Categories
Policja

Broń 3D

W polskich mediach jakoś bez echa przechodzą doniesienia o upowszechnianiu się broni wykonanej chałupniczo w drukarkach 3D. [edit: Max Kolonko opublikował materiał na ten temat na youtube – w ciągu kilku godzin TVN opublikowało swój materiał – najwyraźniej mają go w subskrypcjach]. Na początek filmik:

Tak wygląda następna generacja broni, nie pokazana w filmie. Jedyny metalowy element to iglica.

Nieco przypomina mi to projekt broni FP45 Libertor, pomyślanej jako broń ruchu oporu w okupowanej Europie:

Ta broń ostatecznie nie została przekazana do krajów okupowanych przez Niemców. Można się domyślać, że rozterki przywódców USA były podobne do rozterek polityków z czasów nam współczesnych. Można sobie wyobrazić, że wtedy milion tych cacek w Polsce oznaczałby sto tysięcy zabitych Niemców, a pozostałe przy życiu siły niemieckie zabiłyby nadprogramowe pół miliona Polaków.

Dziś jest identycznie – broń z drukarek 3D oznacza pojedyncze ale bardzo głośne medialnie przypadki masowych zabójstw, setki drobnych złodziejaszków zabitych przez obywateli oraz tysiące obywateli zabitych przez ćpunów potrzebujących pieniędzy na dragi. To jest model amerykański, który może zastąpić znany nam model polski, polegający na totalnym olewaniu problemu przestępczości przez państwo. Kradzież mienia do 1000 zł ma nie być przestępstwem lecz wykroczeniem, gwałty zachodzą dlatego, że ofiara prowokuje (prostytutki to chyba w ogóle nie podlegają gwałtom), zgłaszane przestępstwa w ogóle nie są ścigane, a gdy ktoś się broni przed przestępcą, to władza wsadza ofiarę do więzienia (przekroczenie obrony koniecznej).

Europa, a w szczególności Polska, jest w tej mierze przesiąknięta naukami Lenina i Stalina, którzy stali po stronie złodzieja i pochwalali zabór mienia należącego do burżujów (a za burżujów można uznać wszystkich mających cokolwiek więcej niż bezdomni nędzarze). Wiadomo, jeżeli ktoś coś ma, to znaczy, że ktoś inny tego nie ma, więc musiał być przez burżuja okradziony.

W tym sporze można przyjąć dowolne stanowisko. Z racji tego, że jestem skażony Ameryką bliższe dla mnie jest stanowisko teksańskie. Uważam, że ryzyko bycia zastrzelonym jest warte poniesienia gdy w zamian mamy możliwość samoobrony. Zgadzam się, że ogromna ilość broni w rękach Amerykanów to beczka prochu. Może dojść do sytuacji, gdy do gardeł skoczą sobie różne grupy etniczne i wtedy zginą miliony. Ale warto też pamiętać o wydarzeniach w Europie – jedna grupa (Niemcy) elegancko się uzbroiła i skoczyła innym grupom do gardeł. Tak czy inaczej doszło do rozlewu krwi, z tym, że ofiary padały głównie po naszej stronie. Rozbrojenie obywateli przed niczym ich nie chroni – i tak zginęły miliony, tylko że bezbronne.

Pojawienie się drukarek 3D w kontekście produkcji broni rozwiązuje całą dyskusje o kontroli dostępu do broni. W ciągu kilku lat broń ta upowszechni się na całym obszarze świata, tam gdzie jest dostęp do Internetu i elektryczności. Politycy będą mogli sobie zabraniać ile tylko wlezie, całkowicie nieskutecznie.

Brakuje jeszcze syntezatorów chemicznych, w których można by wyprodukować dowolne substancje chemiczne. Możliwość wyprodukowania narkotyków na własne potrzeby zakończyłaby istnienie gangów narkotykowych – po co kupować coś, co można zrobić samemu. W końcu w Meksyku ludzie przestaliby ginąć w skali dziesiątek tysięcy rocznie, jako ofiary walk gangów narkotykowych. No i dla oligarchów posiadających fabryki tak zwanych ‘leków’ byłby to straszny cios – pojawiła by się możliwość wyprodukowania leku, który ktoś inny zaprojektował na komputerze w swoim garażu. Może w końcu do przeszłości odeszłyby leki ‘objawowe’, takie które pacjent ma przyjmować grzecznie przez całe życie, każdego dnia karmiąc swojego oligarchę.

Share This Post

26 replies on “Broń 3D”

Nic nowego, ale mógłbyś podać link źródłowy (http://defcad.org/liberator/ lub https://news.ycombinator.com/item?id=5661293)
A tak poza tym, co komu po plastikowym pistolecie jeśli nie ma do niego amunicji? Czy ją też będą drukować? I nie rozumiem też dlaczego ma być taki jednorazowy z plastiku, czy nie można sobie paru elementów zrobić jak cywilizowany człowiek, z metalu? Przecież tokarki CNC tak samo jak drukarki 3D są sterowane komputerem, a można by na nich zrobić dużo lepszą broń. Bał bym się że mi ten plastikowy pistolecik wybuchnie w twarz przy próbie strzelania, albo będzie tak niecelny że zrobi krzywdę temu kogo miał bronić.

Generalnie szacun że to się nie rozpada przy pierwszym strzale 🙂 ABS daje radę jednak, nawet jeśli lufa bardziej przypomina wymiarami koński członek, niż normalną broń 😀 No, amunicja .38 special, więc niskie ciśnienie, ale jednak chyba zupełnie śmiertelna. Próby odpalenia przez Cody’ego 5.7 FN kończyły się natychmiastową dezintegracją. Prawda jest taka że ciśnienia na poziomie .38 spec to maksimum, co mogą wytrzymać takie konstrukcje, więc nigdy nie powstaną karabiny drukowane w 3D ani nawet pistolety na normalną, współczesną amunicję (9mm para).

Szczegół że za 1/10 ceny da się to samo zrobić ze stali na zwykłej tokarce (jeśli mówimy o totalnym DIY, takim że z odległości większej niż 3m w nic nie trafisz i generalnie rosyjska ruletka czy zginie przeciwnik czy Ty).

Myślę doxa że przeceniasz skuteczność takiego stylu broni, czy to w czasach WW2 czy – szczególnie – teraz. Ciekawy komentarz ze slashodota przytoczę: w Afganistanie powstańcy mają do dyspozycji setki tysięcy sztuk nieporównywalnie skuteczniejszej broni, jaką jest AK47 – full auto i jednak karabin, plus kupę RPG i IED, a jednak jakoś tak z trudem idzie im rugowanie okupantów.

“Europa, a w szczególności Polska, jest w tej mierze przesiąknięta naukami Lenina i Stalina” – a tu trafiłeś w sedno sprawy!

“W ciągu kilku lat broń ta upowszechni się na całym obszarze świata, tam gdzie jest dostęp do Internetu i elektryczności.” – nope, chyba że ceny drukarek 3D spadną z aktualnych >10k$ do <1k$. Ale pytanie czemu wtedy ktoś miałby sobie kupować taki badziew, skoro analogicznie spadną ceny zwykłych obrabiarek, którymi można sobie "wystrugać" nieporównywalnie lepszą broń.

"Brakuje jeszcze syntezatorów chemicznych" – to jest ciekawy temat – tutaj wieszczę bardziej realny rozwój niż tym cudacznym maszynkom do drukowania 3D. Prace w temacie są dość zaawansowane, ale na etapie zdecydowanie prekomercyjnym. Zainteresowanym polecam poczytać zaczynając np od tego: http://en.wikipedia.org/wiki/Microreactor

Jakby w Polsce dać ludziom broń bez pozwolenia, to znowu byśmy się liczbowo skurczyli.

Jeszcze odnośnie “możliwość wyprodukowania leku, który ktoś inny zaprojektował na komputerze w swoim garażu” – taka możliwość jest i dziś – sprzęt laboratoryjny to naprawdę nie jest zabawa dla bogaczy, za tysiaka obkupisz się we wszystko, co potrzebne do syntezy prawie wszystkiego na małą skalę, za drugiego tysiaka – może dwa – kupisz bez żadnych pozwoleń wszystkie potrzebne odczynniki. Żeby zaprojektować i przeprowadzić proces chemiczny i tak musisz mieć jako taką wiedzę na ten temat (czasami np. 10-stopniowa różnica w temperaturze czy 15-minutowa w czasie reakcji może oznaczać spadek wydajności z 90 do 5%), więc posiadanie maszynki z mikroreaktorami niespecjalnie upraszcza sprawę. Skoro więc jesteś i tak zdany na przeprowadzanie reakcji ściśle wg parametrów, które ktoś inny przemyślał i sprawdził, to jedyną korzyścią z posiadania takiej maszyny jest mniejsze ryzyko że się np. upierdolisz gorącym kwasem siarkowym, co może oznaczać bardzo bolesne zejście z tego świata a w lepszym wariancie przeszczep znacznej ilości skóry i długie miesiące rehabilitacji.

No i pytanie czy na pewno chciałbyś wstrzyknąć sobie w żyłę nowy designer drug, szczególnie jako ktoś, kto – jak sądzę – nie ma doktoratu z biochemii…

@nightwatch “dlaczego ma być taki jednorazowy z plastiku” – bo to jest aktualnie trendy. Taka moda. Plus lep na zielone (lub w przypadku def dist – bitcoiny). To oczywiste, że dla normalnie myślącego człowieka to jest totalnie bez sensu. Ciekawe, za ile minut fanboje klejenia wszystkiego ze słabiutkiego plastiku wyciskarką 3d zaczną nas zakrzykiwać…

Osobiście uważam, że zakaz posiadania broni nie jest wymierzony przeciw bandytom, ale przeciw zwykłym ludziom. Bandyta i tak zdobędzie broń. Nie sądzę więc aby powszechny dostęp do broni miał spowodować zmianę liczbę zgonów. Myślę nawet, że doddatkowo osiągnęlibyśmy efekt spadku przestępczości w takich dziedzinach jak kradzieże, gwałty czy napady oraz oszczerstwa, a może także wzrósłby szacunek do kobiet… zwyczajnie przestępczość byłaby dużo bardziej ryzykowna…
Myślę także, że rejon świata nie ma znaczenia, a kilka czy kilkaset dodatkowych ofiar w okresie przejściowym (upowszechniania broni) i tak należy zaliczyć na konto sumień rozbrajaczy…
Paradoksalnie bowiem, myślę, że złoto i broń mocniej strzegą ładu niż bandyckie państwo z monopolami na papierowy pieniądz i przemoc!

Drogi Doxo! Nam Polakom, nie potrzebne były obrabiarki 3D,aby stworzyć broń. Różni nasi rozbójnicy robili w kawałka rurki – samoróbki,a co bardziej zaawansowani przerabiałi “gazówki” na broń ostrą.Uczciwi musieli mieć legalną broń w sejfie, i często szybko nie dało się z tej broni skorzystać w przypadku napadu. Szwajcarzy maja broń w każdym domu i nie wyglądają na samobójców. Mamy być posłuszni i bez broni…

[…] Brakuje jeszcze syntezatorów chemicznych, w których można by wyprodukować dowolne substancje chemiczne. Możliwość wyprodukowania narkotyków na własne potrzeby zakończyłaby istnienie gangów narkotykowych – po co kupować coś, co można zrobić samemu. W końcu w Meksyku ludzie przestaliby ginąć w skali dziesiątek tysięcy rocznie, jako ofiary walk gangów narkotykowych. No i dla oligarchów posiadających fabryki tak zwanych ‘leków’ byłby to straszny cios – pojawiła by się możliwość wyprodukowania leku, który ktoś inny zaprojektował na komputerze w swoim garażu. Może w końcu do przeszłości odeszłyby leki ‘objawowe’, takie które pacjent ma przyjmować grzecznie przez całe życie, każdego dnia karmiąc swojego oligarchę.”źródło: (gorąco polecam całego bloga – slomski.us)http://slomski.us/2013/05/08/bron-3d/ […]

Drukowanie broni nie zmienia nic, ta technologia nie daje żadnych nowych możliwości w stosunku do warsztatu ślusarskiego.

“do gardeł skoczą sobie różne grupy etniczne i wtedy zginą miliony”

W Afryce grupy etniczne regularnie skaczą sobie do gardeł i masakrują milionami przy użyciu maczet, broń palna nie jest tu do niczego potrzebna.

W praktyce można wykonać pełnoprawną broń na obrabiarce CNC, jakoś nikt o tym nie pisze. Średniorozgarnięy zapaleniec sobie poradzi i będzie miał mniej problemów niż z drukarką. Koszty też wbrew pozorą są akceptowalne.

Przy większej wiedzy i samozaparciu wystarczy tokarka i frezarka. Broń z drukarki w amatorskich warunkach to narazie mżonki.

Można nawet rozwiązać problem amunicji. Samą amunicję można wytwarzać spokojnie bez żadnych specjalistycznych narzędzi i nie czarnoprochową, a o energi naboju pistoletowego. O tym to już pisać publicznie nie koniecznie trzeba;)

Cały szum wokół broni z drukarek 3D zrobił się z powodu mody wykreowanej przez geeków bawiących się sprzętem smartfonami. Zauważcie, że obecni “inżynierowie” mają właśnie taki kontakt z techniką, komputery, tablety itd. Jeszcze kilkanaście lat temu każdy kandydat na inżyniera przechodził przez solidne technikum z praktyką warsztatową i mniej więcej kojarzy jak działa tokarka. Nawet średnio uzdolniony tokarz potrafiący przeczytać rysunek techniczny zrobi sensowną broń tylko nie wrzuca do netu filmików z takich eksperymentów 🙂

Tak naprawde mysle, ze tylko paru z Was sie domyslilo.
90% czesci moze byc z plastiku,
wystarczyc dokupic lub dorobic lufe i inne czesci:
http://www.brownells.com/rifle-parts/barrel-parts/index.htm

dorobic tlumik:
http://www.youtube.com/watch?v=nIhMqESSR3Y
lub kupic gotowa lufe do Glocka z gwintem na tlumik. Nawet nie trzeba pozwolenia:
http://www.glockstore.com/lone-wolf-threaded-barrels

Nastepnie sprawiedliwosc bedzie po Waszej stronie:
http://www.youtube.com/watch?v=KqnYwNiodYA

Jeden strzal w potylice I zaden klawisz nie podniesie wiecej reki na brata

Ludzie, jak widać, w większości są porąbani. Drukarki 3D otwierają nowe, ciekawe możliwości w prototypowaniu i farbrykacji, ale największą wrzawę i podniecenie tłuszczy budzi produkcja najbardziej odrażającej, bazsensownej, szkodliwej rzeczy jaką wymyślono: broni.
I jak tu nie gardzić motłochem?

@gosc, w PL na lufę czy zamek potrzebujesz pozwolenie. Tłumiki są całkowicie nielegalne. Baju baju będziem w raju, równie dobrze z pktu widzenia prawa możesz pominąć ten etap przejściowy i od razu kupić tonę saletry amonowej i beczkę diesla (będzie też taniej i dużo prościej niż kombinować z drukarką 3d plus lufa i tłumik lewymi kanałami) i odjebać McVeigh’a, przy okazji bardziej widowiskowo będzie, lepsze publicity i dłuższy wpis na wikipedii.

@slawek, łatwo mówić jak się przyjemnie pierdzi za biurkiem w biurowcu z ochroną na dole. Jak byś musiał spierdalać przed antifą czy np. Hutu goniącymi Cię z maczetami inaczej byś myślał. Niestety zdaje się że nikt nie wymyślił skutecznego sposobu na eliminację przemocy wśród ludzi, więc myślę że drugi w kolejności pomysł – uzbroić się – jest dość sensowny.

Niektóre modele broni palnej są tak banalne (albo genialne), że do ich produkcji nie potrzeba nawet obrabiarki. Wystarczą zwykłe szlifierki. Najłatwiej wyprodukować strzelby gładkolufowe, ale też taki Sten nie stanowi problemu. Za PRL wyszedł w piśmie Typy Broni i Uzbrojenia nr.111 dokładny schemat Stena i zaraz ruszyła produkcja amatorska. Można go znaleźć w sieci.
Tylko skąd wziąć amunicję?

“w PL na lufę czy zamek potrzebujesz pozwolenie. Tłumiki są całkowicie nielegalne.”

panika, nie gadaj, jak się nie znasz. Na lufy i tłumiki nie potrzeba żadnych pozwoleń, jedno i drugie dostaniesz na Allegro.

Dokładnie , podnieta nerdów z pokolenia smarfonów … Jedyne rozsądne zastosowanie , niewykrywalne przez bramki warianty Liberatora .
Na necie pełno jest w cholere ciekawszych planów , nawet na chomiku jednej z moich byłych http://chomikuj.pl/coyote90/Dokumenty
Kompletne plany stena z gatunkami stali na poszczególne cześci , Holmes 9mm za komuny konspiracyjne produkowany przez solidarność walczącą itd

@Iulius, ale te tłumiki są do wiatrówek 😉 A jeśli chodzi o lufy, to faktycznie – teraz doczytałem w UoBiA, zakup legalny. Tylko jeszcze potrzebna komora, zamek etc. Fakt faktem taki zakup jest na pewno tańszy i prostszy niż wydrukowanie sobie na drukarce 3D, no i wiadomo że lufa nie zabije strzelającego przy pierwszej próbie 🙂

Moim zdaniem to jest zwykła nagonka na zakup drukarek 3D za gruby sos. I nie mówię tutaj o Tobie Przemek. Nie przeceniałbym tak bardzo druku 3D, w nawiązaniu do broni oczywiście, chyba, że chodziłoby o zabawę w airsoft. Widziałem na żywo element z drukarki średniej klasy i osobiście nie chciałbym z tego złożyć broni.

“Tłumik modułowy, pojemnościowy.
Tłumik modułowy, pojemnościowy, z montażem 1/2UNF.
Najnowocześniejsza konstrukcja, tłumi broń bocznego zapłonu w 95%”

Wiatrówek bocznego zapłonu? Coś jak sowieckie traktory odpowiadające ogniem? 😛

Jedno sensowne zastosowanie tej technologii przy sprawach związanych z bronią to wytwarzanie akcesoriów takich jak magazynki. Już nawet pomijając ograniczenia prawne (w Polsce nie ma żadnych, talerz od rkm DP chodzi poniżej 30 zł), do wielu modeli broni, nawet stosunkowo popularnych, dodatkowe magazynki trudno dostać.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *