Ludzka psychika to fenomen. Najbardziej ciekawe zjawiska to
– nieracjonalność podejmowanych decyzji,
– sytuacje zbiorowego obłędu,
– myślenie życzeniowe,
– wybiórcza pamięć.
Kombinacja tych czterech zachowań kształtuje to, w jaki sposób rozwijają się gospodarki poszczególnych państw. Gdyby udało się kiedyś zbudować sztuczną inteligencję, to by urządzenie było bardziej ludzkie należałoby zaimplementować powyższe cechy charakterystyczne dla naszego gatunku. Jako gatunek wszyscy mamy zepsute mózgi.
Bańka nieruchomościowa była tego doskonałym przykładem. Jest głupia decyzja zakupu drogiej nieruchomości, gdy cena nieracjonalnie wzrosła w krótkim okresie kilkakrotnie (ale przecież doradca w banku mówił, że to super inwestycja). Do tego owczy pęd – wszyscy dziś kupują mieszkania, kupmy i my. Ceny muszą wzrosnąć gdy już wskoczyliśmy do tego ekspresu! A na koniec wybiórcza pamięć – banki nas oszukały!
Miałem wątpliwą okazję przerabiać proces nadymania i flaczenia bańki dwa razy pod rząd. Najpierw w USA a potem w Polsce. Było to dość zabawne, bo zjawiska w tych krajach były opóźnione o parę lat. Gdy w Stanach dotarło już do ludzi jakimi byli kretynami w Polsce nadal robiono wielkie, okrągłe oczy słysząc szaloną tezę ‘ceny nieruchomości są wygórowane i będą spadać’. Jak to – przecież domy to najlepsza inwestycja! Nigdy do tego nie dojdzie, to niemożliwe.
Jeszcze z rok – dwa temu na tym blogu pojawiały się głosy negujące flaczenie bani. Ale tu do gry wchodzi pamięć wybiórcza. Ci, którzy wtedy ujadali, że ceny będą tylko rosnąć dziś sami wierzą, że jasnym dla nich było, że to spekuła i ceny muszą spaść. Warto zajrzeć w moje dawne wpisy i komentarze do nich, by przekonać się, jak bardzo ludzie negowali rzeczywistość, w sposób wprost proporcjonalny do ilości franków szwajcarskich jakie są winni bankowi.
Dużo narzekam na jakość pracy doradców, ale trzeba tych biednych krawaciarzy zrozumieć. Każdy chce żyć ‘godnie’, ale jak to zrobić? Machanie łopatą na budowie, choć uczciwe, to jednak męczy i nie przynosi dużych pieniędzy ani pozycji społecznej. Podobnie emigracja – tam trzeba ciężko zasuwać. Bycie bankierem jest dużo bardziej spektakularne. A że sprowadza się to do sprzedawania bajek Kowalskim – no cóż, proza życia.
Na blogu Samcika trafiłem na kilka ciekawych wypowiedzi wspomnianych krawaciarzy. Jeden z ciekawszych:
3 lata temu startowała oferta EURO-PLN. Przeczytałem prezentację, przeczytałem umowę, odbyłem szkolenie. Przychodzi klient. Chce Euro. Nie dostanie Pan, brak zdolności. No cóż nadal chce EURO! Ok. jest taka oferta….ale po 2 latach przeliczamy na złotówki, wtedy rata najprawdopodobniej wzrośnie, podobnie z saldem, chyba że Euro spadnie (z wyliczeń wynikało, że musi spaść ok 50groszy, aby saldo nie wzrosło). podoba się? Tak, biorę. Czy za dwa lata sytuacja się poprawi u Pana? Tak szykuje się awans, uporządkuję finanse, etc. Do dziś pamiętam rozmowę, zrobiłem nawet sobie notatki. Po dwóch latach klient przychodzi. ZŁODZIEJE, oszuści, banksterzy. Nic mi nie powiedziałeś złodzieju, wziąłeś prowizję, zapomniałeś. Przepraszam bardzo, powiedziałem, mam notatki z rozmowy… Niestety Pan nie chciał już ze mną rozmawiać. Po 5 latach w zawodzie i ponad 100ml zł w kredytach stwierdzam. Klienci pamiętają co im wygodnie.
Mamy to szczęście, że media filtrują wiadomości ze świata, nie pozwalając na przenikanie zbyt rewolucyjnych treści do społeczeństwa. Jeden wóz transmisyjny się spalił i wystarczy tej rewolucji. Ale co się dzieje w innych krajach, w których bańka pękła parę lat przed Polską? Co robi publika, która sama prosiła się o kredyt na zakup nieruchomości, której przysłowiowy pies z kulawą nogą by nie chciał? Protestuje! Bo im się przecież należy, zostali oszukani, mieli żyć godnie a tu mają być eksmitowani! I tak właśnie się bawią w Hiszpanii:
Nie wiem jak się sprawy mają na innych planetach, ale na tej prawa ekonomii działają tak samo nie zależnie od kraju. Do Polski wkrótce przyjdą protesty, ale to i tak nic w porównaniu z tym, co będzie się działo w Chinach, gdy tam pęknie banieczka. Chińczycy wydają się miłym narodem, skupionym na produkowaniu potrzebnych nam gadżetów. Ten kto tak sądzi nie widział wściekłego Chińczyka.
25 replies on “Psychologia w ekonomii”
To “żeśmy opuźnieni som” to już kilka dekad temu odkryłem porównując daty relisów filmów (już po podpisaniu ustawy o prawach autorskich). Z całym szacunkiem p. Doxa ale czasami żeby ocenić że się weszło w kupę trzeba cofnąć się parę kroków.
Czyli aby na trzeźwo stwierdzić że jesteśmy naganiani na przewatrościwane nieruchomości trzeba mieć tą możliwość pomieszkiwania to tu to tam.
Pamiętam jeszcze minę kuzyna urodzonego w tym samym roku co ja – 1972 – gdy po 4 letnim pobycie turystycznym w Canada na jego stwierdzenie (był to pamiętny 2006) że slumsy we Wrocku na Kozanowie winszują sobie 7 tys./m2 – a ja odrzekłęm – Co, tam ropę odkryli?? – patrzył na mnie jak na kosmitę.
Za rok lub dwa będzie się musiał pogodzić z opodatkowaniem trawników na blokowiskach tak bogato obradzających szczawiem i mirabelkami.
Pamiętajmy, że zawłaszanie sobie szczawiu z podlegających pod PKP nasypów jest co najmniej wykroczeniem!!!
Te i cała masa innych zjawisk zostały opisane dość dokładnie. Nie szukając daleko mamy wiedzę na talerzu w polskiej wikipedii: http://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_b%C5%82%C4%99d%C3%B3w_poznawczych
I co z tego, że jest opisane? Ludzie noszą w kieszeni urządzenie dające dostęp do całej wiedzy znanej ludzkości a używają go do oglądania zdjęć kotów 😉
Doxa, to oczywiste, że ludzie są niedoskonali. Powienieneś jednak zwrócić uwagę na fakt, że te niedoskonałości były obiektem wnikliwych badań propagandzistów przez około 100 lat (a może dłużej). Kowalskiego nie uczono w szkole inżynierii społecznej, nie pozwolono mu poznać własnych słabości, a jedyne co mógł robić to uczyć się na błędach. Cwane lisy rozłożyły psychikę człowieka na części pierwsze i wykorzystały jej slabości by wciskać towary, tam gdzie są zbędne i manipulować zachowaniami. Weź to pod uwagę.
>jak bardzo ludzie negowali rzeczywistość, w sposób wprost proporcjonalny do ilości franków szwajcarskich jakie są winni bankowi
Powinieneś raczej napisać o złotówkach a nie o frankach.
We frankach spłacają raty więc są ich winni coraz mniej.
Podczas lektury wpisu przyszedł mi do głowy nieśmiertelny Robert Cialdini:
*Społeczny Dowód Słuszności (wszyscy kupują!)
*Konsekwencja (kupiłem to nie przyznam się do błędu!)
*Autorytet (eksperci mówią że kupować!)
*Niedostępność (zaraz będzie jeszcze drożej!)
Generalnie myślę, że te i inne mechaniczne wzorce zachowań ukształtowała natura w celu innym i daleko wyższym niż abstrakcyjne “pan profesor sugeruje kupno mieszkania na kredyt gdyż jest ku temu ostatni moment i wszyscy tak robią”.
Kolega Max pod wpisem o Dystrybucji pisał o bionice – wróćmy do tej perspektywy i nie dajmy się zwariować. To nie nasze mózgi są uszkodzone tylko abstrakcyjne eksperymenty z organizacją życia społecznego widą nas na manowce i wpuszczają raz po raz w maliny.
Spóźniłem się 😉
To teraz czekamy na art. jak to złoto i srebro spadnie o 20%.
Bedzie to bardzo pouczające. W końcu naganiacze na kruszec robia ludzi w bambuko i Ty ich wyrwiesz z tej okrutnej matni kłamstwa.
Nie jesteś przecież człowiekiem myślacym życzeniowo czy zapominającym co było drzewiej.
No to czekamy teraz na informacje jak to zloto i srebro spadnie jakies 20-30%. W koncu Ty chcesz ratowac ludzi i nie myslisz życzeniowo
Protestuję, mój mózg jest w porządku, nie wiem skąd Autor wysnuł swoje wnioski na temat całej ludzkości – zapewne posługując się uszkodzonym mózgiem.
Zgodze sie z @jahu.
Wiedza jak inzynieria spoleczna funkcjonuje nie jest prawie nigdzie w publicznych bibliotekach dostepna.
Wiem, bo sam jako nastolatek dalem sie naciagnac na zakup towaru, ktory wprawdzie mnie interesowal, byl dla mnie jednak za drogi. Ale ze sprzedawca odwiedzal wsystkich zainteresowanych… po tym fakcie zainteresowalem sie tematyka perswazji, sprzedazy i wplywu na innych.
Po dlugich posukiwaniach w zadnej publicznej bibliotece (lata ’98) nie dalo sie nic znalezc. Dopiero na studiach poznalem Cialdiniego i wsystko co pokrewne (a i tak przez zainteresowanie, bo inzynierom takiej wiedzy sie nie sprzedaje)…. wiedza o tych mechanizma jest w spoleczenstwie ZNIKOMA. Wsrod internautow jedynie srednio wyzsza.
nie ma sie z czego smiac, raczej jest nad czym plakac. Wglednie samemu doic lemingi.
Dokladnie. Ze banka jest to prawda, ale ze polacy to glupie bydlo to inna bajka: zobaczcie na oferty kupna mieszkania – ta durna trzoda nadal mysli ze w 100-120k miescie mieszkania powinny byc po 200 000 PLN. Bo tyle oferuja za ciezko zarobione pieniadze na emigracjii albo z jakichs kredytow.
Na którymś z blogów napisane było, że ludzie nie chcą słyszeć prawdy, a jedynie potwierdzenie tego, że podjęli słuszną decyzję. Nie mogę się bardziej z tym zgodzić. Jestem młody i jeszcze mi się chce walczyć z wiatrakami. Te występują pod różną postacią, ale ostatnio obrodziło mi znajomych, którzy koniecznie kupowali mieszkania. Każdy z wyższym wykształceniem, niektórzy doktoranci. Jak zacząłem im tłumaczyć, żeby sobie po prostu policzyli czy kredyt się opłaca to w każdym przypadku miałem jedną i tę samą odpowiedź “stary, ale inaczej płaciłbym właścicielowi jak psu w …”. Można ludziom tłumaczyć, że póki co mieszkania tanięją, więc na dzień dzisiejszy się nie opłaca, ale tutaj pojawia się moja druga ulubiona odpowiedź “tak już spadły, że więcej nie spadną”. Żadna argumentacja nie trafia. W telewizji mówili, że trzeba kupować, to trzeba bo telewizja się nie myli.
Johnny twoje ostatnie zdanie powinno się znaleźć w wielkiej księdze cytatów 🙂
Tak nauczyl socjalizm ludzi, ludzie sa przekonani ze system nie pozwoli na to zeby ich zrojnowac. Wiec poco maja sluchac itp. Jezeli sa na bruku, maja prawo strajkowac itp. System w ktory wierzyli ich oklamal.
@Pawel 03/22/2013 at 10:09,
to bydlo to sobie daruj, kmiotku
To prawda, tamten komentarz byl niestosowny. Banka dotknela tyle krajow na swiecie, ze wszystkich ludzie mozna by nazwac ‘bydlem’, nie tylko Polakow.
@Grisha
Dzięki, ale to nie mój tekst tylko znaleziony na sieci 😉
Wracając do meritum. Moją receptą na kredyty jest przeliczanie wszystkiego w excelu. Takie małe zboczenie gdy się ma nieco matematyczne wykształcenie. Dzięki temu nie dałem się nabrać na piękne słówka typu “wszyscy biorą, bierz i ty!”. Szkoda, że w szkołach nie uczą jak matematyka przydaje się w życiu.
Panie doxa sztuczna inteligencja jest tuz za rogiem
jestes pan sto lat za myrzynami
http://en.wikipedia.org/wiki/Ray_Kurzweil
Panie Doxa sztuczna inteligencja jest tuz za rogiem
http://en.wikipedia.org/wiki/Ray_Kurzweil
Widze, ze pasuje sie inaczej podpisywac 🙂
Bo mi @Pawel 03/22/2013 at 10:09, reputacje zepsuje.
Coz, niejednemu psu burek.
To, ze ludzie sa naiwni jak trawa na wiosne i nikt ich nie zmuszal do zaciagania kredytu to jedna strona medalu.
Druga – i stad protesty i pomstowanie bankierom – to ta, ze przynajmniej w USA ogromna wiekszosc foreclosures byla robiona NIEPRAWNIE poniewaz bank dokonujacy tejze NIE MIAL AKTU WLASNOSCI DO NIERUCHOMOSCI (co wynikalo z systemu pakowania mortgage backed securities).
I mimo tego, ze bylo to czyste bezprawie, ludzie bez ciezkiej kasy na adwokatow lądowali na ulicy setkami tysiecy.
A banki? Banki dostaly milusi bailoucik ufundowany z pieniedzy tych naiwnych ludzi (podatkow).
Sytuacja przypomina nieco tę w kasynie. Wini sie Kowalskiego, ktory przyszedl zagrac i siadl do stolika z pokerem i przegral swoj majatek. Wini sie go mimo tego, ze jego partnerzy grali znaczonymi kartami i mieli nieograniczony kredyt u wlasciciela kasyna….
“Sytuacja przypomina nieco tę w kasynie. Wini sie Kowalskiego, ktory przyszedl zagrac i siadl do stolika z pokerem i przegral swoj majatek. Wini sie go mimo tego, ze jego partnerzy grali znaczonymi kartami i mieli nieograniczony kredyt u wlasciciela kasyna….”
A to Kowalski nie wie, że kasyno jest po to, żeby to ono zarobiło, a nie on-szarak Kowalski? Że jest debilem i daje się wciągać to jest jego problem. Tylko niech nie przyłazi po żebrach do kogo się da, żeby mu pomogli.
banki, a głównie banksterzy myślą nad tym jak skubnąć ludzi na kasę dekadami, moją do tego instrumenty, szkolenia, wiedzę + motywację (sami spłacają kredyty), a Kowalski pewnie chciałby ‘zagrać’ na równych zasadach… o czym mowa?
Widziałem pewien dokument o ludziach w stanach właśnie jak się skrżyli, że ich banki wyrolowały. oni się tak tłumaczyli: “przecież w banku pracują fachowcy, powinni mi oferować taki produkt, który mi się opłaci”
No więc jak coś takiego usłyszałem, to przekonałem się, że nie tylko w Polsce są debile.
@Przemysław
> Jako gatunek wszyscy mamy zepsute mózgi
To nie tak. Po prostu nasze mózgi zostały przystosowane do działania w określonych warunkach.
Jak jaskiniowiec, usłyszał szelest w karzakach to mógł założyć, że to wiatr szeleści albo mógł założyć że w tych krzakach schował się ktoś lub coś co czyha na jego życie, mienie, a najpewniej na jedno i drugie. No przeżyli i rozmnożyli się Ci jaskiniowcy którzy zakładali, że to jednak nie wiatr – choć w 99.9% przypadków SIĘ MYLILI, bo w 99.9% przypadków to jednak to BYŁ WIATR.
Stąd teraz potomkowie tych jaskiniowców widzą w każdym przypadkowych sygnale działanie wroga, który na nich czyha, choć w 99.9% przypadków tego wroga po prostu nie ma.
Z resztą nie dotyczy to tylko mózgów – całej reszty organizmu też: dlatego np. większość ludzi w rozwiniętych krajach nadmiernie tyje – po prostu jaskiniowcy, którzy jedli dużo rzeczy tłustych i słodkich przeżywali i się rozmnażali, a ci którzy jedli ich mniej nie.
Problem w tym, że jesteśmy przyzwyczajeni do zjawisk fizycznych i na nie potrafimy reagować. To znaczy, że jak kopnę kamień, to wiem, że mnie zaboli – wiec lepiej tego nie robić.
Z ekonomią nie jest już tak dobrze. Skutki podjętych decyzji nie pojawiają się tak od razu. Czasami jest wręcz odwrotnie – czyli jak wezmę kredyt, to mam chwile wyjątkowego zadowolenia. Dopiero po jakims czasie zaczyna się ból.
Taka nasza natura. Jedyna co nas może uchronić to wiedza. Jednak tutaj działa jeszcze inny mechanizm – najpierw ból i wysiłek, żeby wiedzę zdobyć. Dopiero po jakimś czasie ulga, że dzięki tej wiedzy głupot nie narobiłem (ale na rodość miejsca niewiele).
Cóż, natura ludzka złożona jest…
z tą bańką mieszkaniową w Polsce to lekka przesada – ceny poszły w górę najpierw o jakieś 100%, a ostatnio spadły o max 10- 15 %, a na rynku wciąż brakuje mieszkań, więc analogie do amerykańskich lub hiszpańskich baniek nietrafione
uncool_ben powiedz mi w którym miejscu Polski brakuje mieszkań ?? Chyba masz dane z 2000 roku, albo poprostu dobrze jest chlapnąć co ślina na język przyniesie. Czy jeśli chcesz kupić mieszkanie to nie ma kompletnie w czym wybrać?? Jeśli masz kase to kupisz. Jeśli nie to przecież nikt za darmo Ci mieszkania nie da. No chyba że pracujesz w wojsku 😉