Bez większego echa przeszła w Polsce transakcja sprzedaży Washington Post. Jest to bardzo opiniotwórczy dziennik Ameryki. Mówi się, że każdy kongresmen w Waszyngtonie zaczyna dzień od kawy i lektury tej gazety.
Gazety są systematycznie wykańczane przez ogłoszenia i darmowe treści (np. blogi) w Internecie. Nie pamiętam kiedy ostatnio przeczytałem ogłoszenie drobne w gazecie, a to kiedyś była najbardziej dochodowa część tego biznesu. Do tego dokłada się światowy kryzys, który bije każdy biznes po kieszeni. Gazety są dinozaurem mediów – kto miałby kupować papier brudzący ręce aby dowiedzieć się co się stało wczoraj, skoro w komórce można za darmo przeczytać co się dzieje w tej chwili…
Tak wygląda wykres przychodów gazet w Stanach, na czerwono sumy ze sprzedaży gazet, na niebiesko sumy ze sprzedaży reklam:
Na marginesie warto dodać, że w Polsce sytuacja jest podobna. Agora, wydawca Wyborczej jest w tarapatach. Odkryję swoje prawdziwe oblicze ultra-lewaka gdy powiem, że Przekrój jest jedynym polskim tygodnikiem wartym czytania, ale nawet ta gazeta będzie wydawana przez fundację. Nawet Uważam Rze musi być restrukturyzowana, nie pomaga uwielbienie przez rzesze prawaków.
Warto przeczytać i obejrzeć materiał opublikowany przez Washington Post. Dokładnie opisano procesy stojące za tym przejęciem.
Ciekawe jest jak przed dekady oligarchowie delikatnie kierowali opinią publiczną i politykami poprzez tą gazetę. Na pierwszy rzut oka był to biznes rodzinny. Wydaje się, że gazeta bywała nawet antyrządowa, jak na przykład przy okazji ujawnionej afery Watergate. A jednak jakoś tak jest, że towarzysko-rodzinno-biznesowe układy powodują, że dziennik trzyma stronę wielkiego biznesu. Ktoś kiedyś napisze o tym fantastyczną książkę, może nakręci film.
I właśnie dlatego gazetę kupił Jeff Bezos. Zapłacił 250 milionów dolarów, czyli 1,35% swojego majątku. Sam chętnie kupiłbym jakąś fajną gazetę, najchętniej Nasz Dziennik, za 1,35% mojego majątku. W zamian ma zabawkę, która co prawda nie generuje zysku i kiedyś prawdopodobnie spadnie do rangi gazetki osiedlowej, ale jak na razie jest nadal z przyzwyczajenia czytana przez polityków. O to chodzi, o bezpośredni dostęp do ucha władzy, bez pośrednictwa PRISM.
Bezos jest bardzo inteligentnym facetem. Zdaje sobie sprawę z tego o czym piszę od wielu lat na blogu, o czym piszą dziesiątki amerykańskich blogerów II obiegu, takich jak na przykład Chris Martenson. Do tej pory media głównego nurtu propagowały urzędowy optymizm. Pamiętajmy – reżimy często padają przez wiarę we własną propagandę. Akurat jest początek września – pamiętacie slogan ‘nie oddamy ani guzika’? Po trzech tygodniach było pozamiatane. Pamiętacie kto to był Muhammad Saeed al-Sahhaf? To ten koleś który opowiadał o sukcesach armii irackiej, gdy amerykańskie czołgi jeździły już po Bagdadzie. A dziś mamy małego syna prezydenta Syrii, który jest na poziomie psychicznym generałów II RP i zaprasza USA do interwencji w Syrii, obiecując Ameryce klęskę.
Podejrzewam, że niedługo, po pewnych dyskretnych zmianach personalnych i paru wcześniejszych emeryturach tematy dotychczas poruszane wyłącznie w II obiegu zaczną lądować na dużych i ważnych biurkach. Stanięcie twarzą w twarz ze smutnymi realiami być jedyna szansa na ratunek dla Ameryki.
11 replies on “Tuba na sprzedaż”
“Uważam Rze” właśnie przestała być uwielbiana przez rzesze prawaków i dlatego ma kłopoty.
A zatem Peak Newspaper też mamy już za sobą.
W lipcu tego roku moja szwagierka szukała mieszkania do wynajęcia w Krakowie. Ona przez internet, jej mama tylko z ogłoszeń drobnych z Gazety Krakowskiej.
Zgodnie twierdzą (po oglądnięciu ok. 20 mieszkań), że “kamienicznicy” korzystający z tradycyjnych ogłoszeń drobnych są znacznie mniej pazerni.
Prawicowe gazety mają ten problem że mają rzesze zwolenników ale takich co nigdy w życiu niczego nie czytali. Rydzyk to wie, kościół też, a ‘Uwarzam rże’ jakoś nie może skumać. To są ‘audiofile’ – oni lubią z ambony albo przez radio.
@haael
Otóż to. Sprzedaż gazety poleciała z chwilą kiedy redaktorem naczelnym przestał być Lisicki, który teraz prowadzi Do Rzeczy.. Co tam wypisują nie wiem, wiec się nie wypowiadam.
“Łubudubu,łubudubu,niech żyje nam,prezes naszego klubu,nieeeech żyje nam!”
To jakie komentarze należy umieszczać żeby pasowały pod ogólną koncepcję autora tego bloga i nie były notorycznie usuwane?
Cenzurka i manipulacja rodem z onet.pl – robi się tu coraz ciekawiej..
Piszę nieobrażające nikogo komentarze i nie wiem które zaakceptuje cenzor i przejdą,a które nie – bardzo niepokojące zjawisko..
Czesc komentarzy laduje w spamie i nie mam na to wplywu.
Na ten blog przychodzi mnostwo hejterow. Mowia ze wpisy coraz gorsze, ze lipa, ale caly czas przychodza narzekac. Wywalanie wiekoszosci komentow oraz wprowadzenie tresci premium ma temu zapobiegac.
Najwyrazniej stalem sie blogerem, ktorego hejterzy kochaja nienawidzic 😉
Zwracam rozniez uwage na zakladke ‘zastrzezenia prawne’. Masz tam napisane jak byk ‘Autor zastrzega sobie prawo selekcji i publikowania wybranych komentarzy.’
Nie ma tu nic niepokojacego. Onet posiada swoje serwery i zatrudnia tak wyszkolonych moderatorow, aby moderowali dyskusje zgodnie z polityka firmy. U mnie jest identycznie. Komentarz mi sie podoba – to go publikuje. Zalatuje prawactwem albo lewactwem – nie.
Autorzy najciekawszych komentarzy dostaja ode mnie zaproszenia do wpisow goscinnych.
Ponieważ czytuję tygodniki “opinii” od wielu lat, regularnie, niejako z konieczności śledzę co się z nimi dzieje. Nie czytam wszystkich co tydzień, ale każdy czytam choć 3-4 razy w roku. Poniżej mój osobisty przewodnik po tygodnikach (stan obecny). Jako że jestem “prawakiem” moja opinia może być skrzywiona 😀
http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/polacy-najchetniej-kupuja-tygodniki-telewizyjne-i-plotkarskie
Tytuł / Sprzedaż / Ideologia / Uwagi
Tele Tydzień / 944 554 / Program telewizyjny / Najpopularniejszy tygodnik w Polsce – dla porównania
Gość Niedzielny / 144 404 / Gazeta katolicka / Ostatni raz czytałem w 2010 r. nic nie mogę powiedzieć
Polityka / 125 409 / Lewica pomiędzy SLD a Demokratami.pl / Stabilna ideologicznie od lat, odwołuje się do tzw. Inteligentów, w praktyce pismo dla ludzi pragnących prostych odpowiedzi na trudne pytania
Newsweek Polska / 124 467 / Lewica pomiędzy Tuskiem a Palikotem / Tuba propagandowa T. Lisa, po tym jak tego ostatniego wywalono z Wprost przeciągnął większość redakcji do Newsweeka. Irytuje propaganda lewicowa ale da się czytać. Ciekawe dodatki do tygodnika (filmy). Skłonność do skandalicznych okładek i tematów.
W Sieci / 101 870 / JarKacz jest drugim po Bogu! / Nowość na rynku, powstała “na zgliszczach” Uważam Rze, za pieniądze jednego z senatorów PiS. Tak obrzydliwie propisowska, że nawet taki prawak jak ja nie jest w stanie tego czytać (ale ja nie lubie PiSu). Redaktorzy obsesyjnie zwalczają Do Rzeczy i Gazetę Polską, nawet bardziej niż Tuska i Palikota
Tygodnik Do Rzeczy / 97 456 / Sieroty po PO-PiSie / Kolejny tygodnik powstały na zgliszczach Uwarzam Rze, tym razem za pieniądze wydawcy Wprost. Nie lubią Palikota, Tuska i Rosjan (w tej kolejności), lubią Gowina, umiarkowanie lubią Jarkacza i Korwina (pierwszego za wrogość do Tuska, a drugiego bo mają słabość do wolnego rynku). Niezły dział kulturalno – historyczny. Wg. znajomego lewaka – nachalna propaganda prawicowa ale da się czytać.
Wprost / 64 764 / Ideologicznie trudno zgadnąć / Tygodnik w ostatnich latach przeleciał się przez wszelkie możliwe ideologie i partie, od lat w jakościowej i sprzedażowej zapaści. A szkoda, kilka lat temu to był mój ulubiony tygodnik… Spora część redakcji to dawny Newsweek
Gazeta Polska / 60 839 / Zamach w Smoleńsku / Teoretycznie tygodnik silnie propisowski, ale z jakiegoś powodu podpadł Jarkaczowi (i stąd się pojawił W Sieci) i Rydzykowi – temu ostatniemu bo konkuruje z Naszym Dziennikiem. Kiedyś nawet dało się czytać ale od katastrofy w Smoleńsku zrobili się monotematyczni i wszędzie widzą agentów FSR i BND
Uważam Rze / 20 359 / Przesuwają się w kierunku Korwina / Jeden z wielu tygodników któremu Hajdarowicz zrobił lobotomię i sprzedaż zeszła ze 120 tysięcy do 20 tysięcy. Teoretycznie prawicowy ale ze względu na dokonania Hajdarowicza i wydatny udział Rządu w przejęciu tego tygodnika wraz z Rzeczpospolitą większość czytelników prawicowych, tak konserwatywnych jak i liberalnych gospodarczo, traktuje go jako gadzinówkę. Szuka niszy, tuli się do Korwina, probowała do Narodowców, ale ci ich olali, osobiście mam wrażenie, że część redaktorów cierpi iż cenzura nie pozwala im napisać, że wszystkiemu są winni Żydzi.
Przekrój / 17 960 / Trudno powiedzieć, od lewicy zmierza do gazety kulturalnej / Jedna z pierwszych gazet zarżniętych przez Hajdarowicza. Kupił tytuł, przeniósł gazetę do Warszawy (po starym przekroju został wyłącznie tytuł), przeszedł na pozycje Palikotowo-lewicowe (jeszcze przed Palikotem), sprzedaż rypła na pysk, redakcja wróciła do Krakowa, próbowała zmienić ideologię by odzyskać sprzedaż – bez powodzenia, po zakupie Rzeczpospolitej znów przeniósł redakcję do Warszawy i połączył z redakcjami Rzeczpospolitej i Uwarzam Rze, ostatnio ponownie wywalil całą redakcję. Niezły dział kulturalny.
Dzieki Arturro, opracowanie ładne, choć nie ze wszystkim sie zgadzam 😉
Ze swojej strony polecam dwutygodnik Forum, ciekawe i niegłupie tematy z prasy zagranicznej (choc ostatnio nieco sie obsuwaja w popkulture niestety :/)
Dołączam do chóru przedpiśców w opinii co do UważamRze. Nie wiem, jak wszyscy “prawacy”, ale ja przestałem kupować pismo po przejęciu przez Hajdarowicza. Znam tylko jedną osobę kupującą kiedś UważamRze i ta osoba (skrajny prawak) też przestała kupować to pismo w tym samym momencie.
Hajdarowicz po prostu zarżnął tą gazetę, najwidoczniej nie rozumiejąc, że idąc na wojnę z osobami, które nadawały pismu ton i które przyciągały czytelników, nie można utrzymać sprzedazy pisma na tym samym poziomie.
W czasach, gdy we wszystkich dziedzinach życia rządził kościół katolicki, a problemów nie badano na stwierdzenie prawdy tylko na zgodność z doktryną, głównym sposobem leczenia przytłaczającej większości chorób było puszczanie krwi. Gdy pacjent zmarł, a zdarzało się to często, biadano, że nie rozpoczęto kuracji wcześniej, lub że nie puszczano krwi intensywniej.
Jako żywo przypomina to sytuację w dniu dzisiejszym, gdzie na wszelkie problemy jest jedno rozwiązanie: więcej rynku, mniej państwa, mniej podatków, prywatyzacja wszystkiego co się da. I mimo, że takie działanie niczego nie rozwiązuje, a wręcz pogłebia kryzys we wszystkich dziedzinach, nadal jest lansowany w mediach głównego nurtu. Najprawdopodobniej dlatego, że wszystkie one mają właścicieli lub dysponentów z jednej grupy “trzymającej władzę” i prędzej zaczniemy słuchać jakiejś nowej “Wolnej EUropy” niż w mediach usłyszymy, że są jakieś inne nurty w ekonomii niż tylko odmiany neoliberalizmu.
Gdyby media były wolne od cenzury i dokrynalnych kagańców, nie traktowano by poważnie ani Balcerowicza -po dwukrotnym pogrążeniu gospodarki, ani tym bardziej kuriozalnych pomysłów JKM. Nie trzeba by było szukać w niszowych tygodnikach omówień rządowych planów głębokich zmian w tak fundamentalnej sprawie jak ochrona zdrowia, gdzie na poważnie chce się odciąć większość Polaków od podstawowych procedur bez wykupienia dodatkowej polisy. A w gazetach głównego nurtu były by wywiady z Kołodką, który dwa razy wyprowadzał ten kraj z dołka, osiągając trwały wzrost PKB, nawet sięgający +7,5 %, i mającym najmniejeszy deficyt budżetowy.
Nie wiem, ile milionów ludzi jeszcze musi wyjechać albo do jakiego kryzysu musi dojść, żeby ktoś się w końcu ocknął i przewietrzył ten zatęchły układ towarzysko-biznesowy…