Jakby się ktoś nudził w weekend, można zabić trochę czasu jakimś ciekawym wykładem. Dobra odskocznia nie tylko od tańca na lodzie, ale również całego cyrku z ACTĄ.
3 replies on “BM Festival”
I do not care what the people do at Burning Man. I only draw the parallel between their practices and the practices of the Elite, like the Freemasons and Bohemian Grovers
Myślę sobie, napiszę. Napiszę komentarz, bo znowu Doxa będzie marudził, że jak po angielsku, to nikt nie ogląda ;-). Otóż obejrzałem. Dość interesujące. Rozbawił mnie fragment o pracownikach korporacji tam wysyłanych, by nabrali kreatywności – od razu przyszła mi na myśl jakaś rodzima firma… Z drugiej strony widać ciekawą żywotność intelektualną na Stanford. Na moim uniwersytecie czegoś takiego ze świecą szukać. Ledwie powtarzanie utartych, setki razy juz przedrukowanych teorii. Nic z dociekliwości, innowacji… Kultura, etos pracy nie w sensie bydlęcej pracowitości, ale przemyślanego czynienia sobie z miejsca pracy środowiska przyjaznego, by przyjemność z pożytecznością łączyć, powinniśmy się tego uczyć. Chyba nam to nie wychodzi. A szkoda.
3 replies on “BM Festival”
I do not care what the people do at Burning Man. I only draw the parallel between their practices and the practices of the Elite, like the Freemasons and Bohemian Grovers
Myślę sobie, napiszę. Napiszę komentarz, bo znowu Doxa będzie marudził, że jak po angielsku, to nikt nie ogląda ;-). Otóż obejrzałem. Dość interesujące. Rozbawił mnie fragment o pracownikach korporacji tam wysyłanych, by nabrali kreatywności – od razu przyszła mi na myśl jakaś rodzima firma… Z drugiej strony widać ciekawą żywotność intelektualną na Stanford. Na moim uniwersytecie czegoś takiego ze świecą szukać. Ledwie powtarzanie utartych, setki razy juz przedrukowanych teorii. Nic z dociekliwości, innowacji… Kultura, etos pracy nie w sensie bydlęcej pracowitości, ale przemyślanego czynienia sobie z miejsca pracy środowiska przyjaznego, by przyjemność z pożytecznością łączyć, powinniśmy się tego uczyć. Chyba nam to nie wychodzi. A szkoda.
ale o co chodzi ?