Categories
Ekonomia Policja Polityka

Integracja

Kol. Adam Duda popełnił kolejny wpis, wobec którego tradycyjnie nie mogę przejść obojętnie.

Jedno z bardziej zgubnych zjawisk społecznych jakie można zaobserwować, jest dychotomizacja, czyli ostry podział na dwie grupy. Jeżeli wejdziemy na forum Wyborczej zaobserwujemy towarzystwo obrzucające się inwektywami typu ‘PISiory’ oraz ‘POspólstwo’. Na meczu zwolennicy jednej drużyny lżą zwolenników drugiej i vice versa. Przykłady można mnożyć, lecz wszystko sprowadza się do tego, że ludzie zwykle dzielą się na dwie przeciwne grupy, nie zauważając, że obie główne opcje są błędne i są też inne możliwości.

Właśnie tak polaryzują się poglądy na temat sytuacji w Grecji. Część obserwatorów uważa, że policja i rząd probują ratować kraj w niezbędnie bolesny sposób, a część uważa, że protesty są uzasadnione i prowadzą do wyzwolenia ludu spod jarzma kapitalistów.

Nic bardziej błędnego. W Grecji (i innych krajach PIIGS) przez dziesięciolecia panowała zgoda społeczna. Polegała ona na tym, że lud dawał przyzwolenie na kombinacje polityków i ich mocodawców, przy czym lud też się obławiał na socjalu czy w ramach pracy na milionach synekur. W ten sposób i lud i oligarchia razem i w porozumieniu ssali nie tylko ‘bruxelke’ ale również dostarczycieli kapitału kupujących obligacje.

Warto zrozumieć co się przez ostatnie 9 lat w Grecji działo. To była manna z nieba. Przed rokiem 2002 powszechnie było wiadomo, że Grecja to kraj pastuchów niezbyt palących się do pracy. Dzięki wprowadzeniu euro nagle okazało się, że Grecja może zadłużać się niemal na takich samych warunkach jak Niemcy. Nikt nie mógł oprzeć się urokowi ‘darmowych pieniędzy’. Podobne zjawisko widzimy zresztą w Polsce w przypadku kredytów hipotecznych – mamy 700 000 rodzin które nie oparły się urokowi posiadania ‘swojego’ domu w zamian za 360 rat o nieznanej wysokości.

Za kilkanaście lat ktoś się palnie w czoło i spyta ‘jak można było tym dzikusom cokolwiek pożyczyć’ lub, może nieco dalej na północ ‘jak można było brać kredyt w obcej walucie, gdy wiadomo, że choć procent niższy, to skala utraty wartości przez złotówkę nieograniczona’.

Tak więc nie ma w tym sporze komu kibicować. Policja dostaje kasę za nadstawianie karku i wcale nie jest mi żal jakiegoś poparzonego kolesia. Nie płakałem po papieżu, nie będę płakał ani po powieszonych greckich policjantach, ani po powieszonych przez pułkowników obywatelach. Ich rząd chce się jak najdłużej utrzymać przy korycie i dokładnie tego samego chce lud spasiony na socjale. Cały ten kram to walka o resztki kołderki, która nie jest w stanie wszystkim wystarczyć. Proste.

Jeszcze raz trzeba podkreślić, że jest to dopiero początek wydarzeń tego typu na świecie. W realiach spadku zaufania do pieniądza papierowego i niewystarczających zasobów ropy trzeba liczyć się ze spadkiem siły nabywczej społeczeństwa o 50-90%. Powtarzam, że to co się działo w Egipcie czy obecnie dzieje się w Grecji to tylko przygrywka do pożaru, który ogarnie cały świat.

Share This Post