Obserwujemy falę gwałtownego zeszmacenia złotówki, która osłabia się nie tylko wobec dolara czy euro, ale również wobec funta (gdy istnieje ryzyko Brexitu), srebra, złota i bitcoina. Jak zauważa Wyborcza, złoty osłabił się nawet wobec forinta. A ja pójdę o krok dalej w moich obserwacjach – złotówka zeszmaciła się również wobec:
- rubla rosyjskiego, czyli waluty kraju objętego międzynarodowym kordonem sanitarnym, z 5 do 6 PLN za 100 RUB
- hrywny, czyli waluty kraju objętego wojną, z 14 do 15,5 PLN za 100 UAH
- rubla białoruskiego, czyli waluty kraju rządzonego przez dyktaturę, mający wysoką inflację, z 1,7 na 2,0 PLN za 10 000 BYR
Oczywiście, nie można rysować tak czarnych scenariuszy, są pewne sukcesy. Na przykład złotówka umocniła się wobec wenezuelskiego boliwiara i angolskiej kwanzy.
Spadek wartości złotówki bije w każdego obywatela kupującego produkty z importu, od pomarańczy do benzyny. Tracą również osoby posiadające umowy wyrażone w walutach obcych, frankowicze ale także najemcy galerii handlowych. Traci prawie całe społeczeństwo, może oprócz emigrantów utrzymujących rodziny w Polsce. Na spadku wartości złotówki zyskują natomiast eksporterzy, czyli głównie duże koncerny zagraniczne, od montowni po centra księgowe.
Trudno zrzucać winę na PiS i stopniowe wdrażanie gnojenia obywateli i gospodarki. To nie jest wyłącznie wina PO/PSL, które to partie prowadziły politykę nienaruszania status quo, aby nie przeszkadzać sobie w pasieniu się przy korycie. To skumulowane wysiłki głupich obywateli, którzy nie potrafią wybrać skutecznych przywódców, a kierują się przy urnie tym, czy dany polityk ładnie kłamie i czy ma poparcie kleru. No i mamy złodziei, kłamców i hipokrytów, którzy nam destabilizują walutę bardziej niż kacykowie w byłym Sojuzie.
Prawda jest taka, że jakość życia obywateli rośnie od wzrostu gospodarczego, który jest wynikiem codziennego wysiłku milionów ludzi, opartym na wolności gospodarczej, światopoglądowej, seksualnej i religijnej. Regulacje, nowe podatki, rozdawnictwo, kontrolowanie obiegu gotówki, korespondencji i przeglądanych stron pogarszają jakość życia. Ale niestety, tego nie zrozumie ani rządzący kurdupel, ani jego sługusy, ani wspierający ich wyborcy.
17 replies on “Szmacenie złotówki”
Nie wyborcy, tylko wyznawcy.
Rozmowa z tymi z PO, albo z PIS, to tak jakbyś zapytał neofite, gdzie jest bozia. Maja rozpalone oczy, pianę na ustach i pełne gacie sraki. Skończy sie ten cały cyrk, jak tylko zacznie sie hiper500+1000+50000… Widze ciemność. Do widzenia!
@Doxa
1. wolność gospodarcza, poczytaj trochę zanim napiszesz kolejne libertiariańskie bzdety
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,9892
2 Religia – Państwo musi mieć silną doktrynę opartą na jakiejś idei. Obecna jest zła i powinna uwzględniać szacunek do każdej religii, ale uwzględniającą jakieś wartości ogónie prxzyjęte za pewien kanon.
3 Seksualność – mamy wolność i Panią/Pana Grodzkiego, który się z tym afiszuje i co ztetego wynika kupa śmiechu i nic więcej.
Każda lesbijka i homoselsualista jak nikomu nie wadzi żyje sobie spokojnie bez większych problemów .
4 Światopogląd – mamy rózne opcje, niektóre skrajnowolnościowe, przeważnie opłącane przez obce agentury są i głównie rozbijają i skółcają od wewnątrz społeczeństwo.
Co do kleru pełna zgoda, niech sie utrzymują, ale za własne a nie za nasze podatki. Natomiast doktryna chrześciańska dla mnie jest lepsza niż muzułumańska lub taka żyj i daj żyć innym. Też uważam, że światopogląd nie powinien być brany pod uwagę np. przy wybożw na urzędnika państwowego.
Natomiast zwróć uwagę, światopogląd to kwestia manipulacji, wystarczy spojrzeć co robią gazety będące własnością środowisk żydowskich i niemieckich czy w Rosji środowisk związanych z władzą – wodę z mózgu.
Ciekaw jestem co by powiedziały kraje ameryki łacińskiej na Twoją wolnośc gospodarczą.
Twoja naiwnośc jest przezabawna, albo Korwina się naczytałeś za dużo.
Plop
Nie uwazam zeby to byl powod do paniki. Nie uwazam zeby tania zlotowka to byl problem patrzac wstecz na Chiny czy Japonie mozna stwierdzic, ze wrecz przeciwnie. Japonia panikowala kiedy ich walute spekulanci sztucznie pompowali.
@Doxa
“Prawda jest taka, że jakość życia obywateli rośnie od wzrostu gospodarczego” i dlatego polska przeciętna płaca to 25% niemieckiej przy pkb na poziomie 53%.
“Regulacje, nowe podatki, rozdawnictwo, kontrolowanie obiegu gotówki, korespondencji i przeglądanych stron pogarszają jakość życia.”
Doxa, ale ty w końcu jesteś prawicowy czy lewicowy? Rozumiem, że światopoglądowo lewicowy i ekonomicznie prawicowy. Jeżeli tak, to powiedz mi jak słabe państwo ma chronić mniejszości? Lewactwo (i jakikolwiek niepopularny fanatyzm) jest do utrzymania tylko w państwie policyjnym. Jak w Polsce rozmontujesz państwo to w następnym roku tłumek LBGT razem z musli-ziomami będzie wisiał na latarniach. Co jest może Twoim tajnym planem bo wtedy katole nie będą miały głowy by zajmować się ateuszami szczególnie jak ci będą trzymać gębę na kłódkę
Antyetatysta.
“jakość życia obywateli rośnie od wzrostu gospodarczego, który jest wynikiem codziennego wysiłku milionów ludzi, opartym na wolności […] seksualnej ..”
Może Szanowny Pan to wyłożyć jaśniej? 😀
@Antyetatysta
dlatego polska przeciętna płaca to 25% niemieckiej przy pkb na poziomie 53%.
To przecież fake nawet nie z brukowca, tylko z twittera. Zdebunkowany tam w tym samym wątku. Autor porównał proporcje płac w dolarach (tj. przeliczając polskie płace na dolary kursem ok. 4 zł za dolara), a proporcje PKB licząc siłę nabywczą (tj. przeliczając polskie PKB na dolary kursem ok. 2 zł za dolara).
Sporo śmiechu było na twitterze z tej okazji z autora tamtego tweet’a-fake’a.
Na przyszłość rada:
Wśród osób wierzących w teorie spiskowe istnieje ogromny popyt dane statystyczne dowodzące, że to nie ich własne nieudacznictwo i postawa ofiary losu wywołanie wiarą teorie spiskowej jest przyczyną problemów Polski i Polaków, a jakiś spisek. Tacy nieudacznicy “łykną jak pelikan” każdego fake’a, który potwierdzi ich wizję – więc warto sprawdzić choćby google’em każdą statytykę, która do spiskowej wizji pasuje – bo na 99% okaże się ona fake’iem.
a mnie zastanawia ten fragment “To skumulowane wysiłki głupich obywateli, którzy nie potrafią wybrać skutecznych przywódców, a kierują się przy urnie tym, czy dany polityk ładnie kłamie i czy ma poparcie kleru”
jest to żaden argument, przecież wiadomo, że kwestia sytuacji politycznej państwa nie zależy od tych prostych ludzi tylko od tzw przywódców, pierwszy raz widzę żeby motłoch mógł o czym kolwiek decydować.. Dlatego zaprzestań Doxa używać takich fałszywych argumentów które mają wydzwięk tylko propagandowy. Niepotrzebnie sam się nakręcasz i obniżasz jakość.
@xxx
łżesz jak pies, jak zwykle zresztą. Tu, u Hansa i pewnie w jeszcze paru miejscach.
pokrewny ideowo newsweek:
http://biznes.newsweek.pl/srednia-krajowa-zarobki-w-polsce-zarobki-na-swiecie-newsweek-pl,artykuly,345028,1.html
“Przeciętny Polak zarabia 3,9 tys. zł, a Brytyjczyk czy Niemiec – 14 tys. zł.” 27,9% w 2014
forsal:
http://forsal.pl/galerie/544227,duze-zdjecie,2,ranking-wynagrodzen-na-swiecie-zobacz-gdzie-zarabia-sie-najwiecej.html
Niemcy 2590 EUR
Polska 869 EUR
dane z 2011 więc przed dewaluacją. 33,5%. Po aktualnym kursie to by było 819 EUR i 31,6%
Jest dla mnie nie pojęte jak w dobie internetu można mieć tak wyprany propagandą mainstreamu światopogląd.
To, że Polacy stracili kontrole nad bankami, przemysłem, mediami to oczywiście nie prawda?
To, że ustawę można sobie w Polsce kupić to oczywiście też wymysł?
Też bym chciał wierzyć w to co Ty wierzysz ale sumienie mi nie pozwala.
Antyetatysta
@Antyetatysta
“Doxa, ale ty w końcu jesteś prawicowy czy lewicowy?” A PIS prawicowy czy lewicowy? Co w ogóle oznacza prawy a lewy? To są tylko slogany, a większość osób je używająca nawet nie wiedzą co one oznaczają.
@Andrzej Sokół
“pierwszy raz widzę żeby motłoch mógł o czym kolwiek decydować” jest takie państwo, zwie się Szwajcaria…
@antyetatysta
Ech niedouczony bezmózgu. Powtórzę:
to przecież fake nawet nie z brukowca, tylko z twittera. Zdebunkowany tam w tym samym wątku. Autor porównał proporcje płac w dolarach (tj. przeliczając polskie płace na dolary kursem ok. 4 zł za dolara), a proporcje PKB licząc siłę nabywczą (tj. przeliczając polskie PKB na dolary kursem ok. 2 zł za dolara).
Jak przeliczyć oficjalnym kursem wymiany tj. kursem ok. 4 zł za dolara to:
Polskie wynagrodzenia to ok. 25% zachodnich
Polski PKB per capita to też ok. 25% zachodniego
Jak przeliczyć siłą nabywczą, tj. kursem ok. 2 zł za dolara to:
Polskie wynagrodzenia to ok. 50% zachodnich
Polski PKB (PPP) per capita to też ok. 50% tego w państwach zachodnich
Znajdź oryginał tego fake’a – jest na twitterze, tego fake’a zdebunkowało kilku komentatorów jeszcze w tym samym wątku (pokazując właśnie, że płace przeliczone są kursem ~4 zł za dolara, a PKB per capita kursem ~2 zł za dolara)
To, że Polacy stracili kontrole nad bankami, przemysłem, mediami to oczywiście nie prawda?
To, że ustawę można sobie w Polsce kupić to oczywiście też wymysł?
Też bym chciał wierzyć w to co Ty wierzysz ale sumienie mi nie pozwala.
Zagraniczny kapitał wytwarza obecnie ok. 30% produkcji przemysłowej w Polsce, Polski ok 70% produkcji przemysłowej. Zważywszy, że w porównaniu z 1989 produkcja przemysłowa w Polsce się prawie potroiła, to ilość produkcji przemysłowej znajdującej się w Polskich rękach się mniej więcej podwoiła od 1989.
Ale najfajniejsze jest porównanie ile swoim pracownikom płacą działające w Polsce firmy należące do Polaków vs działające w Polsce firmy zagraniczne:
http://www.centrumrekrutacyjne.pl/upload/editor/logotypy/kapital-3.JPG
Boki zrywać – prawda?
I w związku z powyższym mogę tylko powtórzyć:
Wśród osób wierzących w teorie spiskowe istnieje ogromny popyt na dane statystyczne dowodzące, że to nie ich własne nieudacznictwo i postawa ofiary losu wywołane wiarą w teorie spiskowe jest przyczyną problemów Polski i Polaków, a jakiś spisek. Tacy nieudacznicy “łykną jak pelikan” każdego fake’a, który potwierdzi ich wizję – więc warto sprawdzić choćby google’em każdą statytykę, która do spiskowej wizji pasuje – bo na 99% okaże się ona fake’iem.
Tracą na tym Polacy wysyłający funty do Polski?
@XXX
to co piszesz to taka sama “prawda” jak to co mówił mój ŚP wujek – że za PRL to on sobie zbudował murowany dom i dzieci wyuczył za darmo.
Taka sama – Gówno Warta prawda.
To że weszliśmy do UE to nie jest zasługa Balcerka i spółki tylko w głównej mierze koniunktury międzynarodowej ( polecam przykład Słowacji i Rumuni do rozwagi )
A to że teraz “nasz” przemysł jest więcej wart ( to też warto było by mierzyć np w złocie ) to jest pochodna tego zbliżenia a nie światłosci Geremka który lubi lody.
Przykład Chin pokazujuje że z komunicmu można było wyjśc inaczej i szybciej się rozwijać a przykład Koreii Południowej że można było z biedy wyjść nie tylko inaczej ale też MĄDRZEJ
@Karroryfer
Ten Twój wywód chyba trzeba traktować w kategorii żartu
1. Korea Południowa nie miała komunizmu – równie dobrze można mówić, że Polska powinna była wyjść z biedy tym samym sposobem co Finlandia, Irlandia, Szwajcaria albo RFN po wojnie, tylko za dobrze widać wtedy absurd tego typu rad, więc nieudacznicy i ofiary losu muszą “dostać” jakiś kraj bardziej egzotyczny czyli np. Koreę.
2. Przypominam, że w Chinach do dziś:
– nie ma państwowej służby zdrowia, Chińczyk musi się leczyć prywatnie, a jak nie ma za co to umiera
– nie ma państwowych emerytur – Chińczyk musi sobie odłożyć sam pieniądze na starość, albo liczyć na to, że na starość utrzymają go dzieci (których – żeby było śmieszniej nie wolno mu mieć więcej niż 1 albo dwójki),
… polski budżet wydaje co roku ok. 30 000 zł na statystyczną 4-osobową polską rodzinę na wypłacenie jest rent, emerytur i zapewnienie służby zdrowia. Oczywiście, że gdyby – tak jak w Chinach te 30 000 wydać zamiast tego na budowę infrastruktury czy choćby tylko na pospłacenie państwowych długów (dodatkowe 30 000 na stat. rodzinę wydane na spłacanie długów państwowych doprowadziło by do całkowitej spłaty długów naszego Państwa w niecałe 3 lata), to wzrost gospodarczy w Polsce byłby znacznie szybszy? Tylko co z tego?
@xxx
Ad 2.
Skoro w Chinach nie ma państwowej służby zdrowia, to dlaczego w danych Banku Światowego w kategorii wyfatki państwowe na służbę zdrowia stanowią 55% wszystkich wyd. na zdrowie w Chinach. “Z kieszeni” Chińczycy płacą 33%. W Polsce, gdzie służba zdrowia jest darmowa wygląda to odpowiednio na 66% i 22%. Ponadto jak przeglądam dane dot. śr. długości życia, szczepień, umieralności noworodków to nie ma niemal (śmiertelność noworodków jest wyższa, ale tempo spadku ogromne) różnic pomiędzy PL a CHRL.
Skoro w Chinach nie ma państwowej służby zdrowia, to dlaczego w danych Banku Światowego w kategorii wydatki państwowe na służbę zdrowia stanowią 55% wszystkich wyd. na zdrowie w Chinach
Pewnie stąd, że państwo chińskie wykupuje ubezpieczenia zdrowotne pracownikom państwa (urzędnikom, nauczycielom itd.)
Chyba są też chyba jakieś dotacje państwowe do leczenia i ubezpieczeń zdrowotnych.
Tak czy inaczej – Za leczenie albo zapłacisz płacisz sam, albo sam wykupisz sobie ubezpieczenie zdrowotne, a jak nie masz pieniędzy to umrzesz.
Ponadto jak przeglądam dane dot. śr. długości życia, szczepień, umieralności noworodków to nie ma niemal (śmiertelność noworodków jest wyższa, ale tempo spadku ogromne) różnic pomiędzy PL a CHRL.
A czemu miałyby być? Myślisz, że “statystyczny Chińczyk” jest aż takim kretynem, że wyklucza możliwość choroby dziecka, żony lub własnej? “Statystyczny chińczyk” wydaje tylko ok. 50% tego co zarabia (i te 50% zawiera również wydatki na leczenie i ubezpieczenia), a resztę odkłada, więc w razie choroby ma pieniądze na leczenie Vide: stosunek konsumpcji do całości PKB w 2015: Chiny 51.9%, Polska 76.7%
@xxx
No przecież tylko o to mi chodziło, że czy jest państwowa służba zdrowia, czy jej nie ma, ludzie żyją tak samo długo, niemowlęta nie umierają masowo, dzieci są szczepione itd. Co mnie dziwi, to np. że znając ew. koszty leczenia Chińczycy palą papierosy, choć procentowo to ledwie 20% społeczeństwa (w Polsce – gdzie wyleczą cię za darmo – 32%).
Jeżeli człowiek ma świadomość, że nikt nie zapewni mu emerytury, to dba o swoją przyszłość. Jeśli ma mglistą obietnicę, że “kiedyś coś ci damy”, to totalnie zlewa oszczędzanie. To jednak spora zaleta chińskich rozwiązań – wolność powiązana z odpowiedzialnością.
Im wyższy wzrost gospodarczy tym szybsze tempo marnotrawienia zasobów planety, jakość życia rośnie również ale jak wiadomo tylko u wybranych grup obywateli . A już na pewno nie istnieje korelacja PKB – szczęście społeczne, w krajach rozwiniętych jest wręcz odwrotna zależność.