Categories
Ekonomia

Fundament

Przy okazji moich obowiązków zawodowych przeprowadzam sporo rozmów z polskimi przedsiębiorcami. Obraz, który się z tego wynika wstrząsa i wcale nie jest tak pozytywistyczny jak w reklamie banku, który (w końcu) zamieni życie wszystkich przedsiębiorców w bajkę:

Życie przeciętnego przedsiębiorcy w Polsce to nieustanna obawa przed kontrolą, która może go zrujnować i odebrać cały majątek, zastanawianie się jak osiągnąć zysk przy obecnej skali obciążeń podatkowych i jak cokolwiek sprzedać ludziom, którzy mają znikomą siłę nabywczą, ponieważ większość ich dochodu zżerają podatki.

Oczywiście do wszystkiego można się przyzwyczaić. Rozbój jaki się dokonuje na społeczeństwie może bulwersować przez jakiś czas, ale jako że w Polsce trwa od niepamiętnych czasów i nastanie tak zwanej ‘wolnej’ Polski niczego nie zmieniło. Znajomy, który dostał wyrok 11 lat karnego obozu w Związku Radzieckim (tzw. ‘zony’), wytłumaczył mi to zjawisko. Codziennie ktoś umierał, a to na pryczy, a to pod drutami kolczastymi – to była rzecz całkowicie zwyczajna, do której można się przyzwyczaić.

Stopień opodatkowania w Polsce dawno sytuuje kraj po prawej stronie Krzywej Laffera. Jakiekolwiek zwiększanie opodatkowania będzie prowadziło do spadku przychodów i ‘zarzynania’ gospodarki. Na grzbiecie przedsiębiorców i pracowników nakłada się tyle obciążeń, że zwyczajnie nie można tego unieść – nie opłaca się pracować. Ale to nie zniechęca polityków do przykręcania śruby fiskalnej i poszukiwaniu kolejnych nisz możliwych do opodatkowania.

Część ludzi staje w obliczu wyboru – działać zgodnie z prawem, płacić całość wymyślonych podatków i zbankrutować lub oszukiwać przepisy i stać się groźnym przestępcą gospodarczym. W obliczu takiego wyboru stawał przez wiele lat mój ojciec. Przepisy mówiły, że można było zarobić dwa średnie miesięczne wynagrodzenia płacąc 20% podatku dochodowego. Po przekroczeniu tej kwoty podatek rósł do 98%.

Dziś przepisy są naturalnie dużo bardziej subtelne – nie ma jednego 98 procentowego podatku – jest za to podatek akcyzowy, dochodowy, VAT, od środków transportu, PCC, od przejazdu drogami płatnymi, ZUS i całe stado pomniejszych. Jest wiele milionów urzędników więcej, więc kreatywność nie jest ograniczona ilością głów. Ale wybór przed jakim stawał mój ojciec jest dziś udziałem milionów Polaków.

Z tego rozboju płynie szereg konsekwencji, na co dzień mało zauważanych. Przede wszystkim drożyzna – cena każdego produktu składa się przeciętnie w 60% z podatków. Nieprzetworzona żywność rzecz jasna najmniej, towary luksusowe i nośniki energii to niemalże ‘podatki w stanie czystym’.

Z tego wynika też niska jakość życia Polaków. Średnie wynagrodzenie (nie przeciętne lecz mediana !) to jakieś 1850 zł. Bez podatków dochodowego i ZUS pracownik otrzymywałby na rękę 3020 zł. Gdyby skompensować to o VAT i akcyzę siła nabywcza wypłaty wynosiłaby około 3900 zł. Taka jest skala rabunku – zamiast 3900 zł dostaje się 1850 zł.

Mamy setki tysięcy ludzi wywalonych na margines życia społecznego. To groźni przestępcy, tacy jak Tomasz Dąbrowski, który popełnił zbrodnię nielegalnego prowadzenia działalności gospodarczej w postaci sprzedaży na Allegro i nie zapłacił podatków, po zapłaceniu których działalność stałaby się deficytowa. Dziś ten facet, zamiast tworzyć gospodarkę i płacić podatki w rozsądnej wysokości, tuła się na emigracji i tam płaci podatki.

Państwo Polskie jest koszmarnie drogie i opresyjne wobec swoich obywateli jak III Rzesza. Polskich poborców podatkowych różni od pracowników Gestapo tylko to, że mówią po polsku

Wszystko co podatnik otrzymuje w zamian to głodowe emerytury, miliony urzędasów, kolejki w szpitalach, dziurawe drogi oraz płatne autostrady.

Państwo może eksploatować obywateli – to naturalne i nie ma w tym nic złego. Problemem jest trwająca rabunkowa eksploatacja obywateli. Państwo działa tak jak rolnik niedbający o swoje pole – po pewnym czasie gleba się wyjałowi i będzie rodzić wyłącznie chwasty i kamienie. Podstawą zdrowego i dostatniego państwa jest troska o rozwój gospodarczy i zdrowa gospodarka obciążona takimi podatkami, które jest w stanie udźwignąć.

Share This Post

44 replies on “Fundament”

Wszystko 100% prawda, tylko kto to zrozumie. Socjalizm tak szybko nie upadnie, bo politycy wypróbowali już doskonale metody odkręcania śruby od czasu do czasu (ostatnie lekkie odkręcenie w 89′ już prawie “odrobione” przez urzędników) oraz metod chleba i igrzysk. A że moglibyśmy dzięki skokowi technologicznemu rozwijać się po 15% rocznie to w to już nikt nie wierzy. Z resztą gdyby nie ten postęp, to socjalizm już by zbankrutował…

trzeba zacząć głosować w wyborach na inne ugrupowania niż PO, SLD, PIS, PSL. Inaczej będzie jeszcze gorzej.

Podatek dochodowy liniowy 8% i kwota wolna 20tys bylaby to przelkniecia przez spoleczenstwo na dzien dzisiejszy

Nie tylko przedsiebiorcy maja ciezkie zycie ze skarbowka. Nie prowadze dzialanosci gospodarczej, a bylem kontrolowany przez skarbowke juz 3 razy i to dosc doglebnie. Wystarczy skorzystac z kilku ulg w taki sposob, zeby miec duzy zwrot rocznego podatku, a kontrole ma sie zapewniona.

Co do lamania prawa, to na tym polega cala zabawa, zeby stworzyc tyle bezsensownych przepisow, zeby kazdy musial prawo zlamac. Wtedy ma sie prawdziwa wladze nad ludzmi, bo mozna decydowac, ktorych sie ukaze, a ktorych nie. Ma sie moc robienia wyjatkow w egzekucji prawa, ale boja sie wszyscy. Na tym polega wladza w socjalizmie.

Dlaczego uwazasz, ze panstwo moze eksploatowac obywateli? Przeciez to zwykly reket.

Nie, to realizm. Panstwo musi istniec wiec musi pokrywac swoje wydatki. Nawet jak nie ma panstwa – to samo sie spontanicznie i oddolnie utworzy.

Sedno problemu sprowadza sie do tego, ze panstwo ma zaspokajac potrzeby obywatela a nie obywatel – panstwa. Podatki powinny byc mozliwie niskie a aparat mozliwie ograniczony. Zadluzanie panstwa musi byc z mocy prawa nielegalne i niemozliwe.

linkuje historie, ktora opisana zostala w 2004r. z autopsji wiem, ze wspolczesnie niewiele sie zmienilo. moze tylko mniej przedsiebiorcow ma jakiekowliek mrzonki co do tego jaka jest rzeczywistosc. wnioski kazdy niech wyciagnie w swoim zakresie.

czesc 1: http://forum.gazeta.pl/forum/w,17007,11222158,11234705,I_to_ciekawe_Same_fajne_kwiatki_.html

czesc 2:
http://forum.gazeta.pl/forum/w,17007,11222158,11234706,dokonczenie.html

pozdro,

ps. Przemku jesli bedziesz mial opory przed przepuszczeniem linkow w obce miejsce to prosze zwroc uwage, ze historia warta jest publikacji, a miejsce z ktorego pochodzi nie jest ani prosocjalistyczne ani prokoscielne.

ale jest jakiś sposób żeby jakiekolwiek zmiany w dobrym kierunku wyegzekwować? Nasza demokracja chyba to uniemożliwia? Myślę że nie da się inaczej jak dotrzeć na dno i od niego odbić więc trzeba zwiększyć wysiłki w celu jak najszybszego rozmontowania tego państwa (choć nie wiem na jakich oszołomów głosować żeby byli gorsi od tych co są wybierani).

> Sedno problemu sprowadza sie do tego, ze panstwo ma
> zaspokajac potrzeby obywatela a nie obywatel – panstwa
Przecież te wszystkie podatki są przeznaczane na zaspokojenie potrzeb obywateli. Po prostu te potrzeby są obecnie dużo większe niż np. 200 lat temu. 200 lat temu nie było potrzeby dopłacania przez budżet państwa do produkcji rolnej albo górnictwa, nie było też potrzeby zapewnienia obywatelom służby zdrowia czy emerytur z budżetu.

> ograniczony. Zadluzanie panstwa musi byc z mocy prawa
> nielegalne i niemozliwe.
Taaak? Czyli gdy na terytorium Polski wkroczą obce wojska to też powinno być niemożliwe zadłużenie państwa w celu zdobycia środków potrzebnych do obrony przed tą inwazją?

@Doxa

To mamy zupelnie inne rozumienie panstwa. Od zaspokajania potrzeb obywateli sa obywatele. Z wyjatkiem dwu: pomoc w zapewnieniu ladu i zapewnienie bezpieczenstwa. I tylko an to panswo ma prawo zbierac podatki. Reszta to nie jest biznes panstwa. A zauwaz, ze w tej chwili panstwa zajmuja sie wszystkim za wyjatkiem swoich podstawowych zadan. Wrecz przeciwnie, swoich zadan nie wypelniaja czesciowo pewnie nawet z rozmyslem, zeby w obywatelach wzbudzac strach i akceptacje coraz wiekszej wladzy panstwowej.

Mysle, ze jestesmy bardziej zgodni niz niezgodni. Co do ladu i bezpieczenstwa – zgadam sie, to jest sedno istnienia panstwa. Co do innych celow panstwa – mam rowniez ogromnie duze zastrzezenia … Oczywiste jest dla mnie, ze cala reszta to nie jest zaden interes panstwa. Wlasciwie to mozna po kolei wymienic cele istnienia panstwa i uzywane do tego zasoby.

Bardzo dobry wpis – i prawdziwy. Jednak niestety większość wyborców tego nie rozumie ( i nie chodzi ) albo uważa że są ważniejsze sprawy ( nie bez racji – bo taki system nie wziął się z nikąd) albo głosują na rządzących bo boją się dojścia tych drugich do władzy ( często jest obawa o własny spasiony tyłek)
W takiej sytuacji ciężko się przebić głosom rozsądku i chyba system musi pier…ąć bo inaczej niewiele się zmieni.

PS. Zgadzam się że nie można już podwyższać podatków ale z jednym wyjątkiem – podatku katastralnego. Tym bardziej że jest on płacony przez biedniejszych ( większość mieszań w dużych miastach to użytkowanie wieczyste wysoko już opodatkowane).

Mnie się wydaje, że w zasadzie jedynym problemem jest tu pasożytnictwo urzędników. W dużej mierze te osoby przelewające z pustego w próżne.

Osobiście znałem człowieka, który został zatrudniony w sądzie przy udziale rodziny i jedyne co robił w tej pracy, to od czasu do czasu przemieścił jakieś akta, a poza tym czytał książki i się nudził. Za 1800 PLN. W tym samym czasie za 1500 PLN składał w fabryce lodówki inny znajomy.

Gdyby tak porządnie to wszystko zautomatyzować i zinformatyzować (np. księgi wieczyste) byłoby się te tysiące gnuśnych person wysłało do przemysłu i usług. Pytanie tylko, czy starczyłoby miejsc pracy…

a po wywaleniu wszystkich opcji na kogo niby Polak może zagłosować, AWS rządzi, nie ma alternatywy, ja nie będę głosować w tych wyborach

Korwin doszedł do władzy, zlikwidował podatki, zwolnił urzędników, nastała wielka radość… niestety zwolnione urzędniczki i urzędnicy nie potrafią zbyt wiele, zostali bezrobotnymi, musieli przestać spłacać kredyty, banki zaczęły wykazywac straty i robić odpisy, na giełdzie ich kursy się załamały, przedsiębiorcy odnotowali gwałtowny spadek obrotów ponieważ gwałtownie spadła siłan nabywcza społeczeństwa, byli urzędnicy i urzedniczki przestali kupowac RTV, AGD a nawet jogurty, przerzucili się na suchy chleb i maślankę, przedsiębiorcy chcieli skredytować w bankach ich zdaniem chwilowo trudny czas, ale banki zamiast otworzyć nowe linie kredytowe w związku z odnotowanymi stratami zażądały spłaty starych kredytów firmy zaczeły bankrutować, przedsiębiorcy co prawda mają niższe obciążenia podatkowe, ale to już nie ma znaczenia bo ich biznesy przy spadu obrotów przynoszą straty więc nie płaca podatków wcale, obniżone wpływy podatkowe nie pozwalają rolowac polskiego długo i kraj ogłasza bankructwo… złotówka upada, ceny paliw szaleją, bezrobocie rośnie, PKB spada w tempie dwucyfrowym… witajcie w nowym liberalnym raju! 🙂

sssuper blog!!! trzymac tak dalej!! czytam pana blog od niedawna ale bardzo mi sie podoba !!!i samą prawde pan pisze!!!niestety samą prawde1pozdrawiam !gorąco!!

Z tym Gestapo to przegiąłeś…na razie Urząd Skarbowy może Cie okraść z owoców Twojej pracy, ale jednak nie torturuje i nie strzeli w głowę z pistoletu w kazamatach i nie urządza publicznych egzekucji…

@zenek
Ale można też inaczej
Rozwiązaniem jest urlop bezpłatny np. na 2 m-ce dla biurokracji ( w 2008 r. w Rumunii zarządzono kilkanaście dni bezpłatnego urlopu dla biurokracji- oszczędności miały przynieść ok. 0,5 PKB). Niech wszyscy inspektorzy pracy w czasie urlopu bezpłatnego jadą zarabiać na czarno za granicą na budowach, przy pracach sezonowych. Korzyść będzie co najmniej potrójna, a pozwoli stopniowo obniżać ukryte bezrobocie ( w biurokracji) , nauczy szacunku dla prawdziwej pracy, przyniesie zmniejszenie zadłużenia i wzrost PKB, ułatwi wszystkim życie. Myślę, że średni zarobek na czarno za granicą można liczyć na 1000 euro miesięcznie. Rok później inspektorzy pracy proszą o półroczny urlop bezpłatny i wyjeżdżają do pracy na czarno za granicą, bo są tak zadowoleni, że zarobili tam dwa razy tyle co w kraju, itd.
Innym mechanizmem byłaby akcyza na papier urzędowy , którego produkcja niszczy lasy, powoduje powodzie, susze i zmiany klimatu, a którego koszty opłacaliby z własnej kieszeni rząd , parlamentarzyści i biurokracja. Im więcej zużytego papieru(ustaw), tym mniejsze pobory.
Chyba nie nadszedł jeszcze czas na prawo Murfy’ego „Ludzie zaczynają postępować rozsądnie kiedy wszystkie inne metody zawiodą”.

@zenek – zabawne ale tak to możesz straszyć na blogu SLD ( lub PO bo oni są mistrzami obecnie w poprawianiu koniunktury poprzez zatrudnianie biurw – oczywiście + kilkadziesiąt mld deficytu).
Zresztą niewielu jest tu za korwinizmem w czystej postaci – natomiast obecny stan jest tak zły że opisane wywalenie wszelkich urzędasów było by od niego lepsze.

No ok, ale co z tego? To co pisales to prawda, ale kto tego nie rozumie teraz, i tak nie pojmie. Nie ma urzednika, ktory potwierdzil by takie poglady. Malo tego – wladza przeciez jest zainteresowana takim stanem rzeczy. Bo ma z tego wymierne korzysci. Spodziewacie sie, ze nagle przyjdzie ktos w rodzaju mesjasza i wszystko zmieni? Nic z tych rzeczy, nagle okaze sie ze rowniez gustuje w pokojowkach.
@zenek – to co proponujesz to najgorsze sny Orwella. Wszyscy obywatele zatrudnieni w administracji panstwowej jako recepta na wieczna szczesliwosc. W morde jeza, gdzies ty sie taki uchowal? Pracowales gdzies w zyciu, miales swoja firme?

@karroryfer

a powiedz mi która część mojego wywodu nie jest prawdziwa? 🙂

obecny system to syf, ale wyciągnięcie z pod niego stołka spowoduje krach, trzeba to rozumieć
być moze po 2 latach zacznie się szybki wzrost, a moze po 5
ale wcześniej będzie kolejna wielka depresja, bo pacjent uzależniony od heroiny (wydatki, keynsizm) po jej odstawieniu odchoruje to w straszny sposób

Tak mi nasunęło – jeżeli ktoś myśli, że wybory coś zmieniły lub zmienią – posłuchajcie sobie tego:
http://www.youtube.com/watch?v=J4rR_xtqQMk
a potem wynotujcie to co jest nieaktualne. Przypominam, ze tekst jest z połowy lat 90. A ludzie przy władzy jakby ci sami – mamy Donka, 1/2 Kaczorka, SLD trzyma się jak Chińczycy, Pawlak jak IronMan – zawsze jak skała, ma chyba dziedziczne stanowisko.
I następne też nic nie zmienią – witajcie w NWO!

Dziś w radio słyszałem, że opracowano kolejny projekt nowelizacji kodeksu wykroczeń. Zakłada on grzywnę do 5000 zł za handel poza miejscami do tego wyznaczonymi. Strasznie smutno mi się zrobiło bo dzień wcześniej wracałem z letniska, po drodze kupiłem od przydrożnych sprzedawców 20 jajek, słoik miodu, worek ziemniaków i 2 litry prawdziwego mleka. I pomyśleć, że to wszystko przejdzie do historii. Jest tutaj w ogóle ktoś, kto wie jak smakuje mleko?

Scena z życia wiejskiego:
W niedzielę rano, będąc na letnisku, udałem się na wycieczkę celem pozyskania owoców z drzew rosnących na dziko wokół byłego PGRowa. Zły komunista i jeszcze gorszy Niemiec sadzili drzewa owocowe żeby ludzie mogli je sobie zrywać. W demokracji tego zwyczaju zaniechano, bo po co to komu? Każdy ma kasy jak lodu i sobie może jabłko czy śliwkę kupić, a że owoce lokalnie uprawione przez rolnika 20km od miasta są średnio o 50% droższe niż np. banany sprowadzane z Hondurasu, na które jeszcze walnięto cło, to detal. W każdym razie dzikie owoce jeszcze u mnie rosną. Zerwałem 2 10-litrowe wiadra śliwek i usiałem koło garażu celem wypestkowania, żeby w domu nie nasyfić. Po jakimś czasie przełazi przedstawicielka lokalnego elementu – Pani Kasia. Pani Kasia od 20 lat nie zhańbiła się pracą, bo od pracy ją głowa boli, co ze śmiechem zawsze przyznaje. Utrzymuje się, a nie, to źle powiedziane, MY ją utrzymujemy za pośrednictwem lokalnego MOPSu. Podobnie jak jej męża – złodzieja (aktualnie w zakładzie zamkniętym, ale i tak w separacji), niedorozwiniętego gacha, dwójkę dzieci – zdrowych jak rydze rencistów, dodatkowo lekko opóźnionych w rozwoju oraz trójkę- czwórkę (nie jestem pewien, szybko liczba rośnie) wnuków. Wiedza oraz zdolności Pani Kasi zawstydzają mnie jako korporacyjnego prawnika, o socjalu wie wszystko. Sama z siebie, nie potrafiąc obsługiwać komputera więc bez pomocy googla wpadła na jeden z najlepszych numerów o jakich słyszałem. Jako, że pojawia jej się coraz więcej wnuków postanowiła, że ich rodzice się ich zrzekną, o co nie jest trudno bo są zajęci piciem i na dzieci czasu nie mają, a ona sama zostanie … rodziną zastępczą swoich własnych wnuków. Oczywiście nie za darmo, o nie. Tym sposobem zapewniła sobie strumień kasy na każdego z wnuków, a ich liczba stale rośnie i każdy też będzie kiedyś rencistą. Sytuacja faktyczna się nie zmieniła, wszyscy się gnieżdżą razem, chociaż dzięki trafnym inwestycjom w socjal nabyli już mieszkanie w pobliskim mieście i zazwyczaj część jest tam na imprezie. W sumie to genialne, muszę się zastanowić czy by się nie zrzec swoich własnych dzieci 🙂 W każdym razie można powiedzieć, że to modelowa rodzina europejska. Gdy Komisja Europejska lub inne ciało ogłosi kiedyś plebiscyt na idealnego Homo Europaeicusa z pewnością przejdą co najmniej do finałów.

Wracając do tematu, siedzę sobie na ganku i pestkuję śliwki. Podchodzi Pani Kasia i nawiązujemy rozmowę, pyta się po co mi to, oni przecież nie zrywają, od pracy boli głowa. Mówię, że to do żarcia, zwłaszcza dla dzieci, zawsze to smacznie i za darmo, a ona na to wielkie oczy robi i rzuca z pogardą tekstem „My karmimy gotowymi słoiczkami, dają nam” 🙂

Część obszaru mojej działki sąsiaduje z działką Pani Kasi. Moja jest produktywnym ogrodem, u niej rosną tylko chaszcze wysokie czasem na dwa metry. Z chaszczy wyrastają gdzieniegdzie drzewa owocowe. Od 5 lat nie widziałem żeby ktokolwiek cokolwiek z nich zerwał. Po co, przecież dają 😉

Mam nadzieję, że za mojego życia wrócimy jeszcze do czasów przed „dobrobytem”. Problem w tym, że nadzieja matką głupich. Doxa, kto miałby cokolwiek zmieniać, komu by się to opłacało? Pani Krysi? Politykom? Milionowej armii urzędników?

Wielkie “pochylanie się nad urzędniczym losem” psia kość! – A z czego całe to państwowe “robocie” jest finansowane? Przecież nie z nadwyżek (których nie ma), nawet nie z podatków (co rok deficyt), tylko z coraz większego zadłużania się. I niczym się to nie różni od przypadku alkoholika, który wynosi z domu ostatnie pieniądze by mieć na kolejną flaszkę; politykierze puszczą wszystko z dymem aby tylko mieć na kolejne wybory. Nie ma żadnych, kompletnie żadnych różnic co do zasady.

Nikt o zdrowych zmysłach chyba nie promuje alkoholizmu, prawda? To że musi przyjść “kac”, tego akurat się nie uniknie. Im dłużej będzie trwać ta zabawa, tym odwyk będzie musiał być cięższy. Jak bardzo zła perspektywa musi się pojawić aby do świadomości ogółu dotarła potrzeba zmian?

Jeśli wcale to może nie łudźmy się jak to się skończy…

@Ciek

Chinczyczy. W koncu im sie znudzi sprzedawac cos co ma realna wartosc za zadrukowany papier i wtedy u nas zacznie sie zmieniac.

Ech.

Wszyscy wiemy od co najmniej stu lat (a może i od dwóch tysięcy), że niewola jest zła a wolność dobra. Było to wałkowane w historii ludzkości faftylion razy. Ale co z tego, skoro ludzie nie chcą wolności? Oddadzą ją za kawałek kiełbasy i jeszcze będą wdzięczni.

Lepsze pytanie brzmi: jak to wszystko zrealizować? Wiemy od zawsze, jak powinno być, ale jak do tego dojść? Wydawało się, że USA są dobrym przykładem, ale ostatnio mam wątpliwości, choć i tak nieźle się trzymają.

Może Internet jest tą nowością, że tym razem będzie inaczej i w przyszłości nastanie wolność.

Urzednicy wydaja na cos wartego 60zl 100zl a do tego czesto wydaja mnostwo kasy na zupelne bzdury. Oczywiscie to ma duzy sens i jest racjonalne jezeli jest sie urzednikiem badz przedsiebiorca dostarczajacym towar badz uslugi.

W tym schemacie tzw spoleczenstwo robi za chlopow panszczyznianych.

Od strony wlasnie tych chlopow panszczyznianych wielkosc aparatu urzediczego i spraw ktorymi sie zajmuje powinna byc maksymalnie mala wtedy wartosc przewalonej kasy bedzie tez znacznie mniejsza.

Niestety to urzednicy pisza prawo zwykle zgodnie z interesem grup specialnych i swoim.

I ja nie widze zadnych realnych zmian na lepsze. Raczej co roku jest coraz gorzej.

@Ciek

Świetna przypowieść :).

A co do tego, komu by się opłacało, to moim zdaniem klasie średniej. Zresztą, jak widać po przykładzie, nie tyle idzie tu o zniesienie socjalu w ogóle, ile o przyznawanie go racjonalnie – tymczasowo i tym, którzy naprawdę go potrzebują; o weryfikację. Przecież, u licha, jeśli można własne wnuki adoptować, to znaczy, że nikt już nad niczym tu nie panuje :).

Jak zresztą słynna sprawa z uprawą ekologicznego orzecha włoskiego, którego nie trzeba było wcale uprawiać, a dopłaty szły…

Co do postu Zenka – dużo w tym racji. To chyba intuicyjnie się czuje, że gdyby z dnia na dzień wszystkich urzędasów wywalić, albo choćby i 30%, nie znaleźliby pracy. A gdyby przy tym był liberalizm i żadnych zasiłków by nie dostali, to by spalili Warszawę w stopniu znaczniejszym, niż niedawno Londyn palono. Tej redukcji trzeba dokonywać stopniowo. Powoli usprawniać, automatyzować zarządzanie różnymi urzędami, z wolna zwalniać kolejnych pracowników.

A panią Kasię to trzeba wysłać do zamiatania ulic choćby. Praktycznie rzecz biorąc i tak dostanie za darmo, ale nie będzie taka zdeprawowana.

@Doxa
“Sedno problemu sprowadza się do tego, ze państwo ma zaspokajać potrzeby obywatela a nie obywatel – państwa. Podatki powinny być możliwie niskie a aparat możliwie ograniczony. Zadłużanie państwa musi być z mocy prawa nielegalne i niemożliwe.”

To utopia, nie ma mechanizmu który w ten sposób mógłby kontrolować i egzekwować działalność instytucji państwowych. Jeśli dochodzi do zmniejszenia podatków i biurokracji to tytko dlatego, że wśród rządzących państwem pojawili się ludzie którzy dbają o dobro ogółu czyli działają nadracjonalnie w świetle teorii gier, jednak jak pokazuje praktyka tacy ludzie nie pojawiają się często.
Najczęściej pojawiają się ludzie którzy działają racjonalnie, chcą aby ich instytucja w której pracują była jak największa, dlatego też państwo zajmuje się dostarczaniem jak największej ilości usług – nie tylko w kwestii bezpieczeństwo ale też wszystkiego co podepnie pod kwestie bezpieczeństwa socjalnego.
W interesie kierujących państwem jest aby dochody tej instytucji były jak największe, dlatego też podatki osiągają najwyższy punkt na krzywej Laffera (a potem często wchodzą na prawą stronę krzywej ponieważ nie jets łatwo się na niej utrzymać) tak samo jak kamień spada na ziemię.
To jest właśnie realistyczne spojrzenie na sytuację.

Proponuję wrócić do bardzo niedawnego wpisu, jaki zrobił Doxa – “Koniec epoki dolara”.
Stan “po” kolapsie dobitnie pokaże, kto jest produktywny i potrzebny, a kogo można się pozbyć bez szkody… Nauczy też panią Kasię (i panią Basię z YouTuba też) pracy, gotowania zupy z lebiody i innych, zapomnianych umiejętności

Pierwsze, co ludzie sie naucza, to jak krasc i napadac. W modzie tez byc porwania dla okupow i zlomowanie wszystkiego, co jeszcze nie zezlomowano. No i oczywiscie ciagniecie lapowek z kazdej mozliwej posady – najlepsze bedzie oczywiscie drogowka i fiskus.

Problemem większym niż ilość urzędników, jest ich efektywność. Problemem większym niż skala opodatkowania jest to co się z podatkami dalej dzieje. Gdyby było inaczej Kanada, Szwecja, Dania czy Niemcy nie były by tak wysoko w raporcie IEF. Nie ma też rozwiązań uniwersalnych, które sprawdzą się pod każdą szerokością geograficzną. Ślepa jest wiara niektórych osób w skuteczność zastosowania konkretnych rozwiązań w każdym przypadku. Niektórym naprawdę się wydaje, że samo zwalnianie urzędników doprowadzi do wzrostu PKB o 15% r/r.

A uporczywe nazywanie Polski państwem socjalistycznym czy w wersji soft socjalnym nie odczaruje rzeczywistości. A rzeczywistość jest taka, że Państwo socjalne to takie, które nakłada duże podatki i dużo daje w zamian.

@Doxa

Mnie wlasnie poziom opodatkowania w PL zmusza do “ucieczki”. Najlepszy numer jest taki, ze trafila sie robota w budzetowce. Zus odpadnie. Nie dosc, ze juz nie bede musial zusu placic to jeszcze bedzie mi go sponsorowal samorzad. W PL normalnie nie da sie drobnego biznesu prowadzic. Wszelkiego rodzaju daniny zjedza zyski, chyba, ze ktos kombinuje.
Najbardziej boli mnie to, ze zamiast rozwijac biznes musze kombinowac jak unikac nadmiernego opodatkowania.
Z drugiej strony czytam jak to fajnie nie pracowac i jak dobrze jest na socjalu. Wlasnie kolejny ludek wypada z krzywej Laffera i dziekuje systemowi.
Ciekaw jestem tylko jednego: kiedy to pier… bo, ze rabnie z wielkim hukiem to pewne, tylko kwestia czasu.

Panie Doxa, cieszy mnie Pana troska o kraj. Jednocześnie nie rozumiem Pana frustracji. Przecież już wkrótce Polacy zaczną wracać z emigracji, bo praca tu będzie się opłacać. Będą nas leczyć dobrze zarabiający lekarze i pielęgniarki. Dobrze zarabiający nauczyciele będą uczyć nasze dzieci. Dobrze zarabiający policjanci będą dbać o nasze bezpieczeństwo. Przy polskich drogach wyrosną nowoczesne stadiony i pływalnie. Czy to możliwe? Udało się w Irlandii, dlaczego ma nie udać się w Polsce? Przecież Polacy to wielki i mądry naród. Polskę też stać na swój cud gospodarczy. Musimy tylko wygrać te wybory! Pozdrawiam Donek

@BlackCrow
> Ciekaw jestem tylko jednego: kiedy to pier… bo, ze rabnie z wielkim hukiem to pewne, tylko kwestia czasu.

Już niedługo, czyli góra 10-15 lat.

Upadek państwa polskiego jest tożsamy z upadkiem ZUSu, bo tam się odbywa większa część przysłowiowego “socjalu”. Czeka nas w kolejności: likwidacja składek do OFE, likwidacja majątku OFE, likwidacja majątku rezerwy demograficznej, likwidacja składek na rezerwę demograficzną, podwyżka podatków, potem zadłużenie po sam sufit a potem już koniec.

Poza ZUSem płyną jeszcze spore pieniądze i system nie upadnie, dopóki można je zagarnąć.

Panowie system jest mocno zdebetowany i przeciazony , przykladow cd.;przychodnia lekarza rodzinnego .kolejki od rana , drukarka oki jedzie rozgrzana do czerwonosci drukujac recepty. Jej odglos nie zanika nawet podczas 45min czekania na wejscie do gabinetu. Posrod oczekujacych 90% to kobiety
wiele nie wyglada na chorych , wokienku wypisuja zwolnienia ZUS. Glowny deptak w centrum miasta g 12 w poludnie masa ludzka sunie tam i spowrotem 90% to kobiety i dzieci troche wagarowiczow. Znajomy handluje przy tej ulicy chinszczyzna , przyznaje ze spacerki uprawiaja te same twarze dzien w dzien.
W moim miescie sa dwa urzedy skarbowe . Ogromne 4 pietrowe stare budynki .Zostaly wyremontowane kilkalat temu. W kazdym z nich na kazdym pietrze w kazdym pokoju siedzi nic nie robiac 4 do 5 bab. Kazda bierze po 2500pln. Nie wytwarza ta masa zadnych dobr. Nic nie wnosi , raczej niszczy ludzi i ich zaradnosc. Podobnie wyglada ZUS , tam sie troche przezuca papierkow i zamiast 4 mamy 3 pietra pelne bab ktore nic nie robia. Wieczorem po ulicach chodza obszczymurki . Nic nie robia , sa na socjalu maja kuratorow
wyroki w zawiasach zabezpieczenie w postaci splodzonych dzieci z kolezankami z podworka. Alimentow tez nie placa .
Zule szantazuja wszystkich kogo sie da. To zloty elektorat
III RP.!!!
Jak widac system ma wielu benificjentow . Sa tez swiete krowy. Obszczymurek wypnie tylek i na U Skarbowy i na ZUS i WRESZCIE NA POLICJE i na sady .Nic mu nie zrobia bo nic nie ma. Jest niesciagalny. A po bojce w szpitalu tomograf natychmiast odpalaja chociaz Ty musialbys czekac 4 miesiace. Dyrektor szpitala ma kilka procesow wytoczonych z powodztwa pijakow. Woli z wieczora rozgrzac tomograf na wypadek pijackich incydentow.
Nie chce wiecej pozwow od cwanych zuli. Byc moze jest tak ze 35% pracujacych utzrymuje 60% darmozjadow.
No coz nie wiem jak ale to musi pier”lnac.
Na to czekam.

Ja też nie mogę doczekac kiedy to pier…nie.
Na gruncie matematycznej teorii gier udowodniono, że w tak dzialajacym modelu socjalnym, najrozsadniejsza taktyka (najwieksza przewaga) to krasc ile się da, zadluzac się po korek, klamac w zaparte, a bedac zlapanym za reke drzec twarz, że to nie twoja reka. I spokojnie czekac aż pieprznie.
Ktos to policzyl z ladnymi wzorami, a zaczelo się od tego, że obliczano pierwotnie jaka strategie powinien przyjac polityk, aby zmaksymalizowac swoje szanse na wybor i reelekcje.

Jak nie kradniesz, jestes frajer.

Doxa: “Państwo działa tak jak rolnik niedbający o swoje pole – po pewnym czasie gleba się wyjałowi i będzie rodzić wyłącznie chwasty i kamienie.”

No nie tak do końca… ziemia jaka jest – taka jest. Jeśli się jej nie rusza, to tylko zarośnie, ale się nie wyjałowi.

TJŁ “Od zaspokajania potrzeb obywateli sa obywatele. Z wyjatkiem dwu: pomoc w zapewnieniu ladu i zapewnienie bezpieczenstwa. I tylko an to panswo ma prawo zbierac podatki.”
eee… wątpię żeby Państwo zapewniło mi bezpieczeństwo. Ostatnio na rozległych polach konflikt chciały zrobić mi wałęsające się zdziczałe psy -ok 11 os. Jedyną obroną jaką mogłem zastosować było schowanie się w aucie. Tam pies nie wejdzie. Psa zabić (oficjalnie) nie możesz. Bo będziesz przestępcą. Broni też mieć nie możesz. A co by było gdyby to nie były psy (które do auta nie wejdą) tylko ludzie? a byłem pod granicą Ukraińską… Bezpieczeństwo powinien zapewnić sobie każdy sam z osobna. IMO.

re: 18 Paul
“i nie urządza publicznych egzekucji…”
Mylisz się, urządza. Urząd Skarbowy dokonuje egzekucji z nieruchomości i ruchomości. To nie jest tylko przywilej komorników.

“Donek pisze:
08/30/2011 o 00:12

Panie Doxa, cieszy mnie Pana troska o kraj. Jednocześnie nie rozumiem Pana frustracji. Przecież już wkrótce Polacy zaczną wracać z emigracji, bo praca tu będzie się opłacać. Będą nas leczyć dobrze zarabiający lekarze i pielęgniarki. Dobrze zarabiający nauczyciele będą uczyć nasze dzieci. Dobrze zarabiający policjanci będą dbać o nasze bezpieczeństwo. Przy polskich drogach wyrosną nowoczesne stadiony i pływalnie. Czy to możliwe? Udało się w Irlandii, dlaczego ma nie udać się w Polsce? Przecież Polacy to wielki i mądry naród. Polskę też stać na swój cud gospodarczy. Musimy tylko wygrać te wybory! Pozdrawiam Donek”

hehe hehe hehehe domniemuje że to ironia :- ) ci dobrze zarabiający będą dbać o nas/nasze… – widzę to odwrotnie: “zarabiam tyle, że stać mnie na lekarza, któremu zapłacę za leczenie moich dzieci. I będę mu patrzeć na ręce, bo płacę mu swoje ciężko zarobione pieniążki. Państwowe pieniążki (usługa finansowana przez NFZ etc.) nie są tak odbierane przy “wydawaniu” jak pieniążki które płaci się lekarzowi po wykonanej usłudze. Obywatel oczekuje że jak jest ubezpieczony, to TO MU SIĘ NALEŻY z a d a r m o! Obywatel który idzie z portfelem i płaci gotówą inaczej patrzy na wykonywaną usługę.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *