne bomby da sie up[akowac w walizce i przetrzymywac w moskie, berlinie i innych miastach, jak tylko wydarzy sie to co powyzsze jedna taka powinna nagle uderzyc. Od razu by sie zastanowiono co i jak. Ale nasz kraj z tymi debilami na czele nie pozwala nam sie nie tylko zbroic w bron ale nawet bronic! (np kamizelka kuloodporna). Wiec pewnie i tak wszystko spadnie na polakow w partyzantce. Ale juz beze mnie, mnie tak tu zyluja podatkami, ze spierdalalm od razu. Niech szukaja gdzie indziej glupich do obrony elit, ktore robia co chca i w dupie maja polakow. I tak zyje i zarabiam dzieki zachodowi, bo tutaj moglbym tylko zapierdalac w fabryce od 8 do 8 za 1500. NIewolnicy z reguly nie walcza o swoich panow.
A tutaj jeszcze niewolnicy sa wyjatkowo prymitywni, co mysla ze jak sie podliza okupantowi to bedzie lepiej… bo nawet zh istorii ojcow i matek nie chcialo sie wnioskow wyciagnac. Co do broni/materialow/mini dronow i mini kierowanych pociskow dla partyzantki – jak najbardziej zgadzam sie z doxa. Dalej rozwijalbym centrum zarzadzania (aby operowac na wlasnych danych, aby muc te dane przekazywac i odbierac jak najszybciej) + niuki. Cala reszta MI osobiscie wydaje sie bez sensy przy tej geografi, demografi i przy tym przeciwniku.
I przedewszystkim robic swoje jak np. rosja. NIe podoba nam sie gazociag, no to spowodowac “wypadek” jakis bomb zrzuconych przez niemcow do baltyku. Natychmiast wrzuci tam wlasne rury i powiedziec, ze to nasze zaczatki rurociagu do X kraju. Nie bac sie zablokowac gazociagu od rosji. Natychmiast oglosic, ze plany megalotniska (ktore uderza w niemieckie interesy) beda spelnione itp. NIE BAC SIE, bo inaczej non-stop beda nam cos dokladac a my mamy robic jak najwiecej interesow (nie wazne z kim), ktore dadza nam korzysci! (tak jak amerykanie).
KORZYSC i ZYSK – wtedy beda sie z nami liczyc. MY jestesmy mocni mamy niezly potencjal, tylko te chuje i gury bardzo duzo ograniczaja (czyli “niemiecka” biurokracja). Ja juz niestety niejako zrezygnowalem, tyle nog mi podkladano, ze stwierdzilem ze nie ma sensu i niech sie pierdola, ale tez nic im nie dam (i niestety rodakom – czyli sasiadom). Ale to nei znaczy ze my jestesmy slabi/glupi, tylko mamy bardzo salbe i przekupne elity. Polacy sa rozchwytywani za granica, za swoja pracowitosc, pomyslowosc i ciagla edukacje i parcie do przodu. Tylko w tym kraju jest taki marazm, co widac po wypowiedziach tutaj.
@xxx: Zapoznaj się proszę z badaniami prof. Andrzeja Karpinskiego:
Twierdzi dokładnie to co Ty (o wzroście produkcji przemysłowej), ale jednocześnie widzi jaki problem mamy ze zniszczeniem naszych zakładów po 1989
https://www.tygodnikprzeglad.pl/stracone-szanse/