NBP słynie ze sponsorowania działalności edukacyjnej związanej z ekonomią. Oczywiście wspiera się takie projekty, które są politycznie poprawne i zgodne z jedynie słuszną ‘linią partii’. Nie można liczyć na to, że NBP będzie trąbił, że rezerwy walutowe ulokowane są w obligacjach państw-bankrutów, jak USA, lub o tym, że polskie złoto jest nie wiadomo gdzie, zmalwersowane przez Brytyjczyków, oraz o tym, że jedyny uczciwy system pieniężny oparty jest na parytecie złota. Stąd właśnie taki politycznie poprawny filmik opisujący historię naszej waluty.
Kilka moich uwag:
12:55 – Nie dość, że Chińczycy pierwsi wynaleźli banknoty, to jako pierwsi zdali sobie sprawę, że waluta papierowa zawsze prowadzi do hiperinflacji. Uznano papier za nieudany eksperyment i aż do 1934 roku Chiny posiadały system walutowy oparty na parytecie srebra.
13:10 – W 17 wieku złoża srebra wcale się nie wyczerpywały. Wystarczy spojrzeć na tą grafikę, by zobaczyć, że od 15 do początków 18 wieku produkcja kruszcu była w miarę stabilna. Nie potrzeba było żadnego ‘nowego pieniądza’. Kruszec był jedynym poważnie traktowanym pieniądzem aż 1914 roku, gdy zbankrutowała cała Europa.
13:20 Rudolf II żył w latach 1552 – 1612 roku. Rewolucja przemysłowa umownie rozpoczyna się od roku 1760. Zadziwia sposób w jaki narratorowi udało się połączyć te dwa fakty historyczne, odległe o 200 lat.
25:15 Trudno zgodzić się z tezą, że Bank Handlowy istnieje ‘nieprzerwanie od 1870’. W czasie wojny Bank znajdował się pod kontrolą Niemców, a po wojnie akcje banku zostały przejęte przez komunistów i faktycznie go znacjonalizowano. Po oryginalnej spółce pozostała sama nazwa, jak po Wedlu. To była wydmuszka, nazwa mająca legitymizować działania podejmowane przez ludzi z nadania Moskwy. A potem ‘w wolnej i liberalnej Polsce’ dokonano aktu paserstwa i skradzione dobro sprzedano, ostatecznie Citibankowi.
31:00 Deflacja wcale nie jest gorsza niż inflacja. Jest naturalnym procesem spadku cen wynikającym z postępu technicznego. Inflacja natomiast jest ukrytym podatkiem uderzającym w oszczędności ludzi. Inflacja jest po stokroć gorsza od deflacji. To w inflacji ludzie ulegają szybkiemu zubożeniu i realnie zarabiają coraz mniej. Podwyżki cen żywności i energii zwykle przewyższają wzrost zarobków.
32:00 Działania podejmowane przez Bena Bernanke były wielkim eksperymentem, którego wynik jest nadal nieznany. Istnieje obawa, że długofalowym efektem będzie globalna fala hiperinflacji i w efekcie odejście od walut papierowych. Warto przypomnieć, że nie tylko Ben Bernanke został człowiekiem roku według Time. W 1938 laury te zdobył Adolf Hitler, a rok później Józef Stalin. Osobiście nie chciałbym zostać w ten sposób uznany i wolałbym nie znaleźć się w tym gronie.
32:15 W bankach nie trzymamy żadnych pieniędzy. Po wpłacie środków do kasy banku są one natychmiast pożyczane. Przez pojęcie ‘trzymania’ środków w banku rozumie się roszczenie jakie mamy wobec danego banku.
34:00 Waluty papierowe to nie efekt wyczerpywania się złóż kruszców w 17 wieku tylko efekt I Wojny Światowej, gdy wymienialność banknotów została ‘tymczasowo’ zawieszona, a wycofane z obiegu złote monety zostały przeznaczone na pokrycie kosztów prowadzenia wojny.
39:00 Ochrona przed inflacją nie sprowadza się do funkcjonowania banku centralnego. Znamy cały szereg zdarzeń historycznych, w których w państwie z bankiem centralnym dochodziło do inflacji na ogromną skalę. Przed inflacją chroni wyłącznie ograniczenie ilościowe waluty w obiegu, poprzez jej wymienialność na złoto lub srebro, czyli funkcjonowanie parytetu złota/srebra. Tylko gospodarka z pieniądzem kruszcowym jest oporna na destrukcyjne konsekwencje inflacji, a bank centralny może w ogóle nie istnieć.
40:20 Właśnie wydatki bez pokrycia budżetów państwa są przyczyną inflacji. Niezrównoważone budżety państw zachodnich i zadłużenie które narosło do gigantycznych rozmiarów są tykającą bombą.
40:50 Reforma Grabskiego opiera się na przywróceniu pieniądza opartego na złocie. Jej sukces jest dowodem, że tylko system kruszcowy jest odporny na inflację.
45:20 Bilans II Wojny Światowej to przede wszystkim utrata niepodległości i sowiecka okupacja, co spowodowało powszechną nędzę Polaków, masową emigrację najcenniejszych obywateli oraz demoralizację tych, którzy pozostali. Zburzenie mostów i fabryk nie ma znaczenia. Niemcy mieli kraj o wiele bardziej zniszczony, ale wolność gospodarcza i polityczna, sprawiedliwy ustrój i stabilna waluta doprowadziły do tego, że przeciętny Niemiec ma kilka razy wyższą siłę nabywczą swoich zarobków niż przeciętny Polak.
47:20 Każda waluta papierowa w pewnym momencie staje się niewymienialna na srebro czy złoto, a zaraz potem na cokolwiek wartościowego. Ten sam los dotknie euro, dolara i obecnie istniejącą złotówkę. Wcześniej czy później będą one bezwartościowe i zastąpione nową walutą. Na tym polega cykliczna natura każdej waluty papierowej.
47:30 Obecnie Polska nadal nie jest w stanie spłacać swoich zobowiązań. Odsetki są w dużej mierze pokrywane sprzedażą nowych obligacji, a o spłacie zasadniczego zadłużenia nie może być mowy. Dług Polski nigdy nie zostanie spłacony, jedyną możliwością jest bankructwo. Pytanie tylko, jak długo będzie trwać gra w rolowanie długu.
47:40 No to się w końcu zgadzamy, że pieniądz bez pokrycia prowadzi do katastrofy.
48:25 Oczywiście, że pieniądze straciły na wartości i nadal tracą siłę nabywczą w szybkim tempie. W momencie wymiany 10 000 PLZ czyli 1 PLN kupował 1 000 ml (1 litr) benzyny. Obecnie 1 PLN kupuje 180 mililitrów tego paliwa. Denominacja nie zatrzymała inflacji lecz tylko ją nieco spowolniła.
49:20 Nie. Jesteśmy wyjątkowo głupim narodem. Ogromna większość ludzi nie potrafi zrozumieć konsekwencji tego, że żyją w systemie waluty papierowej, której siła nabywcza jest umowna i może zniknąć w przeciągu jednej nocy. Mądrym narodem są Niemcy, wymieniający papierowe euro na złoto na ogromną skalę.
Można się zgodzić z ukrytym przesłaniem filmu, mówiącym, że podstawą sprawnego państwa z obywatelami żyjącymi w dostatku jest uczciwy system walutowy i sprawna bankowość. Niestety Polska jest daleka od ideału w tym zakresie. Waluta Polski nie jest oparta na fundamencie kruszcowym, przez co utrudniona jest akumulacja kapitału, który niezbędny jest do budowy przedsiębiorstw i zakupu ich środków produkcji. A prawie cała bankowość w Polsce została sprzedana za grosze za granice i obecnie jest narzędziem drenażu finansowego na ogromną skalę. Polska jest krajem neokolonialnym, którego obywatele służą jako tania siła robocza, jako rynek zbytu oraz jako miejsce, gdzie udziela się wysokooprocentowanych, niezwykle dochodowych pożyczek.
14 replies on “Śladami złotego, czyli parszywa propaganda NBP”
Zgadzam sie calkowicie. Najwyzsza pora aby prawda o fiat -walucie dotarla pod strzechy.
Już nie ma państw gdzie waluta jest oparta na fundamencie kruszcowym przynajmniej w praktyce. Teoretycznie wszystko gra i jest w jak najlepszym porządku. od 1971 roku świat jest inny. Teraz wszystko opiera się na wierze, że papierek który wypłacamy z bankomatu ma jakąś wartość. Równie dobrze możemy wymieniać się patyczkami czy kamieniami jeśli nadamy im wartość.
Panie Przemysławie,
Czy Pana zdaniem decyzja o zakupie 2 złotych monet 1-uncjowych/rok przez 30 lat to słuszna decyzja ?
Absolutnie tak. Przy takim okresie czasu istotny jest procent skladany. Osoba oszczedzajaca ma naliczane ogromne odsetki. Problem polega na tym ze w tak dlugim okresie czasu zwykle dochodzi do epizodu hiperinflacji czy zaburzenia politycznego i nagle sie okazuje ze minliony naliczone przez bank warte sa funt klakow. Aby sie o tym przekonac warto porozmawiac z ktoras z ofiar polisy posagowej pzu.
Bardzo dobry art.
Trzymamy złoto w Londynie, banksterzy je gdzieś wyleasingowali, nie możemy go sprowadzić z powrotem i jeszcze do tego dopłacamy.
http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,15770933,NBP_nie_wypracowal_zysku__Budzet_nie_dostanie_ekstrazastrzyku.html
“Jesteśmy wyjątkowo głupim narodem. … Mądrym narodem są Niemcy, wymieniający papierowe euro na złoto na ogromną skalę.” – “że przeciętny Niemiec ma kilka razy wyższą siłę nabywczą swoich zarobków niż przeciętny Polak.”
To pewna sprzeczność, nie znamy bowiem odpowiedzi na pytanie co kupowaliby Polacy gdyby dysponowali siłą nabywczą Niemców. “Głupim” to pewne naduzycie z Pana strony. Raczej potwornie biednym. Dlaczego tak jest to temat rzeka.
“Niemcy mieli kraj o wiele bardziej zniszczony, ale, wolność gospodarcza i polityczna sprawiedliwy ustrój i stabilna waluta doprowadziły do tego, że przeciętny Niemiec ma kilka razy wyższą siłę nabywczą swoich zarobków niż przeciętny Polak.”
Duże uproszczenie, sukces gospodarczy RFN jst o wiele bardziej skomplikowany niż to co Pan wypisuje.Trzeba by powiedzieć o Argentynie i wielu wielu sprawach aby wyczerpac temat.
A co jeśli się nie zawali?
Od pewnego czasu śledzę teorie dotyczące załamania systemu bankowego. Pogląd autora wydaje się być logiczny, ale świat finansowy nie kieruje się logiką na wielką skalę…
Ponawiam więc pytanie: co jeśli się nie zwali? W krótkiej perspektywie kilku pokoleń to możliwe, z większymi lub mniejszymi tąpnięciami, ale bez finalnej spektakularnej katastrofy. “Banksterzy” są cwani, mogą nie chcieć dopuścić do zgonu krowy, której jeszcze trochę mleka zostało.
Mój dziadek stracił na wszystkim: Złocie, dolarach i złotówkach w banku. Przestrzegam przed byciem hurra-optymistą w kwestii bezpieczeństwa inwestowania w złoto czy srebro. Co by nie było, na koniec i tak nas zdoją…
Dolary to jest to samo co złotówki – waluta papierowa. Nie dziwie się, że mozna stracic. Ale w jaki sposob stracil na zlocie? Kupil na ktorejs z gorek i sprzedal w dolku?
Dziadek kupował w latach 30-40 tych i po wojnie. Jak potrzebował sprzedać w latach 90 tych wartość nabywcza drastycznie spadała. W ten sposób z majątku wartego dom zrobił się majątek warty samochód. W ostatecznym rozrachunku złoto odbiło, ale dziadek nie zdążył z tego skorzystać… Jak potrzebował na”dokładkę do emerytury” to za bardzo nie było z czego dokładać. Swoją drogą na złocie stracił najmniej 🙂
Od 1939 roku swiat stanal na glowie i trudno oczekiwac, aby zloto bylo realnie wyceniane.
Natomiast spojrzalem na dane z roku 1935. Uncja zlota kosztowala wtedy 35 USD i kupowala 318 galonow benzyny albo 75 galonow mleka albo 420 bochenkow chleba. W 1995 uncja zlota kosztowala 390 USD i kupowala 357 galonow benzyny lub 150 galonow mleka lub 278 bochenkow chleba.
Polska w 1935 i 1995 byla w obrebie gospodarki swiatowej, wiec powyzsze relacje maja zastosowanie.
Nie widze ‘gwaltownej utraty sily nabywczej’, raczej dostrzegam ‘przechowanie sily nabywczej mimo wielu tragicznych wydarzen historycznych’.
Dziadek powinien byc zadowolony, ze nie kupil obligacji RP ‘zysk bez ryzyka’. Zloto mial i mogl je sprzedac. A obligacje zamienily sie w guano.
Trzeba pamiętać, że mówimy o realiach polskich, nie amerykańskich. To zdecydowanie inaczej wyglądało 🙁 . Mówimy tu o inwestycjach wieloletnich.
A świat może znowu stanąć na głowie.
Nie twierdze, że kruszce są złe, ale i w ich przypadku realne ryzyko również istnieje.
Z Komentarzy co poniektórych osób wnioskuję że nie wiele wiedzą o inwestowaniu. Inwestowanie nie polega na kupieniu czegoś (złota, srebra,nieruchomości, obligacji, złotówki, dolara czy czegokolwiek innego). Znaczenie ma CZAS kiedy się to robi. To on tak naprawdę determinuje czy coś jest bardziej lub mniej zyskowne, lub czy w ogóle będzie z niego jakiś zysk. Owszem zgodzę się że złoto w długim terminie jest jednym z najkorzystniejszych nośników utrzymania wartości jednak co na ten temat powiedziałby ktoś kto kupił złoto pod koniec sierpnia 2011 na samym szczycie a potrzebował by teraz je wydać na coś innego. Wszystko ma swoją maksymalną wartość w określonym CZASIE. Do inwestora natomiast należy określenie właściwego momentu(CZASU) wejścia i przede wszystkim (CZASU) wyjścia z danej inwestycji. Nie można się kurczowo trzymać jednego instrumentu. To jest sprzeczne z prawami natury. Wielkie fortuny Sorosa, Trampa, Jima Rogers i innych właśnie w ten sposób powstały. Panowie potrafili określić CZAS kiedy (np w złoto) warto było zainwestować a kiedy je sprzedać bo CZAS na dany instrument się kończył. To CZAS jest determinantem dobrego bądź złego wyniku. Zysku bądź Straty.