Categories
Polityka

Kanibalizacja

Biznes wiele czerpie z polityki a polityka wiele z biznesu. Weźmy kanibalizacje produktu. Załóżmy, że firma X sprzedaje sok marchwiowy i ma 10% rynku. Może wprowadzić sok marchwiowy z wit. C, który co prawda będzie miał 5% rynku, ale udział zasadniczego produktu w rynku spadnie do 8%. Wybór należy do zarządu, czy lepiej mieć 10% czy 13% rynku. W praktyce widać to po Heyah (niezwykle coolowy, produkt inny i podobne bzdety) oraz TakTak – marki należące do jednego operatora PTC T-Mobile.

Tak właśnie wygląda sprawa z PO i RPP. PO zdaje sobie sprawę, że może mieć (załóżmy) 35% gdyby była solo, a może też mieć 30% w ramach PO i 10% w ramach Palikota. Matematyka jest prosta i przelicza się na co najmniej kilkanaście mandatów więcej. I nic to, że do Sejmu dostaną się amatorzy lub nawet może oszołomy. Takich świeżaków szybko się skanalizuje i nauczy na jaki znak podnosić rękę i przyciskać przycisk. A plus jest taki, że RPP będzie w parlamencie ‘Młotem na kler’ – Tusk rozłoży ręce i powie, że sam jest żarliwym katolikiem i zawsze z wielką rozkoszą całuje pierścień papieski, ale niestety nic nie może zrobić by powstrzymać koalicjanta w jego krucjacie. Drugim ogromnym plusem jest to, że koalicja PO-RPP-PSL jest dużo mniej korzystna dla PSL niż PO-PSL. Oznacza to spadek wpływów ludowców i delikatne kierowanie ich na boczny tor.

Zresztą, na marginesie, ‘socjaliści’ stosują od lat chwyty zaczerpnięte z biznesu. Tak jak małe firmy konsolidują się na rynku, tak ‘socjalistyczne’ partie kanapowe tworzą wspólne listy wyborcze, jako że nie mają żadnych szans na przekroczenie progu wyborczego.

Jedyną szansą dla prawdziwego patrioty, by nie dać się okaszubić, jest głosowanie na PiS. Można, na nawet trzeba, jakoś przełknąć to, że są ukrytą opcją watykańską. Na pewno mają skrystalizowane zasoby personalne, nie ma ryzyka, by do parlamentu dostał się przypadkowy oszołom.

Kaczyński bardzo liczy się z Polonią, co jest ewenementem wśród innych polityków – taki Kwaśniewski ani razu nie odwiedził Chicago w czasie swoich 2 kadencji, gdy tymczasem śp. Kaczyński pojawił się od razu po zaprzysiężeniu.

PiS, jako jedyna partia polityczna przeprowadziła próbę rozbicia mafii zawodowych. Dzięki Kaczyńskim dziesiątki tysięcy ludzi, których los nie obdarzył rodzicami w palestrze, otrzymało szansę na pracę w zawodach prawniczych. Były próby (trochę niedopracowane, w ramach tzw. ziobryzmu) walki z mafią lekarzy, a właściwie ordynatorów blokujących specjalizacje i przejmujących 90% łapówek, odwalających fuchy na państwowym sprzęcie.

Kaczyński, w przeciwieństwie do neoliberałów, jest zwolennikiem protekcjonizmu, ochrony własnego przemysłu przez zalewem chińszczyzny z Indii. Wiele razy komentowałem obecny stan, polegający na powstaniu klasy próżniaczej, zajmującej się sprowadzaniem towarów handlowych z przysłowiowego ‘Berlina Zachodniego’, gdy tymczasem trzeba nam pracy organicznej, budowania nowoczesnego przemysłu w Polsce, który musi być chroniony przed nieuczciwą konkurencją cenową z towarami azjatyckimi.

W momentach zbliżającej się drugiej fali kryzysu, PiS może być dla kraju jedynym ratunkiem. Szczególnie pod uwagę powinni wziąć to zwolennicy tzw. Nowej Prawicy, która nie ma żadnych szans na parlament. Szkoda marnować głosy, każdy się liczy.

Share This Post

57 replies on “Kanibalizacja”

Następna prowokacja… A argumentacja do zwolenników KNP chybiona. Kaczor chce lekkich kosmetycznych zmian na lepsze. KNP chce rewolucji… to są zupełnie inne sprawy. To jak niewolników powstrzymywać przed buntem spuszczeniem 10 cm łańcucha.

“Były próby (trochę niedopracowane, w ramach tzw. ziobryzmu) walki z mafią lekarzy”

Z mafią lekarsko-prawnicza nikt nie wygra, są silni, bo to oni stanowią prawo, kto widział w gabinecie lekarskim kasę fiskalną? Nikt – oni nie ujawnią przychodu ponad ten, który nie zobowiązuje do jej stosowania.
Nie wolno mieć prywatki z kontraktem NFZ jak się ma etat w szpitalu finanowanym przez NFZ (coś trzeba wybrać), spoko chłopaki nie płaczą, coś nie zawsze wymyśli, kumple prawnicy są pod ręką:
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20111004&typ=po&id=po29.txt

Ej Doxa chyba ktos tu zhackowal Tobie bloga-wez no sprawdz czy to Ty na pewno napisales bo cos wierzyc mi sie nie chce;)

@Doxa

Jako lekarz, aczkolwiek nie psychiatra, stwierdzam ze masz zaczatki choroby afektywnej dwubiegunowej 😉

@Doxa,

Trochę pokrętna logika, ale prawdziwa. Ja np. w któryś wyborach głosowałem na LPR (“w ramach podziękowania”) – z pełnym obrzydzeniem dla ich trzymania się sutanny. Ale byli to jedyni politycy którym “zawdzięczałem” odczuwalną (w sensie że ciut więcej niż na waciki) obniżkę podatku PIT – politycy którzy zagłosowali i przeforsowali dużą ulgę prorodzinną (tysiąc z hakiem na każde dziecko).

Jak do tej pory nie pamiętam innych polityków dzięki którym moje podatki w jakikolwiek sposób spadły.

Inaczej jak mawiają katolicy “po owocach ich poznacie” hehe.

Graty za odważny i trzeźwy wpis.

Szok, Słomski namawia do głosowania na Kaczyńskiego, dwa razy przeczytałem Twój wpis aby się upewnić… Niestety, ale ze względu na formę prowadzenia polityki zagranicznej, które to ministerstwo jest najważniejszą teką nie zagłosuję na PiS.

Każdy wybór jest zły na zasadzie czy wolisz dostać kiłę, rzeżączę czy wrzoda na dupie. Faktem jest, ża PO zadłużyła w jedną kadencję kraj kilka razy więcej niż wszystkie inne rządy od upadku komuny. Za to należy się Trybunał Stanu i KS. Polska została zepchnięta do roli kraju kolonialnego, wykastrowana z armii i kontroli nad pieniądzem i zasobami. Nie trzeba było czołgów, wystarczył szmal na opłacenie sprzedawczyków. Sytuacja jest dramatyczna jak przed rozbiorami. PiS z jego uzależnieniem od KK odstręcza, ale może być jedyną szansą na ocalenie narodowej odrębności i niezależności. Sam na nich nie zagłosuję, mam własnego kandydata (posła od dwóch kadencji), którego znam osobiście i co do którego nie mam wątpliwości, że jest właściwym człowiekiem, tyle że on sam w swojej partii się nie liczy (ani PiS ani PO). Nowa Prawica to nieporozumienie. Szkoda mi JKM, tyle lat walki z socjalizmem i nic. Widać Polacy nadal kochają socjalizm tak jak skrycie podkochiwali się w komunie i teraz za nią po cichu tęsknią.

“Kaczyński, w przeciwieństwie do neoliberałów, jest zwolennikiem protekcjonizmu, ochrony własnego przemysłu przez zalewem chińszczyzny z Indii.”

Kaczyński jest tru hardcore socjalistą – w przeciwieństwie do innych socjalistów III RP. Jest zwolennikiem budowania karteli w gospodarce i nakładania ceł importowych, aby chronić kolegów-biznesmenów przed zagraniczną konkurencją (taki zbawiciele w stylu Lincolna ze swoją narodowo-interwencjonistyczno-korporacyjną ideologią).

“budowania nowoczesnego przemysłu w Polsce, który musi być chroniony przed nieuczciwą konkurencją cenową z towarami azjatyckimi.”

Definicja nieuczciwej konkurencji wg socjalisty – “kiedy Chińczyk oferuje towar po niżej cenie niż Polak, a jak wiadomo, takie praktyki to monopol – tylko wyższe ceny dyscyplinują człowieka pracy, pokazują mu, że fenomen spadających cen to neoliberalny mit, życie polega na wyrzeczeniu i solidaryzowaniu się z innymi Polakami”.

“W momentach zbliżającej się drugiej fali kryzysu, PiS może być dla kraju jedynym ratunkiem.”

Dla III RP nie ma ratunku – i bardzo dobrze. Z drugiej strony wieje beznadzieją, aż okna trzaskają: żeby coś w tym kraju zmienić, najpierw trzeba doprowadzić go do ruiny. Dlatego być może dobrym wyjściem byłoby głosowanie na najbardziej socjalistyczne partie. Takie, które najchętniej dotowałby każdy dom kultury w każdej gminie, by chronić rodzimą sztukę przed zalewem szmiry z Hong Kongu!

Hmm, zastanawiająca wolta w porównaniu do ostatniego artykułu, gdzie popierałeś Palikota. Widzę następujące możliwości:
– nabierasz nas i czekasz na komentarze chwalące Cię za zmianę w “słusznym kierunku”, by potem je złośliwie spuentować,
– komentarze do poprzedniego artykułu pozwoliły Ci przejrzeć na oczy i dostrzec Twoje dotychczasowe zacietrzewienie,
– odezwał się czysty pragmatyzm (przeczytałeś ze zrozumieniem pseudo-program Palikota)
– ktoś Ci się włamał na bloga ;-).

Czytając Twojego bloga od dłuższego czasu (poza akapitami dotyczącymi Twoich antykościelnych fobii, przez które tylko przelatuję) zupełnie nie wiem, która opcja jest najbardziej prawdopodobna – stawiałbym pierwszą lub ostatnią. Jeśli jest inaczej- czego chciałbym bardzo, no to skoro nawet Ty przejrzałeś, to PiS wygrywa wybory (o ile nie zostaną sfałszowane, co się najprawdopodbniej wydarzyło ostatnio przynajmniej w województwie mazowieckim przez dopisywanie kolejnych skreśleń – widać to wyraźnie ze statystyk ilości oddanych nieważnych głosów, która powinna się rozkładać dość równo – nie ma powodu, dla którego populacja kretynów miałaby być znacząco większa w tym województwie – jakoś nie chce mi się wierzyć, by ponad 27% procent ludzi tak zrobiło przy średniej rzędu 5%

Mam wrażenie, że Doxa uprawia trolling po to by wywołać sensację i reakcję. Być może nawet by skłonić do dyskusji i refleksji, ale raczej nie będzie dyskusji i refleksji po wcześniejszym poście.

Dla Polszy nie ma ratunku, nawet jakby Myszka Miki się dopchnęła do żłobu. Masz rację, że PiS jest akurat tym, co może przedłużyć agonię. Tylko zasadnicze pytanie jest: po co. W interesie Polski, tak samo jak np. Grecji jest jak najszybsze bankructwo. W demokracji trzeba spaść na samo dno by próbować się odbić bo jest to system niereformowalny. Im szybciej to dno się osiągnie, tym wyżej się będzie gdy na dno będą dopiero lecieć inni. Zobacz sobie na to co się dzieje np. w Argentynie. Nastąpiło załamanie, a później gwałtowny wzrost i to wszystko w socjal-krainie z wysokimi podatkami, przeżartej korupcją i pospolitym bandytyzmem. My moglibyśmy polecieć jeszcze wyżej gdyby z naszego chlewu wypłukać całe gówno 🙂

Twoje analizy są zazwyczaj trafne bowiem są one odwrotnością analiz tzw. głównego nurtu. Główny nurt natomiast właśnie zaleca „podtrzymywanie”, „uzdrawianie”, „ratowanie” itp. itd. Zobacz co się dzieje w Grecji, wszyscy stają na głowach żeby tylko nie zdechła bo nadal można ją dymać. Z Polską jest nie inaczej. Najlepszy scenariusz dla Polskiej Republiki Ziemniaczanej to bankructwo jeszcze przed gwiazdką, później uproszczenie prawa, liberalizm gospodarczy oraz, co bardzo ważne, powszechny dostęp do broni. Przydałoby się, jak Hans zaleca, udekorowanie drzew wisiorkami ale nie jest to warunek konieczny, sami pewnie zwieją z tymi swoimi zielonymi kartami, a perspektywa odsiadki kilku latek skutecznie zniechęci do powrotu. Później sobie będziemy mogli przegryzać orzeszki w naszych domkach opalanych węglem, patrząc jak się Europa dopiero „podtrzymuje i ratuje”, zwłaszcza z karabinem za szafą, czyli dokładnie tak jak Szwajcarzy.

Tak na marginesie, ta gloryfikowana przez ciebie „walka z mafią prawniczą” to była wielka ściema i przynęta na frajerów. Ludzie potrzebowali dostępu do RYNKU, a nie jakieś durnej korporacji. Dostęp do rynku natomiast gwarantuje się zapisem w kodeksie postępowania cywilnego, że na pełnomocnika można sobie każdego wziąć, choćby i konia, a nie tylko korporanta. Taki zapis oczywiście w ustawie się nie znalazł. W zamian za to nastąpiło „otwarcie zawodów” poprzez wprowadzenie państwowych egzaminów, które łatwo zdać. Zdać po to, żeby przez 4 lata bulić opłaty na korporacje i później pójść na bezrobocie bo roboty jak nie było, tak nie ma. Roboty natomiast nie ma bo rynek usług zamiast się zwiększać to się zmniejsza wraz ze zwijaniem się gospodarki, pauperyzacją społeczeństwa i zanikiem klasy średniej. Większość prawników korzystających z dobrodziejstwa otwarcia zawodów będzie w niedługim czasie żreć tynk ze ścian tak samo jak reszta społeczeństwa, tylko jeszcze na dodatek będą bulić miesięczne składki na korporację bo przecież zaraz „będzie lepiej”. Proszę, oto ta twoja walka, walka z wiatrakami, a nie żadnym problemem. Nawet sam Wielki Sceptyk Słomski dał się Kaczorowi zrobić w balona, a co dopiero jakiś przeciętny kretyn po studiach prawniczych. Założę się, że wśród potomstwa bezrobotnych mecenasów i mecenasek można odnotować gwałtowny wzrost popularności imion „Lech” i „Jarosław” 😀

P.S. Uśmiałem się czytając ten wpis, ten kawałek „trzeba nam pracy organicznej, budowania nowoczesnego przemysłu w Polsce, który musi być chroniony przed nieuczciwą konkurencją cenową z towarami azjatyckimi” jest super. Taka np. główka czosnku jedzie sobie przez pół świata od Chińczyka do nas, na każdej granicy dopier…ą jej jeszcze cło, akcyzę, podatek od luksusu, opłatę koszerną i składkę na wzrost innowacyjności odświeżaczy do ust, przejdzie przez 10 pośredników, a i tak jest „nieuczciwą konkurencją”. Macierewicz powinien normalnie powołać jakąś komisję śledczą w tej sprawie 😀 Przyznaj szczerze, jaja sobie robisz, nie?

Chwileczkę, Doxa użył tutaj samych racjonalnych argumentów, według mnie to co napisał to nic innego jak trzeźwa ocena sytuacji.
Fakt, że w poprzednim wpisie napisał, że głosuje na Palikota, ale jak widać tu decydują tylko i wyłącznie antyklerykalne zacięcia. W tym wpisie Doxa udowodnił, że nie ma klapek na oczach i widzi scenę polityczną taką jaka jest (chyba, że to gościnny wpis o czym nie wiemy :D)

Ja osobiście wiem, że mój głos nic nie zmieni więc pewnie pójdę go zmarnować.

mam tylko nadzieje ze Palikmiot dostanie 4,99%, tutaj wierze w diagnoze Ziemkiewicza ze w polskiej mentalnosci nie ma miejsca na antyklerykalizm w wersji Palikot i jego malpiarnia. Polak popsioczy na ksiedza ze ma bmw i rajfurzy na boku ale jak przayjdzie do wyboru, decyzji nie poprze takiego “antychrysta”

Doxa
Zamiast walczyć z Kościołem, to lepiej byś do niego poszedł. Nigdy nie jest za późno, żeby zostać dobrym człowiekiem.

Ja dalej nie rozumiem zwolenników tow. Mikke. Facet we własnym mateczniku nie potrafi zebrać 4 tysięcy podpisów żeby nikt się do niego nie przyczepił. To pokazuje jakim człowiekiem jest miszcz. Przez ponad 20 lat nie utworzyć struktur. TEN CZŁOWIEK NIE MA KADR, bo z nim nie da się współpracować! Pewnie po wyborach zasiadłby w kancelarii prezesa rady ministrów, a jego światłość rozpalałaby ponad 38 mln ludzi… No bo sensownych pomysłów nie maiłby mu kto podrzucać, nie mówiąc już o wykonaniu technicznym jego pomysłów. No bez jaj…

@kawador
“Kaczyński jest tru hardcore socjalistą”

To są tylko etykiety i na dodatek nic nie znaczące. Polsce potrzebna jest reindustrializacja, a ta możliwa jest wyłącznie w warunkach pewnej ochrony rodzimej gospodarki przed konkurencją, głównie poprzez dumping cenowy. Trudno oceniać tutaj zamiary Kaczyńskiego, ale jedno jest pewne – obecna ekipa nie jest zdolna do dokonania pozytywnej zmiany w Polsce.

Przykładem dumpingu cenowego i wykańczania poprzez to pewnych strategicznych elementów gospodarki jest przykład Niemiec i koksu. Otóż koks z Chin był tak tani, że Niemcy swoje nowoczesne koksownie sprzedali do Chin, zamknęli dotowane kopalnie i szlus. Teraz koks gwałtownie zdrożał, a Niemcy, aby utrzymać swoje supernowoczesne stalownie i huty, bez których nie może funkcjonować przemysł maszynowy, muszą dokładać KILKA RAZY WIĘCEJ niż dokładali wcześniej do kopalń i koksowni.

Niemcy są w tzw czarnej koksowej dupie, bo odbudowa kopalń i koksowni to ogromy wydatek i to przez okres jakichś 20-25 lat. Zniszczyć jest b. łatwo, odbudować b.trudno.

“Dla III RP nie ma ratunku – i bardzo dobrze. […]żeby coś w tym kraju zmienić, najpierw trzeba doprowadzić go do ruiny.”

To jest przejaw totalnego debilizmu. Świat rozwija się nie poprzez niszczenie, ale poprzez dobudowanie, ulepszanie, poprawianie, remontowanie itp. Czy Ty zmieniasz wystrój swojego mieszkania lub domu poprzez wywalenie wszystkiego na śmietnik, wyburzenie ścian działowych, skucie tynków i zerwanie dachu?

W kontekście tego co tu przeczytałem muszę odszczekać swojego poprzedniego posta, w którym życzyłem Tobie, czytelnikom i sobie odejścia od tematów politycznych.

@DjPierniczek
To ta cała kasa z podatków prosto na tacę z pominięciem zbędnego pośrednika w postaci wiernego to jeszcza za mało by anieli człowieka prosto do nieba wzięli? No weź mnie nie załamuj 🙁

Niby artykuł z sensem, ale na końcu KOMPLETNA BZDURA. Nie glosuj na KNP bo to głos stracony. Podczas gdy jest dokładnie odwrotnie. Głos na któregokolwiek socjalistę PO, PIS, SLD, PSL, RPP, PJN – to są głosy stracone. Nawet jeśli pseudo sondaże pokazują że nikt nie popiera KNP, to po co mam głosować na partie które i tak wejdą do Sejmu ? To jest dopiero głos stracony, przecież i tak wejdą. To ja wolę KNP. Niestety Twoi koledzy socjaliści juz zadbali abym w Warszawie nie mógł na nich zagłosować. Nie problem. Zabezpieczony w złocie fizycznym i srebrze fizycznym czekam na bankructwo tej socjalistycznej III RP. Pójdzie szybko zważywszy że w najblizszych wyborach sami socjaliści do wyboru haha. (no gdzieniegdzie jest Nowa Prawica, prawda)

@Doxa

Jestem jak najbardziej zwolennikiem protekcjonizmu i ochrony rodzimego przemysłu.
Protekcjonizm to domena najnowocześniejszych państw świata w tym USA.
Dotyczy to nie tylko przemysłu i zwykłych taryfowych i pozataryfowych barier ale przede wszystkim WŁASNEJ POLITYKI MONETARNEJ POŁĄCZONEJ Z PRÓBĄ OUTSOURCINGU TECHNOLOGII I KAPITAŁU.

Nowoczesne państwa stosują protekcjonizm niejawny w postaci polityki monetarnej dążąc do sprzedarzy wyspecjalizowanych i drogich towarów i usług jak najdrożej po jak najbardziej korzystnym kursie walutowym

Protekcjonizm nowoczesnych państw polega na zwiększaniu siły nabywczej płac własnych obywateli poprzez odpowiednia politykę monetarna i outsourcing technologii przy jednoczesnym zaspokojeniu potrzeb socjalnych obywateli. Przekłada sie to na szeroką dystrybucję pieniądza i zapewnia gigantyczne zyski korporacjom.

Frajerstwo państw stosujących liberalna politykę polega na tym, że poprzez poddanie się celowym i planowym migracjom kapitału ( daje sie możliwość kredytowania inwestycji i konsumpcji obca walutą ). W ten sposób przeceniane są zasoby pracy i surowce wykorzystywane do produkcji tanich produktów na potrzeby konsumpcji w państwach stosującyh monetarny protekcjonizm

@Hans Klos

“Otóż koks z Chin był tak tani, że Niemcy swoje nowoczesne koksownie sprzedali do Chin, zamknęli dotowane kopalnie i szlus.”

I bardzo dobrze, że zamknęli nierentowne kopalnie i skończyli z ich dotowaniem. Tylko bić brawo. Niestety na tę chwilę to wszystko, co mogę w tym temacie napisać – nie znam historii niemieckiego przemysłu koksowego, nie wiem też, jak bardzo jest skartelizowany i chroniony przez państwowe regulacje. Bo że gospodarka i polityka niemiecka to jeden wielki kartel, nie mam co do tego wątpliwości:

http://www.tomaszgabis.pl/?p=577

Poza tym w Niemczech rządzą kartele polityczne, tj. partie. Ustawiają firmy jak chcą i gdzie chcą. Pani kanclerzowa Merkel wycina zagraniczną konkurencję, a koncesje przyznaje “swoim”. Był na ten temat spory artykuł w 16 numerze “Uważam Rze”.

“Świat rozwija się nie poprzez niszczenie, ale poprzez dobudowanie, ulepszanie, poprawianie, remontowanie itp.”

Zapomniałeś jeszcze o reformowaniu – reformowanie to proces niszczenia państwa. Jak mówi przysłowie, dzisiejsze wypatrzenia to wczorajsze reformy.

“Czy Ty zmieniasz wystrój swojego mieszkania lub domu poprzez wywalenie wszystkiego na śmietnik, wyburzenie ścian działowych, skucie tynków i zerwanie dachu?”

Nie, bo w moim mieszkaniu rządzę ja, a nie socjaliści, ja również ustalam budżet domowy i we wszystkim, co robię, staram się kierować zasadą “najważniejszy jest zysk”.

@slav – moja lekarka (prywatna) ma w gabinecie kasę fiskalną i zawsze wciska mi ten paragon. Jak raz jej się zepsuła to następnym razem dostałem zaległy z bieżącym oraz przeprosiny. Aż mi głupio je potem wyrzucać 😉

Na dodatek jest kulturalna i fachowa. Czy żyjemy w tym samym kraju?

Pokaż mi lekarza, który nie ma kasy fiskalnej żebym wiedział kogo omijać.

@Hans
“Czy Ty zmieniasz wystrój swojego mieszkania lub domu poprzez wywalenie wszystkiego na śmietnik, wyburzenie ścian działowych, skucie tynków i zerwanie dachu?”

W domu nie mam 38 mln współlokatorów i demokracji, gdybym miał to bym się przeprowadził 🙂 Cały nasz obszar cywilizacyjny potrzebuje bardzo głębokich reform, a w systemie demokratycznym to jest chyba nie do zrobienia. Zwróć uwagę jakie lamenty się podnoszą przy najlżejszych tylko próbach rozbijania tego socjalistycznego betonu, ot choćby dzisiaj w Grecji czy Portugalii i postaraj się wyobrazić teraz sobie reformę w stylu „3x nie”: darmowa służba zdrowia – nie, emerytury – nie, darmowa edukacja – nie. Żadna władza na to nie pójdzie bo każdy sobie zdaje sprawę z tego, że sejmowo – rządowa hołota zawisłaby na drzewach. Wyczyny pani Tatcher to nic w porównaniu z tym czego potrzebujemy, bez impulsu w stylu wojny, załamania gospodarczego lub ataku kosmitów to jest najprawdopodobniej nie do zrobienia, chociaż sytuacja jest faktycznie bezprecedensowa. Tymczasem czas nagli, bo kto pierwszy wystartuje, ten ma większe szanse na wygraną w nowym rozdaniu. Chyba nikt się nie spodziewa, że wraz z upadkiem komuny skończy się historia, nawet jeśli będziemy musieli się trochę powyrzynać 🙂

@Ciek
“bez impulsu w stylu wojny, załamania gospodarczego lub ataku kosmitów to jest najprawdopodobniej nie do zrobienia […]nawet jeśli będziemy musieli się trochę powyrzynać ”

Gratuluje optymizmu. Te wyrzynanie może dotknąć również Ciebie i Twoją rodzinę. Wtedy też byłoby to OK i usprawiedliwione “wygraną w nowym rozdaniu”? Jak mawiają Rosjanie – chciało by się pożyć normalnie, bez przygłupów, którzy właśnie znaleźli kolejny powód, aby trochę się powyrzynać.

Alternatywą dla wojny (dla której prawie wszystko jest lepszą alternatywą) jest oczywiście długoletnia recesja, przepychanki polityczne, demonstracje na ulicach, bankructwa i powolna przebudowa gospodarki.

no właśnie , te rzeczy które wymieniłeś są darmowe czy “darmowe”

Ciekawe. Muszę przyznać, że masz u mnie plusa. Namawianie dziś do głosowania na PiS to odwaga.
Niestety argumenty masz bardzo dobre i logiczne. Pisze niestety bo kto dzis patrzy na argumenty. Ja bede glosował jak zwykle na UPR. Ale mimo wszystko szacun.

@Hans Klos
“To jest przejaw totalnego debilizmu. Świat rozwija się nie poprzez niszczenie, ale poprzez dobudowanie, ulepszanie, poprawianie, remontowanie itp. Czy Ty zmieniasz wystrój swojego mieszkania lub domu poprzez wywalenie wszystkiego na śmietnik, wyburzenie ścian działowych, skucie tynków i zerwanie dachu?”

Co w tym debilnego? Napisał samą prawdę. Tak jak w świecie przyrody pasożyt umiera po wykończeniu żywiciela, tak w gospodarce tak samo bankructwo kraju – żywiciela jest jedynym sposobem żeby ci którzy na nim pasożytują stracili możliwość egzystencji jego kosztem. III RP dochowała się tylu pasożytów, że tylko wielki wstrząs dałby nadzieję na zrzucenie ich z przysłowiowej “zdrowej tkanki społeczeństwa” Taki proces obserwujemy obecnie chociażby w Grecji.

Hans, to raczej sobie musisz pogratulować tego optymizmu jeśli faktycznie sądzisz, że Kaczuszka siedząca od 20 lat z przerwami u żłobu bez efektów zacznie nagle wszystko zmieniać na lepsze.

Zdaję sobie sprawę, że ewentualne zawirowania obejmą również mnie, przecież to już przerabialiśmy. Sztuczka polega teraz na tym, żeby te zawirowania nie skończyły się wojną, rozruchy na ulicach nic nie znaczą, ot, pójdzie kilka opon z dymem i co z tego? Globalne ocieplenie od tego wzrośnie? 🙂

Bankructwo ma taką zaletę, że w jego chwili dyskusje polityczne się zasadniczo kończą. Nie ma już opcji zadłużania się, tuczenia pasożytów z budżetówki itp. itd. Można już tylko się wziąć do roboty albo stoczyć w komunizm ale nie sądzę żeby komunizm miał jakąkolwiek przyszłość, ludzie zbyt wiele razy już go przerabiali. Dlatego uważam, że im szybciej to dno osiągniemy, tym lepiej dla nas, bo samo dno na chwilę obecną jest zwyczajnie nieuniknione.

bardzo rozśmieszył mnie komentarz
‘niniejszym zostajesz skasowany z rss’,

a wpis jak wpis, trzyma poziom 😉

To bylo jeszcze srednie. Duzo zabawniejsze bylo to, ze jakis pacan, za ktorym strasznie tesknie, odgrazal sie tym pod pierwszym wpisem, a inny pacan odgrazal sie tym samym pod drugim, o przeciwnej tresci.

Wniosek z tego taki, ze zawsze sie furiat, ktoremu sie cos nie podoba. Nawet gdy napisze sie, ze dzis byla piekna pogoda, mozna stracic nieodzalowanego subskrybenta.

Nie bez powodu istnieje wzor na ilosc opinii na dany temat w grupie n Polakow: o=n+1

@Johny
“Pokaż mi lekarza, który nie ma kasy fiskalnej żebym wiedział kogo omijać.”
Nie wiem, ale moje doswiadczenia sa przecwne, mówie o małych jednoosobowych gabinetach oczywiscie, a nie firmach typu prywatna przychodnia z recepcjonistkami i szeregiem specjalistów.

@Doxa
Ja PIS bedę zawsze cenił za zniesienie podatków od darowizn dla najbliższej rodziny, jako dobry ruch w tworzenie klasy średniej w PL i nie jest to postapowanie socjalistyczne. Zobaczymy z tym podatkiem zrobia “liberałowie” jak sie utrzymaja przy władzy, czarna dziura się pogłebi? IMO jest to ostatni rok tego zwolnienienia podatkowego i trzeba pewne ruchy poczynić w rodzinie

@bartprokop
To ,że LPR odwoływał sie do wartości chrześcjańskich to nie znaczy ,że był popierany przez kler. Uważam, że był niszczony jako partia postendecka, a z o.Rydzykiem to mieli regularną “kosę” i zero poparcia. Tu PIS był popierany i jest dalej.
A hierarchowie katoliccy raczej ssali mainstreamowy cycek i bali się posadzenia o sprzyjanie endekom.Kasa, a nie wartości dla tych Panów są ważne. Jak im się nergalopalikoty dobiorą do du..py to zaczna walczyć o wartości i prawa Polaków w własnym kraju. Na razie episkopat robi to wszystko z czym walczył Jezus.A przede wszystkim zamiast pochwały ubóstwa w swoim wydaniu demonstrują pochwałę mamony.

A czy przypadkiem koment o “skasowaniu z rss” to nie miał być żart? Ja to odebrałem w kategoriach żartu.

Nie do wiary! Panie Przemysławie, czytam Pana post po raz dziesiąty i dostrzegam w nim jednak lekką nutkę ironii. Niech Pan powie wprost, serio Pan zamierza iść głosować na PiS? Dla mnie, konserwatywnego liberała głos na Nową Prawicę może jest stracony, ale głosowanie na partie reżimowe jest tym bardziej głosem straconym, bo jedyne co one gwarantują to utrzymanie status quo.

Niestety Doxa dajesz coraz bardziej du.py. Zachowujesz się jak typowy polaczek – próbujesz skłócić wszystkich marnymi prowokacjami, żeby udowodnić jaki z ciebie zaje.bisty socjolog. Ja też jestem zdeklarowanym antyklerykałem i anty-socjalistą, ale Twojego pieprzenia już mi się nie chce czytać. Obniżyłeś poziom do wartości nie akceptowalnej

DOXA dobrze rzecze – Pisiory może i są socjałami i kartoflami, ale kto robił im gospodarkę??? Gilowska z PO! To pragmatyki do potęgi – w gębie troska o lud pracy HEHEHE, a tak naprawdę umiarkowany liberal… (jak na nasze warunki) za to PO struga liberała a tak naprawdę to KICHA!!! Ja tam dobrze pamiętam swój zawód na pre-PO czyli KLD. Taka sama ściema. Jestem liberałem i nie przebacza się takiej zdrady. Żadna partia w polsca tak nie skompromitowała idei liberalnej jak KLD (czyli PO). Kornik to plankton niestety. Na kogo głos? Na łże-liberałów? NIE MA MOWY!

@Hermes

“Jestem jak najbardziej zwolennikiem protekcjonizmu i ochrony rodzimego przemysłu.”

Wobec tego musisz być także zwolennikiem protekcjonizmu międzyregionalnego i międzymiastowego. Każdy argument za protekcjonizmem międzynarodowym jest także argumentem za protekcjonizmem wewnątrz państwa. Jeśli prawdą jest, że protekcjonizm międzynarodowy czyni państwo silnym, bogatym i dobrze prosperującym, to nie ma bata – również protekcjonizm na niższym poziomie miast i regionów przyczyni się do ich rozkwitu i prosperity.

“Protekcjonizm to domena najnowocześniejszych państw świata w tym USA.”

Protekcjonizm = korporacjonizm. Stworzenie stabilnych wewnątrzpaństwowych karteli byłoby niemożliwe bez ceł, które Brandeis określił jako “matkę wszelkich monopoli”. Dlatego uprzedzam – jeśli ktoś jest za tym, by państwo prowadziło politykę protekcjonistyczną, nie może jednocześnie wieszać psów na korporacjach. To schizofrenia. Lincoln po wojnie domowej stosował na ogromną skalę politykę protekcjonizmu. Jedynie dzięki kartelizacji dokonanej przez “progresywne” państwo regulacyjne udało się osiągnąć stabilne rynki oligopolistyczne.

Pomimo istnienia niepodważalnych dowodów na szkodliwe efekty ograniczeń w handlu, presja, by wprowadzić jeszcze bardziej “ochronne” prawa, ciągle trwa.

Kto za tym stoi i dlaczego?

Na protekcjonizmie zyskują specjalne grupy interesu, wielkie korporacje, związki i grupy rolników, z których wszyscy liczą na podwyższenie swoich cen i otrzymanie wyższych płac w stosunku do tego, co mogliby oczekiwać na wolnym rynku. Te specjalne sfery dysponują odpowiednimi pieniędzmi i/lub politycznymi wpływami na przeforsowanie korzystnego dla nich prawa. Z kolei politycy wykorzystują łatwowierność niedoinformowanych wyborców i zyskują dla tego prawa poparcie.

Kto traci? Ja i wszyscy inni konsumenci. Takie prawo depcze moją wolność i jestem dosłownie okradany przez podatki i wyższe ceny tylko po to, aby napchać kieszenie kilku politycznie/biznesowo uprzywilejowanych grubych ryb.

Protekcjonizm jest nie do obrony: http://www.libertarianizm.pl/wolnosciowe_czytanki/gospodarka/wolny_rynek_kontra_protekcjonizm

@Kawador

Bardzo dobry post. Nie jestem zwolennikiem protekcjonizmu pod warunkiem, że fundament światowej gospodarki opierasz o standard twardej waluty (mam na myśli np złoto), której podaz nie podlega regulacjom żadnego ośrodka centralnego (dolar-FED).
W standardzie twardej waluty mechanizmy protekcjonistyczne widać jak na dłoni a państwa jako podmioty mogą wykorzystywać taryfowe a nawet pozataryfowe środki w obronie własnych rynków i w ripoście na nierynkowe zachowania innych.
To jest jak najbardziej normalne i kreuje stan względnej równowagi w międzynarodowej gospodarce i międzynarodowych przepływach.

Dzisiaj sam mechanizm migracji kapitału i wynikające z tego zmiany kursów walutowych kreują zakamuflowany i permanentny protekcjonizm stosowany przez państwa emitujące waluty rezerwowe.

Dzisiaj obserwujemy wystawianie się wielu państw na swobodę migracji kapitału i płynne kursy walutowe z jednoczesnym ustanowieniem fasadowych instytucji takich jak BC lub RPP. Maja one niemal zerowy wpływ na politykę monetarną państw. Tworzą natomiast pseudoliberalna otoczkę

Tak samo sztywny np zanizony kurs walutowy. Sprzedaż własnych towarów po zanizonej cenie z jednoczesnym wyzyskiem własnej niskoopłaconej siły roboczej + eksport technologii od państw stosujących monetarny protekcjonizm.

Oba działania to element podtrzymania protekcjonistycznej polityki państw emitentów walut rezerwowych.

Protekcjonizm nie jest dobrym rozwiązanie ale niezbędnym w celu utrzymania względnej równowagi w stosunkach gospodarczych między podmiotami.
W skrócie jeżeli państwo A gra fair i nie stosuje, żadnych mechanizmów polityki protekcjonistycznej to państwo B odwzajemnia się tym samym.
W przypadku wprowadzenia takich mechanizmów musisz odwzajemnić się tym samym jeżeli nie chcesz na poziomie państwa, regionu lub własnej firmy utrzymać bilansową równowagę.
Masz jeszcze jedno wyjście. Pozwalasz państwu A na wprowadzenie np ceł na dany surowiec a różnicę dopłacasz poprzez cięcie kosztów i robienie ze swoich pracowników taniej siły roboczej

@kawador
Czy zdaje sobie Pan sprawę, że identyczny argument tyczy się utrzymywaina armii? Jeżeli dobrze jest mieć armię na poziomie państw, to dobrze jest także miec armię na poziomie miasteczek i regionów.

Główny problemem, niweczącym wszelkie koncepcje oparte na rządach Kaczyńskiego, jest jego paranoiczne poczucie osaczenia przez liczną rzeszę prawdziwych i jeszcze większą wyimaginowanych – wrogów. Ten niewątpliwie zdolny człowiek nigdy nie powinien zostać politykiem, bo swoje poczucie bezpieczeństwa potrafi odnaleźć jedynie w bezwarunkowej i pełnej kontroli wszystkich elementów otaczającej go rzeczywistości. Problem w tym, że im ściślejsza kontrola, tym bardziej rzeczywistość się spod niej wyrywa. Paranoik zazwyczaj nie rozumie przyczyn sprzeciwu, lub widzi je w nieprawdziwym świetle, doszukując się w tych procesach działania gorzej czy lepiej zdefiniowanych wrogów. Naczelnym celem paranoika nie jest dobro wspólne lecz obrona wykreowanej przez siebie rzeczywistości i walka z wrogami naruszającymi jej spójność.
Co gorsza paranoika łatwo wykorzystać do swoich celów poprzez podsuwanie mu odpowiednio spreparowanych wrogów. W tym miejscu przewidywania rozwoju sytuacji mocno się komplikują. Nabierają też charakteru dyskretnego, zakulisowego.

@Hermes

“Nie jestem zwolennikiem protekcjonizmu pod warunkiem, że fundament światowej gospodarki opierasz o standard twardej waluty (mam na myśli np złoto), której podaz nie podlega regulacjom żadnego ośrodka centralnego (dolar-FED).”

Zgadzam się, ale tylko częściowo. Już tłumacze czemu.

Stany Zjednoczone od samego zarania były wstrząsane cyklicznymi konfliktami na tle walutowym i bankowym. W dużym uproszczeniu można to ująć tak: były dwa obozy – “północny”, postulujący scentralizowaną bankowość w skali ogólnokrajowej, oraz “południowy”, postulujący decentralizację, ALE na zasadzie takiej, że banki mogą zakładać wyłącznie koncesjonowane przez władze stanowe podmioty prywatne. Czyli de facto nie była to wolna bankowość, a jedynie kartel.

Zwolennikami hamiltonowskiego systemu konsolidacji waluty i bankowości byli zawsze ci sami ludzie – sfery gospodarcze Północy, bo dawał im elastyczne możliwości kredytowe i zapewniał handlowi elastyczną walutę na całym obszarze USA. Zauważ, że przed wybuchem wojny secesyjnej możesz policzyć na palcach jednej ręki firmy, które działały w obrębie więcej niż jednego stanu. Ludźmi, którzy gorąco nawoływali do utworzenia banku centralnego byli panowie Clay i Webster.

To samo z pomysłami |Południowców. Systemu przez nich forsowanego nawet przy najlepszych chęciach nie da się nazwać stabilnym/wolnościowym . Bo to był, jak się rzekło, kartel, które nie miał NIC wspólnego z wolną bankowością. Grupa uprzywilejowanych prawnie prywatnych spółek emitowała banknoty, z których przynajmniej połowa to były śmieci. Rozwój kolei sprzyjał rozprzestrzenianiu się banknotów lokalnych po całym obszarze kraju. W przededniu wybuchu wojny domowej było już około 1600 koncesjonowanych instytucji lokalnych z obiegiem 202 milionów $ w banknotach przy pokryciu kruszcowym w wysokości 88 mln $ (dane za: Charles Beard “Rozwój cywilizacji amerykańskiej”). Rozwój handlu między stanami pogarszał sytuację do tego stopnia, że przerażeni kupcy, nastawieni na prowadzenie swoich rachunków w walucie papierowej, dostawali kurwicy. Krótko mówiąc, tuż przed wybuchem wojny amerykański system walutowy został doprowadzony przez stanowy kartel do stanu chaosu.

Wnioski, jakie wyciągnięto z tego zamieszania, były takie, że należy utworzyć narodowy bank centralny i “twardą” walutę, co też uczynił Lincoln, a o czym można przeczytać tutaj:

http://pokazywarka.pl/xhmkym-2/

Pytanie za 100 pkt: kim byli zwolennicy takiego systemu?

“W skrócie jeżeli państwo A gra fair i nie stosuje, żadnych mechanizmów polityki protekcjonistycznej to państwo B odwzajemnia się tym samym.”

A kiedy państwo A tworzy bariery handlowe przeciw dobrom z kraju B, rząd tego ostatniego naturalnie odwzajemnia się podobnym prawem wobec kraju A?

Efekty? Wojna handlowa, w której obie strony tracą. Ale zbyt często osłabienie gospodarki obu państw nie jest jedynym rezultatem tej wojny. Bo kiedy dobra nie przekraczają granic – często robią to wojska – w historii nie brakuje przypadków “zimnych wojen” w handlu, które przekształciły się w walkę zbrojną (cytuję za podlinkowanym artykułem Millera i Edwooda):

– w XVII i XVIII wieku Europa była miejscem nieustannych wojen, gdy obowiązywała restrykcyjna polityka handlowa (merkantylizm), rywalizujące rządy zwalczały się nawzajem by rozszerzać granice swoich imperiów i wykorzystywać zdobyte rynki;

– brytyjskie podatki były przyczyną rewolucji amerykańskich kolonistów, późniejszy rząd USA wymusił ograniczenia na eksporterach bawełny z Południa co było jedną z głównych przyczyn wybuchu amerykańskiej wojny domowej;

– pod koniec XIX wieku, po półwieczu generalnie wolnego handlu (co przyniosło pół wieku pokoju) krótkowzroczni politycy w całej Europie znowu zaczęli tworzyć bariery handlowe. Atmosfera wrogości zagęszczała się, aż w końcu wybuchła I wojna światowa;

– w 1930 roku w obliczu niewielkiego kryzysu, amerykański prezydent Hoover zignorował ostrzegawczą petycję podpisaną przez 1028 wybitnych ekonomistów i zatwierdził ustawę Smoota-Howleya, która zwiększyła niektóre cła nawet o 100%. W ciągu roku w podobny sposób interweniowało ponad 25 rządów innych krajów. Rezultat? Światowy handel znalazł się w potwornym zastoju, a cały świat pogrążył się w „Wielkim Kryzysie” na resztę dziesięciolecia. Kryzys ten z kolei przyczynił się do wybuchu II wojny światowej.

Filozofia protekcjonizmu to filozofia wojny.

@szopen”

“Jeżeli dobrze jest mieć armię na poziomie państw, to dobrze jest także mieć armię na poziomie miasteczek i regionów.”

Nie do końca pojmuję analogię. Wg mnie dobrze jest mieć demokracje militarną i co najmniej trzy sztuki broni palnej w domu, w tym dwa karabiny maszynowe. To jest dobre.

@Krzyk

Wow. Niezwykle pokrętna psychologiczna analiza, która z rzeczywistymi motywami działania tej i konkretnej osoby może nie mieć nic wspólnego…
To raczej psychologowie kreują jakoś wirtualną rzeczywistość i doszukują się motywów działań ludzi i przyczyn zjawisk tam gdzie ich nie ma.
Na podstawie takich wirtualnych analiz aplikują wirtualne rozwiązania, które nie mogą być skuteczne

Cóż, powoli przestaję Pana rozumieć, parę wpisów temu pisał Pan, że warto oddać głos na Palikota (bo antykatolicki);D

Ja należę do zwolenników NP, wybiorę PiS, ale tylko dlatego, że nie chce mi się jechać do Warszawy(konkretnie Józefów pod Warszawą – tam można głosować na Korwina).

OTO WIELKA TAJEMNICA WIAAARYYY…
ZIEMIA ZŁOTO I DOLAAARYYY…

JAK KTOŚ NIE WIE NA KOGO GŁOSOWAĆ TO ZAPRASZAM DO DOMU BOŻEGO. BĘDĘ SPOWIADAŁ, UDZIELAŁ KOMUNII ŚWIĘTEJ. WYGŁOSZĘ TEŻ KAZANIE, NA KTÓRYM WSZYSTKO WYJAŚNIĘ.

PROSZĘ O TZW. CICHĄ TACĘ, TZN. TYLKO BANKNOTY (NIE WYPADA ABY W DOMU BOŻYM BYŁO SŁYCHAĆ BRZĘK MONET).

BÓG ZAPŁAĆ.

AMEN.

Zgadzam się… Polska powinna podnieść się wewnętrznie … tylko PIS niestety ma taki plan…

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *