Z przyjemnością rozmawiam z moimi klientami, zarówno kupującymi jak i sprzedającymi kruszce naszej firmie. Ciekawe są powody, dla których klienci dokonują sprzedaży – tu dominuje ratowanie życia. Dla osób starszych monety, czasami w rodzinie od kilku pokoleń, są ostatnim sposobem zdobycia środków na leki czy opłacenie procedur medycznych. Przykro słucha się tych historii – życie w Polsce to nie bajka, szczególnie dla osób w podeszłym wieku. Zdarzają się też powody czysto konsumpcyjne, takie jak na przykład zorganizowanie dziecku wesela. Widuje też sytuacje w których wnuki przyprowadzają dziadków do odcedzenia – dziadek kładzie kruszce na ladę, papierki zabierają wnuki. Wtedy pozostaje tylko mieć nadzieję, że młode pokolenie nie pozostawi starców w lesie, wilkom na pożarcie, jak to przed setkami lat w Polsce zdarzało.
Ciekawe są też powody kierujące osobom kupującym monety inwestycyjne. Sporo jest surwiwalowców, którzy potrafią się posunąć naprawdę daleko. Słyszałem wypowiedzi osób, które nie chcą kupić sztabek wyprodukowanych w Polsce. I nie chodzi tu bynajmniej o to, że nie mają certyfikatu LBMA lub o obawy, że mogą być fałszywe. Usłyszałem, że ‘Niemcy na rampie’ mogą ich nie akceptować …
O wyższości sztabek złotych nad monetami i odwrotnie napisano już sporo. Obie strony można zrozumieć i obie strony mają swoje racje. W przypadku sztabek/monet srebrnych sytuacja wygląda inaczej. W moje ręce trafiają monety uncjowe sprzed kilkunastu lat. Nikt ich dziś nie kupi w celach inwestycyjnych, chyba że w cenie złomu, ponieważ są pokryte grubą warstwą brudu i patyny. Po co ktoś miałby je pożądać, skoro za kilka złotych więcej można nabyć krążki nowe i błyszczące. Widzę, jak bardzo zakochani są w srebrnych monetach inwestorzy. Tymczasem wiem już dziś, że za kilkanaście lat, o ile będą je tak długo trzymać, monety staną się junk-silver. Będą tak samo wyceniane jak sztabki, według zawartości kruszcu, a całe premium wyparuje. Najgorszą lekkomyślnością jest zakup Amerykańskich Orłów, które mają wysokie premium i żadnej wartości numizmatycznej. Jest to zwyczajne marnowanie pieniędzy. Niestety, klient ma zawsze rację.
Najczęstszym powodem narzekań inwestorów są ich żony. Kobieta to wróg inwestycji, ale wielki przyjaciel kredytu i konsumpcji. Przyzwyczaiłem się już do klientów ukrywających inwestycje przed żonami, próbujących im tłumaczyć zawiłe różnice między pieniądzem a walutą, udowadniających że emerytur z ZUS nie będzie, itp itd. Inwestorzy często przegrywają takie dysputy, górę bierze zdrowa filozofia konsumpcjonizmu.
Bycie szefem ma tą zaletę, że nie można zostać wywalonym z pracy, co najwyżej można stracić klienta lub w ostateczności zbankrutować firmę. Moim ulubionym numerem, gdy klientami jest para, są sceptyczne wypowiedzi przeciw zakupowi złota. Wyobrażam sobie te godziny poświęcone przez męża na przekonanie żony, że jednak jeden Krugerrand jest dużo lepszy niż wyjazd do Hurghady, a tu sprzedawca mówi ‘a po co wam złoto – tego się nie zje – nie lepiej polecieć sobie do Egiptu?’ Bladość twarzy męża i czerwień twarzy żony jest warte tych 50 zł straconej marży.
32 replies on “Żony”
“I nie chodzi tu bynajmniej o to, że nie mają certyfikatu LBMA lub o obawy, że mogą być fałszywe. Usłyszałem, że ‘Niemcy na rampie’ mogą ich nie akceptować …”
A powiedz, nie myślałeś o jakiejś podyplomówce z psychiatrii? W takich sytuacjach może sie przydać 😉
Na serio tak zrobiłeś? Trollujesz klientów w real lajfie?
Ten wpis pasuje do znanego powiedzenia: Czy kobieta może zrobić z faceta milionera? Tak, jeśli wcześniej był miliarderem 😉
Jak już zagaisz o Egipcie to dodaj że żartowałeś, i że Krugerrandy będą jak znalazł dla Niemca na rampie 😉
Troll master 😀
A jak trwałe są srebrne monety przechowywane w tubach? Też po paru latach jest to tylko srebrny złom?
Naprawde.
“Słyszałem wypowiedzi osób, które nie chcą kupić sztabek wyprodukowanych w Polsce. I nie chodzi tu bynajmniej o to, że nie mają certyfikatu LBMA”
Zadna, ale to zadna sztabka nie ma certifikatu LBMA.
Certifikat taki posiadaja tylko sztaby 400 uncji (ok 12kg)
link do LBMA:
http://www.lbma.org.uk/pages/index.cfm?page_id=27&title=specifications
to super wazne, tak jak czesc dilerow wciska ten kit kupujacym.
LBMA nie podpisuje sie pod zadna sztabka lzejsza niz 400oz
@Doxa
https://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=VwIM-qYbG3g#t=72s
A moja partnerka to prawdziwe Szczęście, pod każdym względem. Jest mądra, ładna i odpowiedzialna. Potrafi oszczędzać, ma niechęć do kredytów i łatwo przekonała się do lokowania nadwyżek w kruszce. A nawet twierdzi, że bardzo mądre rzeczy wypisują goldbugi na swoich blogach 🙂
Twoi klienci mają dziwne żony hehe. Albo ty masz dziwnych/specyficznych klientów?
No kurde, lubie to 😉
Krótka scenka- rozmawiam z kumplami w pracy o lokowaniu oszczędności. Jeden powiada, że jego ciocia ładuje wszystko w złoto. Pytam czym się zajmuje. W ministerstwie finansów pracuje.
Dobre, nie:)
Moge zobaczyc fotke? Na fejsie masz wlaczona jakas dziwna polityke prywatnosci 🙁
Dobra żona to skarb. Ale gdy ta żona zażąda rozwodu i połowy majątku to kilka sztabek schowanych pod podłogą pozwoli przynajmniej wynająć sobie pokój w hotelu, kupić piwo i pomyśleć co dalej. Ja tam swojej żonie nie mówię więcej niż trzeba. A jeden kryzys małżeński mam już za sobą i widziałem jak moja mała żoneczka potrafiła w kilka dni załatwić wizytę u prawnika, by zorientować się co jej się należy. Daje do myślenia.
@Krzych – bo żona to nie rodzina 🙂
Doxa
Jak ty sie na to zapatrujesz?
https://prawda2.info/viewtopic.php?t=21568
Jak dla mnie za duzo antysemityzmu wyniesionego z rodzinnego domu. Tymczasem prawda jest taka, ze swiatem rzadzi Watykan, ktory posiada najwiecej bogactwa na swiecie ;>
Witam,
czy Pana opinia o srebrze oznacza brak sensu zakupow monet bulionowych/ sztabek w perspektywie kilkuletniej?
czy skupuje Pan obecnie np. srebrne monety bulionowe (zakupione jako mennicze i trzechowywane – bez czyszczenia etc) – i w jakiej cenie?
pozdrawiam
Realnik
“Dziadek do odcedzenia” – genialny tekst!
W sumie to i smieszno i straszno, kiedy się nad tym zastanowić.
W mojej opinii, gdybym mial inwestowac w srebro, wybralbym najtanszy mozliwy produkt, na przyklad junk silver albo sztabki.
W tej chwili skupuje monety w stanach menniczych nieco ponad spot.
Dlatego trzeba sobie madra zone wziac. A nie, ze ladna czy dobra w lozku.
Hej,
jako żona protestuję przeciwko tak daleko idącemu zaszufladkowaniu żon. Gold is good. I raczej nie w biżuterii.
Pozdrawiam.
Szkoda że nie masz w sprzedaży junk silver w mniejszej,jednorazowej ilości niż 10 uncji,dla takich bidoków jak ja..
Napisz mejla z podaniem i zyciorysem.
Jak zaśmierdzę groszem to nie omieszkam,miło że firma elastyczna 🙂
Srebrne sztabki vide monety bulionowe… Wydaje mi się, że pominął Pan panie Przemysławie jeszcze jeden powód decydowania się na bulionówki – są łatwiejsze do sprawdzenia pod kątem ich oryginalności – produkt menniczy ma jasno zdeklarowane parametry, które mając porządną wagę i suwmiarkę można łatwo sprawdzić. Ze sztabkami sprawa już nie jest taka oczywista. Osobiście kupuję bulionówki (nieco powyżej spot) – głownie filharmoniki i maple leaf, oraz junk silver. Co do american eagle, jak i paru innych bulionówek – ma Pan rację – skóra niewarta wyprawki.
@Krzychoo
Tak – mądra żonka to skarb. Gorzej, jeśli z jakiegokolwiek powodu taki Skarb postanowi kontynuować życie na własną rękę… Brrr… 😉
Mysle, ze junk silver jest dobra opcja.
Sztabek bym sie tak bardzo nie obawial korzystajac z uslug renomowanego dilera (nie z Allegro).
A jakieś przykłady tego “junk silver” można prosic?
A ew jakiej cenie jest skupowane junk silver
Zakup sztabek u renomowanego dilera, ok. Problem pojawi się przy odsprzedaży, bo przecież ja renomowanym dilerem nie jestem. Łatwiej mi będzie sprzedać monetę bulionową 🙂