Categories
Ekonomia

Cypr – to jeszcze nie koniec

Sytuacja na Cyprze rozwija się bardzo ciekawie. Jest w błędzie ten, kto sądzi, że to już po sprawie. Jest dokładnie odwrotnie.

Parlament cypryjski nie przyjął ustawy legalizującej konfiskatę częsci lokat podatek od lokat. Parlamentarzyści przestraszyli się kamer i ujawnienia tego jak kto głosuje. Konsekwencji odrzucenia ustawy może być kilka:

– UE i tak da pieniądze na ratowanie tego kraju i cyrk będzie toczył się dalej, do kolejnego zaostrzenia kryzysu w innym kraju. To najbardziej prawdopodobny scenariusza.

– Ustawa będzie tak długo maglowana, aż w końcu przejdzie. Niewykluczone, że cała ta akcja zmieni się o 180 stopni i nagle stanie się ‘obroną Cypryjczyków’, a konfiskata obejmie tylko Rosjan. To byłoby nawet zabawne w świetle moich wieloletnich postulatów o walkę z oligarchią.

– Unia umywa ręce i Cypr bankrutuje jak Islandia, z tym zastrzeżeniem, że Islandia cały czas miała swoją walutę, a Cypr wyszedłby ze strefy Euro i powróciłby do szklanych paciorków, czy czego oni tam używali do płacenia. To najgorszy scenariusz dla strefy Euro, wyjście krajów PIIGS byłoby tylko kwestią czasu, bardzo krótkiego czasu.

Z pewnością po jakimś czasie dowiemy się, co to za geniusz wpadł na ten pomysł. Stawiam, że to jakiś Niemiec, oni mają wrodzoną niechęć do moralnego hazardu i stoją na stanowisku – jak się zaciągnęło dług, to niech się go spłaca. Na pewno wściekli się banksterzy. Tak się starają, aby ściągnąć kapitał od ludności, gdy tymczasem jakiś urzędas to torpeduje jednym durnym pomysłem. Niejeden niecenzuralny wyraz musiał zostać użyty między banksterami a ich pieskami – politykami. ‘Do nogi i waruj!’ Wiele dałbym, żeby zobaczyć jak taki Obama czy Merkel stoją na baczność przed szefem i przepraszają za co coś tam ze spuszczoną głową.

Warto jeszcze raz przypomnieć sobie jak obecnie funkcjonują prawie wszystkie kraje ‘cywilizacji zachodniej’. Otóż każdy dzień istnienia takiego państwa wiąże się z zaciągnięciem pewnego długu przez owo państwo. Pieniądze te wpływają do gospodarki poprzez wydatki budżetowe i stanowią paliwo dla gospodarki – nieroby urzędasy mają za co zapłacić za zużywane jedzenie i usługi, dzięki czemu gospodarka ‘kręci się’. W końcu pieniądze przechodzą przez gospodarkę i wypływają z danego kraju – lądują na Bliskim Wschodzie (paliwa) lub w Azji (produkty przemysłowe). Tamte kraje mają nadmiar środków, które przeznaczają na przykład na finansowanie swoich baniek spekulacyjnych (nieruchomości) lub zakup długu UE i US. Cykl się zamyka.

Operowanie takim krajem jest jak jazda na rowerze. Da się tylko jechać do przodu –  zatrzymanie roweru (brak dalszego zadłużania) równa się upadkowi z tego roweru (czyli przewrócenie gospodarki). Żaden z tych krajów (w tym Polska) nie jest w stanie powiedzieć ‘OK, w tym roku wydamy tylko tyle, ile zbierzemy z podatków’. Ba, nawet próba ograniczenia deficytu skutkuje koszmarnymi konsekwencjami – recesją, bezrobociem, paleniem opon. Zbilansowanie budżetu oznaczałoby po prostu implozję gospodarczą tych państw, coś jak Waimar AD 1922.

Z drugiej strony ciągłe zadłużanie nie może trwać w nieskończoność. W pewnym momencie pojawia się sytuacja, w której nie da się obsługiwać odsetek od długu. W pewnym momencie państwo musi się zadłużać nie tylko na rolowanie długu, ale na spłatę odsetek. I wcześniej czy później i tak dochodzi do sytuacji w której państwo imploduje, tak jak w scenariuszu wyżej.

Pamiętajmy – nigdy nie dojdzie do spłaty jakichkolwiek zobowiązań państw UE i USA. To jest matematycznie niemożliwe. O pieniądzach, za które OFE kupiły obligacje RP wiadomo już z całą pewnością, że nie zostaną zwrócone. To bardzo proste – ich spłata wymagałaby nadwyżki budżetowej państwa. Próba ograniczenia tego deficytu równa się wszystkim opisanym konsekwencjom, wiec zbilansowanie wydaje się niemożliwe, a co dopiero uzyskanie nadwyżki budżetowej. Całkowicie i absolutnie nierealne, szczególnie przy starzejącej się populacji i zbliżającej się perspektywie wzrostu obciążeń emerytalnych.

Cały ten cyrk europejski to nieustanne przekazywanie sobie odbezpieczonego granatu. Wiadomo, że kiedyś huknie, ale każda ekipa liczy na to, że stanie się to po ich kadencji. Tymczasem wygląda na to, że do implozji fiskalnej UE może dojść szybciej, niż się komukolwiek wydaje.

Share This Post

22 replies on “Cypr – to jeszcze nie koniec”

A ja jednak uważam, że dla Cypru wyjście ze strefy euro było by zbawieniem. Zostają oni jednak w strefie Schengen czyli mają wolne granice. W przypadku dopóki jest tam euro Cypr musi być ratowany. W przypadku gdy wrócą choćby i do szklanych paciorków to mogą je sobie zdewaluować, wytworzyć więcej paciorków i na tym ich kryzys się skończy. A my tylko na tym zyskamy, bo będziemy mogli jechać tam na wakacje za pół darmo.

Ja myślę, że tym razem sytuacja może wymknąć się spod kontroli i może wystąpić chain reaction, a większość mediów (i rynki) nie doceniają tego, jak to się może rozwinąć; obstawiałbym Au za parę tygodni na zupełnie nowych poziomach (ale nie na Comeksie, tylko physical)

Świetny wpis. Przed chwilą słuchałęm audycji w Trójce. Niestety, ale system emerytalny już teraz ledwo zipie. Ciekawe czasy nas czekają…

A jakiś wiek temu państwa miały nadwyżki budżetowe…

Jest jakiś dokładniejszy historyczny opis jak to się zaczęło i wyeluowało? Kiedy skończył się moment, w którym można było powiedzieć “nie”?

Stan, ktory pieknie opisal Doxa jest wynikiem pewnej polityki gospodarczej. Jest jak w znanym wierszyku “Mile zlego poczatki…” a wiec otwarte granice na przeplyw ludnosci i kapitalu, powszechne swiadczenia spoleczne i zdrowotne, powszechna edukacja , sterowana odgornie “demokracja” i teoretyczna rownosc obywateli . Teraz zbliza sie ow “koniec zalosny”. Nikt jednak nie proponuje jakos odwrotu od postepowania, ktore przynioslo katastrofe. Amerykanie mowia :”If you are in the hole-stop digging” czyli jesli wprowadziles sie w klopoty przestan je powiekszac. Tymczasem istnieje wyjscie z tej “sytuacji bez wyjscia” ale oczywiscie kazdy polityk ale takze znani mi blogerzy nie sa gotowi do koniecznych zmian postepowania.

Widze to inaczej.

obie strony przechytrowaly. ue chciała wykosic raj podatkowy i przegnac ruskich (ale bardziej wykosic raj). cypryjczycy pomysleli, ze sobie napuszcza ruskich na ue i wycygania wiecej kasy.
Rosjanie powiedzieli, ze mozna strzyc ruskich na 20-30% (szukajcie info na bankierze serio)
bo ci co zwiali to zwiali w koncu od ruskich nie. wiec na reke to putinowi by strzyc mafiozow i optymalizatorow.

I cypryjczycy sa teraz z reka w nocniku. obie strony sa przeciw nim. I kazda ze stron na pewno cos ugra. A poszkodowanym bedzie cypr.

No i jako prezydent wszystkich polaków wiem co mófię’

Zapomniałeś o jeszcze jednym scenariuszu – bez względu na to jak potoczą się zabawy parlamentarne – gdy w piątek na cyprze otworzą banki – każdy przy zdrowych zmysłach rzuci się aby zabraż z banków swoje oszczędności.

W obecnej sytuacji wywrotka cypryjskiego systemu bankowego jest w zasadzie przesądzona.

Przejście na własną walutę oznaczałoby, że wszystkie cyfrowe zapisy w bankach zostałyby przymusowo zdewaluowane. Straciliby jak zwykle ludzie i to nie 6.7%. Natomiast co by się stało z oszczędnościami papierowymi w Euro to sam jestem ciekawy – wg mnie Cypr musiałby szczelnie zamknąć granicę dla obywateli aby nie wywozili z kraju Euro, które mają w gotówce i zmusić ich do wymiany na walutę lokalną, co nie byłoby już takie proste…
Dlatego wydaje mi się, że nie ma takiej możliwości dla nikogo jak wyjście ze strefy Euro. Kto już raz wszedł to tam zostanie a przywódcy mają na pewno w zanadrzu kilka ciekawych pomysłów, o których nawet nam się nie śniło…

Jesli zaden z powyzszych ze scenariuszy nie moze zakonczyc sie powodzeniem nalezy odpowiedziec sobie na pytanie. W co sie gra za kulisami? Otoz panie i panowie. W niedalekiej przyszlosci, gdzie utrzymanie tak licznego, choc depopulizowanego spoleczenstwa, bedzie niemozliwe. Glownych powodow jest kilka: zywnosc, woda, mineraly, tania energia. Na to przygotowywany jest w tej chwili swiat. Po erze industrializacyjnej, ktora jak sadze juz nastapila, choc do upadku jeszcze nie doszlo, nastapi era Super Czlowieka. Zostana zalozone dystrykty dla ludzi bogatych, a ci biedni szarzy ludkowie zostana tam gdzie sa, czyli na peryferiach. Woda, jak i pozostale dobra beda reglamentowane. Nastapi era nowego niewolnictwa.

Kononowicz może powiedzieć ,- a nie mówiłem. Sytuacja światowa przypomina przysłowie – “trzymał kozak tatarzyna, a tatarzyn go za łeb trzyma. Brak zakupów w Azji może doprowadzić do krachu nawet u tych z nadwyżkami budżetowymi. Ta sytuacja cypryjska to tylko zapowiedź tego,że wchodzimy w stan w którym zdarzyć się wszystko może. Specjaliści zapraszani przed kamery na razie są dobrej myśli,ale Doxa chyba wie lepiej…

Co Ty gadasz? Nasz brat prezydent wszystkich jankesów miałby się kłaniać komus innemu niz swoim przyjaciołom (co to teraz właśnie jest na wywczasach). Przeciez jeśli miski wrócOM z cypra to co kupiOM? Dolce lub franki chf. Nasz czarny brat sie ucieszy , ze mu M1 rośnie.

A w ogole jak czytam te informacje o cyprze to chciało by sie napisac za wieszczem

Cztery nogi dobre ,
ruskie pieniądze złe

Kiedy się zaczęło? Zaczęło się w roku 1913 w USA, w momencie utworzenia banku centralnego. Od tej pory dług może się już tylko zwiększać. Przymiarki były już wcześniej we Francji, Anglii i wielu innych krajach, ale były one lokalne. Od roku 1913 cały świat jest pod panowaniem banksterów.

Mimo wszystko możliwe jest pokonanie banksterów. Zarówno wyzwolenie indywidualne, jak i wyzwolenie mas. Żeby się uwolnić indywidualnie, trzeba po prostu nie żyć na kredyt i oszczędzać. Ciężka to droga, ale nikt nie mówił, że będzie lekko. Wyzwolenie mas jest możliwe, jeśli banksterzy popełnią błąd, a to się zdarza – oni nie są nieomylni. W takim wypadku potrzeba mądrego polityka, który uwolni państwo spod władzy banksterów. Wbrew pozorom, tacy politycy też się zdarzają.

Był już kiedyś precedens – rozpadł się bank Medyceuszy, który władał całym ówczesnym światem.

A co powiecie na taki scenariusz: Po akcji na Cyprze ludzie wypłacą euro i pochowają po materacach. W pewnym momencie Niemcy i kilka bogatych krajów spoza PIIGS w tym samym momencie pożegnają euro na cześć nowej waluty, może nawet na początku opartej na parytecie złota. PIIGSy i cała reszta zostanie ze śmierdzącym euro, które szybko poleci na łeb. Stracą na tym także ci co pochowali euro w materacach. Posłużą oni jako przykład, że lepiej trzymać kasę w banku 🙂
Jak już przysłowiowy kurz opadnie, Niemcy z powrotem będą nawoływać inne państwa do przyjęcia nowej waluty. Warunkiem przyjęcia oczywiście będą teraz bardzo surowe wymogi. A reszta albo będzie się bawić zeszmaconym euro albo wrócą do swoich paciorków. I cały cyrk zatoczy koło od nowa.
Oczywiście to tylko takie moje gdybanie….

> Unia umywa ręce i Cypr bankrutuje jak Islandia, z tym
> zastrzeżeniem, że Islandia cały czas miała swoją walutę,
> a Cypr wyszedłby ze strefy Euro i powróciłby do
> szklanych paciorków, czy czego oni tam używali do
> płacenia.
A zdajesz sobie sprawę, że w takim przypadku stany kont zostałyby przeliczone nową tę nową cypryjską walutę, która natychmiast straciłaby w stosunku do Euro co najmniej połowę wartości?

> To najgorszy scenariusz dla strefy Euro, wyjście krajów
> PIIGS byłoby tylko kwestią czasu, bardzo krótkiego czasu.
Po tym jak Cypryjczycy (w wyniku przewalutowania stanów rachunków bankowych) starciliby połowę oszczęności, siła nawybcza ich pensji spadłaby o połowę itd. sądzisz, że którykolwiek z PIIGS’ów dobrowolnie zechciałby opuścić strefę euro? Żartujesz sobie chyba.

“W takim wypadku potrzeba mądrego polityka, który uwolni państwo spod władzy banksterów. Wbrew pozorom, tacy politycy też się zdarzają.”

Gotz Aly w książce “Państwo Hitlera” pisze, że takim politykiem był własnie Adi.

Znalazłem rozwiązanie tego problemu:
Rzad Cypru pożyczy od EBC pod zastaw własnych nowo wyemitowanych obligacji skarbowych ok. 70 mld euro. Tymi pieniędzmi spłaci depozytariuszy, a następnie ogłosi bankructwo. EBC te obligacje zutylizuje, bo raczej już ich nie sprzeda. I po problemie. Z tego co wiem to BC mogą posiadać ujemne bilanse. Wprawdzie Cypr wypadnie z rynku długu na długie lata, ale jak depozytariusze odzyskają forsę to będą mieli kogo strzyc. Podniesa podatki, a jest z czego podnosić, bo w końcu to raj podatkowy, i budżet się zbilansuje, tym bardziej, ze nie będzie trzeba płacić odsetek obligatariuszom. Pytanie czy EBC, MFW i UE się zgodzą? Zawsze mogą złożyć im propozycje nie do odrzucenia:

Dopuścimy do bankructwa banków (co oznacza ze akcjonariusze banków zostaną na lodzie), następnie je znacjonalizujemy przejmując aktywa (głównie obligacje, kredyty i pożyczki) i pasywa (depozyty). Aktywa banków szacowane są na ponad 120 mld euro

http://kryzys.mises.pl/2013/03/19/bankructwo-cypru-trzymajmy-kciuki/

a depozyty to ok. 68 mld euro, z czego do Cypryjczyków należy co najwyżej 40 mld euro. Nawet wiec jak na aukcji uzyskaliby ze sprzedaży aktywów tylko 1/3 ceny to i tak spłacą wszystkich swych obywateli, ba pewnie uzyskają więcej wiec i dla ruskich kasy starczy. Byc może zad Cypru by na tym zarobił. Trzymajmy kciuki może ktoś w tym rządzie zna matematykę przynajmniej na podstawowym poziomie.

Jako walczący od lat o przedwojenne obligacyjne zobowiązania II RP (w moim przypadku nawet nie przedawnione) dobrze wiem i powtarzam wszem i wobec przy każdej okazji – wielkiego długu nikt nigdy nikomu nie spłaci (proste i skuteczne rozwiązanie tej kwestii jest w jednej z centurii Nostradamusa). Jest to jak słusznie zauważa Doxa matematycznie niewykonalne. Po przekroczeniu pewnej granicy nie da się już rolować długu bo nie wystarcza “nowych środków” nawet na odsetki. Sprawa ta rypnie się jeszcze za mojego życia (jestem w wieku średnim). Tak jak ja kasy z obligacji II RP nie dostałem i już nigdy dostanę (nikt inny też nie – w moim przypadku sąd przyciśnięty do ściany siłą argumentów użył argumentu siły – przepis o rewaloryzacji mówi, że sąd MOŻE ją orzec – a skoro może, a nie musi – no to mi sędzia powiedział FU). Na pociechę, jeśli pan sędzia ma jakieś współczesne obligacje IV RP, życzę mu, aby na własnej dupie doświadczył przed śmiercią tego samego – żeby jemu też ktoś powiedział FU jak przyjdzie po swoją kasę.

Co do Cypru – mleko się rozlało – po wycięciu takiego numeru nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie trzymał szmalu w tamtejszym banku – a za chwilę już w żadnym w eurokołchozie. Pomysł bandycki ale jeśli koniecznie chcieli mieć ten szmal – należało pomysł go konsekwentnie wykonać wzorem choćby PRL w 1950 – a nie gadać o zamiarach nie mając siły i determinacji do realizacji.

Skoro Niemcy chcą aby koszty ponieśli depozytariusze, a nie właściciele obligacji to jestem ciekawy kto tym właścicielem jest ? Może niemieckie systemy emerytalne ?

no przecież cypryjski minister finansów powiedział, kto wpadł na ten pomysł: Wolfgang Schäuble, minister finansów RFN. Podobno domagał się jeszcze większego “strzyżenia” – 40%. A więc trafiłeś, że to Niemiec.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *