Blogowanie sprowadza się do jumy informacji, przetrawieniu ich przez układ poznawczy blogera i poczęstowaniu czytelników wynikiem tych przemyśleń. Jakość tych produktów może być wyższa lub niższa, w zależności od blogera i jego źródeł. Moje notatki są oczywiście najwyższej jakości, zgodne z normą ISO oraz dyrektywami UE, lecz dziś trafiłem na materiał wyższej jakości, który poddam tak zwanej jumie bezpośredniej:
Problem z emeryturami zawsze jest taki, że ich wysokość zależy głównie od pokolenia, które pracuje, a nie od poziomu oszczędności pokolenia starców. Wartość zgromadzonym oszczędnościom, nieruchomościom, kruszcom itd, nadaje pracujące pokolenie, a w zasadzie zapotrzebowanie na owe środki.
Otóż to! Dlaczego nikt tego nie kuma? Załóżmy, że Nowak oszczędza na emeryturę składając banknoty w banku oraz kupując nieruchomości. Załóżmy w ramach eksperymentu myślowego, że międzyczasie cała Polska wymarła lub wyjechała do Niemiec za pracą i Polsce nie został nikt oprócz Nowaka. Jaką on będzie mieć emeryturą? Zerową, ponieważ banknoty nie będą mieć żadnej siły nabywczej a mieszkań nie będzie komu wynająć.
Podobnie bedzie się miała sprawa z nieruchomościami w Polsce. Na rynku obecnie znajduje się około miliona niesprzedanych mieszkań i domów, a za kilka lat zacznie wymierać wchodzące obecnie w wiek emerytalny pokolenie wyżu demograficznego. Pojawiać się więc zaczną na rynku mieszkania po babci, rodzicach, kuzynach, a (ciągle rosnącej;-) wartości nieruchomościom nie nada pokolenie, które nie potrzebuje tak wielu mieszkań i domów. Oznacza to, że narastające problemy ze sprzedażą nieruchomości najprawdopodobniej będą trwały całe dziesięciolecia. Teraz znajdujemy się dopiero na początku drogi spadku ich wartości. Dość oczywistym też jest i to, że najpierw stracą na wartości najgorsze lokalizacje, a kilka procent nieruchomości może nawet zyskać na wartości. Tymczasem publice, która kupiła losy na loterii, wydaje się iż to ich czeka wielka wygrana,-) gdy tymczasem loteria jest ustawiona.-)
Lepiej bym tego nie napisał. Ten cytat trafia w samo sedno problemu, choć lemingom wydaje się zupełnie inaczej – że mieszkanko po babci jest strasznie cenne.
41 replies on “Juma na dziś”
> Wartość zgromadzonym oszczędnościom, nieruchomościom, kruszcom
> itd, nadaje pracujące pokolenie, a w zasadzie zapotrzebowanie
> na owe środki.
To jest pol prawdy. Tak by sie dzialo, gdyby Polska byla krajem zamknietym i skazanym tylko na siebie. Ale nie jest i moze w tzw. miedzyczasie wydarzyc sie pare rzeczy, ktore przekraczaja zdolnosci przewidywania Hansa Klosa. Moze np. w USA zrobic sie tak nieznosnie, ze cala polonia amerykanska kupi sobie bilety powrotne do PL. Moze wreszcie znajdzie sie w PL jakis polityk z IQ wiekszym od lewego buta i uda mu sie przeforsowac realny program sciagniecia do Polski polonii z Kazachstanu i innych republik poradzieckich. I wtedy wartosc owym wszystkim zaoszczedzonym srodkom nadadza powracajacy Polacy. A ze zlotem to jest jeszcze tak milo, ze jak sie ma go odpowiednio duzo, to nawet jakiegos Hindusa moza sprowadzic, zeby pupcie wycieral i na bazar po miodek dla staruszka biegal.
PS. A jesli ktos ma jakies niecenne mieszkanko po babci, to chetnie wezme w postaci darowizny. Po niecennego Krugerranda nawet sam sie chetnie pofatyguje, chocby mi przyszlo jechac na drugi koniec Polski 😉
“Problem z emeryturami zawsze jest taki, że ich wysokość zależy głównie od pokolenia, które pracuje, a nie od poziomu oszczędności pokolenia starców. Wartość zgromadzonym oszczędnościom, nieruchomościom, kruszcom itd, nadaje pracujące pokolenie, a w zasadzie zapotrzebowanie na owe środki.”
Da się to obejść oszczędzając na emeryturę w innym kraju niż tym w którym się mieszka.
I jeszcze jedno a propos nieruchomosci. Ciekaw jestem, jak to bedzie z komuszym budownictwem w wielkiej plyty. Kiedys czytalem, ze zywotnosc takich blokow byla szacowana na 50 lat…
> Otóż to! Dlaczego nikt tego nie kuma? Załóżmy, że Nowak oszczędza na emeryturę
> składając banknoty w banku oraz kupując nieruchomości. Załóżmy w ramach
> eksperymentu myślowego, że międzyczasie cała Polska wymarła lub wyjechała do
> Niemiec za pracą i Polsce nie został nikt oprócz Nowaka. Jaką on będzie mieć
> emeryturą? Zerową, ponieważ banknoty nie będą mieć żadnej siły nabywczej
To akurat prawda
> a mieszkań nie będzie komu wynająć.
A to już nieprawda. Mieszkania mógłby wtedy sprzedać (razem z jakąś częścią terytorium kraju) innemu krajowi – tak jak Rosja swego czasu sprzedała Alaskę – i z tego dochodu żyć: wystarczy, że istnieje jakiś kraj na świecie w którym mieszkań brakuje a jego mieszkańcy są gotowi do osadnictwa. W przeszłości takie rzeczy dość często się zdarzały: gdy jakiś kraj miał za dużo terytorium a za mało ludzi wpuszczał osadników i pozwalał im w większym lub mniejszym zakresie na własną jurysdykcję na takim terytorium.
Dodatkowo pominięto możliwość odkładania na emeryturę złota – wtedy żadne “pracujące pokolenie w kraju” do niczego emerytowi potrzebne nie będzie: wszystkie potrzebne dobra i usługi kupi za to złoto za granica.
Ale z drugiej strony, mamy postępujące szmacenie pln-ki – nawet teraz umiarkowana inflacja 4% (realnie z 8%) po 10 latach jest MASAKRĄ dla oszczędności w gotówce. Po 20 czy 30 latach do emerytury nie zostanie z nich prawie nic.
Z tej perspektywy nieruchomości (kupione po rozsądnej cenie) mogłyby mieć pewien sens – jako coś co będzie zawsze miało JAKĄŚ wartość, niezależnie od turbulencji (jakiś kryzys zadłużeniowy czy związany z emeryturami po drodze jest pewny)czy inflacji. Ot, mała dywersyfikacja. No bo 100% kapitału w złocie to chyba jednak przesada, nie? 🙂
Soł tru. Pisałem o tym daaaawno. Że stopniowo, po parę-paręnaście procent rocznie. Wielu nie wierzyło 😉 Teraz to już chyba nikt nie ma wątpliwości.
Witam
Zgadzam się z tym, że mieszkań mamy w Polsce za dużo i są one za drogie.
Tylko pytanie w co wpakować kasę ?
Mieszkania – drogie
Giełda – ryzyko za duże, a duże pieniądze lepiej ochraniać a nie ryzykować nimi
Lokaty – zero zysku, i w tych czasach ryzyko duże,
Biznes – bardzo ryzykowny w dzisiejszych czasach, nie wiadomo w co wejść
Więc pytanie co zrobić z kasą ?
Jeśli ktoś spekuluje to nie ma sensu kupować mieszkania ale jeśli ktoś planuje wynajmować mieszkanie to moim zdaniem warto zakupić nieruchomość np za 400 000 zł
Nawet jeśli cena za 10 lat spanie o 50 % i mieszkanie będzie warte 200 000 zł to licząc kasę która spłynie z wynajmu i inflacje za (10 lat 400 000 zł będzie warte mniej niż 200 000 zł) albo będziemy już mieli całkowicie inną walutę.
To i tak zakup nieruchomości wydaje mi się dobrą lokatą pieniędzy. Przynajmniej masz coś co jest namacalne a nie jakieś świstki makulatury.
Czy źle myślę Panie Przemysławie ?
Ja aktualnie mam działkę w mały mieście i zastanawiam się, czy jej nie sprzedać i nie kupić mieszkania w Warszawie/Krakowie nawet jeśli nie wynajmę to w dużym mieście łatwiej o pracę i klienta.
Co Pan sądzi o takim Rozwiązaniu ?
Problem w tym, że oszczędności emerytów niekoniecznie muszą mieć formę miejscowych banknotów i nieruchomości. Może to być koszyk zagranicznych obligacji, kruszców, zagranicznych akcji, nieruchomości – a cały świat się nie zawali.
Doxa! Piszesz o informacjach. Przecież dociera do nas papka mająca pozbawić nas myślenia. Czytając komentarze zwykłych internautów widać, że nie wszyscy wierzą e “zieloną wyspę”,w walkę o “demokrację” itp. Urodziłem się w “ludowej”, która stała się “III RP”. W tej europejskiej ojczyźnie mam obowiązkowo uwierzyć, że wszechwiedzący eurobiurokraci stworzą jakiś raj na ziemi i to się stanie na zasadzie cudu. Na razie – wszystko co widać temu zaprzecza, ale wiara i klepanie bzdur w TV ma zmienić rzeczywistość…
Mieszkania nie przeniesiesz. Choćby cała populacja PL wymarła to złoto można schować do kieszeni i pojechać gdzie indziej, gdzie da się je zamienić na środki do życia. Oczywiście kursy mogą być wyższe lub niższe ale zawsze da się coś z tym złotem zrobić.
Warto też inwestować we własne umiejętności. Nauka języków, umiejętność radzenia sobie w różnych sytuacjach, naprawiania różnych rzeczy. Z tego nikt nas nie wyinflacjuje. Tylko takie praktyczne a nie kursy zarządzania i marketingu 😉
też przekonany jestem do tego, że los emerytów jest w rękach pokolenia pracującego. Kto odkupi te akcje, obligacje itp. z funduszy emerytalnych ?
Jak przewidujesz ruchy cen nieruchomości w największych miastach?
Z jednej strony nieuchronna demografia i trudno dostępny kredyt, ale z drugiej strony rzesze szczeniaków ciągnące ze wsi i małych miast…
Są nieruchomości i nieruchomości.
Stan wielu domów i mieszkań wyprodukowanych za ruskich będzie się pogarszał, jestem przekonanym, że dojdzie do wyludnień całych osiedli z płyty tak jak to miało miejsce w byłym NRD, podobnie wiele wsi popadnie w rozsypkę, ale czy doprowadzi do ogólnej zapaści?
Hmm… zapaści cen liczonych w jaki sposób, aktualną wartością w PLN?
No to już śmiem wątpić, bardziej oczekiwałbym zeszmacenia się naszej kochanej waluty, a jeśli zeszmacona zostanie waluta w której ludzie brali kredyty na mieszkania, to kto na tym wygra?
Ci którzy zakładali spadki czy stabilizację w PLN?
Ci co zakładali spadki, odkładali zakup i wynajmowali zostaną z niczym, a ci z kredytem w zeszmaconej walucie jednak będą mieli swoje cztery ściany.
I nikt mi nie wmówi, że rząd nagle podniesie ostro stopy procentowe, nie ma takiej opcji.
@Ceny złota
> Mieszkania nie przeniesiesz
Oczywiście, że przeniesiesz. Tak samo jak przeniesiono nieruchomości na Alasce z jednego kraju do drugiego, tak samo można przenieść nieruchomości znajdujące się na każdym innym terenie.
Problem jest taki, że za posiadanie nieruchomości płaci się podatek, a ten podatek może się zwiększyć drastycznie jak budżet nawala.
bieżąca sytuacja na wig20.
http://www.bankfotek.pl/view/1192195
http://www.bankfotek.pl/view/1192196
http://www.galeriazyskow.pl
@ artur xxxxxx
W zeszłym roku jakaś rządowa agencja przygotowała analizę przemian demograficznych w Polsce w najjbliższych 3 dekadach. Dokładnych danych nie pamiętam, ale po 2020 tylko dwa duże miasta będą zyskiwać mieszkańców. Warszawa – sporo, i Kraków – niewielki wzrost. Ceny nieruchomości rosną tam, gdzie ludzie się wprowadzają, spadają tam, gdzie ludzi ubywa.
Kiedy pracowałem jako pośrednik nieruchomości poznałem zasadę, że dla ceny nieruchomości ważne są tylko 3 czynniki. 1. Lokalizacja. 2. Lokalizacja. 3. Lokalizacja 🙂 Z moich doświadczeń wynika, że jak już ktoś zdecyduje się na wielkość kupowanego mieszkania i lokalizację, to zakup mieszkania następuje w wyniku impulsu (pomijam zakup mieszkań na wynajem, inwestycję itp.). Wybierane jest mieszkanie, które kupiec uzna za ładne (oraz w ładnym bloku).
Powyższe kryteria tracą na znaczeniu, kiedy sytuacja na rynku jest nienormalna. Np. taka, jaka miała miejsce w Polsce w latach 2006-2008 – sprzedawało się wtedy niemal wszytko i to za absurdalne nieraz ceny. Albo podczas wielkiego kryzysu… Teraz rozbijając te czynniki łatwiej znaleźć mieszkanie, którego wartość wzrośnie, a którego straci.
1. Lokalizacja – komunikacja z resztą miasta, korki i miejsca parkingowe. Automatycznie zyskuje na tym centrum miasta i stare osiedla, tracą peryferia. Należy wybrać mieszkanie w odległości kilku minut od najbliższego przystanku, i to takiego na którym zatrzymuje się kilka autobustów. W miarę możliwości powinno być kilkanaście minut do tramwaju/pociągu. Warto sprawdzić, czy w pobliżu nie jest planowana trasa tramwaju – taka lokalizacja zyska.
2. Lokalizacja – czyli infrastruktura w pobliżu. Sklepy, poczta, kiosk – kilka minut, przychodnia, szkoła, kościół, park, knajpa/kino/teatr – kilkanaście minut na piechotę. Tutaj zdecydowanie wygrywają osiedla projektowane jako całość oraz plomby na takich osiedlach. Mikroosiedla stawiane w czasie ostatniej dekady przeważnie wyglądają w tym zakresie tragicznie.
3. Lokalizacja – wygląd okolicy, cisza i bezpieczeństwo. Blok i okolica bloku jest zadbana, czy odpada tynk? Okna wychodzą na tory kolejowe/ruchliwą okolicę, czy na park? Pod blokiem piją dresy (źle), staruszka wyprowadza pieska (przyzwoicie), czy młoda laska uprawia jogging (świetnie)? Z zasady wygrywają tutaj nowe osiedla, obrywają stare blokowiska, ale to nie jest reguła. Jest sporo starych osiedli, gdzie wspólnota (spółdzielnia, administracja) dba o osiedle.
4. Impuls – Blok jest ładnie pomalowany? Jak wygląda klatka schodowa? Czy mieszkanie jest ustawne, z jasną kuchnią? Wychodząc na balkon zaglądamy do kuchni/łazienki sąsiada z naprzeciwka, czy jest wolna przestrzeń? – tu tragicznie wypadają osiedla stawiane po 2006 roku – zmiana prawa budowlanego z głupiego na idiotyczne. Blok ma do 4 pięter i kilka klatek, czy też jest betonową górą/wieżą?
Warto się rozejrzeć po starych osiedlach, na których dominują niskie budynki, zadbane, są parki i szkoły, a nie ma grupek meneli i dresów. Także za mieszkaniami z wielkiej płyty (docieplonej i wyremontowanej), która to, niesłusznie, jest wciąż uważana za wielkie zło.
@Soter, to o czym piszesz, oznaczałoby że lobby banksterskie świadomie udzielało kredytów w celu transferu własnego bogactwa i władzy na rzecz “golasów”. No cóż, oględnie mówiąc, powiało surrealizmem… Choć to mogłoby mieć pewien sens, zwłaszcza w świetle niegdysiejszej deklaracji czynienia “dzieła bożego” przez GS’a 😉
Co do cen nieruchomości – realna przecena już jest konkretna. Gdzieś Piotr34 opisał fajnie i obrazowo (choć pobieżnie ;)) swoją przygodę z zakupem domu, więc odsyłam do praktycznego przykładu.
“Moze wreszcie znajdzie sie w PL jakis polityk z IQ wiekszym od lewego buta i uda mu sie przeforsowac realny program sciagniecia do Polski polonii z Kazachstanu i innych republik poradzieckich.”
A ja cały czas nie rozumiem – co dobrego dla Polski może przynieść sprowadzenie dziesiątków tysięcy ludzi radzieckich? To już lepiej brać ich spod granicy, będzie mniejszy problem z odwróceniem tej akcji, jeśli plan nie wypali.
Witam!
W jednym z poprzednich wpisów wspomniałeś o Balcerowiczu. Nie czytałem jeszcze całego bloga (sporo go 😉 ) to wolę tu spytać: wyrażałeś kiedyś opinie nt. działań Balcerowicza (chlódzenie gospodarki itp.?). Jeśli nie, mógłbyś poświęcić temu jakiś wpis? Postać jest bardzo różnie oceniana.
wersys:
“A ja cały czas nie rozumiem – co dobrego dla Polski może przynieść sprowadzenie dziesiątków tysięcy ludzi radzieckich?”
przy zalozeniu ze stworzy sie warunki do malej przedsiebiorczosci (na razie nie ma takich warunkow)
to ci ludzie beda pracowac na poczatku za nizsze stawki w powstajacych polskich interesikach
lub beda zakladac swoje
wzroslo by zapotrzebowanie na te tanie mieszkania o ktorych mowicie ze ceny spadna
byla by tansza sila robocza
polska gospodarka byla by bardziej konkurencyjna
ale to wszystko pod 1 warunkiem, dobre warunki do malej przedsiebiorczosci
aby polacy mogli zatrudniach tych imigrantow i zeby oni mogli w ogole tez zakladac swoje biznesy
czyli
zus uzalezniony od dochodui ale z duza kwota wolna
podatki z duza kwota wolna
tak jest w zachodnich krajach, mowia ze to u nas sa niskie pdoatki
zgoda, ale dla wiekszych firm i korporacji
dla ludzi ktorzy chca zaczac maly biznes podatki sa zabojcze i sa uni uwalani na starcie
to faworyzuje korporaje, a powinno sie stworzyc konkurencje dla korporacji w postaci malych sklepikow, malych interesow i te binesy premiowac
niestety u nas jest odwrotnie,d latego kraj sie wyludnia, bo ludzie wola pracowac i zakladac biznesy za granica
dlatego to slomski zalozyl miedzy innymi spolke w uk, bo nie dosc ze bardzo prosto to i jeszcze bardzo tanio
i zus sie placi wtedy jak sie zarobi
podatki tak samo
sluzby nie zakladaja ze podatnik to zlodziej
i ja tez mam taka spolke ltd w uk
jesli warunkow u nas nie bedzie, to nie ma tu po co kogokolwiek sprowadzac, bo zaraz uciekna
tak jak i uciekaja zwykli polacy
dlaczego to jest temat tabu, tusk zachowuje sie jak syndyk
wyprowadza tylko jak najwicej kasy
a nei mowi i nie robi nic zeby tutaj sie oplacalo inwestowac, placic podatki
dlaczego nie wydano kasy z prywatyzaci wlasnie na to zeby wprowdzic te kwoty wolne od zus, kwoty wolne w podatkach
dlaczego nie premiuje sie malych interesikow?
dlaczego ciagle tylko rozrasta sie biurokracja korpupcja?
ja i wiele innych mamy juz dosc pytac o to dlaczego
dlatego polska sie wyludni,
teraz jeszcze wiecej ludzi stad ucieknie jak sie okaze ze zeby otworzyc interesik gdzie zarabia sie powiedzmy 4 tys, to 1tys na zus, ponad 600zl na podatki, 200zl na jakies biura rachunkowe
i zostaje ile? smiesznie malo
a jakie ryzyko ponosi taki przedsiebiorca, bo urzednik moze wszystko
powiedzcie, kogo stac na takie ryzko? trzeba miec naprawde duza determinacje zeby tu prowadzic biznes
jesli tego sie nie zmieni, to polska marnie skonczy
ale podejrzewam ze niestety nikt tego nie zmieni, bo taki jest wlasnie plan realizowany od dawna
niedopuscic zeby polak mogl byc kokurentem dla korporacji rtv, spozywczych itd, nie moze byc tak zeby polacy prowadzili maly sklepy ktore moga konkurowc z korporacyjnymmi
trzeba polaka wygonic z wlasnego kraju, a jak zostanie to cisnac ile wlezie az sie wykrwawi
spiskowe teorie mowily o tym ze plan dla polski to 15mln ludzi
teraz sie okazuje ze to nie byly zadne spokowe teorie, ze klub rzymski rzeczywiscie istnieje ze planuje
nawet pare dni temu sie okazalo ze dlatego ze z polski wyjechalo 1 mln osob w ciagu ostatniego roku to nasz glos w uni jest mniej wazny
polske moze uratowac tylko rewolucja, krawawa rewolucja, organizacja na miare AK
Nie koniecznie taki scenariusz. Może być np. tak jak w danii, gdzie w 5 mln narodzie 1 milion stanowią gospodarstwa jednoosobowe. I wierzcie mi, pomimo abstrakcyjnych cen (bo poziom cywilizacyjny budownictwa w danii jest jak za króla ćwieczka)nieruchomości w KBH, gdzie mieszkam i nawet mając pieniądze na depozyt 6-mcy trudno tutaj cokolwiek wynająć
@Soter / 02/24/2012 at 22:23
Ja mysle ze te wyludnienia to z braku perspektyw, a nie katastrofalnego stanu, przeciez czesto Polacy ze strefy przygranicznej sie tam przenosza, bo mieszkania tansze niz w Polsce
@Kurde333
“Nie koniecznie taki scenariusz”
Tak naprawdę to był optymistyczny scenariusz.-) Dla realizacji innego nie wystarczy nas sprzedać vide Alaska, potrzeba byłoby jeszcze znaleźć pokłady złota.-)
@Marcin
“polske moze uratowac tylko rewolucja”
Najprawdopodobniej, z tym, że impuls do niej raczej przyjdzie z zewnątrz.
>oznaczałoby że lobby banksterskie świadomie udzielało >kredytów w celu transferu własnego bogactwa i władzy na >rzecz “golasów”.
Spokojnie, ‘golasy’ płacą prawdziwe odsetki od wypłukanych z powietrza pieniędzy, więc bankierzy na pewno stratni nie będą.
Pytanie tylko co się bardziej opłaca,
płacić przez 20 lat odsetki i na koniec posiadać nieruchomość,
czy płacić przez 20 lat za najem i zostawić następnemu pokoleniu wielkiego f..k’a.
Co do rzekomego nadmiaru tkanki mieszkaniowej w Polsce uprzejmie proszę o odrobinę rozsądku. Takie delikatne porównanie z nieco bardziej cywilizowanymi Wielką Brytanią czy Francją i być może uświadomimy sobie jak wiele mamy do nadrobienia.
No chyba, że ktoś uważa, że 45m2 dla 3-4 osobowej rodziny to szczyt potrzeb i marzeń.
@Arturro
“Pod blokiem piją dresy (źle), staruszka wyprowadza pieska (przyzwoicie), czy młoda laska uprawia jogging (świetnie)?”
Jest kompromis: staruszka laską naparza dresów (dobrze), dresy uciekaja uprawiając jogging (świetnie), pies załatwia się po blokiem (źle)
@Hans Klos
Chodziło mi głownie o poważny błąd (o ile nie manipulację) jaki zrobiono we wpisie: pomieszano odkładanie na emeryturę w postaci dóbr bez wewnętrznej wartości (papierowe pieniądze) i dóbr posiadających wewnętrzną wartość (nieruchomości). Dowód zaś, że nieruchomości nie będą miały żadnej wartości był poprzez “zapętloną referencję”: jeśli w kraju zostanie tylko Kowalski i będzie mógł on sprzedać nieruchomości tylko innym mieszkańcom kraju (tj. nie będzie mógł zrobić tego co Rosja z Alaską – tylko czemu niby miałby nie móc?).
@Marcin
“polske moze uratowac tylko rewolucja”
Rewolucja i owszem ale chyba nie z tym narodem. Tak mi się coś zdaje, że rządzący, zdają sobie doskonale sprawę, że nic takiego w tym kraju nie zaistnieje. Warto poszerzyć swoją wiedzę o termin wyuczonej bezradności. Jak się głębiej zastanowić, kolejne dociskanie śruby podatkowej, pod byle pretekstem, podwyższanie wieku emerytalnego, kolejne kontrole i inwigilacja prowadzą do utrwalenia przekonania, że nic się nie da, nic się nie uda, nie ma wyjścia. Możemy cicho zaskomleć i umrzeć.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wyuczona_bezradno%C5%9B%C4%87
“Załóżmy, że Nowak oszczędza na emeryturę składając banknoty w banku oraz kupując nieruchomości. Załóżmy w ramach eksperymentu myślowego, że międzyczasie cała Polska wymarła lub wyjechała do Niemiec za pracą i Polsce nie został nikt oprócz Nowaka.”
Od lat proponuję dokładnie taki sam eksperyment myślowy różnym ludziom, tłumacząc np dlaczego jest moralne i logiczne, by single płaciły podatki z których opłaca się przedszkola. Niestety, nektórzy ludzie są totalnie oporni na taką wiedzę i mimo tego co jakiś czas trafia mi się wdyskusji kretyn lub kretynka piszący “a mnie to nie dotyczy, bo ja sporo zarabiam i sam/sama odkładam na emeryturę”. Tia.
@PaprikaCorps (ale ten podszywacz pode mnie)
więc bankierzy na pewno stratni nie będą – no ja przecież dokładnie o tym właśnie… nie zauważyłeś?
Pytanie tylko co się bardziej opłaca – tu już wchodzimy na terytorium zarezerwowane dla szklanych kul i wróżbitów, zwłaszcza mówiąc o tak długiej perspektywie czasowej. Poza tym, sam sobie jesteś w stanie odpowiedzieć co się opłaca. Rentowność netto najmu waha się w granicach 4%. Szał nie? Coś o tym wiem a jak jeszcze trafisię najemca z innej planety, to masz dodatkowe emocje… jak w banku 😉
Ale patrząc od strony praktycznej, częściej opłaca się być elastycznym, zamiast z przytroczoną kulą u nogi w postaci własnego mieszkania w którym się mieszka i to w charakterze całego “majątku” własnego, którego się w dodatku nie posiada.
Co do rzekomego nadmiaru tkanki mieszkaniowej w Polsce uprzejmie proszę o odrobinę rozsądku – rozumiem, że im bardziej rzeczywistość (spadające ceny eM, depopulacja PL) nie przystaje do Twojej hipotezy, tym gorzej dla rzeczywistości? 😉 Poza tym, trzymajmy się faktów – potrzeby to jedno a możliwości to drugie. Jeżdżenie X6 też nie jest szczytem moich potrzeb, ale do własnego Bugatti nieprędko wsiądę (o ile w ogóle).
Na marginesie – gospodarzu, zrób jakieś logowanie via Google czy coś, bo jak się jumacze loginów bardziej zaktywizują, to się nikt w niczym nie połapie.
@szopen
No to oni mają rację, a ty popełniasz poważny błąd (o ile nie manipulację), bo ile dobra bez wewnętrznej wartości (pieniądze) tracą na wartości przy braku ludzi w wieku produkcyjnym, o tyle nie jest to prawdą w odniesieniu do dóbr posiadających wewnętrzną wartość jakimi są nieruchomości.
Pamiętajmy, że wraz ze zmniejszeniem się populacji można stopniowo sprzedawać terytorium kraju innym państwom (jak Rosja sprzedała swego czasu Alaskę), a pozostający mieszkańcy nic by na tym nie tracili (terytorium przypadające na mieszkańca nadal byłoby takie samo). Gdyby np. ogłosić, że Polska sprzeda Warmię państwu które za nią najwięcej zapłaci, to wyobraź sobie ile gotowi byliby zapłacić Chińczycy za teren graniczący z UE i równocześnie pozwalający im “okrążyć Rosję” (Warmia graniczy z Okęgiem Kaliningradzkim) i ile gotowa byłaby zapłacić Rosja aby im na to nie pozwolić – oferowana za Warmię cena poszłaby w setki miliardów, a może i biliony dolarów.
To mniej więcej sytuacja podobna do sytuacji gdy jeden z właścicieli firmy umiera nie zostawiając spadkobierców i jego udziały w firmie przechodzą na własność pozostałych udziałowców: Ci pozostali zyskują na tym, a nie tracą.
niewiarek
wiecej wiary, pamietaj ze rewolucje nie robi sie przy pomocy calego spoleczenstwa
wystarczy kumata grupka, madra, ktora ma jasno sprecyzowne plany a nie ze “jestesmy wkurwieni”
kieruje sie zasadami, wartosciami, patryjotyzmem
ta grupka musi reszczie uzmyslowic ze mozna cos zrobic, ze mozna wziasc sprawy w swoje rece
musi powiedziec ludziom w prosty sprosob jak zostalismy zrobieni w jajo, wypunktowac grzechy ostatnbich 23 lat
pokazac fakty, musza pokazac ludziom na czym polegaja manipulacje, socjotechnika, klamstwa i hipokryzja elit
oni musza porwac tlumy, zjednoczyc jak najwieksza grupe osob
a zrobia to jesli beda maieli jakies sukcesy, lud ich wtedy poprze
demosntracje z haslami ze jestesmy wkurwieni akurat jeszcze bardziej zniechecaja reszte
nie mozna protestowac nie majac senownych rozwiazan
wierze ze znajdzie sie taka grupa
powinno sie wziasc przyklad z tych sterowanych rewolucji, rozwalic ich ich wlasna bronia i ich wlansymi metodami, trzeba na to zdobyc jakies finansowanie, to moze byc problem, ale wierz ze najda sie sponsorzy
obejrzycjie film jak sie robi rewolucje, ostatnio lecial nawet na tvp kultura
powinna powstac organizacja patryjotyczna, trzeba obnazyc klamliwa niechec elit do patryjotyzmu
trzeba sprawy nazywac po imieniu, ze zdrada jest nawolywanie do jednego super panstwa, ze zdrada jest nawolywanie do wyrzecenia sie polskosci
zestawic to ze nasi dziadkowie walczyli za inna polske niz mamy teraz, ci patryjoci z Ak ktorych zabijali tysiacai po wojnie przewracaja sie w grobach
ludzie w wiekszosci to wiedza, ale sie boja, nie wierza w sukcjes, to prawda, dlatego trzeba pokazac tym ludziom ze sukces mozna osiagnac, trzeba ich osmielic do dzialania
trzeba zorganizowac madrze pare spektakularnych akcji
i zdobyc tym poparcie ludzi
niestety albo stety mysle ze trzeba dzialac bardziej radykalnie, inaczej nie mozna walczyc przeciw tej socjotechnice manipulacji i hipokryzji
ale przede wszystim trzeba zjednoczyc wiele srodowisk, dobrze dobrac ludzi,
wierze ze sie da!
@Marcin
Tylko, że prawada jest zupełnie inna niż Ci (i pozostałym porąbańcom od spisków NWO, Bilderbergów, Rotshildów, Goldmanów, masonów, Iluminatów i Reptilian) się wydaje – nie ma żadnych “onych”, którzy “zrobili nas w jajo” – a mówiąc precyzyjniej: To my wybieraliśmy tych “onych”, a wybierliśmy ich dlatego, że obiecali nam to albo owo – oczywiście nikt tych “onych” nie pytał skąd na to albo owo wezmą pieniądze – i teraz mamy tego efekty. Czy zdajesz sobie sprawę, że w postaci wcześniejszych i preferencyjnych emerytur od roku 1989 WYPŁACONO WIĘCEJ NIŻ WYNOSI CAŁE POLSKIE ZADŁUŻENIE – tak, tak – gdyby emerytury były przyznawane w normalnym terminie Polska żadnego zadłużenia by nie miała, a w obecnym budżecie byłoby każdego roku dodatkowe 50 mld zł czyli dodatkowe 5000 zł na statystyczną polską rodzinę (bo tyle wynoszą roczne odsetki od polskiego długu).
@unknown
Nie, ponieważ ja eksperyment proponowałem w odniesieniu do świata, nie tylko Polski. Wartość nieruchomości również zależy tylko od tego, czy ktoś będzie chciał ją kupić.
@szopen
> Nie, ponieważ ja eksperyment proponowałem w odniesieniu do świata, nie tylko Polski.
> Wartość nieruchomości również zależy tylko od tego, czy ktoś będzie chciał ją kupić.
W takim razie wciąż nie masz racji, tylko że na innym podłożu. Owszem im mniej ludzi na świecie, tym tańsze nieruchomości, ale NIE TYLKO – im mniej ludzi na świecie tym tańsze byłyby WSZYSTKIE ZASOBY: przy odpowiednio małym zaludnieniu wiele dóbr obecnie płatnych stałoby się darmowe lub prawie darmowe np. drewno (rosłoby szybciej niż ludzie byliby w stanie je zużywać), czysta woda (ludzie generowaliby tak mało zanieczyszczeń, że wody nie trzebaby filtrować ani z niczego oczyszczać), grunty (byłoby ich więcej niż ludzie byliby w stanie zagospodarować), mięso (na dzikie zwierzęta możnaby bez ograniczeń polować, bo rozmnażałyby się one tak szybko, że polowania byłyby bez zauważalnego wpływu na ich populację). Zmniejszenie populacji to krok w kierunku wyżej opisanego świata – czyli korzystniejszego dla tych, którzy będą na nim żyli – oczywiście tak idealnie byłoby gdyby malała ludność WSZYSTKICH KRAJÓW, gdy w jednych ludzi przybywa a w innych ubywa mamy powrót do tego o czym pisałem poprzednio.
I dlatego wlasnie planuje sie redukcje zaludnienia swiata do jakiegos rozsadnego poziomu, typu 1-2 miliardy.
@Przemysław Słomski
Czy doszliśmy zatem do wspólnego wniosku, że:
1. Dobra posiadające wewnętrzną wartość jak nieruchomości nie stracą na wartości w związku z malejącą populacją kraju, o ile mieszkańcy podejmą decyzję, by sprzedawać terytorium innym krajom proporcjonalnie do malejącej populacji.
2. Nawet gdyby malała populacja wszystkich krajów świata, to co prawda nieruchomości będą tracić wartość, ale równocześnie będzie też malała cena innych zasobów (drewna, mięsa, czystej wody), więc ten spadek nie będzie dla społeczności uciążliwy.
Ja nie bralem aktywnego udzialu w dyskusji, wiec nie dochodzilem do zadnych wnioskow.
@Przemysław Słomski
To może chociaż zauważyłeś poważny błąd (o ile nie manipulację) w komentowanym tekscie, bo “dowód”, że nieruchomości nie będą miały żadnej wartości przeprowadzono w nim poprzez “zapętloną referencję”: jeśli w kraju zostanie tylko Kowalski i będzie mógł on sprzedać nieruchomości tylko innym mieszkańcom kraju (tj. nie będzie mógł zrobić tego co Rosja z Alaską – tylko czemu niby miałby nie móc?).
Ten blog sklada sie z samych manipulacji. Lepiej skoncz go czytac, bo sie oczy zepsujom.
@Przemysław Słomski
Może wróćmy na sam początek. Chodzi o twierdzenie od którego się zaczęło:
Problem z emeryturami zawsze jest taki, że ich wysokość zależy głównie od pokolenia, które pracuje, a nie od poziomu oszczędności pokolenia starców. Wartość zgromadzonym oszczędnościom, nieruchomościom, kruszcom itd, nadaje pracujące pokolenie, a w zasadzie zapotrzebowanie na owe środki.
… które jest w jaskrawy sposób błędne. A sposób, w jaki próbowano dowieść jego poprawności woła wręcz po pomstę do nieba, bo w “dowodzie”:
1. Pominięto kruszce (które mają wewnętrzną wartość i zachowałyby ją mimo braku ludzi w wieku produkcyjnym w kraju)
2. Bezwartościowości nieruchomości “dowiedziono” przez “zapętloną referencję” (nieruchomości też posiadają wewnętrzną wartość i zachowałyby ją o ile mogłyby zostać sprzedane innemu krajowi)
3. I “dla niepoznaki” pomieszano w/w dobra z dobrami faktycznie nie posiadającymi wewnętrznej wartości (jakimi są np. papierowe pieniądze) i faktycznie tracącymi wartość przy braku ludzi w wieku produkcyjnym w kraju emitującym.