Categories
Ekonomia

Szybka i tania repolonizacja banków (przepis)

Od pewnego czasu w mediach przewija się temat odkupienia od zachodnich inwestorów banków, które zostały im sprzedane przed wieloma laty, a pieniądze zostały rozdane górnikom i milicyjnym emerytom, którzy je skonsumowali. W pewnej mierze rząd liczy, że dojdzie do światowego krachu gospodarczego, co obniżyłoby cenę konieczną do zapłacenia obecnym właścicielom banków. Właściwie najlepsza byłaby wojna nuklearna, wtedy byłoby chyba całkiem tanio…

Dziś wytłumaczę jak można to zrobić prawie za darmo, na pewno bez wydawania miliardów, i dlaczego niekoniecznie jest to dobry pomysł.

Każdy z banków w Polsce ma swoją wycenę. Wycena nie wynika z posiadanych gruntów, maszyn i patentów, ale głównie z ilości klientów posiadających tam lokaty i kredyty. Da się przeliczyć ile można wycisnąć rocznie z tych klientów, to można pomnożyć przez kilka czy kilkanaście lat, i już mamy wycenę banku. Jeżeli odpali się dużą kampanię społeczną (reklamy społeczne w trakcie “Tańca z gwiazdami”) to skłonimy klientów do pójścia do banku i zabrania stamtąd swoich lokat/kredytów, a następnie przeniesienia ich do polskiego banku, to wycena banku zagranicznego spada do zera. Nie ma po prostu czego kupować, zostają tylko tysiące pustych lokali i dziesiątki tysięcy byłych pracowników oraz marka bezwartościowa jak Panam lub Enron. I mamy repolonizację, prawie za darmo, nie licząc kosztów kampanii społecznej.

I tu pojawia się pierwsze zastrzeżenie, nowo tworzone miejsca pracy będą się wiązać z likwidacją innych miejsc pracy. Ktoś na pewno nie będzie zadowolony z tego, że właśnie stał się bezrobotny i wcale nie pocieszy go świadomość, że likwidacja jego miejsca pracy wiąże się ze stworzeniem jakiegoś innego miejsca pracy.

Kolejna kwestia jest taka, kto tak naprawdę ma być właścicielem nowych polskich banków. Czy ma być to firma państwowa? Bo jeżeli mój bank miałby przejąć PZU, to ja zabieram stamtąd moje konto, ponieważ nie chce mieć nic do czynienia z oszustami. Czy może jakiś oligarcha – co w takim przypadku całość społeczeństwa będzie miała z tego, że oligarcha włoski czy niemiecki zostanie zastąpiony oligarchą polskim? A może udziałowcami mieliby zostać drobni inwestorzy? Większość Polaków nie jest zainteresowana oszczędzaniem w akcjach, bo giełda kojarzy im się z byciem odcedzonym z pieniędzy, a ci co chcą, to już dziś mogą sobie kupić Aliora lub PKO. A skoro już mowa o Aliorze – to właśnie jest przykład poprawnej repolonizacji bankowości – sprawnym marketingiem odbili klientów bankom zachodnim.

Niestety, banki zachodnie są nieco lepiej zarządzane i mają nieco lepszy dostęp do kapitału. W efekcie mają odrobinę lepszą ofertę niż banki polskie, są po prostu wydajniejszymi maszynami do zarabiania pieniędzy, z czego korzyść mają zarówno ich akcjonariusze jak i zadowoleni klienci. Repolonizacja może sprawić, że klienci stracą dostęp do dobrych i tanich usług i zostaną z usługami gorszymi i droższymi. Są ludzie, którzy zgodzą się na to względów patriotycznych, ale obawiam się, że klienci mogą nie kierować się patriotyzmem tylko jakością oferty.

Share This Post

20 replies on “Szybka i tania repolonizacja banków (przepis)”

Niestety, banki zachodnie są nieco lepiej zarządzane i mają nieco lepszy dostęp do kapitału.

niezle brednie, wystarczy rzut okiem na wyniki bankow wloskich albo niemieckich

@Autor:” co w takim przypadku całość społeczeństwa będzie miała z tego, że oligarcha włoski czy niemiecki zostanie zastąpiony oligarchą polskim?”

Właśnie. To jest podstawowe pytanie. Ja już na nie sobie odpowiedziałem.
Wszędzie banki są własnością oligarchów! Czy to na Wschodzie czy na Zachodzie.
Dla mnie nie jest istotne czy oligarcha jest polski czy niemiecki. Ważne gdzie mieszka, płaci podatki i wydaje zarobione pieniądze. Jak w Polsce, to OK. Może być “eskimosem”. Dlatego dla mnie niejaki Kulczyk chociaż urodził się w Polsce i mówił płynnie po polsku nie był żadnym “polskim oligarchą”. Mieszkał i działał w Londynie a firmy to miał zarejestrowane w Luxemburgu i innych krajach. On tylko robił w Polsce interesy (często szemrane:).

Właścicielem Aliora są… ‘oszuści’ z PZU. Coś Ci chyba umknęło;)

Dobry tekst. Tak naprawdę nie chodzi o repolonizację – ale o pewność że banki w obcych rękach nie zrobią nam kuku. Obecnie sprawa usług dla klientów ma ( chyba ) coraz mniejsze znaczenie bo i tak całość usług idzie w NET ( łatwo porównać oferty itd)
Ale ciągle jest kwestia uczciwości zasad udzielania kredytów małym lokalnym firmom.
Chodzi o to jak PKO SA pod przywództwem JKB załatwiło Malmę itd.

Druga sprawa to kwestie takie jak Eureko – to że zamiast wykupić je za 3-4 mld Euro zapłaciliśmy im 3 razy większe odszkodowanie jest miarą głupoty rządzących

Pani Izabela Litwin propaguje akcję taniej repolonizacji
http://ratujswojepieniadze.pl/
Niestety takiej kampani społecznej nie może zrobić państwo, bo na momencie dostalibyśmy w czapę. To musi być akcja oddolna, a na górze udawanie, że nic nie wiedzą.
Próbowałem z tematem zapoznać moje środowisko tj. rodzina i koledzy w pracy. W pracy większość ma wykształcenie wyższe techniczne. Wydawać by się mogło, że rozmawiasz z inteligencją, a głupi są i krótkowzroczni jak małe dzieci. Ważniejsze jest to, że u obcych są niższe opłaty i “tani” kredycik, a reszta ich nie obchodzi. W zamian za podsunięcie pomysłu usłyszałem, że jestem głupi. Wyraz twarzy leminga przeświadczonego o swojej racji bezcenny 🙂
Polakom jest po prostu potrzebny wstrząs inaczej sami się nie wezmą do kupy. Tu potrzebne jest spektakularne bankructwo, żeby ludzie otworzyli oczy i poczuli się oszukani przez swojego największego “opiekuna”. Następnie dekomunizacja oraz wydalenie obcych mediów i organizacji lewackich opłacanych przez różnych grandziarzy tupu soros (celowo z małej litery).
Czasami wydaje mi się, że ta cała szopka dotycząca repolonizacji to próba opchnięcia toksycznych aktywów, póki jeszcze głupki się znajdą, żeby kupić i na tym stracić.

A o bankach spółdzielczych to Szanowny Pan zapomniał ? Może to je należałoby wzmacniać, w końcu tam jest polski kapitał i inne podejście do klienta, niż w komercjalach nastawionych tylko i wyłącznie na zysk.

@Pan Krzysztof

Tzw.inteligencja techniczna zawsze jest glupia i naiwna jak dzieci-tak mi mowi moje liczace pare dekade doswiadczenie zyciowe.Umieja zbudowac komputer albo zaprojektowac samochod ale mechanizmy spoleczne czy makroekonomiczne lub zwykla logika sa im kompletnie obce a wrecz “znane” a rebous.

Potwierdza to nasycenie sowieckimi szpiegami Projektu Manhattan. Ci użyteczni idioci byli w stanie skonstruować atomowkę, a nie byli w stanie zorientować się, że komunizm był zbrodniczą dyktaturą, a nie alternatywą dla kapitalizmu.

@Doxa
Wierzyli dokładnie w to samo w co masa ludzi (w tym duża część obecnych na tym formum) wierzy i dziś: że “Zachód” jest pod całkowitą kontrolą Rotshildów, Bilderbergów, Sorosów itp itd…, w związku z czym ZSRR jawił im się jako jedyna siła na Ziemi, zdolna uwolnić “Zachód” od zniewolenia przez wyżej wymienionych.

Kaloryfer, ale naiwny jestes, jak i wiekszosc Polakow ze rzadzacy z glupoty popelniaja takie bledy 🙂

I tym rzadzacym tez na reke zeby Polacy mysleli ze oni to z glupoty potrafia wszystko spieprzyc a nie z bezczelnej chciwosci 🙂

Myslisz ze za Eureko to nikt wziatki nie dostal?? 🙂 Ze to glupota byla?
Oj naiwni naiwni 🙂

@Piotr34
Moje obserwacje dowodzą, że mądrość nie musi iść w parze z inteligencją.

Po za tym długotrwała indoktrynacja i presja otoczenia robi swoje. Nawet jeśli zaczynasz zauważać, że coś jest nie tak, to ciężko jest się wybić poza powszechnie przyjęte “normy” i podważać opinię większości z obawy o odrzucenie ze strony grupy. Ludzie nie lubią zmieniać światopoglądu, bo to często wymaga przyznania się do błędu, a to niezbyt komfortowa sytuacja.

Zauważyłem też, że póki komuś nie podsuniesz jakiegoś “autorytetu”, to samemu ciężko przekonać taką osobę, albo nawet dojść do głosu zanim usłyszysz salwę śmiechu i tekst w stylu “ach te Twoje teorie spiskowe…”.
Często “ministerstwo prawdy i telewizji” dobiera gości w studio wg. okreslonego klucza. Zapraszają Henia, rolnika z Pcimia, któremu chcą wybudować słup energetyczny koło domu i profesorka habilitowanego, który zaklina sie, że to bezpieczne, nie hałasuje i nie szkodzi. Komu gawiedź uwierzy? Autorytetowi, czy jakiemuś Heniowi w gumiakach? Ludzie tkwią w stereotypach i nie będzie ich interesować, ze Heniu miał rację, bo to nie on ma tytuł profesora.

@Pan Krzysztof
Pani Izabela Litwin propaguje akcję taniej repolonizacji http://ratujswojepieniadze.pl/

Nieźle się uśmiałem po przeczytaniu mądrości pani Izabeli:
“osoby posiadające w upadającym banku depozyty do kwoty 100 000 euro są ubezpieczone Bankowym Funduszem Gwarancyjnym i swoich depozytów nie utracą.”

Zanim się coś napisze, warto się zainteresować tym, skąd biorą się pieniądze w BFG i jaka jest wydolność finansowa tej instytucji. Bo inaczej można wyjść na … niedoinformowanego.

@Przemysław Słomski & @Piotr34:

Ciekawa teza odnośnie „inteligencji technicznej“. Zwłaszcza, że to kręgi kierownicze państwa Amerykańskiego uznały ZSRR za jedynego partnera, z którym może zostać przeprowadzona dekolonizacja… dlaczego też kreatywne pomysły, jak np. dać się III Rzeszy do spółki z ZSRR wykrwawić (nie dając żadnych dostaw z Land&Lease) zostały zignorowane.

Wreszcie, poprzez istnienie ZSRR doszło we wszystkich państwach zachodu do daleko idących zmian społecznych… wcześniej społeczeństwo było „trzymane ze mordę”.

Można zatem wyciągnąć wniosek, że wszyscy dali się sowietom za nos wodzić, obojętnie czy byli to ludzie obdarzeni „inteligencją techniczną” czy też “inną”…

@xxx: W co Twoim zdaniem wierzyły elity kierownicze, że dały się sowietom za nos wodzić nawet 20 lat po krwawej rewolucji i przykrywce/oszustwie NEPu?

@PawelW
Bez Land&Lease ZSRR by po prostu wojnę z III Rzeszą przegrał (ewentualnie Stalinowi udałoby się podpisać jakiś pokój w ramach którego oddałby Hitlerowi Białoruś i Ukrainę). To nie było żadne rozwiązanie dla “Zachodu”.

“Za nos” nikt się wodzić nie dał. Po prostu strony sojuszu miały inne priorytety:
– “Zachodowi” zależało na tym, aby mieć jak najmniej zabitych swoich obywateli
– Stalinowi zależało na zdobyczach terytorialnych, ilu obywateli ZSRR zginie miał w d…ie
… Obie strony swoje priorytety zrealizowały (w walkach z III Rzeszą brytyjczyków i amerykanów zginęło łącznie tylko pół miliona, obywateli ZSRR zginęło 30-40 milionów)

@xxx: ZSRR by z Niemcami bez Land&Lease przegrało???
Naprawdę ciekawa teza, możesz to jakoś udowodnić? 🙂

@xxx:
1. Przeczytaj sobie proszę pierwsze akapity tego artykułu:
http://www.historynet.com/did-russia-really-go-it-alone-how-lend-lease-helped-the-soviets-defeat-the-germans.htm?PageSpeed=noscript

2. Sprawdź od kiedy do Rosji zaczęto i w jakich ilościach dostarczać sprzęt.
https://en.wikipedia.org/wiki/Lend-Lease#US_deliveries_to_the_USSR

3. Kiedy ofensywa niemiecka się zatrzymała (zima 1941) a kiedy ruszyła zimowa kontrofensywa armii czerwonej (grudzien 1941), która odrzuciła niemcow na 150 km…: (ostatni akapit tej sekcji)
https://en.wikipedia.org/wiki/World_War_II#Axis_attack_on_the_USSR_.281941.29

i jak to się ma to do Twojej tezy?

@PawelW
Bez Land&Lease po prostu Sowietom by zabrakło potrzebnych do obrony zasobów – identycznie jak zabrakło ich III Rzeszy w jesieni 1944.
Kontrolowny przez Niemców obszar ZSRR rósł aż do końcówki 1942 ( vide: https://en.wikipedia.org/wiki/Battle_of_Stalingrad#/media/File:Eastern_Front_1942-05_to_1942-11.png ), jedna udana kontrofesywa tego faktu nie zmienia.

A dostarczone zasoby były potężna. Generalnie w wyniku uderzenia niemców w 1941 zniszczeniu uległa znacząca część radzieckiego przemysłu, do tego ZSRR stracił główne regiony upraw (produkcja żywności przez ZSRR w 1942 wyniosła tylko ok. 1/3 przedwojennej)
w ramach pomocy ZSRR otrzymał 427 000 samochodów, 22 000 samolotów, 13 000 czołgów, 9 000 traktorów, 2 000 lokomotyw, 11 000 wagonów, 3 mln t benzyny lotniczej, 350 tys. t materiałów wybuchowych, 15 mln par butów, 70 mln m kw. tkanin ubraniowych, 4 mln opon oraz 200 tys. km drutu telefonicznego
… tymczasem od II półrocza 1941 do końca wojny produkcja własna ZSRR wyniosła 265 600 samochodów, ok. 100 000 samolotów, 50 000 czołgów, 300 lokomotyw, 1100 wagonów.

ZSRR produkował znacznie mniej III Rzesza i po prostu bez dostaw od aliantów systematycznie pogarszałyby się proporcje sił na korzyść Niemców.

1. Przeczytaj sobie proszę pierwsze akapity tego artykułu:
http://www.historynet.com/did-russia-really-go-it-alone-how-lend-lease-helped-the-soviets-defeat-the-germans.htm?PageSpeed=noscript

2. Sprawdź od kiedy do Rosji zaczęto i w jakich ilościach dostarczać sprzęt.
https://en.wikipedia.org/wiki/Lend-Lease#US_deliveries_to_the_USSR

3. Kiedy ofensywa niemiecka się zatrzymała (zima 1941) a kiedy ruszyła zimowa kontrofensywa armii czerwonej (grudzien 1941), która odrzuciła niemcow na 150 km…: (ostatni akapit tej sekcji)
https://en.wikipedia.org/wiki/World_War_II#Axis_attack_on_the_USSR_.281941.29

i jak to się ma to do Twojej tezy?

@xxx: “ZSRR produkował znacznie mniej III Rzesza i po prostu bez dostaw od aliantów systematycznie pogarszałyby się proporcje sił na korzyść Niemców.”

Ale właśnie o to chodziło. ZSRR wiązałby ciągle potężne siły Niemieckie na wschodzie ciągle je niszcząc i powoli odzyskując kontrolę nad kluczowymi obszarami – oba totalitaryzmy by się wykrwawiły (żaden z nich nie myślał o zawieraniu pokoju). A równolegle siły zachodnie odcinały III Rzeszę od zasobów… w tym scenariuszu w 45tym to nie ZSRR by wyzwolił Polskę a siły zachodnie.

Ale USA podjęły inne decyzje i mamy co mamy.
Najwyraźniej sowieci mieli dobrych agentów w kadrach kierowniczych USA, albo warstwy kierownicze USA wierzyły w jakieś baśnie.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *