Categories
Pozostałe

Oprawcy w kitlach

Podstawowym celem istnienia każdego państwa jest troska o bezpieczeństwo obywateli. Państwo, które nie wywiązuje się z tego obowiązku staje się czymś w rodzaju ‘Dzikiego Zachodu’. Żadna to przyjemność mieszkać w takim kraju, skoro każdego dnia ktoś może zabić nas lub członka naszej rodziny i nie poniesie z tego tytułu żadnej odpowiedzialności.

Mieszkanie w Polsce ociera się trochę o wspomniany ‘Dziki Zachód’ czy może raczej ‘Dziki Wschód’. Postaram się dziś pominąć tradycyjne polskie święte krowy, jakimi są księża, ponieważ zbyt wiele już o tym pisałem. Każdy już wie, że przypadki zamiatania pod dywan molestowanie seksualne nieletnich czy umarzania postępowań w sprawach wypadków drogowych ze skutkiem śmiertelnym nie były rzadkie.

Grupą objętą specjalną opieką państwa są lekarze – ich przywilejem jest możliwość bezkarnego zabijania obywateli. W ciągu ostatnich dni mamy dwie głośne sprawy – położnicy robią olimpijczykowi z córki ‘roślinę’ a drugiemu człowiekowi leczą dziecko z białaczki gipsowaniem rączki ! To ewidentne sprawy, w których rażąco naruszone zostały procedury medyczne i nie trzeba być profesorem medycyny, aby rozstrzygnąć tą kwestie.  W Polsce w ostatnim czasie brakowało chyba tylko leczenia przez włożenie dziecka do rozpalonego pieca chlebowego !

Zachowania obu tych grup łączą te same cechy – bezczelne wypieranie się winy i wzajemne krycie (w przypadku księży nie tylko w przenośni, ale i dosłownie 😉 ). Tą pozornie szlachetną ‘solidarność zawodową’ widać szczególnie w przypadku lekarzy. To się ociera o tworzenie związku przestępczego – jeden facet zabija ofiarę, czasami ją jeszcze okradając (pobieranie opłat za ‘leczenie’) a drugi daje mu przykrywkę, że zrobił co mógł, ale niestety pacjent zbuntował się i zmarł.

Mogę zrozumieć frustrację lekarzy. Wśród lekarzy panuje ogromna przepaść w zarobkach. Znam ginekologa, który ma 10 pacjentek dziennie, po 150 zł każda – prosta kalkulacja wskazuje, że zarabia około 40 000 zł miesięcznie. Jak to się mówi ‘takiemu Ameryki nie potrzeba’, choć to i tak nic w porównaniu z dochodami ordynatorów. Po drugiej stronie mamy anestezjologa, który nie bierze żadnej wziątki, bo pacjent przyjeżdża mu na stół już oskubany przez kolegów, ziewający i chcący spać. Nic dziwnego, że nie ma chętnych na taką specjalizacje, a ci co są rzucają to w diabły lub emigrują. Mogę sobie wyobrazić co czuje taki anestezjolog, gdy ciężko tyrając w systemie zmianowym żyje ze świadomością, że kolega z prywatną praktyką zarabia 10 x więcej, a cwaniak ordynator 100 x więcej. Mimo wszystko ta sytuacja nie usprawiedliwia zabijania ludzi.

Konsekwencją takiej patologii jest klapa programu ‘rodzić po ludzku’. Znieczulenie zewnątrzoponowe, standardowa procedura w krajach cywilizowanych, w Polsce jest luksusem i rzadkością. Polskie prawo, dające kobiecie ochronę przed bólem w trakcie porodu jest takim samym bezwartościowym świstkiem papieru jak obligacja II RP. Czy ktoś się jeszcze dziwi, że Polki unikają za wszelką cenę rodzenia dzieci i posiadania potomstwa? Głęboko gardzę takimi ludźmi jak ten ordynator, który kierując oddziałem położnym nie zapewnia ochrony pacjentek przed bólem i nie różni się w moich oczach zbyt wiele od doktora Mengele; chętnie stanę za moje słowa przed sądem.

Zupełną katastrofą dla Państwa Polskiego jest bezkarność lekarzy. W efekcie tej patologii cała reszta społeczeństwa traci zaufanie zarówno do lekarzy jak i do swojego własnego państwa. Trzeba tu jeszcze raz mocno zaakcentować – Państwo Polskie to nie Tusk, prokuratorzy, sądy czy lekarze. Państwo Polskie to MY, jego obywatele, i to do nas należy ten kraj. Gdy tracimy zaufanie do Polski, tracimy zaufanie do nas samych, przestajemy posiadać własny kraj, czyli to, za co umierali nasi rodacy w niezliczonych wojnach i powstaniach. Bezprawie i bezkarność są największą porażką towarzyszącą odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1989 roku.

Urzędnicy państwowi powinni szybko i bezwzględnie reagować na opisane powyżej przypadki. Bezwzględny areszt i surowe wyroki więzienia, zarówno dla samych sprawców, jak i dla kryjących ich przełożonych. Są na to paragrafy w kodeksie karnym, wystarczy tylko chcieć. Kiedyś mówiło się, że gdyby tak w Polsce było jak w Ameryce. Dziś wolałbym, żeby w Polsce było jak w Chinach, abym mógł iść na stadion zobaczyć powieszenie bandyty-lekarza.

Tymczasem sprawa będzie miała zupełnie inny bieg. Śledztwo będzie toczyć się latami, oskarżeni i ich kumple będą mataczyć, w końcu sąd wyda wyrok grzywny lub zawieszenia, o ile w ogóle będzie jakiekolwiek skazanie. Wina zostanie rozmyta a sprawa ‘rozejdzie się po kościach’.

Jestem w stanie zrozumieć ból osób poszkodowanych przez tych bandytów. Można sobie wyobrazić co czuje ojciec bezskutecznie próbując szukać w szpitalu ratunku dla synka, gdzie bandzior cynicznie wzywa na niego policje. Wcale nie dziwi mnie ekstremizm w stylu Brunona Kwietnia, gdy się widzi, że nie zabójca dziecka nie poniesie żadnej kary. Podziwiam poszkodowanych ojców, że wyrzekają się przemocy i nie próbują szukać sprawiedliwości na własną rękę.

Share This Post

57 replies on “Oprawcy w kitlach”

Podsumowując:
Tęsknisz za prawem i sprawiedliwością ;-). Nie tylko Ty…

Wreszcie ktoś nazwał rzecz po imieniu. Według mnie jednak chodziło o trochę co innego. W tym przypadku dziecko było chore na białaczkę, a wykrycie tej choroby wymagało zrobienia jakiegoś badania już nie pamiętam jakiego. Jak powszechnie wiadomo z refundacja badan i nie tylko w naszym kraju nie jest za dobrze. Dlatego lekarze zamiast użerać się z urzędnikami o zwrot pieniędzy za badanie postanowili tego badania nie robić i odesłać ojca z umierającym synem z kwitkiem. Chodź to chore, jednak lekarze myślą trochę w innych kategoriach, gdyby badanie okazało się bezowocne i nic nie wykazało trudno byłoby im odzyskać pieniądze od państwa, które zarzuciłoby im, ze źle wydali środki. Jak nie wiadomo o co chodzi to zawsze chodzi o pieniądze. To system jest zły ponieważ w niewłaściwy sposób rozdysponowuje pieniądze. Urzędnicy dzięki niemu maja oczywiście co robić, bo mogą kontrolować szpitale z każdej przeznaczonej złotówki, ale my wszyscy na tym tracimy.

Mam kolegę weterynarza. W razie konieczności wolę iść do niego po poradę, niż do konowała. Ma nieporównywalnie wyższą skuteczność, przepisuje tańsze leki i nie zachowuje się jakby codziennie pij wódkę z Panem Bogiem. 🙂

Jako lekarz czuję się wywołany do tablicy. Jak widać czytam pana blog ale dzisiaj straciłem do pana większość szacunku. Jest pan laikiem i niestety pana osądy osiągnęły w dziedzinie medycyny poziom “Faktu”. Do rzeczy jednak. Zacznę od końca. Anestezjolodzy zarabiają w tej chwili conajmniej tak dobrze jak ginekolodzy. Ba. Chętnych na tę spacjalizację jest więcej niż na ginekologię. Bezkarność lekarzy. Znam osobiście jednego lekarza pozbawionego prawa wykonywania zawodu. Znam też osobiście takiego co siedział. Wzajemne krycie. W tej chwili toczy się gorąca dyskusja na temat córki olimpijczyka, w której też biorę udział. Przeważają oceny negatywne. Dyskusja na konsylium24.pl. Co do pokazanego przypadku nierozpoznanej białaczki w materiale TV to niestety dużo było płaczu a mało faktów. Polecam posłuchać co miał do powiedzenia na temat trudności diagnostycznej specjalista z materiału. Proszę pana jak łatwo oskarżać. Znacznie trudniej być lekarzem kiedy za każdą receptę z błędem (formalnym nie merytorycznym) do pięciu lat wstecz grozi kara 200 PLN, kiedy pracuje się pod presją braku pieniędzy na badania, ląduje na dywaniuku u dyrektora bo zleciło się zbyt dużo badań. Kiedy każdemu się należy, a wielu na nas pluje. Życzę panu aby pan miał tylko tyle stresu w pracy ile przeciętny lekarz w polsce.

człowieku, robisz świetną robotę, czytam twojego bloga i bardzo cenię to miejsce gdzie mogę otrzeć się o rzeczywistość , która co by nie mówić nie jest matrixem, który otacza całą tą masę w Tuskbekistanie. Ale to co dzisiaj spłodziłeś mam nadzieję jest jednorazowym wypadkiem przy pracy. Odmówię za Ciebie zdrowaśkę i poproszę Boga żeby Ci wybaczył 🙂
Trochę sobie popierd..łeś więc na spokojnie sobie zapal,a później przemyśl tą radę proszę i pisz o tym na czym się znasz a leczenie zostaw lekarzom a sądzenie sędziom… i trzymaj poziom bo zidiocenia nam nie brak 🙂
pzdr.

Lekarze w Polsce to dno… pamietam sytuacje po której ‘zniechęciłem’ się do dentysty, w wieku 7 lat (rok ok. 1997) byłem u dentysty na zwykłym borowaniu. Ubytek akurat był w jednym z ostatnuch mleczaków, więc pani dentystka zaproponowała wyrwanie, po co borować… pani podchodziła 3 razy do wyrwania, 3 zastrzyki znieczulenia, tryskająca krew (!!!) straszny ból…ząb został wyrwany, po kilku latach, u wizytu u ortodonty, okazało się, ze to był ząb stały…. szlak cżłowiek trafia. Inny przypadek, zapalenie oskrzeli (sam do tego doszedłem) około 4 wizyt u lekarzy, antybiotyki za 400 zł, 2 miesiące na chemi, różne diagnozy (ból w klatc przy pełnym wdechu i lekka, ciągła gorąszka i zle samopoczucie) załamy, że żaden lek nie działa, postanowiłem rzucić w kąt te leki i posłuchać rady ŚP. Babci – wygrzać się, wziąłem wolne, całe 3 dni przeleżałem w łóżku z kołdrą pod nos, przeszło… żaden lekarz nie wspadł na tak banalny pomysł aby zalecić leżenie, każdy gadał, ze mogę pracować… szkoda pisać… tak ze wszystkim.

Co do wiedzy weterynarza, to zgoda – wszak jego pacjenci nie mówią, sam się musi zorientować. Co do leków, to w większości są te same co dla ludzi. Co zaś do badań – i tu duże zaskoczenie, choć w sumie tylko z pozoru – to są DROŻSZE niż dla ludzi (bo mniejszy rynek). A mimo to jakoś dajemy radę utrzymać zwierzaka bez ZUZ (Zakład Ubezpieczeń Zwierząt). Tym bardziej woła to o pomstę…

A niby czemu ma być lepiej, naród to my, czyli w większości otumanionych debili przed ogłupiaczami. Czy aby napewno 1989 roku odzyskalismy niepodległość? hmm, nawet jeżeli to prawda to i tak już 2 razy oddaliśmy ją uni, pierwszy to podpisanie traktatu akcesyjnego, a drugi nie dawno fiksalnego. Tu nie rządzi polska.

@Maky

>Kiedy każdemu się należy, a wielu na nas pluje.

A jak Pan mysli, dlaczego tak jest, ze wielu na was pluje? Jakies koncepcje wyjasnienia?

@Chlor

> pisz o tym na czym się znasz a leczenie zostaw lekarzom a sądzenie
> sędziom…

… a obudzisz sie chory, w panstwie bezprawia, wydymany przez jednych i opuszczony przed drugich.

Fakt jest faktem, ze Doxa pojechal za ostro i momentami niezbyt madrze, ale w tej przesadzie jest wiecej niz ziarno prawdy.

@maky – jeśli jesteś ( lub próbujesz być ) uczciwym lekarzem ( i bez pleców) to prawdopodobnie tak może być. Natomiast mam w rodzinie z tuzin lekarzy. Nikt nie klepie biedy – ten nautrzciwszy ( tzn nie biorący ) dostał do zapłacenia z 10 tyś za te recepty. Ale teraz jest juź w przyjażniejszym do życia kraju i zarabia bez kombinacji coś koło 8 tyś euro.
Pozostali są, mają się dobrze ( choć jeszcze nie są ordynatorami a to zdaje się jest niezła odskocznia)to i tak stać ich …
I w (zdecydowanej) większości głosują na PO ( tak jakoś dziwnie się składa – przypadek nie ? 😉

PS.Najgorsze w tym jak i w kilku innych zwłaszcza prawniczych korporacjach jest nepotyzm . Dzieci są wypychane na studia ( a stać ich ewentualnie na korepetycje też ) nawet jeśli nie specialnie mają ku temu predyspozycje. Potem też jakoś leci – choć studia są rzeczywiście dosyć cięzkie ( to w przeciwiestwie do prawa 🙂

Alez mnie wkurzaja gadki typu “nie jestes lekarzem, nie znasz sie, nie odzywaj sie”. Abstrahuje od tego konkretnego przypadku – ale zetknelam sie z czyms podobnym wiele razy.
Tak jakby pacjent nie mogl powiedziec, ze w wyniku bledu lekarskiego odcieto mu nie ta co trzeba noge, tudziez ze postawiono zla diagnoze w wyniku ktorej zrujnowano mu zdrowie niewlasciwymi lekami.

A juz warunki i opieka kobiet na oddzialach polozniczych to jest horror. Wspomniane tu znieczulenie zewnatrzoponowe w Polsce traktowanie jest podobnie jak morfina dla ludzi terminalnie chorych.
Masz zdychac i rodzic w bólu BO TAK i KONIEC. Tak jakby to wszystko mialo byc jakas straszna kara. Kara za zachorowanie czy kara za zajscie w ciążę.
Az język świerzbi, zeby przytoczyc slowa ze starego testamentu “w bólu rodzić będziesz”. Niektorzy sie widac za bardzo przejeli.

Coz, doswiadczenie porodu mezczyznom dostepne nie jest, ale wszystkim kretynom lekarzom jak i innym zycze, zeby kiedys przyszlo im urodzić kamień nerkowy BEZ ZNIECZULENIA. Moze wtedy zmieniliby zdanie na temat “koniecznosci bólu”.

Lekarze w Polsce nie różnią się od innych rodaków tzn są : uczciwi i nieuczciwi , ładni i brzydcy , mądrzy i głupi , są tacy co znają się na biznesie
i tacy co się nie znają , są sprytni i cwani oraz mało sprytni , tacy co płacą podatki i tacy jak wielu “zdolnych ” biznesmenów którzy nie płacą podatków wcale itd .Jaki naród tacy ludzie a ludzie podziwiają cwaniactwo i pieniądze tak tak (może być też złoto …) Problem leży w mentalności i w systemie wartości .Autor bloga zatęsknił za Chinami , egzekucjami na stadionach , sprawną machiną urzędniczą , wysokimi karami itp .W zasadzie nic nie stoi na przeszkodzie aby tam zamieszkać i robić interesy …po chińsku .W Polsce kuleje tylko opieka zdrowotna reszta działa wspaniale , są wspaniałe autostrady , szybkie i schludne koleje , sami mili i uczczciwi obywatele , biznesmeni troszczący się o tzw rynek i płacący podatki , wspaniałe prawo i sprawiedliwe sądownictwo ! Po wycięciu lekarzy w pień będzie to państwo idealne i na pewno tłum obywateli innych krajów będzie czekał w długich kolejkach na granicy aby dostać azyl w naszym kraju … Specjalna ustawa zapobiegająca chorobom rozwiąże wszystkie problemy zdrowotne …Amen .

Rozczuliłem się nad losem lekarzy, którzy są wzywani na dywanik do dyrektora, bo zlecili zbyt dużo badań. Co gorsza, każe im się poprawnie diagnozować chorobę i to za życia pacjenta! Czy ktoś słyszał o jakimkolwiek innym zawodzie, w którym NAJPIERW trzeba wiedzieć co robić, a dopiero potem to robić? I to za jakie grosze! Skandal.

Do konowała z komentarzy:
Nie jestem lekarzem, ale twoj argument że tylko lekarz może się wypowiadać w tej sprawie da się obalić w prosty sposób: z artykułu wynika, że LEKARZ kierował ich z dzieckiem TRZY RAZY do szpitala. Więc jeden lekarz stwierdził, że coś nie tak i trzeba działać, a drugi machnał reka, olał sprawe i przy kolejnej wizycie wzywa policje na zdenerwowanego człowieka (niejednemu by nerwy puściły gdy robia z ciebie debila w ten sposob i olewaja swoje obowiazki). Nawet nie będac lekarzem mogę stwierdzić, że któryś z nich spaprał swoja robotę. Jako że dziecko było w poważnym stanie i skończyło się śpiaczka wychodzi na to, że to ten w szpitalu.

A jeszcze standardowy smaczek – zamiast próbować pomóc robia z matki idiotke, bagatelizuja objaw, że raczka dziecka jest niesprawna – zarzucaja jej ze to z jej powodu (rzekomo przy ubieraniu) – nie ma to jak traktować pacjentów jak na przesłuchaniu za najgłebszej komuny. Zakładaja gips chociaż nie było złamania/pęknięcia? Czyli że rentgen też nie zrobili? Czy zrobili i znaleźli coś, czego nie bylo?

Czy naprawde trzeba być lekarzem żeby dostrzec, że coś jest tutaj nie tak?

@TOmasz

Polscy lekarze zbyt często ordynują pacjentom antybiotyki. Nie obejrzą dokładnie gardła, nie zrobią wymazu, on już wie, że tam siedzą bakterie. Przeziębienie, które można wyleczyć tak, jak radziła Twoja babcia, traktuje się antybiotykiem. Długo nie mogłem zrozumieć dlaczego tak jest, dopóki nie dowiedziałem się o “repach” czyli sprzedawcach firm farmaceutycznych, którzy zapraszają lekarzy na “szkolenia” na Bali i dają różne inne motywatory, aby antybiotyki dobrze sie sprzedawały.

Lekarz, jak każdy inny zawód, wykonują świetni specjaliści i amatorzy z papierkiem posługujący się wyuczonymi jak małpa schematami. I jak w każdym innym zawodzie możliwe są pomyłki, przecież to normalne. Nienormalne jest, że brakuje odpowiedzialności za te pomyłki, czego efektem jest tkwienie na tych samych stołkach, tych samych osłów popełniających błędy raz za razem. W normalnej firmie, gdzie chodzi o pieniądze, jeśli osioł pokaże że jest osłem, wylatuje i finanse firmy stają się bezpieczniejsze. W medycynie osioł często nie wylatuje i nadal ciągle szkodzi, ludziom. Zaraz obruszy się grono lekarskie za moje słowa ale proszę szanownego grona spojrzeć na kolegów przepisujących leki nie spojrzawszy na pacjenta, proszę spojrzeć na tych specjalistów od zajmowania się finansami zamiast pacjentem którzy zaniechali badania ze względów budżetowych. Czy pilot ze względów finanowych może lądować w lesie zamiast na lotnisku? Albo jest się zawodowcem i wykouje pracę zgodnie z założeniami, albo się tej pracy wcale nie powinno wykonywać, (zwłaszcza gdy dotyczy ona ludzkiego życia). Pomyłki w pracy to rzecz normalna w przeciwieństwie do amatorszczyzny i nieuctwa.

@Doxa
” Bezprawie i bezkarność są największą porażką towarzyszącą odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1989 roku.”

To bierze się z grubej kreski i ustaleń okrągło stołowych skoro nikt nie jest winien i nie ponosi odpowiedzialności to hulaj dusza piekła nie ma. I nic się nie zmieni. Dlatego rozwiązaniem była dekomunizacja na wzór denazyfikacji po III Rzeszy. Kiszczak, Jaruzelski na szafot Miller i kilku najważniejszych z PZPR jak pojechali po pożyczkę nie wpuścić do kraju i oddać Ruskim reszta szybko by się nawróciła, a nie budowała sobie III RP.

W środowisku medycznym istnieje olbrzymi bezwład informacyjny. Trudno jest przekonać lekarzy do zmiany poglądów. Porównałbym to do ogólnej lemingozy ekonomiczno -politycznej. Np. kardiolodzy i nie tylko bohatersko walczą z cholesterolem, onkolodzy naświetlają i walą chemioterapię,
pediatrzy szczepią na potęgę.
Tu jest ciakawa debata głównych onklogów w kraju
http://dolinabiotechnologiczna.pl/nowosci/jassem-lubinski-10/
Inną sprawą jest obciążenie papierami i poziom wynagrodzenia.

W materii leczenia najciekawsza jest kwestia przymusowych składek na system, niech mi jakiś lekarz odpowie PO CO? czy nie lepszym rozwiazaniem jest płacenie za każda wizytę osobno, bez pośrednictwa ministra i całego jego personelu z nsz? To jest temat! po co opisywać skutki zamist przyczyn, lekarze tak naprawdę w obecnej sytuacji chodzą na pasku przedstawicieli firm farmaceutycznych i różnego rodzaju firm produkujacych sprzęt dla lecznictwa, idźcie do apteki najlepiej na prowincji i zapytajcie jakiej firmy przedstawiciel był ostatnio na tym terenie, sprawdzą co przepisują lekarze w tej okolicy i od razu wam odpowiedzą, przymusowa składka i wszyscy o nią walczą, zobaczcie temat pt koniec roku i brak kasy w szpitalach, to nie przypadkowe, złodzieje …

To 3 kamyczki z mojej strony:

– w szpitalu w Polanicy założono na miesiąc gips, z powodu rzekomego złamania stopy. Po miesiącu gips zdejmowaliśmy w Centralnym Ośrodku Medycyny Sportowej i wielka afera gdzie 3 lekarzy na prześwietleniu zachodziło w głowę gdzie ta noga była złamana.
– Warszawski Cepelek, okulistka uszkodziła oko podczas zabiegu, po czym stwierdziła że nie ma czasu się już nim zajmować. Najbliższy wolny termin za pół roku, proszę natychmiast wyjść z gabinetu bo mam innych pacjentów.
– Alergolog na Siennej, notorycznie myli karty pacjentów, myli się w wypisywanych lekach. 3 letniemu dziecku przepisała przez pomyłkę psychotropy! A wizyta rytualnie zaczyna się od 15min wykładu jak to jej tu źle i wogóle jej nie płacą.

No jeśli nie tylko ja mam takie przeżycia, to przeliczając statystycznie, nie ma opcji żeby kiedykolwiek NFZ miał kiedykolwiek bilans dodatni.

Pomijając uwarunkowania historyczne, uważam że powinno się postawić parę baraków niedaleko obozu w Oświęcimiu i zsyłać tam urzędników państwowych na wczasy 🙂

Połowa mojej rodziny to lekarze i ten wpis delikatnie mówiąc “troszkę” mija się z prawdą. Wiele z tych patologi, które Pan opisuje wynika (jak zwykle) z finansowania. Ostatnio nawet usłyszałem wytyczną NFZ brzmiącą w wielkim skrócie tak: “Proszę zapisywać wszystkich pacjentów do jak najdłuższej kolejki. Pójdą wtedy leczyć się prywatnie”. To nie jest żart :/

Ech Redaktorze z naczelnych

Pozwolisz, że odpowiem historią.
Znajomy kierownik budowy odwiedzał domki za budowę których odpowiadał. Jeden domek prowadził dla lekarza właśnie.
Ten co chwila wydziwiał, a to w muratorze było inaczej, a tamto zrobiłby inaczej, pewnie w jego mniemaniu lepiej.
W końcu Kieras wziął go na stronę i tak mu mówi:” Panie, na budowaniu i na medycynie to się wszyscy znają. Ja ludzi leczyć nie zamierzam”. Od tej pory współpraca układała im się znakomicie.

Przemyśl sobie te parę spraw. A co się tyczy znieczuleń przy porodzie, matka natura po to dała nam zdolność odczuwania bólu abyśmy wiedzieli, że coś niedobrego się dzieje.
Powszechne cesarki i znieczulenia w krajach zachodu są wymogiem klienta w prywatnych przecież szpitalach. Zapytasz specjalisty to zdania będą mocno podzielone.

Niezły patent jedna lekarka chciała zastosować ostatnio wobec mojego dzieciaka. Szyja jednostronnie obrzęknięta, dzień-dwa lekkiej gorączki która potem przeszła – wiadomo, wszystko wskazuje na książkową świnkę. Ale ale. Dziecko było (jakoś 2 lata temu) szczepione na świnkę, jak pani doktórka szpecjalistka się o tym dowiedziała, to stwierdziła że to NIEMOŻLIWE żeby miał świnkę jak był szczepiony (huj z tym że 1-10% szczepionych dzieci w ogóle nie wykształca odporności), więc TO MUSI BYĆ bakteryjne zapalenie ślinianek przyusznych (choroba nader rzadka, słabo opisana w literaturze z tego co się zorientowałem później). Amoksycylina w sporej dawce bez jakichkolwiek dalszych badań. Powiedzieliśmy pani szpecjalistce nara, dzieciak siedzi sobie spokojnie w domku, pije dużo wody, nie bierze żadnych leków (bo nie ma leków na świnkę) i się wygrzewa – i paczta ludzie, po tygodniu opuchlizna schodzi.

Podobnoż Palikot postuluje dobrowolność ZUSu emerytalnego. Ja bym chętnie też zobaczył dobrowolność składki zdrowotnej, po cholerę mi lekarze o poziomie wiedzy gimnazjum?

@maky
“Znam osobiście jednego lekarza pozbawionego prawa wykonywania zawodu. Znam też osobiście takiego co siedział” – ja też takich znam. I wiesz co – ten po odsiadce dostał lepsze stanowisko w większym szpitalu! Najwyrażniej dwuletni “kontrakt” za kratami powoduje że rosną umiejętności. Może u proktologów – kto wie…

Zresztą – mozemy się wypowiadać. Bo PŁACIMY ZA TO!! Jesteśmy opodatkowami na was, lekarzy, czy chorujemy czy nie. A potem, gdy faktycznie potrzebuje się pomocy – to okazuje się że system jest tak ustawiony zeby pacjenta skroić. Problemy z dostępem do badań “bo wyczerpał się limit” są znane. Ale w końcu – wszystkim się wyczerpał? Bo nie znam nikogo, kto miałby miejsce na poważny zabieg przed śmiercią. Weźmy raka – proponuja ci chemię za jakieś 5-8 miesięcy, a lekarzy dają ci życia ze 3. I co teraz? Miejsce poza kolejką kosztuje jakieś razem 40-50 tys. Czyli nie zapłacisz – umierasz. Czy nie widzicie, panowie lekarze, że zamiast być pomocą ludziom, staliście się zwykłymi sępami i łowcami skór? Pewnie nie, tego nie widać z okna luksusowego samochodu.
Oczywiście – znam również lekarzy z tzw. powołania. Chętnie im nawet płacę, bo warto.

Wszyscy w Polsce znają się na medycynie i dlatego wszyscy komentuję i myślą, że mądrze.
No cóż, komentować każdy może.
Doxa, moim zdaniem, generalnie pisze głupoty za każdym razem, gdy zbacza poza swoją działkę. A nawet gdy pisze o ekonomii, to też czasem puszcza bąka o niższości Polski czy Polaków. No cóż taki styl.
Lekarz też człowiek, też się myli.

Jestem byłym lekarzem. Dodam, że z dobrą specjalizacją i ponad 10 letnią praktyką. A mimo to zrezygnowałem i nie żałuję. Tak tak – medycyna to wcale nie miód i orzeszki, dlatego są tacy, którzy rezygnują, mało tego swoim dzieciom odradzałem wybierać medycynę.

Prawda jest prosta- dobrych lekarzy jest niewielu, tak jak niewielu jest dobrych ekonomistów. Większośc jest ograniczona procedurami (więc nie dziwota, że daje antybiotyk – czasem bardziej, żeby ocalić siebie od ew. zarzutów, a nie tylko dla wyleczenia chorego).
Dlatego lekarz popełnia czasem błędy, dlatego czasem ma zmęczoną twarz. Lekarz w obecnym nieszczęsnym świecie ma obowiązek leczyć, nie ma obowiązku wyleczyć, choć powinien zrobić wszystko, by terapia była skuteczna.
Ale człowiek to nie matematyka, tu 2+2 nie musi być 4.
I dlatego czasem procedura zawodzi, a gdy i doświadczenia i wyczucia brak, lub gdy jest ono przez procedurę limitowane, wychodzi jak wychodzi.

@edeq
“Mam kolegę weterynarza. W razie konieczności wolę iść do niego po poradę”

.-))) Kiedys przyszło mi badać mocz i krew. No to miałem tego pięc próbek z czego dwie zaniosłem do różnych laboratoriów weterynarzy, a trzy do różnych laboratoriów medycznych. Wyniki od weterynarzy w zasadzie nie rózniły się, zaś KAZDY z wyników z laboratorium medycznego był różny. Później znajomy medyk powiedział mi, że te wyniki od weterynarzy wygladają najbardziej wiarygornie.-)

Co do leków, to mam pewne obawy, głównie w dawkowaniu. No bo jak przyjmować lek, na którym jest opis – rozpuscić łyżeczke w 20 litrowym wiadrze wody.-)

Generalnie to należy chronic swoje zdrowie przed lakarzami.-)

@Jacek28

>Zapytasz specjalisty to zdania będą mocno podzielone.

Tylko, ze to nie specjalista ma decydowac o moim zyciu, tylko ja, bo to ja bede ponosil konsekwencje tej decyzji. A lekarzom w swojej arogancji i wszechwiedzy to sie zdaje, ze jak maja papierek o ukonczeniu studiow, to sa bogami majacymi prawo decydowac o tym, co z pacjentem robic. Tak, jakby pacjent byl ubezwlasnowolniona kupa gnoju od momentu wejscia do gabinetu.

@Panika2008

Jak zaszczepiles dziecko na swinke (czyli szczepionka MMR) to odwazny jestes. Ja poszedlem w kierunku ziololecznictwa i od kiedy dziecko pije ziolka, to mam spokoj z wszelkimi chorobami. Dziecko ma prawie 5 lat i tylko raz dostalo do tej pory antybiotyk. Jak zas slucham co maja do opowiedzenia inni rodzice dzieci z naszego przedszkola, to kazde z dzieci leczonych “standardowo” przez konowalow minimum 2-3 razy w roku choruje i jest pasione antybiotykami.

@Adam

>Zresztą – mozemy się wypowiadać. Bo PŁACIMY ZA TO!!

No wlasnie. jakos jak lekarze od nas wyciagaja kase, to nie krzywia sie, ze jestesmy w tym temacie zupelnymi amatorami, a niespecami od finansow. A przeciez jak ktos nie jest specjalista od finansow, to zgodnie z ich “logika rozumowania” placic chyba nie powinien

Lubimy wszystko wrzucać do jednego wora, co?
A jeszcze dorzucenie “dające kobiecie ochronę przed bólem w trakcie porodu”… Nie przesadzajmy. Co innego księża, co innego ułomni lekarze, co innego ból przy porodzie, który właśnie wg “rodzić po ludzku” jest wskazany…

NA sluzbe zdrowia placimy ale nie mozemy wymagac. Generalnie sytuacja jest taka ze dostaje sie co laska. Jest jakis gwarantowany maksymalny czas np czekania na porade specialisty x , y ,z ? Nie ma. Sluzba zdrowia to sciema za ciezka kase. Ja u lekarza nie bylem z 15 lat. (nie licze badan okresowych oplaconych przez pracodawce i raz bylem prywatnie) w tym czsie mysle ze spokojnie zabrali mi z 50-60 tys nie liczac odsetek. Z odestkami pewnie ze 100-130 tys na “leczenie”

@Koneser, na jednego lekarza o zmęczonym wyrazie twarzy z przepracowania, jest stu o zmęczonym wyrazie twarzy z powodu niespełnionych ambicji finansowych tudzież pretensji do świata że musi przyjmować petentów. Tak przynajmniej wynika z mojego doświadczenia życiowego z przedstawicielami tego zawodu.

@TJŁ, szczepienie na świnkę jest od paru lat obowiązkowe. Mogłem się co prawda wykręcić jak niektórzy to robią, ale nie jestem psychoprzeciwnikiem szczepionek, uważam że bilans jest generalnie in plus. (Oczywiście nie jeśli chodzi o szczepienie na rotawirusy czy inne tego typu pierdoły – akcja jadąca na reklamach w tv). Że dzieci są pasione antybiotykami to nie jest kwestia tego, że chorują – bo przypuszczam że statystycznie chorują podobnie często, jak Twoje dziecko (chyba że masz megaodporny okaz, tak jak moja córka, której najgorsza zaraza nie rusza) – tylko ich rodzice i lekarze są nadpobudliwi.

@janek (#31), czy Ty w ogóle wiesz o czym mówisz? To nie jest średniowiecze, a petydyna w kręgosłup to nie jest luksus czy wymysł, to jest standard w normalnych krajach.

Mam wrażenie, że większość z wypowiadających sie nie ma bladego pojęcia jak funkcjonuje w Polsce system opieki zdrowotnej.
1. To nie lekarze przyjmują pieniądze (chyba że chodzicie „prywatnie”)
2. Tak samo nie decydują, albo w ograniczonym zakresie, o sposobie leczenia (wykonywane badania, zastosowane terapie itp.)
3. A tym bardziej nie decydują o długości kolejek

………wypada mieć choć blade pojęcie o tym co się pisze.

Pozdrawiam

ps. jeżeli wiedza nt. funkcjonowania systemu emerytalnego jest taka jak dot. systemu opieki zdrowotnej- radze się “obudzić”.

W przyszłym roku wielka prywatyzacja szpitali…. tak gdzieś słyszałem :0

@Koneser

Zbytnio usprawiedliwiasz lekarzy. Czesto wyniki bledow nie sa wynikiem procedur, ale zwyklej lekarskiej arogancji. Do tej pory w calym swoim zyciu spotkalem moze ze 2-3 lekarzy, ktorzy potrafili sie przyznac, ze sie pomylili. Cala reszta idzie w zaparte i bardzo czesto wlasnie uzywa argumentu o swojej fachowosci i niewidzy pacjenta. Wydaje im sie, ze jak wydziela z siebie belkot fachowego zargonu, to nikt im nie podskoczy. Nie licza sie kompletnie z konsekwencjami swoich lekkomyslnych bledow, ktore potem ludzie ponosza czasami przez lata i olbrzymim kosztem. A wystarczylo by czasem troche pokory…

@Koneser – to wielki szacunek dla Ciebie. Ja mam nawet sporo znajomych lekarzy, i z coraz większym obrzydzeniem patrzę na to, jak następny nieludzki system pożera ludzi. Bo gdy tzw. pacjent nie jest już cżłowiekiem i podmiotem, został “targetem” – im dłuzej choruje, tym lepiej dla systemu bo sprzedaż rośnie. I zadowoleni są wszyscy, tylko nie ci co powinni – czyli my, pacjenci.

@maky – bardzo łatwo Cię rozdrażnić zwłaszcza jesli ktos dotyka części Twojego życia. Pan Przemysław ma prawo wypowiadać się na każdy temat na jaki najdzie mu ochota. Jego opinia (czy wg mnie czy ciebie czy całej reszty czytelników)będzie się różnić mniej czy bardziej od naszej a czasami się z nią zgodzimy. Jednak to on założył bloga na którego my zaglądamy i czytamy. Nie ukrywam, że Pan Doxa bardzo często jedzie po bandzie ale widocznie to lubi no i ja lubię.
Wracajac do głównego problemu nie da się ukryć , że służba zdrowia w tym kraju to żenua. Cieżko jest z marszu wyłapać winnego takiego stanu a i trzeba się dwa razy zastanowić i mieć ogromną wiedzą zanim zaczniemy ludzi wieszać. Pan Doxa wiesza kogo chce i kiedy chce I BARDZO DOBRZE. Bo cała reszta ludzi tylko narzeka i jęczy i liczy kasę aby starczyło do pierwszego.
Panie Przemysławie – mówi Pan spalmy ten most a ja pytam- KIEDY!? 🙂 pozdrawiam

Nie wiem skąd biorą się tak potężne kwoty wynagrodzeń 🙂 Myślę (wiem), że 80% lekarzy zarabia poniżej 10000 miesięcznie. Już nie mówiąc o tych, którzy pracują w klinice/szpitalu/przychodni na zadupiu i za Waszą wizytę dostają koło 5zł. Natomiast nagroda za błąd w Waszym nazwisku/peslu/miejscu zamieszkania przy wypisywaniu durnej recepty to 200zł. Nie mówię już o tym, że na lekarzu spoczywa obowiązek sprawdzenia, czy pacjent jest ubezpieczony, bez narzędzi do sprawdzenia tegoż ubezbieczenia 🙂

Zastanówcie się ile kasy dostaje miesięcznie chirurg w państwowej placówce, który wykonuje dziennie (przynajmniej) jedną skomplikowaną operację. Jeśli NIE LICZYĆ jego pozostałych obowiązków, to w wielu przypadkach wychodzi na to, że za otwarcie brzucha/klatki i wykonanie operacji dostaje koło 100 zł. Teraz pomyślcie, czy chcecie dać się pociąć, wiedząc jakie jest wynagrodzenie operatora 🙂

Panie Słomski, generalnie dobrze Pan piszesz, ale dzisiaj wpis jest po prostu krzywdzący dla znacznej większości środowiska, do którego się odnosi.

Jeszcze świeżynka z najngaga na koniec – proszę potraktować jako dobrą radę:
http://9gag.com/gag/6007446

Z moich doświadczeń wynika, że jeśli nie jesteś umierający i konający, to wszystko jest w porządku. Generalnie służba zdrowia to w 3/4 przypadków dno i kilometr mułu. Przykładów mogę przytaczać na własnym przykładzie, niezdiagnozowanie w szpitalu i wypuszczenie do domu, czarodziejska kula i diagnozowanie na podstawie zwykłego wywiadu bez zlecania specjalistycznych badań. Dermatologiczne testowanie leków, “na każdego działa co innego”. Zapisywania lekarstw na “a może pomoże”. Dochodze do wniosku, że medycyna naturalna, ziołolecznictwo i powrót do korzeni to jest to czego brakuje. Służba zdrowia jest od nabijania kabzy prezesom i ordynatorom.
Ktoś wspomniał tu jeszcze o zapisywaniu pacjentów na jak najodleglejszy termin bo wtedy leczą się prywatnie. Jest w tym na prawde sporo prawy, bo jak chory człowiek słyszy że ma zostać zdiagnozowany za 5 czy 3 miesiące, czy nawet za miesiąc i przeżywać katusze, to będzie się starał zrobić wszystko żeby jakoś wyskubać grosz z kieszeni na prywatną wizyte czy badanie z nadzieją że przyspieszy to jego dochodzenie do zdrowia.

Znajoma byla u lekarza. Wszedł na google żeby sprawdzić jakie choroby mają te objawy.
Porażka. Szukać w necie umie gimnazjalista.

@panika2008
“szczepienie na świnkę jest od paru lat obowiązkowe”

W Niemczech, które od czasu do czasu odwiedzam, szczepienia NIE są obowiązkowe, a dzieci mniej chorują i umierają niż w Polsce. Poza tym, pomimo, że szczepienia w Polsce są obowiązkowe, to wg NSA sanepid (którego 1/3 dochodów pochodzi ze sprzedazy szczepionek,-) nie ma prawa karać nikogo grzywną. Czyli obowiązek jest, ale kary za to nie ma.

@Takie Jeden Łoś
“Ja poszedlem w kierunku ziololecznictwa i od kiedy dziecko pije ziolka, to mam spokoj z wszelkimi chorobami.”

Musze to potwierdzic, jako ojciec przyszłego szpiega.-) We wsi, w której spedzam większość czasu, ci, którzy nie szczepia dzieci, w tym i ja, stanowi ok 3-5%. Dzieci te wyrózniaja się spośród innych NIESAMOWITYM zdrowiem. Najczęsciej jest tak, że prawie wszystkie dzieci szczepione chorują na coś tam, a nieszczepione nawet kataru nie mają. To taki wynik moich szpiegowskich obserwacji z natury.

Każdy rodzic sam decyduje, czy lepiej jest szczepić, czy nie szczepić swoje dziecko i będzie ponosił skutki swojej decyzji. Przymus prawny w tej sprawie to czystej wody szwindel, zwłaszcza, że kwioobieg odpowiada za ok 5% ochrony immunologicznej organizmu, zaś bakteryjna teoria choroby ma niesamowicie cienkie uzasadnienie naukowe.-)

j.A. Califando napisał był – “Kiedy wiosną 1966 roku wzrosły ceny jaj, a Sekretarz ds. Rolnictwa, Orville Freeman, powiedział prezydentowi, że niewiele można w tej sprawie zrobić, Johnson polecił Naczelnemu Lekarzowi Kraju nagłaśniać ostrzeżenia dotyczące zawartości cholesterolu w jajach.” Powyższy fragment doś dobrze obrazuje, że u podłoża rozmaitych ”prozdrowotnych” zaleceń, formułowanych licznie przez różne ośrodki biurokracji państwowo-medycznej, leżą nierzadko prozaiczne, polityczno-ekonomiczne kalkulacje. W sprawie szczepień i leczenia również.-)

Zawsze jak Pan piszesz o czym innym niż gospodarka to się Pan ośmieszasz. Choćby tekst o anestezjologach. Jest to jedna z najbardziej obleganych specjalizacji a w szpitalu z porządnym OiT dostatnie taki lekarz kontraktowy stawkę 130-150zł/h więc już na starcie widzę, że nie masz Pan pojęcia o sprawie. Do tego jest masa prywatnych klinik/gabinetów gdzie może dorobić. Ale dzisiaj wszystko wolno więc co szkodzi zabrać głos w temacie o którym się nie ma pojęcia? Przecież wszyscy tak robią to ja też… Ja myślałem, że tu panuje retoryka wolnorynkowa a autor pisze, że wykazuje zrozumienie dla lekarzy z powodu dużych rozpiętości w zarbokach. A z czego te rozpiętości wynikają? Może z pracy i lat nauki? Poza tym wśród lekarzy specjalistów nie ma takich, którzy w samym szpitalu zarabiają poniżej 10-12tys więc nie kumam gdzie te rozpiętości. Są i tacy co zarabiają 40tys ale jest ich mało.
Mam nadzieje że nikt tu nie kwestionuje wysokich zarobków lekarzy? Jak tak to proponuje założyć, że lekarz zarabia 20tys czyli przy 8h dziennie i 25 dniach wychodzi 100zł na godzinę. Teraz odpowiedźcie sobie ile kosztuje wizyta w restauracji. Więcej? Ile powinien zarabiać neurochirurg który wycina Wam góz mózgu (ok wiem że to powinień określić rynek)? Tak na zdrowy rozsądek chyba więcej niż wart jest obiad w knajpie…
Tak na koniec uogólnianie jest poprostu głupie, wiadomo, że w tv podają przykłady błędów a o dobrych diagnozach jakoś nie mówią… Ohh dwa przykłady… jestem ciekaw ilu Slomski spotkał lekarzy w swoim życiu którzy go błędnie zdiagnozowali. Imo jeśli lekarz popełnia skandaliczny błąd powinien utracić prawo do wykonywania zawodu ale jeśli nie jest to taki błąd to powinien być chroniony przez innych bo zdziała jeszcze niejedno dobrego. Poza tym oni muszą mieć swobodę a nie żyć w strachu, że pójdą do pierdla. W takich warunkach nikt nie będzie chciał byc lekarzem.
Teraz zapraszam do odwiedzenia poratli typu znany lekarz itp gdzie ludzie piszą swoje oceny lekarzy i poczytaj Pan tam jak dziękują lekarzom za ocalenie życia zanim popełnisz podobny wpis. Ten blog schodzi na psy…

@ Takie Jeden Łoś – doradź od jakiej lektury zacząć to całe ziołolecznictwo i gdzie można się zaopatrywać, bo też chciałbym zacząć sam dbać o swoje zdrowie, a nie chodzić na bezsensowne wizyty i dostawać recepty, których i tak nie mam potem zamiaru realizować…

Myślę, ze sprawa jest bardziej skomplikowana. {Polscy lekarze (przede wszystkim tej starszej daty) sa niedouczeni- zresztą kto miał ich uczyć, skoro podczas II WW niemcy skutecznei wymordowali co zdolneijsze jednostki, a reszta wyemigrowała na zachód. Dlatego większośc lekarzy jest mierna- mieli miernych nauczycieli w zawodzie- i może dlatego ich etyka jest mierna i te dziwne upodobania do drogich koniaków:/

@Silverman

Ja tego nie robie na wlasna reke. Jest w Wawie przychodnia zilolecznictwa prowadzona przez Zakon Bonifratrow. Za wizyte sie placi wrzucajac do puszki “co laska”. W tym samym budynku co przychodnia jest rowniez ziolowa apteka. Tam ceny juz sa oficjalne, ale generalnie kosztuje to wszystko grosze w porownaniu z “normalna medycyna”.

Oj Hans Hans, Ty i ta Twoja tania demagogia. W Niemczech śmiertelność dzieci jest niższa? No patrz, a jednak wyższa, niż w Japonii, gdzie są obowiązkowe szczepionki:

http://www.indexmundi.com/germany/infant-and-child-mortality.html

http://www.indexmundi.com/japan/infant-and-child-mortality.html

Ja bym stawiał na inne powody różnic w śmiertelności: po prostu dobrobyt i związana z nim higiena. Co jakby potwierdzają poniższe dane:

http://www.indexmundi.com/poland/infant-and-child-mortality.html

(pacz Pan! na początku lat 90 GMO nie było i innych szatanów, chełbasa była chełbasą, a jednak dziś umiera prawie 3x mniej dzieci, niż wtedy…)

@panika2008
“W Niemczech śmiertelność dzieci jest niższa?”

No to popatrzmy (śmiertelność dzieci poniżej 5 roku i poniżej 1 roku zycia:
Niemcy – 4.2 i 4 brak obowiązkowych szczepień
Polska – 6.7 i 6
Litwa – 6.2 i 5 – mniej szczepień niż w Polsce
Szwajcaria 4.4 i 4 brak obowiązkowych szczepień
Japonia – 3.3 i 2 uf, pasuje do teorii paniki.-)
USA – 7.8 i 7 oops, nie pasuje do teorii paniki, choć to kraj o największej liczbie szczepień dzieci do 5 roku zycia-)
W. Brytania 5.5 i 5 oops, nie pasuje do teorii paniki.-)

Nie przytoczyłem tutaj krajów o polityce ograniczonej liczby szczepień i ścisłej kontroli składu szczepionek (czego w Polsce nie ma), np Szwecji 2.8 i 2 czy Francji 3.9 i 3

A teraz popatrz na Rosję, która 5 lat temu zniosła obowiązek szczepień. W 2005 było 16.9 i 15 a w 2009 odpowiednio 12.4 i 11.

“Ja bym stawiał na inne powody różnic w śmiertelności: po prostu dobrobyt i związana z nim higiena.”

Też tak twierdzę. Szczepienia tutaj mają raczej negatywny lub znikomy wpływ.-)

@Doxa
“Zupełną katastrofą dla Państwa Polskiego jest bezkarność lekarzy.”

Ja bym dopisał do tej listy po prostu polityków! Jakie dostajemy obietnice przed wyborami? Taki Tusk robi wszystko dokładnie odwrotnie niż obiecał zanim dostał się do władzy!
Skoro wszelkich przedsiębiorców obowiązują umowy prawne – nie wywiążesz się,to nie zarobisz.To dlaczego politykom się wszystko daruje? Przecież POLITYK NIE PONOSI ŻADNEJ ODPOWIEDZIALNOSCI i w przeciwieństwie do lekarza swoimi (zamierzonymi lub nie) błędami ruinuje życie tysiącom a nie jednostkom.. Polityk jak się spali w oczach ludzi (bo np wykonał jakiś plan swoich mocodawców) to jest wymieniany na innego i tak teatr kukiełkowy trwa..
Ale nie jest karany za porażki w żaden sposób! System jest tak skonstruowany że oni robią z nami co chcą i włos im z głowy nie może spaść,podczas gdy podatnika (sponsora) się gnębi na wszelkie sposoby!
Powinny wejść umowy państwa (czyli nas) z politykami,jak taki cwaniak przed wyborami coś obiecuje to dostaje lub nie pieniądze za wywiązanie się z obietnic,a jak naraża interes narodowy na straty to powinien ponosić odpowiedzialność karną i/lub finansową.
Niestety cały aparat państwa jest przesiąknięty taką zgnilizną i wszelkimi postkomunistycznymi układami że tego się nie da naprawić… Szczególnie jeśli taki aparat ma w swoim władaniu większość lemingów budujących swój światopogląd w oparciu o typowe tuby propagandowe typu GW,onety,TVNy i cała rzesza gadzinówek,których ci u nas dostatek…

@Panika2008 & HansKlos

Ta dyskusja na temat szczepien i smiertelnosci jest troche bez sensu przynajmniej z dwu powodow:
1) Kalendarz szczepien sie w roznych krajach nieustannie zmienia.
2) Nieustannie zmienia sie sklad szczepionek

Swego czasu troche zglebialem tema i wyszlo mi, ze staromodne szczepionki nie a takie zle, a problem tkwi w tym, ze firmy farmaceutyczne chcac zaoszczedzic zaczely do szczepionek dodawac toksyczne konserwanty i tzw. adiuwanty zwiekszajace odpowiedz ukladu immunologicznego, a przez to pozwalajace zmniejszyc ilosc prawdziwej szczepionki. Te adiuwanty to sa na ogol trucizny i jest podejrzenie, ze spora czaesc NOPow pojawia sie wlasnie na skutek podania adiuwantow, a nie samej szczepionki.

Że tak zapytam przewrotnie szczepionkosceptyków: o “herd immunity” słyszeli?

Niestety, z moich obserwacji (rodzina lekarzy + spotkanie z medycyną w USA + niedawno odbyty odbyty z żoną poród) śmiem twierdzić, że ogólny stosunek do medycyny, rozumianej jako nauka/infrastruktura/system/ludzie to raczej kwestia wiary a nie rozumowego poglądu.

Każdy krajan gotów jest sypać anec-data jak z rękawa: a to doktor w Pierdziszewie zapisała złą receptę, a to chirurg brał w łapę a to ucięli zła nogę. Media również lubią takie tematy więc nigdy nie skończy się amunicja “skandali” w temacie.
Obrazek ogólny który z tego można złożyć ładnie wpisuje się w generalny kryzys autorytetów i źródeł zaufanej informacji który panuje właściwie w każdej sferze życia.
Ufaszli jeszcze, człowiecze nieszczęsny, jakiejkolwiek instytucji? Czemukolwiek czego rozumem nie obejmiesz
(z braku czasu/mocy)?

W zalewie informacji pozostaje nam instynkt i wiara :).

Ps: a jak ktoś nie wierzy w medycynę to fakt, że dziecko samo ozdrowiało bez interwencji będzie mu argumentem na “korporacyjne kłamstwo” ;). Był taki u kumpla na wydziale zawodnik co się nigdy nie mył, bo to niezdrowe i mądrość rodziny mu kazała tego zgubnego nałogu unikać.
No cóż, przy okazji był zdrowy i nigdy nie chorował, nie masz argumentu na takie dictum.

@JohREd

Ja, ktory nie ufam sam sobie, mialbym ufac jakiejs instytucji? A na jakiej podstawie? 😉

Co do “herd immunity” to psychoszczepionkosceptycy slyszeli. A JohREd to slyszal o takiej sprawie:

http://www.nytimes.com/2010/02/03/health/research/03lancet.html

W sprawe te psychoszczepionkosceptycy wnikneli na ile mogli jak najdokladniej i wyszlo im na koncu, jak juz przeczytali wszystko co na ten temat bylo do przeczytania, ze w gruncie rzeczy to moga uwierzyc jednej, lub drugiej stronie i w kazdym razie znajda sie na te wiare argumenty. Naukowe oczywiscie. Stad wniosek, ze wspolczesna nauka czesto staje sie rodzajem religii, w ktora ktos wierzy, lub nie wierzy. Argumenty sa czasem tak ciezkie do osadzenia i niejednoznaczne, ze w gruncie rzeczy pozostaje wiara. W tym konkretnym przypadku psychoszczepionkosceptycy wierza Wakefield’owi. Jakos widok artykuly przekreslonego wielkim napisam “retracted” skojarzyl sie im z “Rokiem 1984” Orwella, sam Wakefield z blednym rycerzem, a “local ethics committee” z banda politrukow.

Sytuacja z dzisiaj.Przychodze do szpitala zarejestrowac sie do laryngologa. Dzien dobry, chcialem zarejestrowac sie do laryngologa. Odpowiedz: W tym roku juz nie zapisujemy a na nastepny jeszcze nie zapisujemy. Sluzba Zdrowia? Raczej Chora Sluzba. Coz, pewnie pojde prywatnie.

@Takie Jeden Łoś – wielkie dzieki za link, postaram sie niedlugo sprobowac…

A ja nie podziwiam – jedną z gorszych polskich przywar jest zbyt łatwe wybaczanie.
W wielu wypadkach najskuteczniejsze było by załatwienie sprawy poprzez prywatną wendette.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *