Categories
Ekonomia

Postęp polski

Z nowym rokiem dokonujemy kolejnego wielkiego kroku naprzód. Media trąbią o wielkim sukcesie polskiej informatyki – będzie można sprawdzić online, kto ma prawo do świadczeń wynikających z ubezpieczenia zdrowotnego. Śmieszne jest to, że tak naprawdę nie ma z czego korzystać, ponieważ duża część z tych usług istnieje wyłącznie teoretycznie. Chyba każdy z Polaków wie, że dostanie się do specjalisty nie jest procesem szybkim ani łatwym. Polacy są zwyczajnie okradani parapodatkiem zwanym ‘składką zdrowotną’, a te pieniądze, które ta hydra nie zużyje na własne potrzeby, podatnicy otrzymują w postaci ochłapów skromnych świadczeń zdrowotnych.

Wielu Polaków głosuje nogami, mówiąc czule ‘sajonara, Polsko, nara’ i przeprowadzając się do normalniejszych krajów. Uznaje to za przejaw zdrowej konkurencji i wykorzystywanie okienka, które w każdej chwili może zostać zamknięte. Skoro nie mam ochoty do korzystania ze złodziejskich usług banku A – idę do mniej złodziejskiego banku B. Podobnie z państwami – skoro Polska nie zapewnia obywatelom prawie niczego za ich podatki, lepiej dla Polaków i ich rodzin przenieść się do mniej złodziejskiego kraju.

Część Polaków nadal ma umysł zatruty oparami nacjonalistycznego oszołomstwa. Polsko, jak pięknie za ciebie umierać, mazali domorośli grafomani. Jest dokładnie odwrotnie – pięknie to jest zabić jak najwięcej najeźdźców i wrócić do rodziny. Głupotą jest dać się zabić i pozostawić rodzinę bez głowy rodziny i środków do życia. Przechodząc do przykładów z czasu pokoju – skrajną głupotą było tkwienie w PRLu, podobnie jak ciężką głupotą jest tkwienie w obecnym PRL bis. Mądre jest zabezpieczenie siebie, a szczególnie ‘ustawienie’ dzieci, a od pokoleń najskuteczniejszą strategią było wyemigrować, jak najszybciej i jak najdalej. Pamiętajmy, że mamy szczególne zobowiązania w stosunku do naszych dzieci – nieważne, gdzie będą mieszkać, ważne, żeby mogły żyć w miarę godnie, żeby nie musiały budować barykad, żeby mogły rozwijać się na miarę swoich możliwości i bez obawy o swoje bezpieczeństwo.

Czas na tradycyjne naganianie na złoto, w ramach czego podam przykład z ostatnich dni. Oto miła pani, zamiast żyć w normalnym kraju, zawzięła się i postanowiła żyć w PRL, przemianowanym potem na PRL bis. To był pierwszy błąd. Drugim błędem było trzymanie łże-waluty w łże-banku, zamiast kupienia u mnie paru złotych monet. I pewnego dnia przyszedł zły wilk komornik i zabrał sobie pieniądze z konta. To, że akurat wspomniana obywatelka nikomu nic nie była winna niczego nie zmienia – kasy z powrotem już nie dostanie. Komornik też nie poniesie żadnej odpowiedzialności, ponieważ nasza stara tradycja, wywodząca się jeszcze z czasów caratu, stanowi, że oprawcy nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za swe czyny. Co najwyżej mogą dostać promocję, premię lub podwyżkę.

Skoro jesteśmy już przy wszelakich tradycjach, warto przypomnieć stare  porzekadło ‘nie kradnij, państwo nie lubi konkurencji’. Coś w tym jest, niech o tym zaświadczy przydługi mejl, który otrzymałem od czytelnika. Jest to list od firmy w UK pomagającej w unikaniu bandyckich składek ZUS:

Mając na względzie długotrwałą współpracę, jak również koncentrując się na znalezieniu najkorzystniejszego rozwiązania dla Państwa, jako Przedsiębiorców, oraz przyjęcie właściwej postawy wobec polskich i zagranicznych instytucji, Spółka [ciach] podjęła kroki zmierzające do zakończenia świadczenia usług związanych z obecnym rozwiązaniem. Usługi w obecnym zakresie świadczone będą do końca grudnia 2012r.

W oparciu o informacje, jakie nasza Spółka uzyskała w ostatnich tygodniach z instytucji w UK odpowiedzialnych i biorących udział w procesie weryfikacji oraz wystawiania druków A1, brytyjskie HMRC w sposób bardzo znaczący podwyższyło poprzeczkę w zakresie aplikowania o wystawienie certyfikatu A1 dla Obywateli Polski, wymagając od osób ubiegających się o ten druk dokumentów/ informacji takich jak: rachunki dotyczące opłat za mieszkanie, czynsze, inne opłaty komunalne, wystawiane na imię i nazwisko danej osoby bilety podróży pomiędzy obydwoma krajami sposób i źródło uzyskania informacji o pracodawcy ze szczegółowym opisem rozmowy kwalifikacyjnej prowadzenia harmonogramu pracy ze szczególnym uwzględnieniem konkretnych dni, w których dana osoba przebywała w Polsce oraz w Anglii przyczyn zatrudnienia oraz wiele innych.

Urząd w Wielkiej Brytanii oraz Zakład Ubezpieczeń Społecznych zastrzegają sobie, że wymagane są wszystkie dokumenty, a przedłożenie jedynie części z nich nie jest wystarczalne. Tak trudne i nierealne wymogi stawiane przez stronę brytyjską są konsekwencją działań Zakładu Ubezpieczeń w Polsce, który to chcąc zablokować polskim przedsiębiorcom możliwość korzystania z występującego zbiegu tytułów do ubezpieczeń podjął działania, które na dzień dzisiejszy przybrały taką formę. Skutki działań Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, jako właściwej w Polsce instytucji zabezpieczenia społecznego spowodowały zmianę interpretacji przepisów.

Wprowadzenie nowej oferty i wycofanie Klientów z dotychczasowej ma na celu przede wszystkim jeszcze większe zabezpieczenie sytuacji każdego Przedsiębiorcy oraz maksymalne zwiększenie komfortu prowadzenia własnego biznesu, a także konkurencyjność względem podobnych firm i branż na polskim rynku.

Ze względu na zaawansowaną procedurę związaną w wprowadzaniem nowej oferty z dniem 1.01.2013 roku firma [ciach] zaprzestaje działalności w zakresie świadczenia dotychczasowej usługi. Fakt ten pociąga z Państwa strony konieczność zgłoszenia do ubezpieczenia z tytułu prowadzonej w Polsce działalności gospodarczej od dnia 1.01.2013 roku.

Jest to jeden z elementów ‘dociskania śruby’, którego się spodziewam i o którym wielokrotnie ostrzegałem na blogu. Proszę sobie to dobrze zapamiętać – presja ta będzie narastać wraz z malejącą ilością płatników ZUS w stosunku do pobierających świadczenia. System ubezpieczeń społecznych w Polsce jest na granicy załamania, a tak już jest, że każdy reżim będzie chronił przede wszystkim siebie, czasem brutalnie i nie zważając na konsekwencje. Mogę sobie wyobrazić sytuację, w której funkcjonariusze zajmują hipotekę mieszkania Kowalskiego i żądają wykazania odprowadzonych składek ZUS za ostatnie 10 lat. Kowalski twierdzi, że pracował i mieszkał w UK, na co ZUS, że mieszkanie to było fikcyjne, bo centrum interesów życiowych jest w PL i są na to dowody – konto w polskim banku, posiadanie mieszkania i rodziny w Polsce, transfery finansowe do Polski oraz brak obywatelstwa brytyjskiego. Dodatkowo Kowalski nie wymeldował się z Polski i nie zgłosił w Urzędzie Skarbowym przeniesienia centrum interesów życiowych do UK, a nawet gdyby to zrobił, to w świetle powyższych dowodów należy uznać to za fikcyjne. I mieszkanko ciach, na licytację, a kasa dla komornika, na wypłaty dla urzędników ZUS i na odsetki od kredytów zaciągniętych przez ZUS w bankach.

I tak postęp się dokonał. Od 2013 roku Polacy są traktowani w UK jako potencjalni oszuści, na prośbę swojej własnej agendy rządowej (ZUS), mimo, że oficjalna propaganda głosi całkowitą równość obywateli UE:

Swobodny przepływ pracowników umożliwia obywatelom UE poszukiwanie pracy w innym państwie UE, podjęcie tam pracy bez konieczności posiadania odpowiedniego pozwolenia, a także korzystanie z równego traktowania z obywatelami państwa przyjmującego, jeżeli chodzi o dostęp do zatrudnienia, warunki pracy i uprawnienia do świadczeń społecznych.

Z natury należę do bardzo naiwnych ludzi. Uważam, że ludzie z natury są prawdomówni i z góry zakładam, że należy im wierzyć. Podejrzewam, że większość ludzi tak ma – ofiary czystek Stalina pisały do niego listy z Łubianki, a Niemcy wzdychali ‘gdyby tylko Hitler o tym wiedział’. Dlatego z łatwością dałem się oszukać politykom ‘wolnej Polski’, od Balcerowicza po Tuska. Każde ‘już wkrótce będzie lepiej’ okazywało się ‘już wkrótce będzie lepiej mi i mojej rodzinie’. Z doświadczenia płynącego z 24 lat istnienia PRL bis wiadomo, że siła nabywcza i jakość życia Polaków wynoszą jakieś 20-30% poziomu niemieckiego, brytyjskiego czy amerykańskiego, i że stan taki będzie trwał z pewnością do końca mojego życia.

Jedynym racjonalnym wnioskiem płynącym z analizy kilkuset lat historii jest całkowite oderwanie się od Polski, znalezienie pracy w normalnym kraju, nieposiadanie obligacji czy nieruchomości w Polsce, a także polskiej łże-gotówki, która może być w dowolnym dniu zeszmacona, wymieniona czy skonfiskowana. Nie oszukujmy, że wyprowadzamy się do UK, wyprowadźmy się na dobre i na stałe.

Share This Post

32 replies on “Postęp polski”

Doxa, powiedz mi lepiej co mam zrobić, jeśli sąd “rodzinny” przydzielił opiekę nad małoletnim synem mojej byłej, chorej umysłowo kobiecie (piszę to bez złośliwości, naprawdę jest chora). Zostawić dzieciaka w rodzinie alkoholika (jej ojca)?

Wolę małemu wtłaczać angielski na ile to możliwe (jak mam z nim kontakt). Jak tylko osiągnie odpowiedni wiek, to wyjeżdżam/wyjeżdżamy, ale wcześniej po prostu muszę żyć w tym schamiałym społeczeństwie, w którym oszuści i złodzieje są opiewani niczym bohaterowie narodowi. Narzekamy na władze, ale to przecież “polaczki-cwaniaczki” te władze wybierają, nikt inny!

Póki co się nie wychylam, mam lekki debet na koncie i zero kredytów, przez co minimum kłopotów. Jakiś czas temu doszedłem do takich samych wniosków co Ty Doxa: “spierd**lać stąd jak najdalej”, ale bez syna nie potrafię!

Przed agresją państwa należy bronić się jego metodami. Gdy dostajecie jakieś wezwanie z US, ZUS-u czy innej instytucji terroru, to wyznaczacie pełnomocnika będącego prawnikiem. Trochę to kosztuje, ale urzędnicy nie mają szans w starciu z prawnikiem. Gdy trafią na zwykłego człowieka robią co im się żywnie podoba, gdy tenże obywatel zasłoni się prawniczą bestią biurwy podkulają w panice ogony.
Znam sytuację gdy do pewnej firmy przyszła zapowiedziana kontrola z US. Wynajęty prawnik wywalił ich na zbity ryj z powodu błędów formalnych zanim rozpoczęli jeszcze kontrolę. Efekt był na tyle ciekawy, że nie tylko nie przyszli ponownie, ale w ogóle przestali nękać właściciela pismami/wezwaniami co wcześniej robili nagminnie.

“Jest to list od firmy w UK(…)” – ciekawa sprawa ale czy jest jakiś dowód na to, np. oficjalne oświadczenie w/w firmy na jej stronie? Ew. oświadczenie HMRC?

Wszystko prawda, patrz jednak na obywateli US – wyjadą choćby i na antarktydę i nadal podlegają IRS…
Socjalistyczni oprawcy nie mają konkretnej narodowości. Całe szczęście ta zabawa dobiega właśnie końca. Gorzej, że wszystko może się nadal bardzo źle skończyć. Najlepszego w 2013 – choć może nie być łatwy.

W UK wcale nie jest tak rozowo. Zakladam ze nie mieszkasz tutaj z rodzina tylko uzywasz tego meldunku do prowadzenia interesow bo bys szybko zmienil zdanie. W UK w zamian za wysokie podatki nie dostaje sie prawie nic – gowniana sluzbe zdrowia ktora w wiekszosci leczy paracetamolem. UK rypie podatkami w klase srednia jak sie tylko da. Inflacja okrada sie emerytow z sektora prywatnego i wszystkich co maja jakies £. Oprocentowanie lokat jest na smiesznym poziomie 1-2% co przy realnej sredniej inflacji powyzej 5% przez ostatnie 5 lat jest ostatnim dranstwem – ale coz trzeba ratowac ‘City’. Dlug rosnie w szybkim tempie i jesli wychowasz swoje dzieci na pracowitych zaradnych ludzi a one nie opuszcza tej ‘monkey island’ to beda zmuszenie utrzymywac jeszcze wiecej ‘kolorowych’ ktorzy w wiekszosci zyja z benefitow i kaste bankierow.
Jak juz wyjezdzac z Polski to albo Szwajcaria albo inny kontynent – Azja albo Australia. UK obecnie moze byc tylko alternatywa dla niewykfalifikowanego pracownika ktory bedzie zapieprzal za 6.19£/h i kozystal z szerokiego wachlarzu benefitow i innych tax creditow ale zapewne nawet to sie wnet skonczy..

Spoglądając na licznik długu trudno nie pojąć do czego ta sytuacja prowadzi. Problem w tym, że wartości którymi kierują się ludzie po jednej stronie licznika (ma) i ci po drugiej stronie (winien), są dokładnie odwrotne. Jedynym wyjściem jest ewakuacja zanim budujący się faszyzm zamknie drzwi na klucz.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Faszyzm

Zycie ogolnie jest trudne. Porownujac do Warszawy wyjazd na Zachod, w zamian za lepsza pensje (okolo dwukrotnie), mamy 2 razy drozsze mieszkanie i 3 razy tanszy kredyt (odsetki to wiekszosc raty hipotecznej w Polsce na 20-30 lat).
Zostajemy z dnia na dzien imigrantami. Nie znamy odniesien do kultury i popkultury, to tez nawet ze swietnym jezykiem, nie jestesmy w stanie smiac sie z reszta widowni w kinie czy teatrze, nie zrozumiemy tez sztuki. Chyba, ze jest ogolnoludzka itp, ale jak czesto w roku w Warszawie ide na Szekspira? Pewnie raz na 2 lata maks, przy kilkudziesieciu wyjsciach ogolem.
W Polsce prawie nie ma nazioli, ale w GB, nie piszac o Niemczech, to spory procent mlodziezy. Zabitym mozna zostac w kazdej chwili. Ja sam w Niemczech nie spedzilem wiele czasu, ale poczulem sie bardzo zagrozony co najmniej 2 razy. Idac ulica mozna zostac otoczonym przez neonazistow. Na szczescie widac nie wygladalem na nieNiemca i z zona moglismy zwiedzac Europe dalej.
3 moich kolegow w ostatnich tygodniach zlozylo wypowiedzenia w moim biurze i wyjechali do Berlina. Wydaje mi sie, ze to kwestia niewiedzy. Sam 6 lat temu na delegacji rozmawialem tam z bardzo dobrym inzynierem (odpowiedzialny za wymyslanie wynalazkow w motoryzacji – taki etatowy Edison). Znal doskonale jezyk polski (urodzil sie na Slasku, czy w Gdansku i wyjechal majac z 6 lat, jednak mial swietna pamiec), ale bal sie nim poslugiwac, mowil bardzo cicho. Zmienil tez imie i nazwisko na 100% niemieckie. I piszemy o czlowieku o wysokiej pozycji w firmie, otoczonym przez ludzi wyksztalconych.
W GB od kolegow, ktorzy odniesli tam sukces (kierownie dzialem inzynierskim), wiem ze jest rozowo tylko na poczatku. Wieksza kasa, kazdy przyjazny. Dopoki nie awansujesz. Wtedy zaczyna sie nienawisc. Jak Polak moze byc mi szefem? Z regularnych zaproszen do pubu, nie zostaje nic.
W Warszawie zyje sie wyjatkowo latwo, jak na Polske, ale tez bardzo ciezko.
O Azji, w szczegolnosci w Chinach, radze poczytac blogi ludzi tam mieszkajacych od lat. Nie jest latwo, a korupcja jest wieksza niz w Polsce. Praca dla specjalistow tez nie jest ciekawa, dosc gorzki jest blog Polaka architekta, ktory pracuje tam 20 h na dobe poprawiajac przecinki i kreski w Power Poincie, co i tak jest lepsza praca, niz w typowym chinskim biurze (czyli kompletna tandeta i zzynanie od innych).
USA odwiedzam raz na rok, lubie tamtejszych ludzi, ale dla kogos, kto urodzil sie w Krakowie, tamten swiat jest zbyt tekturowo-betonowy. Bez historii, bez korzeni. Fantastyczny na chwile, niemozliwy do zamieszkania. Swoja droga to jedyny pewnie kraj na swiecie, w ktorym inni ludzie nie beda traktowac Ciebie gorzej ze wzgledu na pochodzenie. Nie bedziesz imigrantem. Pisze o innych ludziach, bo aparat panstwowy zawsze wezmie od Ciebie odciski palcow, a szeryf moze zrobic z Toba wszystko, jesli mus ie nie spodobasz.
Warszawa, gdy splace mieszkanie, bedzie moim najlepszym ze swiatow. Ale dla osob bez dobrego wyksztalcenia perspektywa jest zapewne odmienna.

Co do narzekań na służbę zdrowia polską czy brytyjską:

Nie ma ani jednego kraju na świecie, w którym statystyczny obywatel byłby zadowolony ze służby zdrowia swojego kraju.

Mam podobne zdanie jak @Wojtek inzynier. Niestety – ale w każdym kraju witają z radością, pod warunkiem ze przywozisz pieniądze. Gdy chcesz tam zarabiać – sytuacja zmienia się o 180 stopni.
I najgorsze jest to, że powoli nie ma gdzie uciec – nie ma już Ameryki z 18-19 w. A te kraje, które ją przypominają, zostaną w najbliższym czasie poproszone przez US Marines lub JPM o rewizję poglądów…
Z socjalizmem zetkniemy się na skalę planety, a nie kraju. To zupełnie nowa sytuacja, do tej pory zawsze gdzies były enklawy. Ale teraz nawet Arktyka jest zagrożona, bo może tam być wojna o surowce.
IMO – dotychczasowa droga, czyli ucieczki do innego kraju nie będzie miała przyszłości. Czas dla ludzkości o opracowanie innej drogi – ucieczki w inną jakość, bo obecna cywilizacja wyczerpała swoje możliwości.

Doxa, przeczytaj raport w Money Week pt. End of Britain, wyjazd do UK to pojechanie z deszczu pod rynnę 🙂

@xxx
Singapur, ale tam jest inny model, ubezpieczenia nie są przymusowe.

Jestem dobrym, jeśli już nie dobrym (4 lata w dużych firmach), programistą trochę poniżej 30.

Choćbym w Polsce dostał 10k i tak wyjadę.

Wiem, że służba zdrowia nigdzie nie jest doskonała, ba, nie jest nawet dobra. Niekompetencja lekarzy czy ułomność różnych systemów kosztowała wiele żyć na całym świecie i to się nie zmieni.
Wiem, że w Skandynawii niektóre artykuły są cholernie drogie.
Takich przykładów można mnożyć.

Ale dalej nie mam wątpliwości, że tam (normalniejsze kraje) mam lepiej niż tutaj. Pieniądze, kultura itp.
Czy ubezpieczony człowiek w UK czeka 8-10 miesięcy na badanie które może uratować życie (wcześnie wykrycie) ?
Czy jak zarabiasz 4 razy więcej to zapłacenie 2-3 więcej, niż w Polsce, za mieszkanie to na minus to liczyć ?
Nie mam zamiaru nikogo ewangelizować ani wtrącać się w czyjeś wybory.
Ja mam swój już podjęty, nie ma tutaj dla mnie przyszłości ponieważ patrzę nie tlyko na stan obecny ale i na moje lata “emerytalne” .
Oczywiście takiej głupoty (dla mnie) jak posiadanie tutaj dzieci czy zakładanie tutaj firmy, to nie biorę pod uwagę.

@Wojtek inzynier
Bardzo ciężko jest “znać świetnie język” nie znając “odniesien do kultury i popkultury”.
“Zabitym mozna zostac w kazdej chwili” – to jest do zrobienia nawet w Warszawie, nie rozmawiając głośno na ulicy w obcym języku. Wystarczy pojawić się w odpowiednim czasie w odpowiednim miejscu.
Wydaje mi się, że Twoi trzej koledzy doskonale wiedzą co robią.
Nie wiem, czemu spodziewacie się, że przed każdym imigrującym inżynierem powinien zostać rozpostarty czerwony dywan.

Panie Słomski, czy ta zmiana wpłynie na prowadzony przez Pana biznes w UK?

Pytam bo sam zastanawiałem się nad podobnym ruchem. Przekonywał nad tym ostatnio również p. Cybulski.

Nie wiem jednak czy w wyniku zwiększania opresyjności jest to nadal opłacalne.

Pozdrawiam,
Robert

Tak, należy Pan nie tylko do naiwnych, ale i leniwych ludzi, nie sprawdził Pan nawet podstaw tematu. A może styl niewiedzy tylko ma naśladować tendencyjność polskich ogłupiałych mediów?

Unikanie ZUSu w Polsce przez fikcyjne umowy nigdy nie było legalne, to czysty przekręt tak jak z tzw. pracą nakładczą. A naiwnym do uniknięcia kłopotów wystarczyłoby poświęcić 5 minut by przeczytać tych kilka linijek przepisu zamiast wierzyć naiwnie “profesjonalistom”. Naiwni chciwi się nabierali, nie żal mi ich, bo to efekt ich własnej głupoty i naiwności.

Jak już kombinować to z głową, i w białych rękawiczkach, a nie narzekać że przeciwnik nie ma problemu z udowodnieniem ci oszustwa – bo ci się nie chciało zabezpieczyć podstaw…

Emigracja to nie jest odpowiedź na brak głowy na karku. Jak człowiek jest naiwny i liczy na innych, zawsze oberwie, bez względu na to, gdzie trafi. Nie tylko Polacy mają patentn na wady.

Posuniecie Brytow z dopuszczeniem sobie taniej i w miare wykwalifikowanej sily roboczej z PL zamiast islamistow z Pakistanu bylo genialne, ale i tak maja juz tam w tej chwili tylu kolorowych, ze jak im kasy na socjal dla tego towarzycha nie starczy i beda musieli ich odstawic od cycka, to sie tam moze zaczac niezle kotlowac. I to nie tylko tam, ale w calej UE. Mysle wiec sobie, ze mieszkanie w PL to moze nie byc wcale taki najgorszy wybor na czasy ktore ida. W tej chwili nie kierowalbym sie przy wyborze miejsca zamieszkania chwilowym komfortem, ale raczej wyobraznia co sie w danym kraju moze zdarzyc jesli…

@kobieta
Skoro w Niemczech byłem w sumie może miesiąc, tyle że rozbity na kilka lat, i miałem nieprzyjemności z powodu bycia Polakiem, oraz nie miałem żadnych problemów w życiu przy najbardziej niebezpiecznej ulicy w Krakowie, gdzie spędziłem pierwsze 27 lat życia, to chyba mam prawo do mojego sceptycyzmu co do emigracji…
Ale piszę z innej perspektywy niż polski bezrobotny, czy pracujący ciężko za 1500 zł. W takim wypadku pojechałbym na Zachód nie bacząc na cokolwiek.
Co do znajomości języka – myślę, że mój angielski jest dobry. widziałem też pierwsze 100 odcinków South Park… A co krok widzę, że nie znam jakiegoś ich serialu z lat 80′, czy kogoś znanego… Akurat to usa i nikt tu nie zwraca uwagi na to gdzie się urodziłem. Ale już w Europie Zachodniej jest inaczej. Oczywiście sukces zawodowy jest możliwy, osiągnęli go prawie wszyscy moi znajomi, ale towarzysko żaden. A każdy z nich był duszą towarzystwa.
To pytanie, na czym komu zależy najbardziej i co może poświęcić

Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma.
Nie widzę powodów żeby wyjeżdżać do UK czy innego kraju po to żeby nie płacić ZUS. Ja na przykład nie płacę ZUS i prowadzę działalność całkiem legalnie. Do lekarza(opieki publicznej) mam taki sam dostęp jak Pan prezes Banku co zarabia kilka set tysięcy, no i od wczoraj nie muszę chodzić z papierkiem, że jestem ubezpieczony i mogę korzystać ze służby zdrowia bo eWUŚ wszedł.:)

@ Marcin
Poznaj świat, a docenisz Polskę. W 2004 roku oddałbym wszystko by zostać na Manhattanie, a w 2006 w Amsterdamie. Wróciłem i wygrałem.
Oczywiście każdy ma prawo do własnych błędów. Nie każdy też jest zwierzem społecznym. Samotnikom wyjazd może bardzo służyć.
Powodzenia w dobrym wyborze.

Jakoś tak w 2004 jak nas do eurosojuza przygarnęli, to nie było wiadomo, że akurat emigracja ruszy właśńie do GB czy IRL. Wydawało to się strasznie daleko…za morzem. Wyszło w praniu że akurat tam.

@Wojtek inzynier
Sukcesy towarzyskie bledną podczas zetknięcia z polską służbą zdrowia. Wolę też mieć perspektywę jakiejkolwiek emerytury. Ale rozumiem, że są osoby, którym Niemcy nie pasują, bo to bardzo specyficzny kraj. Tym lepiej dla tych, którzy się tam dobrze czują;)

Nie szukajcie raju daleko. Może lepszy ten wróbel w garści. Poznałem różnych ludzi.Jakub Pawłowski z Toast Masters jest przykładem, że da się. Właśnie Kamil Cebulski przysłał mi filmik z Lusaki stolicy Zambii. Największym pracodawcą tam jest państwo. Dziewczyna co robi pitcę zarabia 200dol. , nauczycielka z perfekt-angielskim 800dol,ale urzędnik zarabia 2000dol. Ceny tam są wyższe niż w Polsce, pomijając np. mąkę kukurydzianą. Europa idzie do Afryki. Bogate kraje europejskie przeżerają jeszcze zarobione wcześniej bogactwo,ale nie starczy tego na długo. Cóż, prostej drogi na skróty nie ma. Emigracja ma swoje zalety,ale i wady. Raju tam nie ma…

A czy nowe uregulowania dotyczą też osób indywidualnych pracujących w UK? Bo pracujesz legalnie, płacisz podatki, jednak rodzina zostaje w PL. Czy ZUS to też podważy i każe płacić składki w PL mimo ze płacone są w UK?

@Wojtek inżynier

Ja mam też względy inne tutaj.
Mam niepełnosprawnego brata, moja mama jest rozwiedziona.
Dla mnie błędem jest to jak ich traktuje Państwo, gdym ja nie pomagał co miesiąc od paru lat dawno by już ich nie było.
A i tak ledwo wiążą koniec z końcem mówiąc w sklepie “to najtańsze” . Przez sklep rozumiem Biedronka/Eco itp.
Jak nie provident/chwilówki to podatki czy 400 zł na utrzymanie niepełnosprawnego dziecka – Polska by ich szybko wykończyła bez mojej pomocy.
Państwo od ponad 10 lat ma wszystko w dupie ja mam w dupie takie Państwo.
Chciałbyś coś robić dla takiego kraju, który wykańcza Twoją najbliższą rodzinę ?
Ja już dawno nie chcę.

Polska krajem pełnym paradoksów – chociażby takich, że wydajemy więcej niż zarabiamy. Część ludzi decyduje się wyjechać i musimy to zrozumieć – czasem już się po prostu nie da. Sama zresztą miałam okazję mieszkać przez pewien czas za granicą i było to zupełnie inne życie – inny standard, inna mentalność ludzi. Ci ludzie byli po prostu usmiechnięci – niby nic, ale jednak jest to bardzo dużo. Tylko przydałoby się też naprawić sytuację w tym naszym nieszczęsnym kraju, nie można go tak zostawiać na pastwę kilku ludzi którzy kradną co się da. I weź tu człowieku bądź mądry i zdecyduj, co lepsze..

@Marcin

To zmienia moja ocene Twoich planow. Sam powtarzam nie raz zonie, ze gdyby naprawde mialo zrobic sie zle, przyjmuje oferte z GB i lece zarabiac w funtach.
Myslalem, ze chcesz emigrowac, bo jest moda na plucie na Ojczyzne.

Nie moge zaprzeczyc, ze bycie imigrantem nie jest rozowe, ale pieniadze sa wieksze, a tych potrzebujesz najbardziej.

Powodzenia zycze.

BTW Jako dobry programista moglbys zarabiac duzo wiecej niz napisales w kraju. Ale wymaga to duzo czasu i szczescia. Szybciej i mniej szczescia potrzeba specjalistom na Zachodzie.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *