Categories
Ekonomia Energia Polityka

Święto Pracy

Niech się święci pierwszy maja ! Mamy dziś Święto Pracy, czyli doroczną wymówkę by cieszyć się długim weekendem. Historia powstania tego święta mamy szczegółowo opisaną w wiki. W skrócie wyglądało to tak, że chicagowska policja otworzyła ogień do demonstrujących robotników, których warunki pracy i płacy w 19 wieku rzeczywiście pozostawiały wiele do życzenia. Powodem takiego losu robotników nie była zła wola pracodawców, jak przestawia to propaganda lewacka, ale niski poziom rozwoju technologicznego, niski poziom rolnictwa, gwałtowny wzrost populacji oraz brak nowoczesnych źródeł energii. Ich życie poprawiło się nie od protestów czy strajków tylko od postępu technologicznego i od odkrycia złóż ropy naftowej.

Minęło prawie 130 lat od tamtych wydarzeń. Warto zadać sobie pytanie, czy w dzisiejszych czasach robotnicy powinni walczyć o swoje prawa, szczególnie w Polsce. Obecnie dominanta wynagrodzeń w Polsce wynosi 2200 zł brutto, czyli 1600 zł netto. Tyle zarabia największa grupa pracowników w Polsce. Pamiętajmy, że określenie ‘brutto’ jest kłamliwe, ponieważ nie zawiera wszystkich obciążeń podatkowych. Prawdziwe brutto od pensji 1600 zł wynosi 2650 zł, czyli rząd zabiera na swoje skromne potrzeby 1050 zł. Do tego dochodzą podatki pośrednie, powodujące, że z 1600 wydanych złotych otrzymuje się towar wart 1000 zł. Robotnik wypracowuje 2650 zł a otrzymuje za to 1000 zł w towarze, to jest dopiero wyzysk! Prawdopodobnie niewolnik na farmie w Alabamie otrzymywał większy procentowy udział w wyprodukowanych przez siebie dobrach.

Z tej perspektywy wygląda to tak, że współcześnie największym wrogiem robotnika jest jego własne państwo, dopuszczające się na nim zwyczajnego rabunku. Co gorsza państwo dokonuje tego rabunku w imię kłamliwych obietnic. Wszystkie te ‘zdobycze społeczne’ w formie darmowej służby zdrowia czy emerytury są zwykłym mydleniem oczy, znieczuleniem podawanym przed dokonaniem kradzieży. Obecnie darmowa służba zdrowia zanika wraz z exodusem medyków, świadczenia emerytalne oddalają w czasie i kurczą. Za 20 lat nie będzie ani darmowej służby zdrowia, ani emerytur. Będą tylko ludzie, którzy nie mieli szansy zabezpieczyć się finansowo na starość, bo państwo ukradło im większość pieniędzy.

Współczesne związki zawodowe są przejawem zrakowacenia naszego państwa. Są one obecne głównie w postkomunistycznych molochach, gdzie walczą o pieniądze z państwowego cyca, czyli ukradzione współobywatelom. Mam mdłości, gdy widzę te solidarnościowe ryje na górniczych festiwalach roszczeń. Oni w żadnym stopniu nie starają się o poprawę losu polskich pracowników, tylko o kasę na swoje tłuste wypłaty i na nieuzasadnione przywileje wąskich grup społecznych.

Los pracownika w Polsce nie poprawi wstąpienie do SLD i udział w manifestacji, chyba, że uda mu się stać się jednym z pijawek działaczy. Prostszym rozwiązaniem jest nauczenie się jakiegoś ekonomicznie przydatnego fachu lub/i wyjazd na Zachód. A dla nas, jako narodu, krytycznie ważne jest zmniejszenie poziomu rabunku opodatkowania, rozwój technologiczny i nowe źródła energii. Niestety, jako że żaden z polityków nie rozumie powodów nędznej sytuacji obywateli (niski poziom technologii, przestarzałe źródła energii, uprzywilejowane grupy społeczne, zbyt wysokie podatki) to żaden z nich nie jest w stanie rozwiązać tego problemu.

Dziś można obejrzeć wiele filmów pokazujących niedolę niewolników, choć w tamtych czasach była to rzecz zupełnie normalna. Jestem przekonany, że normalny dla nas rządowy rabunek ( a także stopień cyfrowej inwigilacji) będzie tematem wielu filmów za 100 lat.

Share This Post

18 replies on “Święto Pracy”

Juz myslalem, ze bedzie o rocznicy zalozaniu bawarskiego Zakonu Iluminatow przez Weishaupta i o tym, ze masakra robotnikow odbyla sie najprawdopodobniej w troche innym terminie, ale widze, ze Gospodarz to nie jest z tych co teorie spiskowe wyznaja 😉

Wszystko się zgadza. Tylko co dalej? Możemy pisać tak w nieskończoność i za każdym razem mieć rację odnośnie tego, że nasz homo politicus to niekompetentny egoista, zaś naród ślepy, jako że głosuje na przedstawicieli tych samych politycznych gangów. Czy mamy ślepo na to patrzeć i wspierać swoje poczucie racji, aż nam zacznie burczeć w brzuchu?

Wszyscy narzekaj na te podatki i i składki zdrowotne .Ale weźmy teraz taka młodą świadomą osobę co skończyła szkole średnią leje na studia i idzie do pierwszej pracy i wybiera umowę o dzieło zęby nie zapłacić złodziejskiego ZUS-u.A wiec taka osoba ma 2650 brutto czyli około 2100 netto na ręke .Teraz taka osoba ma pecha i ma wypadek i złamanie otwarte nogi.Szpital pogotowie i operacja i potem nie może pracować przez kila miesięcy .To jest opcja optymistyczna bo szpital musi taka osobę leczyć obecnie i potem wystawić jej niezły rachunek ,ale gdyby Korwin doszedł do władzy i wprowadził swoje dyrdymały taka osoba nie była by leczona bo nie było by jej na to stać.Taka osoba ma porostu przejebane ,co z tego ze państwo jej nie okrada skoro nie zdąży odłożyć kasy na pokrycie leczenia. Wiem prywatne ubezpieczenie i tym podobne zaraz powiecie ,ale takie ubezpieczenie to zafunduje ci morfologie i przegląd stomatologiczny zdrowych zębów a ja cos będzie bardziej poważnego to zaraz na NFZ skierują.Niestety te libertańskie dyrdymały to sie fajnie głosi jak sie jest w miare zdrowym i ogarniętym życiowo,ale jak sie dostanie od życia w dupe to juz ta byle jaka bo byle jak opieka zdrowotna i pomoc państwa przestaj byc złem.

@Johnie
“Wszystko się zgadza. Tylko co dalej?”

Wybory są w tym roku, zerknij na programy wyborcze, na kandydatów, na o co mówią, jaki smród się za nimi ciągnie itd.

Panie Arbuz28..
Pan wie wszystko …że taka osoba ma przej.. Pan wie co zaraz napiszemy..
Pan widzi osobę i Państwo , które pomaga….a ja widzę osobę i rodzinę , które taka osobę
wspiera i się Nią opiekuje , kiedy jest chora…
ja swoim dzieciom zawsze mówię : bądż samodzielny, bądź samowystarczalny ale w kupie (czyt: rodzinie) jest łatwiej , lepiej
to co Pan pisze o sytuacji młodego człowieka , to punkt widzenia kogoś kto, przepraszam za ostre słowa, ma mózg sprany przez lewackie poglądy
Państwo jest od tego aby “boisko dla wszystkich było równe” i tyle

@ Jacek K

Ameryki nie odkrywasz pisząc mi, abym zerkał na programy wyborcze. Ja pytam, co ja mogę zrobić jako obywatel i co Ty możesz zrobić, aby pomóc ziemi, za którą nasi pradziadowie przelewali krew? Nie pytam o skorumpowanych idiotów z Wiejskiej, tylko o to co możemy wspólnie robić nie hańbiąc się polityką. Ja i Ty. I twój sąsiad. I twoja matka. I twoi sąsiedzi. Siła w jedności, ale wymieniając wpisy na blogach nic nie zmieniamy. Czy sytuacja jest tak beznadziejna, że my nic nie możemy zdziałać, a polityków zmienić też się nie da? Pytam o sprawczość narodu. Wizja Doxy jest jak najbardziej realna, jeśli ludzie się nie ockną. Widzimy, ale nic nie robimy z tym pierdolnikiem. Gdzie nasz duch narodowy?. Trochę wyskoczyłeś jak Filip z konopii z tym “zerknij na programy wyborcze”… to oczywiste, że większość z nich jest nierealna do wykonania.

@ arbuz28

Pleciesz dyrdymały. Po pierwsze nie podajesz liczb. One są tutaj obiektywne. To są jedyne mocne argumenty. Reszta to subiektywne opinie. Po drugie, gdybyś je podał – to jest liczby – to być zobaczył, że Korwinowskie “Nie dam Wam, ale i Wam nie zabiorę” jest dla Ciebie z korzyścią. Nie będę Ci przedstawiał przykładów, bo mi się nie chce.

Póki nie mamy przed sobą liczb nie dojdziemy do konsensusu. Problem polega na tym, że ZUS i Ministerstwo Finansów nie udostępni Ci swoich ksiąg rachunkowych. Nie pozwolą Ci, abyś zobaczył na co idzie twoja kasa. To są giagantyczne kwoty człowieku. Oni nie zarządzają swoim kapitałem, tylko twoim. Stąd, zamiast ładować kapitał w wydajność służby zdrowia, wydajność przemysłu, innowacje technologiczne pakują hajs w marmury w urzędach, BMW dla ministrów i sauny w ZUSach.

Gdybyś zobaczył jak zarządza się twoją kasą to zrozumiałbyś, że nie płacąc na ZUS nie tylko miałbyś na ochronę swojego zdrowia, ale i na emeryturę oraz wiele więcej.

Nie musisz się z tym zgadzać. Nawet pewnie tak będzie. Póki nie mamy wspólnej płaszczyzny (logika + twarde dane + chęć współpracy) nie porozumiemy się. I tak naród dalej będzie podzielony narzekając i narzekając i narzekając…

A Pan/Pani Carlito uważa ze mamy się cofnąć do czasów feudalnych i opiekę ma nam zapewniać rodzina .Naprawdę przydało by się parę lat takich libertyńskich rządów jak wielu chce na tym blogu i zobaczylibyśmy czy to by było takie wspaniale , bo teoria jest zawsze wspaniała ale praktyka szybko by zrewidowała libertyńskie złudzenia. A o kosztach społecznych takiego libertyńskiego eksperymentu to już nawet nie warto wspominać.

@Johnnie to pytanie swiadczy o tobie…

NIe dokladac im do koryta – nie plac podatkow, akcyz, vatu, dochodowego itp. Im wiecej kasy masz w kieszeniu tym lepiej dla Ciebie i twojej rodziny.

Oczywiscie wiaze sie to z tym, ze to TY nie panstwo, bedziesz musial wspolnie z reszta spoleczenstwa utrzymac biede i ludzi pokrzywdzonych przez los. Teraz chroni Cie panstwo – policaj, wojsko itp. Jezeli za malo dasz biedocie to Cie w wypadku nieplacenia podatkow zjedza – bo nie bedzie nikogo do ochrony (nawet sadow) a oni nie beda mieli z czego zyc (brak doatkow, zasilkow itp.).

Bedziesz musial wziasc nie tylko odpowiedzialnosc za siebie ale za tych ktorzy sa pokrzywdzeni przez zycie (wypadki itp.) ale juz na szczescie nie tych, ktorzy tylko zarzadzaja dla siebie wieksze premie.

@ arbuz

Twarde dane! Robi nam się słowo kontra słowo a to nie prowadzi do niczego konkretnego. Twoim zdaniem to, zdaniem Carlito tamto, a moim jeszcze coś innego. My tu gadu gadu a na Wiejskiej się bawią twoim kosztem. Podaj więc jakieś konkrety albo powiedz po co odwiedzasz tego bloga skoro jego tresc jest dla Ciebie libertyńska a to dla Ciebie jest “bee”

@arbuz28
Taka osoba owszem, idzie do ZUS, ale po to, aby płacić sobie składkę ubezpieczenia zdrowotnego. Tylko zdrowotnego, a nie społecznego czyli koszt miesięczny 270 zet. Przy czym z tych 270 jakieś 240 liczą się jako podatek zapłacony czyli w zeznaniu rocznym stwierdza się nadpłatę podatku i US go po prostu zwraca. Czyli osoba ta wychodzi na ok 2 070 miesięcznie (albo ok 1 830 miesiecnie ale po roku dostaje do rączki jakies 2 900) , ale ma ubezpieczenie zdrowotne.

@Johnnie

“co możemy wspólnie robić nie hańbiąc się polityką”

Moim zdaniem zacząć należy od tego, że jak się nie chcesz babrać w police, to od razu skazujesz się na dryfowanie. Żyjąc w państwie musimy zainteresować się ludźmi, którzy w naszym imieniu zarządzają zasobami wspólnymi. Państwo tymczasem się wymknęło spod kurateli obywateli i zapewnia sobie bezpieczeństwo. Żeby ludzie nie pyskowali przejęło też część kluczowych usług, głównie edukację, dzięki czemu wychowuje nowych niewolników i “pozwala” kobietom pracować (czytaj: opodatkowało drugą połowę dorosłego społeczeństwa).

Co możemy zrobić: po pierwsze wywlec na światło dzienne te patologie i powiadomić o nich innych ludzi. Ja rozmawiam tylko z ludźmi, którzy skończyli studia albo są przedsiębiorcami. Do innych nie dociera (piszę z doświadczenia) albo są tak przesiąknięci socjalizmem, że każda sugestia ograniczenia socjału jest dla nich przerażająca.

Po drugie: jednak zaangażować się w politykę i chociażby poczytać alternatywne źródła informacji (Doxa robi dobrą robotę pisząc bez ogródek), a wyłączyć telewizję. Dana stacja tak długo ma koncesję, jak długo trzyma linię władzy. To jest zwykły interes, robiony na wciskaniu kitu masom (żadna tam teoria spiskowa).

Po trzecie: myśleć samodzielnie w oparciu o rozum, a nie emocje. Dlaczego twierdzisz, że nie da się zrealizować programów wyborczych?

Tu jest dobry stary artykuł na ten temat – czy jest lepiej czy gorzej..

http://www.kresy.pl/kresopedia,historia,rzeczpospolita?zobacz%2Fpostep-czy-regres-czyli-czego-mozemy-zazdroscic-panszczyznianym-chlopom#

A tak naprawdę to co teraz jest promowane na świecie (od paru dziesiątek lat), jest w całkowitej sprzeczności z tysiącami lat doświadczeń ludzkości. Zawsze było tak:

Rodzina była podstawowym elementem funkcjonowania społeczeństw:
> dzieci opiekowały się starszymi w rodzinie (nawet gdy ci nie mogli pracować).
> wzajemna pomoc w często prozaicznych kwestiach (pilnowanie dzieci, pomoc przy budowie domu, opieka w chorobie itd.)
> Starsze pokolenia służyły radą i doświadczeniem
> Kumulacja kapitału z pokolenia na pokolenie (o ile nie przychodziła zawierucha wojenna – a u nas była średnio co 30-50 lat…) powodowała, że przyszłość budowana była na dorobku przeszłości. (szczególnie widać w tzw. państwach zachodnich)

Teraz co zrobiono?
> systemy emerytalne – mające sens tylko przy piramidzie wiekowiej społeczeństw zakładającej ciągły wzrost ludności (więcej młodych => większa kasa). Skończyło się…
> promowanie związków wbrew naturze, zniechęcenia do zakładania rodzin, ekonomiczne zniechęcanie ludzi do posiadania dzieci (w sytuacji upadku systemów emerytalnych – ci co nie mają dzieci mają po prostu PRZESRANE – bo tylko bardzo niewielka część była w stanie cokolwiek odłożyć, resztę zabierało państwo)
> Postęp technologiczny sprawił, że wiedza i doświadczenie starszego pokolenia mają się nijak do tego co obecnie jest wymagane do życia (może z drobnymi wyjątkami).
> socjalistyczne utopie coraz mocniej dbają o to, żeby nikt spoza układu nie był w stanie się dorobić (regulacje podatkowe, domiary US itd. itd.)

Z tą służbą zdrowia to rzeczywiście jest jakiś problem – w USA po utracie pracy – choroba cięższa jest najczęstszą przyczyną bankructw. Ale to już kwestia tego, co i czy warto leczyć. Kiedyś na gruźlicę czy jakieś zakażenie się po prostu umierało i tyle. Nie wiem jak wy ale ja NIGDY nie korzystałem z NFZ – nawet ostatnio kwestie leczenia dzieci (także operacja) są przeprowadzane prywatnie (oczywiście za odpłatnością) – więc NFZ NICZEGO MI NIE ZAPEWNIŁ….. Im szybciej to padnie tym lepiej, bo im bliżej potencjalnego wieku emerytalnego tym może być gorzej o siebie i rodzinę zadbać..

@ Jacek K

Zgadzam się z Tobą, dobrze to napisałeś. I rzeczywiście Doxa robi właściwie. Ale ten trzeci punkt… to chyba oddzielny temat, nie sądzisz? Zdecydowana mniejszość z nas myśli chłodno, a i tak nie podejmujemy w pełni własnych decyzji (wystarczy poczytać trochę o biologii, hormonach i sposobach podejmowania decyzji przez człowieka). A co dopiero motłoch, który głosuje na mafię…

Uważam, że programów wyborczych nie da się zrealizować, ponieważ system demokratyczny opiera się na podziałach. Podsyca to wrogość, co przejawia się w tym, że nawet jeśli dana partia ma ustawę dobrą dla wszystkich, w tym dla oponentów, to ci i tak zagłosują na przekór, bo “tak trzeba”. To oczywiście idiotyzm, ale tak właśnie to działa. Przykłady są liczne.

Uważam też, że programy wyborcze nie mogą być zrealizowane, ponieważ politycy nie ponoszą odpowiedzialności. Człowiek jest słaby, dlatego większość z nas bęąc w polityce zostałaby wchłonięta przez bagno pokus (zegarki, ustawki ustaw pod firmę szwagra, 600k za logotyp, wyjazdy do Madrytu, itd.). Nawet jeśli na początku mają wzniosłe idee i dobre intencje ostatecznie muszą się upodlić wedle “Jeśli wejdziesz między wrony, musisz….”. W typowym korpo masz target. Nie wyrabiasz go to zawijasz majdan i do widzenia. W polityce tego nie ma, stąd bez odpowiedzialności za obietnice (targety) nie będzie zmian.

Aby to się zmieniło politycy musieliby powiedzieć “ok, teraz kto nie wywiąże się z obietnic to się zawija i pa pa”. Wyobrażasz sobie jak zgodnie wszyscy się na to godzą w rządzie? To wymaga czegoś co miała ponoć prawdziwa polska elita w przedwojennej Polsce. To byli ludzie honoru.

Dlatego myślę, że póki większość z nas nie weźmie odpowiedzialności za siebie i będzie myślała kolektywnie, a nie indywidualistycznie to wtedy coś się może zmieni za kilka pokoleń.

Ja uważam że powinien być zniesiony obowiązek ubezpieczania się w ZUS,wówczas powstały by konkurencyjne firmy ubezpieczeniowe,a to oznacza konkurencję dla ZUSu i walkę o klienta,czyli niższe ceny i lepsze oferty.
A póki państwo ma na to monopol,to nas ładnie strzyże a my możemy im co najwyżej naskoczyć.

To co mówi Korwin teoretycznie jest z korzyścią dla wszystkich ( pracujacych ) – jeśli ktoś nie jest obciążony genetycznie i nie za dużo pije/pali. Problem jednak jest z tymi już niepracującymi. To duże kwoty są i coraz większe będą.
To można załatwić na parę sposobów – ale każdy jest słaby politycznie.

Ps. ZUS faktycznie marnotrawi masę kasy – problem w tym czy prywatne ubezpieczanie nie ściągały by jeszcze więcej – no bo one muszą wyjśc na swoje przecież.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *